• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nastolatek i alkohol? Rodzice wcale nie tacy sceptyczni

Mateusz Groen
23 stycznia 2023 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (181)
Czy dochodzimy do momentu, w którym dorastający ludzie zostają wychowani w duchu przyzwolenia społecznego na picie przed ukończeniem pełnoletności? Czy dochodzimy do momentu, w którym dorastający ludzie zostają wychowani w duchu przyzwolenia społecznego na picie przed ukończeniem pełnoletności?

Do 18. roku życia w Polsce młodzieży nie wolno spożywać alkoholu - tak brzmią przepisy prawne oraz niepisane normy, które działają w społeczeństwie od lat. Praktyka pokazuje jednak, że ogromna rzesza nieletnich pije alkohol. Jedni robią to częściej, inni rzadziej. Czy do lamusa więc przeszło podejście, że alkohol jest jedynie dla pełnoletnich? Jaki stosunek do "procentów" mają rodzice nastolatków?




Wydarzenia w Trójmieście


Od ilu lat twoim zdaniem młodzież może pić alkohol?

Umowną granicą, od której można kupić alkohol w Polsce, jest 18. rok życia. Wraz z osiągnięciem pełnoletności młody człowiek może chwycić za trunek. Często jednak nastolatkowie degustują alkohol dużo szybciej.

Alkohol zaczyna fascynować młodzież najczęściej, kiedy ta wchodzi w okres dojrzewania. Pierwsze domówki, imprezy i przejmowanie zachowań ze środowiska społecznego - czyli najczęściej rodziny - sprawiają, że przed "osiemnastką" nastolatkowie mają już za sobą kontakt z procentami.

Mimo że wielu rodziców w dalszym ciągu stara się pilnować swoich nastoletnich dzieci przed piciem, to coraz więcej osób pozostawia pewną furtkę dostępu do wyskokowych napojów, która ma być tzw. wentylem bezpieczeństwa.

Czy dochodzimy do momentu, w którym dorastający ludzie zostają wychowani w duchu przyzwolenia społecznego na picie przed ukończeniem pełnoletności?

Domówki wracają do łask? Plusy i minusy imprezowania w domu Domówki wracają do łask? Plusy i minusy imprezowania w domu

"Pod moim okiem będzie bezpieczniej"



Zgodnie z prawem alkohol mogą kupować jedynie osoby pełnoletnie. Badania pokazują jednak, że ogromny odsetek młodych Polaków nie ma większych trudności z dostępem do alkoholu. Prawnie picie alkoholu przed osiemnastymi urodzinami uznawane jest za przejaw zdemoralizowania.

Eksperci przypominają, że alkohol może wywoływać agresję u młodzieży i wpływać na ich zdrowie - czyli dokładnie tak jak u osób dorosłych. Oprócz toksycznego wpływu alkoholu na organizm młodego człowieka może on, gdy zostanie przyłapany na piciu, liczyć się z konsekwencjami. Nie tylko nastolatek, ale też jego rodzice.

Dla wielu rodziców "niewinne" piwo w ich towarzystwie ma wpłynąć na to, że młodzież nie będzie piła poza domem. Dla wielu rodziców "niewinne" piwo w ich towarzystwie ma wpłynąć na to, że młodzież nie będzie piła poza domem.
Niemniej to właśnie w domu często nastolatkowie mają kontakt z procentami. I nie chodzi tu o "podkradanie butelki z barku". Rodzice coraz częściej uważają, że metaforyczne "jedno piwko" wypite w ich towarzystwie może uchronić przed piciem nastolatka poza domem. Takie picie uważają za mniej ryzykowne, bo spożywana ilość alkoholu jest pod ich kontrolą, a ewentualne jego skutki i potencjalne kłopoty pozostają pod ich bacznym okiem.

- Wypowiem się jako młoda osoba, która dopiero co miała te naście lat. Ogólnie w tej kwestii miałam luzik i zaufanie. Nawet gdy na drugi dzień miałam kaca i nie miałam 18 lat, to mama mi rosołek gotowała. Na weselu również siedziałam blisko mamy i piłam z kieliszka, jakby nigdy nie przekroczyłam jakiejś granicy "totalnego upojenia alkoholowego" i nie miałam zakazów, że nie możesz się napić. Wydaje mi się, że została u mojej mamy zastosowana technika obserwacji, jak się zachowuję po procentach - mówi Asia.

