- 1 Męskie Granie 2024: wykonawcy i bilety (65 opinii)
- 2 Fani kryminałów na to czekali! (40 opinii)
- 3 Zamknięto jedyną ukraińską dyskotekę (15 opinii)
- 4 Majaland: znamy termin otwarcia i cennik (569 opinii)
- 5 Rodzinne atrakcje i parki rozrywki - jakie ceny, ile kosztuje zabawa? (4 opinie)
- 6 Ogolona głowa u kobiety wywołuje emocje (291 opinii)
Przebojowe i sentymentalne rozpoczęcie Sopot Top of The Top
Edyta Górniak, "To nie ja"
Najbardziej rozpoznawalne głosy polskiej estrady, przeboje, które mimo upływu nawet kilku dekad nie tracą na popularności, oraz zabawa przy niemal pełnej widowni Opery Leśnej. Za nami pierwszy z koncertów tegorocznej edycji Sopot Top of The Top, w dodatku potrójnie jubileuszowy, ponieważ w tym roku obchodzone są aż trzy ważne z punktu widzenia festiwalu rocznice: 120. uzyskania przez Sopot praw miejskich, 60. festiwalu piosenki w Sopocie oraz 20. istnienia stacji TVN 24.
Kalendarz imprez - zobacz, co dzieje się w Trójmieście
Polski rynek muzyczny działa bardzo prężnie, co rusz podrzucając nowe, ciekawe propozycje. I one również mają swoje miejsce w programie Sopot Top Of The Top. Line-up pierwszego dnia festiwalu, wzorem lat ubiegłych, wypełniły jednak te piosenki, które mają zdecydowanie dłuższą historię i na przestrzeni lat urosły do rangi superprzebojów.
Gwiazdy nie tylko na scenie, ale i na widowni
Zresztą sam festiwal zachęca nie tylko do dokumentowania swojej obecności na Top Of The Top, ale i dzielenia się tą informacją ze światem, poprzez portale społecznościowe. Aby te relacje publiczności miały potężną siłę rażenia, obu częściom wtorkowego koncertu nadano tytuły w formie hasztagów - część pierwsza, której program oparty miał być na przebojach ostatnich dziesięcioleci, opisano jako #foreveryoung. Część druga natomiast, w nawiązaniu do celebrowanej przez Sopot rocznicy uzyskania praw miejskich, nazywała się "#Ilovesopot".
Sopot Top of The Top potrwa do piątku. Zobacz szczegółowy program festiwalu
#foreveryoung - muzyka i wzruszenia przy największych polskich hitach
Jak zostało wspomniane, koncert został podzielony na dwie główne części, ale był to podział prowizoryczny, bo pod względem muzycznym nie było między nimi różnicy - obie wypełniły niemal w całości najpopularniejsze i wiecznie młode polskie przeboje.
Jeśli chodzi o tytuł części drugiej, #Ilovesopot, to był on - jeśli chodzi o sopockość - jedynie symboliczny. Zaprezentowano wprawdzie, jako przerywniki, kilka bardzo krótkich filmów promujących Sopot, ale były tak mało absorbujące, że publiczność niespecjalnie zwracała na nie uwagę - potraktowała je raczej jako przerwę w koncercie.
Majka Jeżowska i "Wszystkie dzieci nasze są"
"Majka Jeżowska powinna nauczyć Oddział Zamknięty, jak grać rock and rolla"
Sopot Top of The Top otworzyła Kayah, wykonując, poza własnymi piosenkami, "Poszłabym za tobą" z repertuaru zespołu Breakout. Po niej na scenę wkroczył Oddział Zamknięty, ale - poza grupką wiernych fanów, którzy szaleli i śpiewali razem z zespołem - zabawa na widowni była dość stonowana. Wszystko zmieniło się wraz z pojawieniem się kolejnej artystki - królowej piosenki dziecięcej Majki Jeżowskiej.
- Ale urośliście przez te wszystkie lata - śmiała się podczas swojego występu. - Na tej piosence wychowało się kilka pokoleń Polaków i mam nadzieję, że moja wnuczka bądź wnuczek, bo jest w drodze (a co, pochwalę się!), też będzie ją kiedyś nucić - mówiła, zapowiadając "A ja wolę moją mamę".
Ktoś, kto nie znał słów piosenek i nie wiedział, że adresowane są do dzieci, przy tych aranżacjach wziąłby tę muzykę za kawał dobrego rocka.
- Oddział Zamknięty powinien się od niej uczyć, jak się robi rock and rolla - komentował jeden ze słuchaczy i trudno nie przyznać mu racji.
Zresztą sama wokalistka była na scenie wulkanem energii, a do tego znakomicie wypadła wokalnie. Gdyby był to zwyczajny koncert, na pewno bisowałaby bez końca, bo publiczność była oczarowana. Była to jednak impreza realizowana pod transmisję telewizyjną, a takie rządzą się swoimi prawami - trzeba m.in. ściśle trzymać się harmonogramu. O bisie zatem nie było mowy.
