- 1 Rammstein w Filharmonii Bałtyckiej (37 opinii)
- 2 Ty też nie czujesz atmosfery świąt? (59 opinii)
- 3 Planuj Tydzień: Wielkanoc w Trójmieście (3 opinie)
- 4 Czemu już nie ma takich imprez? (68 opinii)
- 5 Związek? Podziękuję. Jestem na detoksie (169 opinii)
- 6 Sztuczna inteligencja w piosence wyborczej (55 opinii)
Przeboje lat 80. zabrzmiały w Operze Leśnej
Fani Sandry i Thomasa Andersa w sobotni wieczór po brzegi wypełnili sopocką Operę Leśną. Muzyczny powrót do lat 80. kolejny raz okazał się nie tylko frekwencyjnym sukcesem, bo publiczność - ponownie - bawiła się wyśmienicie.
To już chyba powoli tradycja, że trójmiejskie koncerty Thomasa Andersa zaczynają się z półgodzinnym opóźnieniem. Być może przyczyną być fakt, że koncert cieszył się ogromnym zainteresowaniem, co sparaliżowało dojazd do Opery Leśnej . Wiele osób nie miało gdzie zaparkować, a organizator niestety nie zadbał o wydzielenie dodatkowych miejsc parkingowych dla tych, którzy przyjechali na koncert o godz. 19:45, a nie godzinę wcześniej.
Koncert zapowiadaliśmy tutaj i w naszym Kalendarzu imprez
Ostatecznie wszyscy dotarli, a półgodzinne spóźnienie zrekompensowała Sandra, która weszła na scenę z pełnym impetem i odśpiewała swój hymn "(I'll Never Be) Maria Magdalena". Po tej piosence przywitała się z tłumem, wspominając, jak bardzo podobają jej się świecące gadżety na głowach widzów, wszak jest to synonim disco. Piosenkarka wykonała kilkanaście utworów, na które Opera Leśna zareagowała żywiołowo. Kilkoro szczęśliwców z pierwszych rzędów miało nawet okazję zaśpiewać z Sandrą. Na bis artystka wykonała "In The Heat Of The Night", które poderwało publiczność z miejsc.
Chociaż 15-minutowa przerwa techniczna pomiędzy występami Sandry i Thomasa Andersa nie spodobała się widzom, to jednak wszyscy ci, którzy wracali ze strefy gastro z piwem w ręku, wyglądali na zadowolonych.
Gdy na scenę w końcu wyszedł wyczekiwany Thomas Anders i zaśpiewał "Atlantis Is Calling", publiczność gorąco go powitała. Co jednak istotne, nie można nie zauważyć, że późniejsze utwory z jego solowych płyt nie cieszą się tak dużym zainteresowaniem jak przeboje Modern Talking. Jednak i przy tych mniej znanych piosenkach widzowie bawili się wspaniale. Nie obyło się bez poprowadzenia małego show przez Andersa, w którym nagrywał smartfonem tłum w Operze Leśnej, gdy ten klaskał i krzyczał z całych sił.
Wszyscy jednak czekali na największe hity Modern Talking i gdy z głośników rozbrzmiały popularne "Brother Louie" czy "Cheri Cheri lady", publiczność dosłownie oszalała. Nagle to już nie był tylko koncert - to była jedna wielka impreza. Pozytywne brzmienia czuć było w całej Operze Leśnej. I za to należą się wykonawcy wielkie gratulacje oraz brawa dla towarzyszącego mu całego zespołu, bo potrafią zachęcić do zabawy widzów w każdym wieku.
Co ciekawe, utwór "You're My Heart, You're My Soul" doczekał się na koncercie wersji akustycznej. Kiedy w bardzo wolnym tempie Thomas Anders śpiewał refren i kierował mikrofon w stronę publiczności, kilka tysięcy osób kończyło słowa zapoczątkowane przez wokalistę.
Cały trzygodzinny koncert wypadł świetnie, a atmosferę, która mu towarzyszyła, można porównać do słynnych sopockich festiwali sprzed lat. Moda na lata 80. trwa.