Inni za to sami kupują dziecku na spotkanie ze znajomymi trunki, by kontrolować ilość alkoholu, którą spożyje młody człowiek podczas wyjścia.

- Mój syn ma 17 lat (w czerwcu 18) i gdy idzie na imprezę, to idziemy z nim do sklepu i kupujemy mu (ja lub mąż) piwa. Oczywiście takie, jakie sobie wybierze (nie stawiamy limitu, ale najczęściej są dwa). Czasem w domu proponuję mu prosecco czy wino - ale nie chce. Raz na imprezie rodzinnej robił drinki z dorosłym kuzynem i zrobili o jeden za dużo. Powiedziałam, że może wypić - i tu miał takie przemyślenia, że to jednak było dla niego za mocne, że poczuł alkohol. Ogólnie twierdzi, że napije się na swoją "18" i do tego czasu raczej sam z siebie, wydaje mi się, jest bardzo powściągliwy w konsumpcji - mówi Patrycja.
- Jestem przekonana, że obecnie większość młodzieży próbuje alkohol grubo przed ukończeniem 18. roku życia. Myślę, że ta granica schodzi nawet do 15 lat. Mam syna 15-letniego i, szczerze mówiąc, proponowałam mu sprawdzenie smaku piwa czy "szampana" w warunkach domowych. Mój syn nie lubi nowych smaków i wiedziałam, że raczej nie będzie skory do takich testów. Nie myliłam się. Nachylił się nad jednym i drugim i stwierdził, że okropnie śmierdzą. Teraz przynajmniej wie, że gdy będą go częstować, nie będzie miał czego żałować, gdy odmówi. Oczywiście do czasu. Obecnie 20-letnia córka niestety zaczęła samodzielne próby szybciej. Pierwszy raz wyczułam od niej piwo w wieku 16 lat, gdy wróciła z urodzin u kolegi. Afery nie było, ale rozmowa "zdroworozsądkowa" już tak. Całe szczęście nie było później żadnych pijackich sytuacji z jej udziałem. W wakacje pytała (nie mając jeszcze 18 lat), czy może na grillu wypić jedno piwko dla orzeźwienia. Ustaliłyśmy niski procent typu Radler. Zaufanie i nienadużywanie go w takich przypadkach jest kluczowe - mówi Ola.
Droga jazda hulajnogą po alkoholu Droga jazda hulajnogą po alkoholu
Mimo że jest to forma kontroli i pokazywanie umiaru, warto pamiętać, że kto rozpija małoletniego (art. 208 kodeksu karnego), dostarczając mu napoju alkoholowego, ułatwiając jego spożycie lub nakłaniając go do spożycia takiego napoju, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

Młodzież testuje alkohol najczęściej podczas imprez i festiwali Młodzież testuje alkohol najczęściej podczas imprez i festiwali

Młodzież nie ma problemu z dostępem do alkoholu



Alkohol jest ogólnodostępny i młodzież dokładnie wie, jak go pozyskać. Mimo że dorośli chcieliby bardzo często mieć kontrolę absolutną i zapominają, jak to było, gdy sami byli nastolatkami. Obecnie w dalszym ciągu młodym zdarza się prosić o pomoc w kupnie trunków lepiej lub gorzej znanych dorosłych lub chodzić po zakupy tam, gdzie wiedzą, że sprzedawca nie zawsze sprawdza dowód osobisty.