W hołdzie Romualdowi Lipce
Publiczność urazy nie chowała, bo dalszy ciąg programu był równie interesujący. Po Jeżowskiej, Krzysztofie Zalewskim i Sylwii Grzeszczak na scenę wszedł Felicjan Andrzejczak, oczarowując publiczność swoją kultową już interpretacją przeboju "Jolka, Jolka". Nie jestem w stanie zliczyć, ileż to razy słyszałam Andrzejczaka śpiewającego na żywo tę piosenkę. I zawsze śpiewa ją tak samo znakomicie, a publiczność zawsze reaguje krzykami i piskami, włącza się do wspólnego śpiewania i - jeśli są ku temu warunki - na całej widowni rozbłyskują światełka z telefonów komórkowych. Nie inaczej było tym razem - tytułowa "Jolka" rozkochała w sobie całą publiczność.
Piosenka ta rozpoczęła set poświęcony pamięci zmarłego w ubiegłym roku Romualda Lipko - kompozytora wielu polskich superprzebojów i wieloletniego członka Budki Suflera. Podczas koncertu przypomniano m.in. "Nic nie może przecież wiecznie trwać" z repertuaru Anny Jantar (w wykonaniu Anny Karwan), "Wszystko, czego dziś chcę", jak zwykle brawurowo zinterpretowane przez Izabelę Trojanowską, czy "Jest taki samotny dom" w wykonaniu Macieja Balcara z Budką Suflera. Zespół zagrał też kilka innych piosenek z własnego repertuaru.
Izabela Trojanowska, "Wszystko, czego dziś chcę" (muz. Romuald Lipko)
Dorota Lipko: Dzięki państwu ta muzyka będzie nieśmiertelna
Romualda Lipkę wspomniano nie tylko muzycznie. Wielu wzruszeń dostarczyła festiwalowiczom projekcja filmu wspominającego kompozytora. Na ręce jego żony, Doroty Lipko, kilka stowarzyszeń zrzeszających autorów i artystów złożyło natomiast honorowe odznaczenia.
- Wierzę w to, że muzyka, którą mój mąż tworzył, dzięki państwu będzie nieśmiertelna - powiedziała wzruszona Dorota Lipko, odbierając wyróżnienia.
Medal od ZAiKS-u otrzymała też Budka Suflera.
W trakcie koncertu wspomniano też księdza Jana Kaczkowskiego - Oddział Zamknięty, wspólnie z Maciejem Kraszewskim, wykonał piosenkę stworzoną z tekstów tego niezwykłego duchownego.
Lombard, Edyta Górniak, Urszula i De Mono
Chwil wzruszenia i refleksji nie brakowało też w drugiej części koncertu, którą rozpoczął Mrozu. Po nim scenę przejął Lombard, witając się ze słuchaczami "Szklaną pogodą". Kolejny numer w programie - piosenkę "Przeżyj to sam" zespół dedykował natomiast Andżelice Borys - działaczce mniejszości polskiej na Białorusi, która odbywa tam obecnie karę więzienia.
Znakomicie zaprezentowała się też Edyta Górniak. Artystka wykonała jedne ze swoich najstarszych przebojów - "Kolorowy wiatr" i " To nie ja", zaśpiewała nową piosenkę, a także zmierzyła się z hitem "Co mi, Panie, dasz" z repertuaru zespołu Bajm (muzyka Romuald Lipko).
W drugiej części usłyszeliśmy też zespół Loka, Urszulę, Oddział Zamknięty, De Mono, Reni Jusis, a na zakończenie Big Cyca. Zabawa była nieco spokojniejsza niż podczas poprzedniej edycji, przed dwoma laty, ale program wypełniła tak samo dobra muzyka. Po raz kolejny mieliśmy okazję się przekonać, że pewne przeboje się nie starzeją. Czasem tyko to my musimy do nich dorosnąć.
Top of the Top Festiwal (18 opinii)
Miejsca
Zobacz także
Opinie wybrane
-
2021-08-18 11:34
Nic nowego (2)
I to przeraża.Była kwarantanna, mieli czas żeby tworzyć i co?Nic, jadą na starych utworach cały czas/wiekszosć/.To już jest nudne.A jeżeli chodzi o Festiwal w Sopocie to nie dorównuje temu z dawnych lat.
- 45 3
-
2021-08-19 09:22
Z jednej strony masz rację... (1)
....z drugiej - gdzieś ktoś wspominał nawet - że organizator zapraszając gwiazdy i wiadomo płacąc za to oczekuje często konkretnych utworów bardzo często tych starych, może i hitów, kawałków i nie chce nic nowego.
- 1 1
-
2021-08-19 18:46
Koncert powinien mieć inny tytuł w stylu " Dawne wspomienia "
Organizator niech siada na widowni i słucha.
- 2 0
-
2021-08-18 12:05
Fajnie, że ten festiwal może się odbyć
Mimo, że od urodzenia mieszkam w Gdańsku, pierwszy raz zawitałem do Opery Leśnej - taki przekrój artystów i znanych piosenek był super, jak na pierwszą wizytę - w pewnym sensie nadrobiłem poprzednie festiwale, które oglądałem tylko w TV. A i nowe piosenki też były - zaprezentowały je Edyta Górniak i Urszula.
- 9 19
-
2021-08-18 11:44
To nie jest Festiwal
Nie wiadomo jak to określić.Niestety nie jest w stanie zastąpić tego dawnego festiwalu.Szkoda kasy!
- 44 7
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.