• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Propozycje świątecznych filmów bez Kevina i "Listów do M."

Tomasz Zacharczuk
24 grudnia 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
"Szklana pułapka" z pewnością nie wpisuje się do końca w kanon świątecznych filmów, ale wielu widzów nie wyobraża sobie filmowej Gwiazdki bez towarzystwa Johna McClane'a. "Szklana pułapka" z pewnością nie wpisuje się do końca w kanon świątecznych filmów, ale wielu widzów nie wyobraża sobie filmowej Gwiazdki bez towarzystwa Johna McClane'a.

Wigilijne potrawy, które co roku goszczą na świątecznym stole, za każdym razem smakują wyjątkowo i są praktycznie nie do zastąpienia. Inaczej już wygląda konsumpcja filmowego menu, wypełnionego przebojami, które znamy niemal na pamięć. Jeśli towarzystwo Kevina i innych świątecznych gości wyraźnie już nam zbrzydło, warto sięgnąć po produkcje, które nie są tak powszechnie znane lub sporadycznie pojawiają się w telewizyjnych ramówkach. Przygotowaliśmy zestawienie tytułów, które doskonale sprawdzą się jako zamienniki "Listów do M." czy "To właśnie miłość".



Najlepsze na święta. Najsłynniejsze filmy dla całej rodziny



Tradycja to rzecz święta, dlatego wielu z nas nadal nie wyobraża sobie rodzinnej celebracji Bożego Narodzenia bez dodatkowego miejsca dla Kevina i bohaterów kultowej brytyjskiej komedii "To właśnie miłość". Niedawno wspominaliśmy świąteczne klasyki kina, a tym razem proponujemy mniej oczywisty zestaw produkcji, które nastroją nas równie przyjemnie i pozytywnie. Nie wywołają przy okazji efektu przejedzenia, który w święta zapewne i tak nas dopadnie, ale już wyłącznie z czysto kulinarnych powodów.

"Szklana pułapka" (1988), reż. John McTiernan



Nieśmiertelnemu klasykowi kina akcji od momentu premiery towarzyszy nieodłącznie pytanie: jest czy nie jest świątecznym filmem? Dyskusję zwolenników obu teorii można porównać do zażartych debat pomiędzy miłośnikami żywych i sztucznych choinek. Profesjonalne rankingi w większości plasują film z Bruce'em Willisem w kategorii świątecznych produkcji, ale przeprowadzone wśród widzów sondaże (np. firmy Morning Consult) dają już z goła inne wyniki (ponad 60% badanych stwierdziło, że "Szklana pułapka" nie jest filmem świątecznym).

Z jednej strony akcja filmu rozgrywa się przecież w przeddzień Bożego Narodzenia, acz z drugiej mamy do czynienia z gościem, który biega na bosaka po piętrach szklanego wieżowca, wystrzeliwuje terrorystów jak kaczki i zamiast świątecznego "Ho ho ho" recytuje kultowe ""Yippee-ki-yay, Mother***ker!". Wielu widzów nie wyobraża sobie jednak, by w wigilijny wieczór, już po zakończonej wieczerzy, nie usiąść przed telewizorem z kieliszkiem nalewki i nie pokibicować Willisowi w starciu z Alanem Rickmanem. Druga "Szklana pułapka" również pod tym względem sprawdza się wybornie.

"Edward Nożycoręki" (1990), reż. Tim Burton



Absolutnie wyjątkowe i niepowtarzalne dzieło Tima Burtona, które w ostatnich latach - bez specjalnego powodu - niemal całkowicie wypadło z ramówek telewizyjnych stacji w Polsce. Wybitny reżyser do spółki z Johnnym Deppem i Winoną Ryder wyczarował na ekranie niezapomnianą magię, która doskonale działa zarówno na młodszych, jak i starszych widzów. Bawi, wzrusza, rozczula, wielokrotnie podkreśla potrzebę czynienia dobra, co w świątecznym okresie jest szczególnie warte zapamiętania.

