• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ponad setka filmów i Gaba Kulka na deser. Nadchodzi Sopot Film Festival

Tomasz Zacharczuk
5 lipca 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
"Córki dancingu" Agnieszki Smoczyńskiej w ubiegłym roku rywalizowały o Złotego Lwa podczas Festiwalu Filmowego w Gdyni. Teraz powalczą o nagrodę główną Sopot Film Festivalu wraz z siedmioma innymi produkcjami. "Córki dancingu" Agnieszki Smoczyńskiej w ubiegłym roku rywalizowały o Złotego Lwa podczas Festiwalu Filmowego w Gdyni. Teraz powalczą o nagrodę główną Sopot Film Festivalu wraz z siedmioma innymi produkcjami.

120 filmowych tytułów z różnych zakątków świata i 9 dni nie tylko kinowych atrakcji - tak zapowiada się w skrócie siódma letnia edycja Sopot Film Festival. Międzynarodowa impreza startuje już w najbliższą sobotę 9 lipca. Przez dziewięć dni widzowie zobaczą najciekawsze propozycje fabularne i dokumentalne ostatnich miesięcy. Do tego specjalne bloki tematyczne z Iranu i Skandynawii, retrospekcje i spacery filmowe oraz koncerty muzyki na żywo.



Międzynarodowy przegląd kina już po raz siódmy udowadnia, że Sopot niekoniecznie musi być miastem kojarzonym wyłącznie z muzycznymi festiwalami. O rosnącej randze i popularności imprezy świadczy nie tylko powiększający się rokrocznie program, ale coraz większe zainteresowanie ze strony samych filmowców. W tym roku organizatorzy zanotowali rekordową liczbę ponad czterech i pół tysiąca zgłoszeń. Ostateczną selekcję przebrnęło 30 tytułów krótko- i 16 pełnometrażowych.

Polska kontra reszta świata, czyli konkursy SFF

W sekcji "1-2" w konkursowe szranki staną filmowe debiuty oraz tzw. drugie filmy. O nagrodę główną Sopot Film Festival powalczy osiem tytułów wybranych z ponad 600 zgłoszeń: ekwadorski "Ocean pomiędzy nami", czeski "David", izraelski "Barash", belgijsko-holenderski "Paradise Trips" i peruwiański "Rosa Chumbre". Stawkę uzupełniają trzy polskie pozycje - wyróżniony w Wenecji "Baby Bump" Kuby Czekaja, docenione w Sundance "Córki dancingu" Agnieszki Smoczyńskiej oraz inspirowany prawdziwą historią "Czerwony pająk" Marcina Koszałki.

Tradycyjnie na sopockiej imprezie nie zabraknie konkursu krótkich filmów dokumentalnych, który jest stałym punktem festiwalu od początku jego istnienia. W tym roku organizatorzy otrzymali ponad trzy tysiące zgłoszeń ze 112 krajów. Ostatecznie widzowie w Sopocie obejrzą 30 krótkich propozycji - 15 animacji i 15 fabuł z 17 krajów, m.in. z Polski, Wielkiej Brytanii, Singapuru czy Brazylii.

Nowością siódmej edycji Sopot Film Festival będzie konkurs pełnometrażowych dokumentów. Po raz pierwszy w historii imprezy o laur najlepszego filmu dokumentalnego powalczy osiem produkcji z Niemiec, Brazylii, USA, Holandii i Polski. Rodzimą kinematografię reprezentować będą "Alicja w krainie wojny" Alisy Kowalenko i Liubowa Durakowa, "Walka z szatanem" Konrada Szołajskiego i "K2. Dotknąć nieba" Elizy Kubarskiej.

Filmy z sekcji konkursowej "1-2" oceniać będzie jury złożone z reżyserki Anny Kazejak, reżysera i operatora Bartosza Prokopowicza oraz scenarzystki Joanny Cichockiej-Guli. Zwycięzcę kategorii dokumentalnej wyłonią reżyserka Magdalena Łazarkiewicz, filmoznawca prof. Mirosław Przylipiak oraz krytyk filmowy Artur Zaborski. Najlepsze krótkometrażówki wybierze publiczność.

