• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ratrace: Nie próbujemy nikogo nawracać

Patryk Gochniewski
6 lutego 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
Piotr Dalecki (Ratrace): W Polsce hardcore nie jest modny i chyba nigdy tak na prawdę nie był. Jakieś dziesięć, piętnaście lat temu widać było pewien wzrost fascynacji wśród młodzieży, ale dziś to raczej mocno niszowa sprawa. W ogóle muzyka zaangażowana, klubowe koncerty nie wpisują się w obowiązujący nurt tandety, płytkiej rozrywki i łatwej przyjemności. Piotr Dalecki (Ratrace): W Polsce hardcore nie jest modny i chyba nigdy tak na prawdę nie był. Jakieś dziesięć, piętnaście lat temu widać było pewien wzrost fascynacji wśród młodzieży, ale dziś to raczej mocno niszowa sprawa. W ogóle muzyka zaangażowana, klubowe koncerty nie wpisują się w obowiązujący nurt tandety, płytkiej rozrywki i łatwej przyjemności.

Kiedy myślimy o muzyce hardcore'owej, na myśl przychodzi nam co najmniej kilka nazw zespołów. Szkoda tylko, że wszystkie są zagraniczne. Tymczasem w Polsce, w Trójmieście, mamy naprawdę godnych reprezentantów tej sceny. Jak Ratrace - zespół, który niedawno wydał drugą płytę - "Harder They Fall".



Patryk Gochniewski: Podobno prace nad waszą drugą płytą nie szły tak gładko, jakbyście sobie tego życzyli.

Piotr Dalecki: Zgadza się. Głównie było to wynikiem prywatnych problemów członków zespołu. Nie jesteśmy zawodowymi muzykami, każdy z nas ma do uciągnięcia spory tabor zobowiązań i czasem możliwość spojrzenia na pewne sprawy zespołowe z różnych perspektyw trafia się rzadziej, niż byśmy tego chcieli. Oczywiście, zespół składa się z czterech ludzi i w myśl zasady "każdy inny, wszyscy równi", trzeba było wypracować pewne kompromisy, co też zajęło jakiś czas.

Ratrace: "Harder They Fall" - recenzje nowych płyt z Trójmiasta

Ratrace wciąż pozostaje bardziej w sferze hobbystycznej?

Tak, choć nazwałbym to raczej pasją. Wiąże się to z wieloma poświęceniami, szczególnie odbija się to na naszych rodzinach. Z drugiej strony ma zaspakajać naszą potrzebę wypowiedzi, reakcji na otaczający świat i układy w nim panujące, i - mam nadzieję - wsparcie dla ludzi, którzy czują podobny niesmak.

Uważacie, że problemem dla was jest polski rynek? W przeciwieństwie do Zachodu hardcore jest w niszy, a czasem może nawet i szykanowany.

W Polsce hardcore nie jest modny i chyba nigdy tak naprawdę nie był. Jakieś dziesięć, piętnaście lat temu widać było pewien wzrost fascynacji wśród młodzieży, ale dziś to raczej mocno niszowa sprawa. W ogóle muzyka zaangażowana, klubowe koncerty nie wpisują się w obowiązujący nurt tandety, płytkiej rozrywki i łatwej przyjemności. W Polsce od zawsze chyba królowała prostacka próżność. Liczy się to, co "modne" i błyszczące. Mniej ważne jest, czy coś się "podoba". Wystarczy pobieżna świadomość, że większości to coś się podoba. Na tak zwanym Zachodzie jest z tym trochę lepiej. Myślę, że to wynik wychowania w głębszym duchu niezależności, otwartości na inne, nieznane i tolerancji. W naszym systemie edukacji tolerancja to puste hasło ze słownika z regułką do wykucia, zaliczenia i zapomnienia. Odwaga cywilna za to mylona jest z chamstwem i zachłannością.

Generalnie termin "rynek" tak sobie się do nas odnosi. W pewnym stopniu opieramy się o handel, coś niby tworzymy, coś niby sprzedajemy, ale zysku w tym nie ma. To jest raczej tak, że robimy coś po prostu, bo tak czujemy, a ludzie, którym się to podoba, wspierają nas kupując nasze płyty, koszulki i inne rzeczy, których tak naprawdę nie potrzebują. Robią to, bo chcą nas zachęcić. Byśmy jeszcze trochę podziałali, zrobili może coś więcej, okazać, że to nie jest tak do końca bez sensu.