- Osobiście zauważyłam większe zainteresowanie marihuaną niż alkoholem wśród młodzieży, zwłaszcza wśród chłopców. Niewątpliwie jest to kwestia środowiska rówieśniczego, tzw. towarzystwa, w którym obraca się młody człowiek. Jako matka nastolatka, który 18 lat ukończy jeszcze w tym roku, nie mam złudzeń co do picia alkoholu czy marihuany. Przeprowadziłam tysiące rozmów. Obejrzeliśmy wspólnie filmy poruszające ten temat, programy dokumentalne na temat używek. Oczywiście to nie spowodowało, że mój syn nie spróbował alkoholu, ale po rozmowie na temat, jak działa alkohol i po jakim czasie można odczuwać jego działanie i jednym incydencie, gdy w ruch poszedł alkomat, mogę powiedzieć, że sytuacja się unormowała. Oczywiście im młodszy wiek alkoholowej inicjacji, tym większe ryzyko wpadnięcia w szpony nałogu, ale nie uchronimy naszych dzieci przed wszelkim złem tego świata. Dodam tylko, że zakup alkoholu czy może zdobycie alkoholu przez nieletnich nie sprawia im najmniejszego problemu - mówi Marta.

- Niestety w Polsce od pewnego czasu wyrobił się zwyczaj picia alkoholu przez nieletnich - już od podstawówki. Najczęściej zarówno chłopcy, jak i dziewczyny sięgają po pierwsze piwo lub wódkę albo coś mocniejszego - typu Jagermeister z energetykiem. Zaczyna się spotykanie w domu pod nieobecność rodziców albo na plaży, albo na ławce "w centrum". Picie w ukryciu alkoholu bez problemu zakupionego w sklepie (najczęściej proszą osiedlowego pijaczka, dając mu kilka zł za usługę). Tuszowanie efektów pijaństwa... brzydkiego zapachu z ust, kręcącego się języka... to trudna sprawa za dnia, więc młodzi wracają ze spotkań późno wieczorem. Niestety młodzi przekonują się po jakimś czasie, że kac po piciu jest czymś okropnym, więc sięgają zamiast picia po trawę, która też jest łatwo dostępna - mówi Danuta. I dodaje:

- Problem polega na tym, że picie alkoholu z energetykami nie jest przez nich kontrolowane. Alkohol kojarzony jest zawsze z dobrą zabawą. Wywołuje poczucie odwagi i ośmiela do popisywania się. Rodzice często są bezradni, zakazy i kary nie są w stanie zatrzymać "wymykania się" nastolatka z domu i szukania okazji do picia. Jeśli dodatkowo młodzież zauważy, że rodzice też piją często, zaczynają argumentować swoje zachowanie. Rodzice w poczuciu wstydu przed rodziną, nauczycielami, dziadkami... boją się przyznać, że w domu jest problem z nastoletnim dzieckiem. Chowają problem pod dywan. Najważniejsze to stanąć w prawdzie przed samym sobą i rozmawiać o tym na spokojnie z dzieckiem. Obrazować proces rozwoju organizmu, mówić o psychice, o lękach i pracującej niewłaściwie wyobraźni. Pewnie cudu nie doświadczymy, ale będziemy mieli pewność, że w sytuacji kryzysowej dziecko zwróci się do nas po pomoc, a nie będzie szukało jej u obcych albo bardziej wchodziło w nałóg. Bardzo ważne jest, aby poszukać wspólnej płaszczyzny do rozmowy - czy to w domu, czy przy pomocy rodzinnego psychologa. Dziecko ma prawo błądzić, a rodzic ma obowiązek pozwolić na niektóre błędy i pomóc stać się lepszym.

Wymioty w taksówkach utrapieniem kierowców. Ile zapłacimy za nieprzyjemny incydent? Wymioty w taksówkach utrapieniem kierowców. Ile zapłacimy za nieprzyjemny incydent?
Pierwsze eksperymenty z alkoholem pojawiają się najczęściej w wieku dojrzewania. Pierwsze eksperymenty z alkoholem pojawiają się najczęściej w wieku dojrzewania.

Alkohol od 18. roku życia w Polsce... ale na świecie nie zawsze



Granica legalnego picia alkoholu jest różna w zależności od państwa. Wpływ na rozbieżności w tej kwestii ma zarówno historia, kultura, a nawet religia. Polska jest jednym z krajów, w którym pełnoletność i przyzwolenie do picia osiąga się w wieku lat 18. W wielu innych krajach alkohol również jest od 18. roku życia. Jednak są wyjątki. W krajach Europy Zachodniej, takich jak Francja, Włochy czy Hiszpania, alkohol można spożywać i kupować od 16. roku życia. W tych krajach zapewne dużo do takiego otwartego podejścia wniosła kultura picia wina, które pojawia się w codziennym menu obiadowym. Również u naszych zachodnich sąsiadów Niemców nieletni mogą legalnie kupić piwo, wino oraz szampana również od 16. roku życia. Jednak niedostępne są dla nich wysokoprocentowe alkohole.

