- 1 Koniec przygody Dagmary i Hakiela (11 opinii)
- 2 Afera o kolekcjonerską monsterę (13 opinii)
- 3 Mamy to! 24-latek wygrał Ninja Warrior (93 opinie)
- 4 24-letnia Aneta Kręglicka w 1989 roku (95 opinii)
- 5 Planuj Tydzień: koncerty i wiosenne targi (8 opinii)
- 6 Córka znanego biznesmena w telewizji (322 opinie)
Restauracja pod Łososiem - to tu narodził się Goldwasser
To właśnie tutaj powstał kilkaset lat temu najsłynniejszy gdański trunek - złota wódka Goldwasser. Mowa o Restauracji Pod Łososiem w gdańskim Śródmieściu.
Gdański adres - ul. Szeroka 52-54 - znają nawet zagraniczni turyści. Przed kamienicą pamiętającą kilka wieków zatrzymują się wycieczki z całego świata i słuchają opowieści o słynnej Goldwasser, gdańskiej złotej wódce.
Tradycja tego miejsca sięga 1598 roku, kiedy to holenderski menonita, Ambroży Vermollen założył wytwórnię likierów i gospodę o nazwie Der Lachs, czyli właśnie Łosoś. Jak pisze gdański historyk, Jerzy Samp, "królewska ryba zawsze cieszyła się tutaj szacunkiem, a niektórzy uważali ją za symbol szczęścia i dobrobytu".
A szczęścia Vermollenowi nie brakowało. Jego trunek szybko trafił na największe europejskie dwory i stał się nawet ulubionym alkoholem carycy Katarzyny II. Sukces tkwił w specjalnej recepturze przyrządzania korzennej wódki, w której pływają mikroskopijne płatki najszczerszego, 22-karatowego złota. Jej tajemnica przekazywana była z pokolenie na pokolenie, a obecnie jej prawnym dziedzicem jest graf von Hardenberg.
Oczywiście Goldwassera nadal można skosztować w Restauracji Pod Łososiem, która w kamienicy przy Szerokiej kontynuuje tradycje dawnej gospody. Działalność lokalu wznowiła w 1976 roku rodzina Robakowskich i należycie zadbała o to, żeby przywrócić dawny blask wnętrzom kamienicy.
Po wejściu do restauracji w oczy rzuca się z pietyzmem odrestaurowany, osiemnastowieczny, rokokowy hall oraz sale pełne kolekcji zabytkowych przedmiotów i obrazów. Tradycja idzie w parze z nowoczesnością - w klimatyzowanych wnętrzach przeznaczono miejsce dla 110 osób.
Goście wybierać mogą w bogatej karcie dań, wśród których znajdują się między innymi takie rarytasy, jak pasztet z kaczki, kotleciki jagnięce z rozmarynem i żurawiną, comber z sarny z sosem wiśniowym czy łosoś z płatkami złota i Goldwasserem.
Wyjątkowy wystrój i prestiżowe menu czyni z Restauracji Pod Łososiem świetne miejsce zarówno na spotkania biznesowe, jak i romantyczne kolacje czy rodzinne spotkania.
Dowiedz się więcej o Restauracji Pod Łososiem na Facebooku.
* możliwość dodania komentarzy lub jej brak zależy od decyzji firmy zlecającej artykuł
Miejsca
Opinie (6) 2 zablokowane
-
2012-09-12 07:01
"pasztet z kaczki" (1)
słuszne danie,
jeszcze jak polany przecierem z maciara to będzie gitara- 5 12
-
Opinia została zablokowana przez moderatora
-
2012-09-12 10:25
A mi nie smakowało!!! (1)
Nie polecajcie tego parom bo nie dosyć ze wystrój muzealny co może być zaletą to niestety pokarmy tam podawane też MUZEALNE dosłownie!!!
A jak nie smakuje to randka czy rocznica zepsuta.
Według mojej opinii poziom mcdonalds przed zamknięciem ale to tylko moja opinia.- 4 6
-
2012-09-12 16:53
mi też nie
jadam w restauracjach rzadko (2-3/miesiąc) i tylko w hotelach 2 lub 3 gwiazdkowych bo na takie pozwala mi limit w firmie no i jem co chcę do 50 zł dziennie, wiadomo - śniadanie w cenie i najgorsze co mi się trafiło to w wakacje obiad Pod Łososiem... natomiast dziewczyna była zachłyśnięta chyba talerzem i dekoracją bo samo danie było po prostu nie smaczne albo mam uszkodzone kubki smakowe tylko, że z powyższego komentarza wnioskuję, że nie:p
- 2 2
-
2012-09-12 16:13
"najszczersze" złoto, to 24 karatowe
22 karaty, czyli próba 916, czyli z dodatkiem srebra i/ lub miedzi
- 6 1
-
2013-02-17 12:06
Kolacja Walentynkowa
Jesteśmy oczarowani tym miejscem, obsługa na najwyższym poziomie, nigdy w życiu nie zostaliśmy tak profesjonalnie obsłużeni. Pomoc przy zajęciu miejsca, dania podawane jednocześnie dla dwojga, wszystko zgodnie z etykietą. Wystrój godny Królów, wspaniałe ścienne mozaiki i antyczne meble tworzą niezwykły klimat. Nawet krawaty i marynarki załogi wpisują się logo restauracji. Szef kuchni to po prostu artysta, zaskoczył nas wspaniałą kombinacją smaków i aromatów. Genialny tatar z pomidorów na przystawkę, delikatny łosoś jako danie główne, na końcu naleśnik Suzette. Wszystko rewelacyjnie podane i rozpływające się w ustach. Dziękujemy za miły wieczór, z pewnością wrócimy po więcej kulinarnych doznań ;)
- 3 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.