W pamięci na długo pozostaje także choćby scena, w której tytułowy bohater za pomocą swoich nożyc rzeźbi lodowe figury, serwując tym samym mieszańcom okolicznego miasteczka niewidziany nigdy przez wielu śnieg. To jedna z najbardziej świątecznych scen w kinie, a pochodzi przecież z filmu, który na pierwszy rzut oka do świątecznych wcale się nie zalicza. Jednak tylko pozornie.

"Bezsenność w Seattle" (1993), reż. Nora Ephron



Urocza Meg Ryan, wzruszający Tom Hanks, a w tle wielka romantyczna miłość i wszechobecny klimat świąt Bożego Narodzenia. Wyreżyserowany przez Norę Ephron klasyk można potraktować jako prototyp współczesnych komedii romantycznych spod znaku "Holiday" czy "To właśnie miłość". Nie dziwi więc fakt, że jeszcze kilkanaście lat temu "Bezsenność..." gościła na ekranach telewizorów z równie dużą częstotliwością, co późniejsze świąteczne romanse.

Duet Ryan/Hanks wypadł na tyle przekonująco, że kilka lat później tę samą parę zaangażowano do kolejnego świąteczno-miłosnego projektu, jakim był "Masz wiadomość". Obie komedie doskonale sprawdzą się jak kubek gorącej herbaty z goździkami po wigilijnej uczcie. Przyjemnie rozgrzeją i zrelaksują.

"Przetrwać święta" (2004), reż. Mike Mitchell



Komedia z Benem Affleckiem i Jamesem Gandolfinim, która przekonuje, że święta nabierają prawdziwej magii tylko wtedy, gdy mamy z kim zasiąść do wspólnej kolacji. Samotny milioner postanawia wrócić do domu, w którym spędził dzieciństwo. Posiadłość zamieszkuje już inna rodzina, której Drew proponuje zaskakujący układ: w zamian za pokaźną sumę pieniędzy nieznajomi będą udawać jego bliskich i realizować wizję idealnych świąt. Domownicy więc, za odpowiednią opłatą, zaśpiewają na życzenie kolędę, założą fikuśny sweterek czy pojadą po świąteczne drzewko.

Zabawna sytuacja powoduje wiele nieporozumień, nawet rodzi konflikty, ale z upływem czasu pomiędzy milionerem a "przyszywaną" rodziną nawiązuje się nić porozumienia i sympatii. Przy wspólnym stole wszyscy odnajdują świąteczną radość, o której każdy z bohaterów filmu zdaje się, że już dawno zapomniał albo nie miał odwagi, by ją wyrażać.

"Cztery Gwiazdki" (2008), reż. Seth Gordon



Wielu z nas zapewne przerabiało podobny świąteczny dylemat: jak rozplanować kilka wigilijnych wizyt, gdy rozsiana po różnych zakątkach kraju rodzina nie wyobraża sobie, by zarezerwowane dla nas miejsce przy stole pozostało puste? Bohaterowie "Czterech Gwiazdek" zazwyczaj stosowali jeden sprawdzony patent, czyli świąteczną ucieczkę w ciepłe kraje. Gdy bohaterowie grani przez Reese Witherspoon i Vince'a Vaughna tym razem zostają zmuszeni, by zostać w domu, natychmiastowo rozdzwaniają się telefony od bliskich z zaproszeniami do odwiedzin.

Para głównych postaci manewruje więc pomiędzy czterema domami, w których pomieszkują ich rozwiedzeni rodzice. Kate i Brad dwoją się i troją, ale plan bożonarodzeniowych wycieczek nijak się spina. Dodatkowo w każdym z domów czekają na nich znacznie większe wyzwania niż tylko wymagający i nadopiekuńczy rodzice. Klasyczna komedia pomyłek w całkiem zjadliwej formie.

"Ostatnie wakacje" (2006), reż. Wayne Wang



Mnóstwo pozytywnej energii, niewymuszony i lekkostrawny humor, do tego charyzma głównej bohaterki i piękne europejskie plenery (zdjęcia kręcono w austriackim Tyrolu i w czeskich Karlowych Warach) w zimowo-świątecznej szacie - to tylko niektóre atuty komedii z Queen Latifah i Gerardem Depardieu. Sympatyczna sprzedawczyni z Nowego Orleanu dowiaduje się, że został jej zaledwie miesiąc życia. Niewiele się zastanawiając, kobieta stawia wszystko na jedną kartę i rusza w podróż marzeń na Stary Kontynent.