Alkohol w niektórych krajach dostępny jest dopiero od 20. roku życia. Takie prawo istnieje na Litwie, w Japonii oraz na Islandii. Górna granica dotycząca prawa do zakupu alkoholu to także 21 lat - tak rygorystyczne prawo istnieje w dwóch państwach: w Stanach Zjednoczonych oraz Indiach. W USA wynika to z długich tradycji prohibicyjnych, zaś w Indiach z powodów religijnych.

Opinie (181) ponad 10 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • Opinia wyróżniona

    (6)

    Niewinne picie zaczyna się na urodzinkach. Takie picolocolo. To już jest butelka jest efekt Wow no i się zaczyna. Małe dziecko to pamięta.

    • 156 24

    • (1)

      Dokładnie. Uczenie dzieci na trunkach bezalkoholowych to pierwszy krok do nastepnych zachowań.

      • 47 6

      • Ale słodkie napoje prowadzące do otyłości to już super.

        • 14 6

    • (1)

      Pamiętam piccolo, alkoholu jednak nie pijam.

      • 16 0

      • .

        Ja również pamiętam piccolo, mając teraz 33 lata byłam w swoim cały życiu pijana 1 raz bo wypiłam 2 drinki , stwierdziłam że nic fajnego i nie bawi mnie to ....

        • 6 1

    • A jak dzieci oglądają o 12:00 Agrobiznes

      To potem sieją buraki. Wez się zastanów to pleciesz. Ja piłem i Piccolo i nalewalem sok do kieliszka jak była impreza w domu i co? Jakos żyje. Jeśli ktoś jest głupkiem i nie umie używać mózgu to ma problem z alkoholem.

      • 15 1

    • Słusznie

      Nawet picie wody może być wstępem do picia napojów wyskokowych!

      • 1 0

  • (10)

    Co społeczeństwo myśli to mnie mało obchodzi bo zazwyczaj ma po prostu głupie opinie na wszystkie tematy. Niech się wypowie jakiś lekarz względnie neurolog od jakiego wieku mózg już się nie rozwija i ustalić taki właśnie wiek i przyzwolić na alkohol marichanen i inne używki. Mnie w szkole uczyli że to 18 lat ale podobno naukowcy mówią że 21.

    • 21 8

    • 25 (2)

      do tego momentu zakaz i abstynencja koniecznie XD

      • 8 2

      • Niektórzy popadli w alkoholizm w doroslym wieku.

        • 4 0

      • bzdury, w wieku 18 lat masz już pełnię praw

        a to że se uszkodzisz mózg :) to twój mózg więc sam decyduj. Nie potrzeba zakazywać dorosłemu człowiekowi żeby sobie nie robił krzywdy.

        • 0 2

    • alkohol to trucizna w każdym wieku (2)

      doprowadza do śmierci synaps, dlatego rano boli głowa

      • 12 4

      • (1)

        bys musial ze 3 litry pic codziennie zeby wszystkie synapsy ci umarły

        • 3 8

        • Ale po co? To cgyba najcenniejsze, co posiadamy?

          • 1 1

    • Ci za pytanie? Mózg podlega rozwojowi i zmianom przez całe życie. (2)

      • 3 1

      • (1)

        Brzuch też ci rośnie całe życie - ale jest różnica pomiedzy rosnie a rozwija sie

        • 1 2

        • przecież to ty napisałeś że rośnie, on pisał że podlega rozwojowi

          • 1 0

    • juz dawno ustalili, mózg rozwija się do ok 25 roku życia

      18 lat to zdecydowanie za młody wiek i na prawo jazdy i na używki

      • 4 5

  • Dać wódę nawet 13-latkom. (3)

    Wszystko lepsze niż bezmyślne gapienie się w ekran przez pół dnia. Artykuł w ogóle spóźniony o 20 lat. Od dawna alkohol jest wśród młodzieży marginalnym problemem za to odcięcie od realnego świata poprzez smartfony i social media jest coraz większe. Czemu nikt nie pyta o dolną granicę wieku do korzystania z tiktoka albo instagrama? Ten syf niszczy młodzież dużo bardziej niż alkohol.