Po raz pierwszy w historii festiwalu w oddzielnym konkursie powalczą autorzy najlepszych pełnometrażowych filmów dokumentalnych. Wśród ośmiu kandydatów są trzy polskie propozycje. Jedną z nich jest opowieść Elizy Kubarskiej "K2. Dotknąć nieba". Po raz pierwszy w historii festiwalu w oddzielnym konkursie powalczą autorzy najlepszych pełnometrażowych filmów dokumentalnych. Wśród ośmiu kandydatów są trzy polskie propozycje. Jedną z nich jest opowieść Elizy Kubarskiej "K2. Dotknąć nieba".
Hołd dla Krauzego i podróże z Herzogiem

Oprócz konkursowych nowości organizatorzy zrobili też ukłon w stronę kinowej klasyki. W paśmie retrospekcji na widzów czekać będzie przegląd twórczości Krzysztofa Krauzego - od debiutanckiego "Nowy Jork - czwarta rano" po "Papuszę". Drugim bohaterem filmowych wspominek będzie mistrz ekranowego surrealizmu, Luis Bunuel, autor takich tytułów jak "Pies andaluzyjski" czy "Anioł zagłady".

Retrospekcje będą też okazją do filmowych podróży z mistrzem dokumentu Wernerem Herzogiem, który zabierze nas w głąb syberyjskiej głuszy w świetnym obrazie "Szczęśliwi ludzie: rok w tajdze" czy odsłoni piękno Antarktydy w znakomitych "Spotkaniach na krańcu świata". W bloku małych retrospekcji przyjrzymy się bliżej twórczości Marcina Wrony, Mariusza Grzegorzka oraz Wilhelma i Anny Sasnal.

"Demona" Marcina Wrony zobaczymy w sekcji małych retrospekcji. Sopocki festiwal będzie poza tym okazją do przypomnienia sobie także dzieł Krzysztofa Krauzego, Wernera Herzoga i Luisa Bunuela. "Demona" Marcina Wrony zobaczymy w sekcji małych retrospekcji. Sopocki festiwal będzie poza tym okazją do przypomnienia sobie także dzieł Krzysztofa Krauzego, Wernera Herzoga i Luisa Bunuela.
Irańskie i skandynawskie panoramy

Jak co roku Sopot Film Festival to też spora dawka kina tematycznego. Z tej okazji organizatorzy przygotowali dwie panoramy: Iranu i Skandynawii. W pierwszym przypadku obejrzymy m.in. słynny "Taxi Teheran", kręcone nielegalnie "Rękopisy nie płoną" czy premierowo "Wejście smoka!".

Kino skandynawskie poznamy z perspektywy twórców ze Szwecji, Danii, Islandii i Norwegii. Tu na kinomanów czekają nagrodzony na ubiegłorocznym festiwalu w Gdyni "Intruz" Magnusa von Horna, nominowany do Złotej Palmy w Cannes norwesko-duński "Głośniej od bomb" czy islandzki przebój ostatnich miesięcy, "Barany. Islandzka opowieść".

Spectrum, czyli nadrabianie zaległości

Najciekawsze i najgłośniejsze pozycje ostatnich miesięcy zobaczymy w sekcji "Spectrum 15/16". Jeżeli nie znaleźliśmy czasu na nadrobienie filmowych zaległości z najważniejszych festiwali na świecie, to Sopot Film Festival będzie ku temu znakomitą okazją. W tym paśmie zobaczymy m.in. nostalgiczną "Młodość" z wirtuozerskim popisem duetu Micheal Caine/Harvey Keitel, łamiącego kulturowe bariery "Mustanga" (turecki kandydat do tegorocznych Oscarów) czy oscarowego "Syna Szawła" z Węgier.

W sekcji "Spectrum: Doc" widzowie obejrzą nominowane do Oscarów "Sól ziemi" Wima Wendersa i "Scena ciszy" Joshu'y Oppenheimera. Z kolei "Spectrum: Muzyka i Sztuka" to okazja do zobaczenia filmowego portretu jednej z najważniejszych wokalistek XX wieku w "Janis".

Węgierski "Syn Szawła" zdobył w tym roku Oscara za najlepszy film nieanglojęzyczny. Podczas Sopot Film Festival zobaczymy go w sekcji "Spectrum 15/16". Węgierski "Syn Szawła" zdobył w tym roku Oscara za najlepszy film nieanglojęzyczny. Podczas Sopot Film Festival zobaczymy go w sekcji "Spectrum 15/16".
Punk na ekranie, muzyka filmowa na plaży

To zresztą nie koniec muzycznych akcentów podczas sopockiego festiwalu. "Punk. Not dead?" to zbiór filmów, które pokażą wpływ subkultury na współczesną kinematografię. Przedpremierowo zobaczymy "Green Room" Jeremy'ego Saulniera, który w thrillerze psychologicznym opowiada o kapeli punkowej uwięzionej przez... neo-nazistów. W sekcji m.in. jeszcze "Wszystko co kocham" Jacka Borcucha czy inspirowany losami Kurta Cobaina "Last days" Gusa van Santa.