Świąteczny okres charakteryzuje się tym, że właśnie wtedy najmocniej chłoniemy pozytywną energię, doceniamy każdą drobnostkę sprawiającą przyjemność i potrafimy docenić wsparcie drugiej osoby. "Ostatnie wakacje" uczą natomiast tego, że nie warto tych wysiłków ograniczać jedynie do kilku dni w roku, a prawdziwej przygody i realizacji marzeń nie wolno zostawiać na ostatnią chwilę.

"Cicha noc" (2015), reż. Jonathan Levine



"Kac Vegas" w świątecznym klimacie, czyli opcja tylko dla dorosłych widzów z dużym dystansem i poczuciem humorem. Trzech kumpli co roku wyprawia imprezę, która z kolędowaniem czy wigilijną wieczerzą ma niewiele wspólnego. Uskuteczniana od 13 lat tradycja dobiega jednak końca, więc panowie (Seth Rogen, Anthony Mackie i Joseph Gordon-Levitt) postanawiają zabalować jeszcze raz, ale tym razem bez jakichkolwiek ograniczeń i wymówek.

Pod płaszczykiem wybitnie niepoprawnej, szalonej filmowej imprezy kryje się jednak duch świąt - każdy z bohaterów musi bowiem uporządkować swoje życie na nowo, a Boże Narodzenie stanowi umowny moment wejścia w nowy etap. Zanim jednak do tego dojdzie, trzeba dotrwać do pierwszej gwiazdki, a w przypadku Ethana, Chrisa i Isaaca może się to wydać zadaniem ponad ich moce przerobowe.

"Klaus" (2019), reż. Sergio Pablos



Nominowana do tegorocznych Oscarów animacja, za której wizualną koncepcję odpowiadała dwójka Polaków (mieszkający na co dzień w Gdańsku Marcin Jakubowski oraz Szymon Biernacki), ma wszelkie atuty na to, by na długie lata stać się obowiązkowym świątecznym prezentem nie tylko dla najmłodszych. Nieszablonowe podejście do historii Świętego Mikołaja i unikalna kreska nawiązująca do tradycyjnej animacji sprawiają, że także dorośli w "Klausie" odnajdą sporo interesujących smaczków.

Gdański ilustrator o współpracy z Netflixem



Animacja nie nuży nawet po kilkukrotnym obejrzeniu, zachwyca realizacyjnym dopieszczeniem szczegółów, w wyważony sposób operuje humorem i emocjami. Po prostu doskonale sprawdza się jako świąteczna baśń dla małych i dużych. Warto przynajmniej raz wybrać się na mroźną wyspę za północnym kołem podbiegunowym.

Opinie (68) 2 zablokowane

  • (3)

    Potop i Krzyżacy i ta muzyka grozy wygrywana na bębnach :)

    • 19 4

    • W krzywym zwierciadle - Witaj Święty Mikołaju. (2)

      • 8 0

      • (1)

        Ostatnio najlepsze komedie to na tvp1 o 19.30

        • 1 5

        • A dramaty o 19 w tvn :)

          • 9 1

  • Jak można stawiać na równi Kevina i jakieś listy do M (13)

    Kevin to legenda świat bożonarodzeniowych , nawet teraz bawi. Święta bez kevina to tak jakby były wielkanocne. Pogoda zresztą podobna tylko ta choinka trochę podejrzana. Tak czy inaczej wesołych świąt !

    • 51 29

    • (1)

      Pogoda podobna? Zobaczymy na wiosnę, czy nie spadnie śnieg, co ostatnio się zdarzało ;)

      • 2 2

      • Chiny ogłosiły ,że też będą zasiewać ..niebo'', oficjalnie chemtralis

        • 2 5

    • (3)

      Kogo bawi ?
      20 lat temu moze raz zabawil - ile mozna.... ale rozumiem ze tani film dla prostego PISlandu jest OK.