    • 47 24

    • Kolejne uzależnienie. Tak samo złe.

      • 3 2

    • taak, alkoholizm jest gorszy od jakiegoś "realnego świata"

      pobudka, to wlasnie ten realny swiat to min problemy z alkoholem.

      • 2 4

    • W punkt!

      • 2 0

  • Lepszy alkohol niż narkotyki. (14)

    • 18 41

    • Bo ja wiem. I od tego i tego latwo isc na dno. Jedynie fajki wyniszczaja powoli.

      • 14 3

    • Alkohol to też substancja psychoaktywna, ale legalna i oswojona w kulturze, co daje złudzenie, że mniej szkodzi niż nielegalne narkotyki. ;)

      • 19 2

    • alkohol to najgorszy z możliwych narkotyków (8)

      działa powoli ale skutecznie, w momencie gdy się zaczynamy orientować że coś jest nie tak jest już za późno,

      • 14 4

      • (7)

        Najgorszy? Widziałeś kiedyś heroiniarzy brownowców albo fentanylowców?

        • 6 6

        • po heroiniarzach widać, że ćpają (2)

          po alkoholikach nie zawsze

          • 9 1

          • właśnie dlatego że heroina jest gorsza (1)

            doprowadza do uzależnienia po paru razach

            • 1 0

            • Nawet po pierwszym razie.

              • 1 0

        • (2)

          Widziałeś kiedyś bezdomnych na dworcach?

          • 2 3

          • (1)

            widziałem też narciarzy i to dużo gorszy widok niż bezdomny o którym nie wiem nic

            • 0 1

            • To Ci napiszę, większość osób bezdomnych jest alkoholikami.

              • 1 1

        • alkohol i heroina sa na tym samym poziomie, tylko opiowrak zdechnie w ciagu 5 lat a alkus pozyje dluzej, niszczac przy tym wszystko dookola razem ze soba.

          • 5 3

    • Żadne uzależnienie nie jest lepsze. Nie warto wszystkiego relatywizować. Widzimy, jak to się kończy.

      • 9 0

    • Alkohol i narkotyki.

      Nieprawda, alkohol też uzależnia jak narkotyki.

      • 5 1

    • Tuskowe wola narkotyki

      To wiemy

      • 2 2

  • Opinia wyróżniona

    (17)

    Mój syn ma dopiero 5 lat, więc ten problem mnie jeszcze nie dotyczy, ale nie dziwię się że nastolatkowie tak często i chętnie sięgają po alkohol, skoro od dziecka obserwują spotkania rodzinne z flaszką na stole, tatę z piwkiem lub mamę z winkiem po ciężkim dniu czy wszechobecne reklamy alkoholu. Spójrzcie na naszą kulturę, nawet miejsce w którym trzymamy alkohol musi być wyeksponowane - barki, przeszkolone witrynki itd. To co mogę zrobić teraz to po prostu dawać dobry przykład. U mnie w domu alkohol jest schowany, nie pijemy rekreacyjnie wieczorami, nie stawiamy butelki na stole na imprezach, w których uczestniczą dzieci. Nie uchronię go przed wiedzą czym jest alkohol, ale przynajmniej nie wyniesie z domu skojarzenia, że jest niezbędny do zabawy czy relaksu.

    • 200 28

    • (2)

      Wiesz co O?! Nie uchronisz dzieci przed całym światem /złem. Jak będziesz chowała to nic to nie da. Będziesz tłukła do głowy, że to be a i tak wiek dorastania i towarzystwo zrobi swoje. Ja wypijam przy dzieciach piwo w domu że szklanki bez krępacji. Nie chodzę przy nich napruty i nie drę papy. Jak syn starszy będzie miał 16 lat sam mu naleje pół szklanki gdy tylko by poprosił. Niech w domu przy ojcu skosztuje a nie za klatką schodową się schowa, wytrabi i głupot narobi. Wszystko dla ludzi.