Muzyka będzie wybrzmiewać nie tylko na ekranie, ale również na żywo. W tym roku wyjątkowym wydarzeniem będzie koncert muzyki filmowej w wykonaniu orkiestry smyczkowej Polskiej Filharmonii Kameralnej w Sopocie, pod batutą Wojciecha Rajskiego oraz zaproszonych solistów: m.in. Olo Walickiego - kontrabas, Wojciecha Staroniewicza - saksofon, Emila Miszki - trąbka, Artura Jurka - pianino. Muzycy wykonają utwory z filmów trzech reżyserów: Romana Polańskiego, Francisa Forda Coppoli oraz Darrena Aronofskiego. Gościnnie zaśpiewa też Gaba Kulka. Koncert w poniedziałek 11 lipca o godz. 19 przy Teatrze na Plaży.

Sopot Film Festival tradycyjnie nie zapomina o muzyce na żywo. W tym roku publiczność usłyszy kompozycje z takich filmów jak "Źródło", "Pianista", "Dziecko Rosemary" czy "Czas Apokalipsy". Część utworów zaśpiewa Gaba Kulka. Sopot Film Festival tradycyjnie nie zapomina o muzyce na żywo. W tym roku publiczność usłyszy kompozycje z takich filmów jak "Źródło", "Pianista", "Dziecko Rosemary" czy "Czas Apokalipsy". Część utworów zaśpiewa Gaba Kulka.
Trochę gimnastyki, czyli filmowe spacery

Okazją do rozruszania się i rozprostowania kości w przerwie kinowego maratonu będą spacery filmowe po Sopocie. W tym roku podzielone są na dwie trasy - Sopot PRL z takich filmów jak "Dziewczynka z Hotelu Excelsior", "Sztos 2", "Ile waży koń Trojański?" oraz Sopot kryminalny - z filmów "Kochanie, chyba cię zabiłem", "Reich" czy "Krew z krwi". Pierwsza wędrówka ruszy w niedzielę 10 lipca o godz. 12 przed Teatrem na Plaży. Drugi spacer zaplanowano tydzień później o tej samej godzinie.

W trakcie festiwalu po Sopocie wędrować będzie ponownie szafa ze słynnej etiudy filmowej Romana Polańskiego ("Dwaj ludzie z szafą"), nie sama, ale z pomocą aktorów sopockiego Teatru na Plaży.

Michael Caine i Harvey Keitel to prawdziwe perły "Młodości" Paolo Sorrentino. Film zobaczymy w Sopocie w sekcji "Spectrum 15/16", która prezentuje najlepsze festiwalowe filmy ostatnich miesięcy. Michael Caine i Harvey Keitel to prawdziwe perły "Młodości" Paolo Sorrentino. Film zobaczymy w Sopocie w sekcji "Spectrum 15/16", która prezentuje najlepsze festiwalowe filmy ostatnich miesięcy.
Miejsca, bilety, karnety

Widzowie nie tylko podczas spacerów będą musieli się sporo nachodzić. Sopot Film Festival między 9 a 17 lipca zagości w wielu miejscach kurortu: Multikinie, Państwowej Galerii Sztuki, na Scenie Kameralnej Teatru Wybrzeże, w Teatrze Boto, w Dwóch Zmianach oraz kawiarni Trzy Siostry. Tym bardziej warto więc zerknąć na szczegółową rozpiskę seansów i miejsc na stronie internetowej festiwalu: sopotfilmfestival.pl.

Jak zaopatrzyć się w wejściówki na seanse? Najprostszą metodą jest zakup karnetów na cały festiwal. Co ważne, w przeciwieństwie do jednorazowych biletów, możemy tego dokonać internetowo. Trzeba w tym przypadku liczyć się jednak z wydaniem większej sumy pieniędzy: karnet na wszystkie pokazy filmowe kosztuje 160 złotych, karnet na pokazy + koncerty + ceremonię rozdania nagród - 190 złotych.