      • 14 13

      • O chłopie widać żeś pełen jadu i prostoty

        Serio nawet w święta walczysz ?

        • 14 3

      • Trol pokolityczny nawet w swieta aktywny

        Ale przykład daje mu donald, nawet życzenia świąteczne składał z nienawiścią

        • 8 8

      • Lepiej jednak zostań przy listy do M

        • 4 2

    • Dokladnie Kewin ogląda miliardy ludzi na świecie (4)

      Listy do M tylko garstka lemingow zapatrzonych w Tvn.

      • 11 11

      • Co nie oznacza, ze Kevin jest lepsza komedia. (3)

        Tak samo jak disco polo slucha cala wiadomo jaka gawiedz proletariacka, a muzyke klasyczna garstka. I to nie oznacza wyzszosci disco polo nad muzyke klasyczna.

        • 5 4

        • To znaczy że co (2)

          Porownujesz listy do M do muzyki klasycznej a Kevina do disco polo ? No to ładnie odleciałeś niesamowite

          • 3 1

          • Nie zrozumiales komentarza. Przeczytaj jescze raz. (1)

            Jak dalej nie rozumiesz, odpusc i idz poogladaj Kevina tudziez posluchaj disco polo albo zajmij sie inna niewymagajaca rozrywka.

            • 0 4

            • Właśnie ty nie rozumiesz

              Porownujesz jakiś polski regionalny badziew znany tylko małej grupie Polaków do filmu który w latach swojej świetności bawił po pachy miliardy ludzi. Wiadomo po latach śmieszy troszkę mniej ale listy do M tvn-owski sh*t to praktycznie nigdy nie śmieszył.

              • 2 2

    • Ja lubie komedie swiateczna z Chevy Chasem.

      witaj swiety mikolaju :) O wiele bardziej zabawna i nigdy mnie nie nudzi :) Obowiazkowa pozycja na swieta. Nie zaden Kevin. A swoja droga to listy do m jest bardzo dobrym polskim filmem. Szczwgolnie wielbiony przez kobiety.

      • 4 1

    • Deszcz w swieta

      To jak film ze złym dźwiękiem (polska norma)albo mały poeta na księżycu

      • 1 1

  • Akurat święta to tylko Kevin

    Wsystsko inne to komercyjny szajs bez podjazdu!

    • 26 22

  • Polecam świąteczny serial Happy!

    Jest na pewnej platformie streamingowej.
    Abstrakcyjny, z humorem, jest sporo łamania kości, więc może bardziej dla Panów, ale ja jako kobieta świetnie się przy nim bawiłam, no i jest z przesłaniem. Polecam

    • 4 10

  • A gdzie Dwóch złośliwych tetryków?

    Pominąć taki film? Bardzo niezręczne panie.

    • 26 4

  • Jak można...

    Spędzać święta bez Kevina. Nie rozumiem tego...

    • 22 21

  • Kevin

    Dość głupawy film. Podobnie jak listy do M

    • 19 12

  • Rodzice chrzestni z Tokio - świetna świąteczna rzecz z Japonii.

    • 1 3

  • Zdecydowanie "Nekromancja" z 2009. Idealnie się wpasowuje w klimat świąt. Ostatnio mój Svont powiedział mi przy nim "tak". Romantycznie bylo...:)

    • 2 6

  • Jupikaj ej (2)

    madafaka....

    • 22 1

    • "Ho ho ho" też jest w Szklanej Pułapce, autor chyba nie oglądał dokładnie.

      Jak otwiera się winda i Alan Rickman czyta napis na sweterku: "Teraz ja mam karabin maszynowy."

      • 8 2

    • Astalavistabejbe

      • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Wielka Szama na Stadionie - wielkie otwarcie sezonu w Gdańsku! (12 opinii)

(12 opinii)
street food

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (8 opinii)

(8 opinii)
pop

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d."

89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

W której edycji popularnego programu "Idol" wziął udział wokalista Tomasz Makowiecki?