Widzę, że trójmiejska scena hardcore'owa trzyma się dość blisko - stąd też pomysł na gościnne występy na nowej płycie?

Hardcore ma określone, konkretne poglądy i przyciąga ludzi o określonych, konkretnych poglądach. Takim ludziom łatwiej się polubić, łatwiej się wspierać. Na naszej nowej płycie słychać oprócz nas kilku naszych ziomków, nie tylko takich z innych zespołów. Są to ludzie, z którymi nam po drodze nie tylko muzycznie, ale też światopoglądowo, z którymi często spotykamy się na koncertach, próbach i nie tylko. A pomysł jako pomysł, cóż, ściągnęliśmy go od innych zespołów hardcore'owych (śmiech). Chcieliśmy, żeby był akcent ludzi, z którymi się wzajemnie wspieramy.


Jak sami czujecie - bliżej wam do At the Drive-In czy Refused? Bo wasza muzyka osadzona jest gdzieś w czasach ich świetności.

Wiesz, nie lubię porównywać się z innymi zespołami... Zazwyczaj ludzie nas wiążą mocno ze stylistyką NYHC, więc pewnie coś w tym jest, jakoś nie wnikam w to. Zespoły, o których wspominasz tworzyły chyba bardziej post hardcore. Ciężko mi do nich odnieść naszą muzykę, ale osobiście bardziej do mnie przemawia Refused. Szkoda, że grali na Openerze, a nie w jakimś klubie typu Desdemona (śmiech).

Hardcore od zawsze w dużej mierze jest pewnego rodzaju manifestem. Wy również sprzeciwiacie się obecnej rzeczywistości. To jakaś potrzeba misyjności, czy po prostu uważacie, że to najlepsza forma przekazu tego typu treści?

Ani jedno, a już na pewno nie drugie (śmiech). Okazujemy nasz sprzeciw w takiej formie, w jakiej potrafimy, jaka nam się podoba, tak jak czujemy. Nie próbujemy nikogo nawracać. Bardziej zależy nam na tym, żeby dotrzeć, wesprzeć, poczuć wsparcie od osób, które myślą podobnie. Świata nie naprawimy, ale może dzięki temu kilku więcej zadufanych w sobie idiotów się od nas odczepi.

Stylistyka, w której się poruszacie zawsze silnie związana była DIY. Myślicie, że kiedyś uda wam się od tego odejść czy też czujecie, że pełna niezależność będzie wam towarzyszyć do końca?

Nie próbujemy od tego odejść, więc właściwe pytanie to czy uda nam się od tego nie odejść. I tak, myślę, że nam się uda. Brak niezależności nie wchodzi w grę. Nie ma opcji, żeby ktoś nam mówił, co mamy robić, a my byśmy słuchali - jak te barany - bez względu na to, czy nam się to podoba, czy nie. Zresztą nie wydaje mi się, żeby ktokolwiek chciał to robić. Jesteśmy marginesem i na marginesie nasze miejsce. Nam to pasuje.

  • Ratrace
  • Ratrace
  • Ratrace
  • Ratrace
  • Ratrace
Jak wygląda funkcjonowanie takiego zespołu jak Ratrace - tylko małe koncerty czy też pojawiają się propozycje większych wydarzeń?

Głównie gramy w niedużych klubach dla kilkudziesięciu osób. Czasem zdarzy się coś większego, typu festiwal hardcore-punkowy. Z najbardziej medialnych koncertów, jakie nam się przytrafiły, to chyba ten z Exploited. Prawie zahaczyliśmy o mainstream (śmiech). Nie jest to jednak dla nas jedno z najważniejszych wspomnień. Zazwyczaj sami sobie planujemy wyjazdy. Granie to nasza swego rodzaju odskocznia. Na co dzień mamy pracę, rodzinę, zobowiązania. Musimy to tak planować, żeby wszystko grało. W roku jesteśmy w stanie zagrać jakieś dwadzieścia, trzydzieści koncertów. W zeszłym roku sporo czasu poświęciliśmy na przygotowanie nowego materiału, więc był uboższy w koncerty, ale być może w tym roku to nadrobimy.

