• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pucyło: "Rożnorodność to w Polsce wciąż egzotyka". Rusza Globaltica

Łukasz Stafiej
23 lipca 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 

- Niedawno byłem świadkiem, gdy na ulicy ludzie odwracali się i pokazywali palcem czarnoskórego jakby był kosmitą. Mam wielką nadzieję, że między innymi dzięki Globaltice takich sytuacji będzie coraz mniej - mówi Piotr Pucyło, znawca muzyki etnicznej i dyrektor artystyczny festiwalu Globaltica. Na imprezie od czwartku do soboty w Parku Kolibki zobacz na mapie Gdyni wystąpi dziesięć zespołów prezentujących różne odmiany world music. Początek każdego dnia o godz. 19. W środę o godz. 18 w gdyńskim kinie Helios zobacz na mapie Gdyni odbędą się projekcje filmów. Bilety kosztują 15-41 zł.



Łukasz Stafiej: Pamiętasz pierwszą Globaltikę dziesięć lat temu?

Piotr Pucyło: Bardzo dobrze. Wymyśliliśmy ją od podstaw wraz z Karolem Hebanowskim i byłem bardzo zaangażowany w jej realizację. Choć tak naprawdę nikt wtedy nie myślał o tym, czy impreza będzie miała kolejne odsłony. W ciągu dwóch dni w klubie Ucho odbyły się cztery koncerty. Ludzi przyszło niewielu, chyba z trzysta osób. Ale impreza się spodobała. Okazało się, że potrzeba w Trójmieście festiwalu prezentującego muzykę etno.

Jednak po drugiej edycji odciąłeś się od festiwalu.

W organizację festiwalu było zaangażowanych wiele osób i pojawiały się różne pomysły na jego kontynuację, nie zawsze spójne z moimi oczekiwaniami.

A jaki ty miałeś pomysł?

Globaltica to miał być festiwal, który prezentowałby różnorodne odmiany muzyki etnicznej - dźwięki inspirowane tradycją muzyczną z różnych stron świata, niekoniecznie stawiając na znane nazwiska i gwiazdy, ale dobrą muzykę. Do tej koncepcji festiwal zaczął wracać w 2010 roku, gdy Fundacja Kultury Liberty zaproponowała mi objęcie stanowiska szefa artystycznego. Obecnie formuła festiwalu z koncertami world music jest z powodzeniem kontynuowana.

To w końcu etno czy world?

World music, czyli muzyka świata to określenie stworzone w latach 80. na potrzeby sklepów muzycznych przez grupę osób związanych z m.in. z brytyjskim magazynem "Folk Roots" (obecnie "F Roots"), kilku muzyków, dziennikarzy i producentów. Potrzebowano hasła, którym można by oznaczyć półki z płytami z muzyką nawiązującą w jakimś stopniu do muzyki etnicznej: od jej czystej postaci po twórczość inspirowaną i łączoną z jazzem, elektroniką czy rockiem. To była zorganizowana akcja marketingowa w całej Wielkiej Brytanii. Wtedy jeszcze sklepy dyktowały trendy muzyczne, więc to hasło przyjęło się na całym świecie.

W jakie muzyczne rejony świata zabierzesz w tym roku publiczność w Kolibkach?

Staram się, żeby program był bardzo różnorodny i stylistycznie, i geograficznie. Robimy kilkudniową podróż muzyczną dookoła świata. Część koncertowa rozpoczyna się w czwartek dwoma kameralnymi występami w budynku starej wozowni na terenie Kolibek. Emilia Amper zaśpiewa i zagra na nyckelharpie, fascynującym szwedzkim instrumencie ludowym, przypominającym w wielkim uproszczeniu skrzypce z klawiszami. Następnie na scenie pojawi się trio Fargany Qasimovej, gwiazdy klasycznej muzyki azerskiej zwanej mugham, blisko związanej z Islamem.

Kobieta-artystka i Islam?

Kariera Fargany to dobry przykład, jak muzyka potrafi zmieniać świat. Mugham do niedawna był zarezerwowany wyłącznie dla mężczyzn. Fargana zaczęła śpiewać tylko dlatego, że jej ojciec Alim Qasimov jest bardzo poważną osobistością w świecie kulturalnym Azerbejdżanu. On ją wprowadził na scenę, za co zresztą nie uniknął cierpkich słów. Z czasem jednak ludzie przymknęli oko, a Fargana zaczęła przecierać szlaki dla innych kobiet w Azerbejdżanie.