Możemy też kupić karnet na 5 (55 zł) lub 10 filmów (100 zł). Bilety na pojedyncze seanse kosztować będą 13 złotych. Wszystkie tego rodzaju wejściówki do nabycia w kasie Państwowej Galerii Sztuki (nie ma opcji internetowej sprzedaży). Koncert muzyki filmowej kosztować będzie od 20 do 40 złotych, a na pokazy filmów krótkometrażowych wchodzimy za darmo.

Zobacz także: Na dachu i na plaży. Sprawdzamy, co i gdzie czeka latem na kinomanów

Wydarzenia

Miejsca

Zobacz także

Opinie (14) 1 zablokowana

  • hm? (1)

    Podstawowe pytanie: w Jury konkursu 1-2 jest Joanna Cichocka-Gula.

    Czy to nie dziwna sytuacja:

    miasto Sopot daje pieniądze na festiwal a Pani Wiceprezydent zasiada w Jury... hm...

    • 18 1

    • Festiwal przyznaje Nagrodę Prezydenta Miasta Sopotu i Pani Joanna Cichocka-Gula jest przedstawicielem miasta w tym temacie

      • 1 0

  • Nie rozumiem po co? (2)

    W Polsce jest więcej zdaje się festiwali niż produkuje się rocznie filmów. Gdyby np połowę z tego przeznaczyć n filmy ( sam budżet największych festiwali to kilka mln zł) to u nas młodzi zwłaszcza twórcy którzy nie mają szans na debiut albo i starsi robiliby kilkanaście lub więcej filmów rocznie. Zastanawia Trójmiasto - festiwale Gdynia, Sopot, Gdańsk - tylko nie piszcie że to szansa na spotkanie filmowców ( po kieliszku) bo to z reguły nieprawda.
    Filmowcy młodzi i starsi ( o "zasłużonych " nie piszę )stoją w kolejkach i szukają przez lata swej szansy. Ponadto po co komu pokazy filmów które są od lat na dvd, you tube i innych? Nonsens, Dziękuję za uwagę

    • 15 5

    • odpowiedź masz w komentarzu powyżej, pozdrawiam

      • 4 0

    • Choćby po to, żeby publiczność miała okazję pooglądać

      wiele filmów w jednym miejscu. Poza tym w Polsce robi się bardzo dużo filmów (licząc razem z dokumentem, krótkim metrażem, etiudami, animacjami i eksperymentami). Na pewno jest ich więcej niż festiwali. No i zagraniczne kino.
      Na pytanie - po co iść do kina na stary film, skoro jest na youtube - nie chce mi się odpowiadać.

      • 1 1

  • Sopotello Filmus Festivallos

    • 9 0

  • Córy dancingu (5)

    ktoś dał radę to obejrzeć do końca?
    Pomieszanie 'Smażalania story' z disneyowską 'Syrenką'.
    Na trzeźwo nie do przełknięcia....

    • 12 3

    • potwierdzam, wytrzymałam około 20 minut.

      • 4 2

    • nawet nienatrzezwo nie do przełknięcia. gdzie jest granica między artyzmem a bzdurą?

      • 3 1

    • Żle

      Generalnie źle się mówi o tym filmie, ale raczej nieoficjalnie. Oficjalnie wszyscy chwalą, bo to jest film skrojony pod oficjalne pochwały. Straszliwie nieudolnie zrobiony. Na szczęście zaczynają się pojawiać bardziej obiektywne głosy o tym gniocie.

      • 5 1

    • Ja wysiedziałam, ale tylko dlatego, że usiadłam na środku rzędu i musiałabym się przedzierać przez wąskie przejście.

      Ale co przeżyłam, to moje.

      • 1 1

    • Film, który się kocha albo nienawidzi

      Ja jestem w tej pierwszej grupie. Dla mnie film genialny z genialną muzyką. Obejrzałem dotychczas 5 razy, na SFF też się wybieram.

      • 1 0

  • Corki Dancingu

    Wiekszego g*wna nie widzialem - sorry, ale to prawda.. Juz Moda na sukces momentami bywa bardziej tworcza..

    • 2 2

  • "Egoiści"

    Treliński mistrz

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Targi Rzeczy Ładnych (2 opinie)

(2 opinie)
15 zł
Kup bilet
targi

Wielka Szama na Stadionie - wielkie otwarcie sezonu w Gdańsku! (12 opinii)

(12 opinii)
street food

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (11 opinii)

(11 opinii)
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Patrycja Brendler ze swojej pasji stworzyła autorską markę. Co projektuje?