Miejsca
Zobacz także
Opinie (49) 6 zablokowanych
-
2017-07-23 15:03
Młode Tłoki (5)
To było przekleństwo roku 1986. Słychać to było wszędzie. A że po większość rzeczy stało się w długich kolejkach i Tłoki leciały z głośników, trudno to było wytrzymać. Kierowcy puszczali w autobusie, małolaty w pociągu z magnetofonów kasetowych z prawie wyczerpanymi bateriami: Bbbbrrrooottthhheeerrr Llluuuiiiii Lllluuuuuiiiiii. Tragedia!
- 6 24
-
2017-07-23 17:34
Mój hicior z 1986 to Ne postojim jugosłowiańskiej grupy Elektricni Orgazam
- 3 0
-
2017-07-23 17:43
ciężko będzie tobie w życiu
- 5 0
-
2017-07-23 23:57
Ja pamiętam wersję zpolonizowaną: (1)
mały ch...ik , mały mały ch..ik wystający spod koszuli.... i taki długi jak maszt na flagę ....
- 1 0
-
2017-07-24 12:52
dr haken busz
- 0 0
-
2017-07-24 11:43
Takie despacito
- 0 0
-
2017-07-23 21:10
kto za ten chłam płaci i oglada ?
toz to żenada.
- 3 18
-
2017-07-23 22:44
Do autora
Czy autor tekstu pochodzacy z 3 miasta, co jest tu co chwile na koncertach nie zauważył ze każdy organizator nie ma nic do gadania w sprawie parkingów? Jest to co jest i tyle. Chcesz więcej to idź do Prezydenta miasta i Bartu! Gdzie mają zorganizować dodatkowe miejsca? W lesie?
Ludzie gdyby byli punktualnie a taksówki nie odmawiały przejazdu, "bo za bliski kurs"a nowa ochrona obiektu kumata, to problem by nie było!- 4 0
-
2017-07-24 07:22
To organizator ma zapewniać miejsca postojowe? (1)
A cebulaki skm nie mogą przyjechać ?
Koniecznie smrodowozem trzeba jechać ?- 2 3
-
2017-07-24 10:30
Parkingi
Miasto Sopot nie przewiduje kolejnych miejsc przy obiekcie. Można pojazd zostawić w mieście i przyjęć pieszo.
- 1 0
-
2017-07-24 10:12
chyba oglądałem inny koncert (1)
Wszyscy chwalą nie wiem dlaczego:
1. Spóźnienie na początek 40 minut - bez żadnych wyjaśnień
2. Sandra z playbacku - nie muszę iść na koncert, znajdę w internecie
3. Nawet jednego telebimu, w ogóle siermiężna estrada
4. Dziewczyny towarzyszące Sandrze - chyba z łapanki
5. Tylko Thomas Anders zaprezentował przynajmniej jakieś zaangażowanie w to co robi.
W sumie cena biletu nieadekwatna do jakości widowiska- 3 1
-
2017-07-24 10:52
Ekran
Sandra stała w korku :) Ekran też stał,ale za nią na scenie. Ty chyba non stop byłeś w barze po piwo jak nie widziałeś telebimu :/
- 0 0
-
2017-07-24 16:56
Brak telebimu, sandra z plybeku nagłośnienie same basy
- 1 1
-
2017-07-25 11:10
Super
Koncert był piękny. W przyszłym roku też się wybieram. Polecam ☺
- 2 0
-
2017-08-02 23:07
Tak sobie.....krótko mówiąc
- 0 1
-
2017-08-02 23:11
dokładnie 500+ dało przede mną popis!!
dziecko płakało bo chciało do domu a matka je szarpała bo chciała się zabawić.
żenada! za mną jakieś małolaty wrzwszczały i bluźnily -katastrofa.
Sandra leciała z pleybacku.Tylko występ Andersa był w miarę. Utkwil w pamięci niesamowity perkusista....:)- 0 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.