Czyli muzyka jednak łagodzi obyczaje?

Wydaje się to banalne, ale odpowiedź brzmi: tak. Taki też zresztą cel przyświecał zespołowi Sierra Leone Refugees All Stars, który wystąpi w piątek na dużej scenie w Parku Kolibki. Jest to grupa założona w obozie dla uchodźców przez muzyków z Sierra Leone, którzy uciekli do Gwinei przed wojną domową. Ich koncerty miały być wyłącznie wsparciem dla innych emigrantów w beznadziejnych czasach wojennych. Okazało się jednak, że poruszyli cały świat. O zespole powstał film, który w środę będzie można zobaczyć w kinie Helios w CH Riviera. Muzycy otrzymali również wsparcie od takich postaci, jak Paul McCartney, Bono czy Angelina Jolie i zaczęli koncertować na całym świecie. Dzięki muzyce w życiu tych uchodźców stało się coś, o czym pewnie nawet nie śnili.

Kogo jeszcze warto zobaczyć w Kolibkach?

W temacie muzyki etnicznej siedzę bardzo głęboko i dla mnie większość zaproszonych zespołów to topowi artyści. Doskonale jednak wiem, że w Polsce są zupełnie nieznani. Chcemy jednak naszą publiczność przyzwyczajać do tego, że obojętnie na co przyjdą, to zawsze dostaną dawkę muzyki na dobrym poziomie. To festiwal dla muzycznych odkrywców, dlatego też ceny biletów nie są wysokie - karnet na osiem koncertów w piątek i sobotę kosztuje tylko 41 zł. W piątek wystąpią m.in. Same Suki, polski zespół złożony wyłącznie z kobiet, które grają m.in. na sukach biłgorajskich. To zapomniany instrument ludowy, który kilka lat temu został odbudowany na podstawie starych rycin i przeżywa obecnie swój renesans. Z kolei Balkan Khans jest wielopokoleniową mieszanką muzyczną, w której obok siebie występuje m.in. 70-letni romski skrzypek oraz dwudziestoletni mistrz beatboxingu. To młody zespół, ale bardzo dobrze postrzegany na całym świecie i zapraszany na takie festiwale, jak Sziget czy Roskilde. W sobotę zagra m.in. Kolektif Istanbul, który łączy elementy muzyki tureckiej i bałkańskiej oraz Family Atlantica - grupa prezentująca radosne muzyczne wpływy czerpane z obu stron Atlantyku: zarówno z Kuby czy Wenezuelii, jak i z Nigerii.

Dlaczego w Polsce te zespoły są prawie wcale nieznane?

Muzyka etniczna wciąż jest u nas niszowa. W Polsce są raptem cztery znaczące festiwale ją prezentujące, które ledwo dopinają budżety. Dla przykładu w Niemczech czy Norwegii jest ich kilkanaście, a ich budżety sięgają nawet kilku milionów euro. Większość zespołów ma długie trasy koncertowe po całym świecie. My ich nie ściągamy - jak niektórzy myślą - z małych wiosek z drugiego końca świata, ale dostosowujemy się do ich grafiku koncertowego. Niestety Polska wciąż jest krajem, gdzie różnorodność jest traktowana jak egzotyka. Niedawno byłem świadkiem, gdy na ulicy ludzie odwracali się i pokazywali palcem czarnoskórego jakby był kosmitą. Mam wielką nadzieję, że między innymi dzięki Globaltice takich sytuacji będzie coraz mniej.

Czujesz, że masz misję?

Na pewno nasz festiwal pomaga ludziom spojrzeć na inne kultury szerzej i otworzyć się na przedstawicieli innych nacji czy tradycji. Chciałbym, żeby ludzie się wzajemnie szanowali, ale nie mam zamiaru nikogo na siłę edukować.


Globaltica przyciąga piknikowym i rodzinnym klimatem oraz dobrą muzyką. Zobacz reportaż z ubiegłego roku.

Wydarzenia

Globaltica World Cultures Festival 2014 (20 opinii)

(20 opinii)
26-41 zł
folk / reggae / world, festiwal muzyczny

Miejsca

Zobacz także

Opinie (60) 10 zablokowanych

  • piwo i muzyka (1)

    nie pezystoi poic piwo i sluchac muzyki

    • 1 6

    • no ty to się chyba już napiłeś...