Jako hardcore'owcy chcielibyście, żeby w Polsce ten gatunek któregoś dnia przebił się bardziej do mainstreamu, jak to miało miejsce chociażby w Wielkiej Brytanii, czy mogłoby mu to zaszkodzić? Bo jest wiele przykładów na to, jak mocno można u nas zepsuć coś, co dobrze funkcjonowało do momentu wyjścia z szafy.

Hardcore to nie tylko muzyka, to pewne spojrzenie na świat i funkcjonowanie w nim na zasadach opartych na dość konkretnych wartościach. Jeśli to przebicie wiązałoby się z tym, że mainstream by przejął te wartości, zasady, to jasne, niech tak się stanie, ale jeśli ludzie mający się za tzw. "true hardcore'owców" dopasowywaliby się do obecnego mainstreamu swoją mentalnością, to lipa.

Opinie (23) 1 zablokowana

  • "...obowiązujący nurt tandety, płytkiej rozrywki i łatwej przyjemności" (2)

    No to chyba panowie nie wychodzą za dużo ze swojego garażu i klubików, albo czerpią tę wiedzę tylko z mtv.

    • 15 10

    • To, że panowie zatrzymali się muzycznie w latach 90, to ich sprawa, ale krytykowania innych za to, że śledzą trendy już nie rozumiem. Nie jestem true to jestem płytki? Śmieszne.

      • 0 2

    • hard core

      W Trójmieście są przecież h/c kapele.
      NP.,,Szybkie Banany''.

      • 2 0

  • jeżeli chodzi o hardcore to tylko IRA, są najlepsi!! (2)

    • 10 8

    • (1)

      irasiad szczegolnie

      • 4 2

      • Wygrałeś internety hehe

        • 0 2

  • chwała DIY, chwała Punkowi i Hardcorowi. (2)

    I przy okazji, anarchia rządzi a życie nocne nikomu nie obce;)

    • 6 4

    • (1)

      no niestety anarchia.
      anarchia i anarchizm to zupełnie dwie różne sprawy.

      • 3 1

      • na całe szczęście anarchia to margines i nigdy nie zaistnieje w Polsce

        • 1 1

  • Mają fun page? Można ich polubić? (1)

    • 8 3

    • Ile masz lat?
      14?

      • 8 2

  • zarąbista kapela, grają świetne koncerty :3

    • 5 3

  • HCTD (2)

    Tak trzymać, widzimy się w marcu w Gdyni.

    • 7 2

    • (1)

      10??? Marca

      • 1 1

      • O tak...

        • 1 1

  • (2)

    Fajnie graja ...atak z innej beczki... moze mi ktos powiedziec o co chodzi z dresikami? Pytam, bo jak bylem ostatniu w Gdansku na urlopie to kupa ludzi zasowala w dresikach i na pewno nie byli to trenujacy biegi. To jakas nowa moda czy tyko tesknota za poczatkiem lat90

    • 2 4

    • Ci w dresikach (1)

      to były słoje napływowe.

      • 4 0

      • Się nie znacie,,, taki styl,,,,

        • 0 2

  • Hardkor, biegają po drodze dla rowerów.

    • 7 0

  • gdzie POLSKI (1)

    szkoda tylko ,że wszelkie nazwy własne są w obcym języku
    a nasz wieszcz narodowy tak ładnie napisał
    "Niejach narodowie wżdy powszechnie znają
    iż Polacy nie gęsi i swój język mają "

    ale widać w zyciu nasz język się zatraca - nie jest cool

    • 2 2

    • PL EN

      akurat oni maja numeru po polsku i angielsku :)

      • 2 0

  • Hard Core?

    Muzycznie to dla mnie brzmi jak stare zespoły thrash metalowe. Nie widzę różnicy. Oczywiście lubie stary thrash więc mi nie przeszkadza.

    • 2 1

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d."

89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years!

159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Co należy zrobić po zobaczeniu kominiarza aby przyniósł on nam szczęście?