      • 7 0

  • Niyaz i Azam Ali (1)

    Dla mnie główna gwiazda tej edycji :)

    • 6 7

    • Pełna zgoda

      • 1 0

  • Komu te kity

    o tym , że na murzyna w Polsce patrzy się jak na kosmitę. To może 20 lat temu - ludzie zachowują się swobodnie i naturalnie w stosunku do osób o innej karnacji skóry - proszę nie wciskać Polakom, że są ciemniakami i w życiu człowieka innej rasy nie widzieli.

    • 22 3

  • Do tych którzy chcą państwa różnorodnego (1)

    Polska jest Polską i taka pozostać powinna. Zatracenie polskości prowadzi do sytuacji znanych z zachodu, gdzie już nie długo imigranci przerosną pod względem ludności rdzennych mieszkańców. Zaczną stawiać swoje warunki, a później zmienią kraj na muzułmański i będą mówić, jakie święta mamy obchodzić. Podbój Holandii, Francji, Norwegii, Szwecji, Danii już trwa.

    • 30 9

    • no gościu, jesteś nielogiczny

      bezrefleksyjne naśladownictwo zachodu właśnie na tym polega, aby tępo powtarzać to co oni i władować się w takie samo imigranckie szambo.

      jak już będziemy mieli takie same problemy jak zachód to będziemy nowocześni.

      • 6 1

  • pokój z widokiem na wojnę - "egzotyczna przygoda"

    kawałek polecany dla wszystkich amatorek egzotyki :)

    • 9 1

  • Też się patrzę na egzotycznie wyglądających ludzi, z ciekawości. Oni też patrzą na nas gdy zawitamy w ich krajach, jeśli nie ma tam wielu białych. Nienormalnym zachowaniem byłoby odwracanie głowy tylko dlatego, bo obcokrajowiec. Każdy człowiek wzbudził kiedyś czyjeś zainteresowanie z jakiegoś powodu i co z tego, na mnie też czasem ktoś się patrzy, coś kogoś we mnie ciekawi a może nawet mnie w myślach obgaduje, ale przecież to nie jest nic złego.

    • 9 2

  • Różnorodność - ja podziekuję (1)

    I bardzo dobrze, im mniej kolorowych tym mniej problemów. Mam nadzieję, że tak pozostanie bo Zachód już zaczyna płacić za swoją kretyńską "tolerancję i otwartość".

    • 24 9

    • rzeczywiscie

      w Polsce nie ma zadnych problemow, a w szczegolnosci przestepstw, alkoholizmu, narkotykow - po prostu kraj mlekiem i miodem plynacy

      • 11 6

  • czarni (2)

    Pojedzcie do czarnoskórego kraju i zobaczcie jak reagują oni jak zobaczą białego :) tylko nie turystyczne miejsca tylko prawdziwa ulica :) Czarni to najwięksi rasiści !!!

    • 16 8

    • Zgadza się.
      Wystarczy nawet pojechać do Londynu do "czarnej" dzielnicy.
      Powodzenia.
      Ale są nawiedzeni, którzy niczego sami nie doświadczyli a marzą, że czarni, muslimy powinni żyć razem - i to w Europie.

      • 6 2

    • Oj, nie byłes w Senegalu...

      tam czarni uwielbiają białych,
      sami uważają się za "jakby białych" - bardzo specyficzna kultura i społeczeństwo na tle innych "czarnoskórych " krajów
      a jaka piękna poezja

      • 2 0

  • rasistów ci u nas dostatek

    Stop polonizacji europy!

    • 10 5

  • Poniższa dyskusja

    W wielu z zachodnich krajów by nie przeszła i moderator miał by dużo pracy, bo w wielu krajach "nie wypada" na głos wyrażać swoich poglądów o innych nacjach i kulturach... W Szwecji nawet już nie wypada mowić o czekoladowych ciastkach "murzynki" (negerbollar - to nie będzie dosłownie murzynek ale blisko) żeby tylko kogoś nie urazić. Jak dla mnie to przesada w druga stronę bo te ciastka zawsze sie tak nazywaly...

    • 6 3

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Targi Rzeczy Ładnych (3 opinie)

(3 opinie)
15 zł
Kup bilet
targi

Wielka Szama na Stadionie - wielkie otwarcie sezonu w Gdańsku! (12 opinii)

(12 opinii)
street food

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (11 opinii)

(11 opinii)
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Kto z legendarnego zespołu "Kelly Family" wystąpił w 2023 roku w Operze Leśnej?