      • 21 42

      • Nie zgodzę się z tym.
        Pamiętam, że w domu u mojego dziadka wódka lała się po stole, dymu papierosowego było tak gęsto, że powietrze przybierało szaro-niebieską barwę z wijącymi się smugami dymu unoszącymi się ku sufitowi.
        Wszystko nosiło tę specyficzną woń, dymowo-alkoholową, ściany, sufity, meble, firany, wszystko pożółkłe i śmierdzące.
        W domu rodzinnym i u drugich dziadków, był biegunem przeciwnym.
        To właśnie rozmowa, udzielane odpowiedzi na zadawane przeze mnie pytania, i pokazywana kultura picia, spowodowały, że dzisiaj ani nigdy wcześniej problem ten niejako mnie bezpośrednio nie dotyczył.
        Można zatem uznać, że mądrzy rodzice uchronili mnie przed zgubnymi nałogami, za co jestem im bardzo wdzięczny.

        • 37 6

      • Współczuję chłopakowi takiego ojca, serio. Niedojrzałość aż kipi z tego, co napisałeś

        • 3 2

    • (1)

      Zgadza się. Rodzic powinien być bohaterem dziecka na którym sie wzoruje. To co jesz to samo bedzie jadł, to co pijesz to samo będzie pić, jak rozmawiasz tak samo bedzie mówił i jak bedziesz się zachowywał to bedzie po tobie powtarzał.

      • 34 3

      • Problem w ty, że teraz rodzice nie są autorytetem dla swoich dzieci. Zwłaszcza ci co się tymi dziećmi nie zajmują.

        • 2 0

    • Przykro,że masz taką rodzinę. (1)

      • 5 0

      • Taka rodzina to nie jest wyjątek niestety. Człowiek uczy się od dzieciństwa w domu; przedszkolu i w szkole.

        • 4 0

    • (3)

      Pierwsze urodziny dziecka- flaszka na stole. Chrzciny- flaszka. Co tam, ze glowny gwodz programu niepijacy. Polacy nie wytrzymaja bez kielicha. Nawet w Wigilie sie pije, a rzekomo dzien postny i bez alko.

      • 17 7

      • wigilia nie jest juz dniem postnym od kilku dobrych lat (1)

        • 8 1

        • To znaczy, ze powinno sie chlac na umor przy wigilijnym stole?

          • 8 6

      • Znałem takie rodzinki, w większości patologiczne. U nas w domu nie było kielicha na chrzciny, na komunie czy inne. Na 18kę nie pamiętam nawet czy był. Generalnie wino od święta z rodzicami zacząłem pić może w wieku 20 kilku lat jak byłem na studiach. Wtedy to już byłem alkoweteranem ale oni o tym nie wiedzieli za wiele.

        • 6 0

    • Rzecz w tym, że jest niezbędny do relaksu i zabawy.

      • 3 16

    • Zyj w nieswiadomosci i chowaj dziecko pod kloszem. (1)

      Znam takich. Spuszczeni ze smyczy, z tzw. Dobrego domu, gdzie alkohol, seks, narkotyki to temat tabu, w akademiku po semestrze zmieniali uczelnie lub w ogole rezygnowali przez notoryczne niekontrolowane imprezy. Tak na nich dzialaly imprezy, zero umiaru, wszystkiego musieli probowac. U mnie w domu nigdy nie bylo problemu alkoholowego, moi rodzice rozmawiali ze mna, upewniali sie, ze mam swiadomosc czym jest alkohol, narkotyki, papierosy i seks. Mieli swiadomosc, ze nie uchronia mnie i nie skontroluja na imprezach. Jakie konsekwencje niesie nie stosowanie sie do ogolnie przyjetych norm i umiaru. Ojciec od mojego 18 roku przyzwalal na okazjonalne wypicie 1 piwa czy 2 20ml wodki w czasie okazjonalnych przyjec. Nigdy nie chowano i kitrano pod tapczan czy w piwnicy ani nie udawano, ze nie istnieje alkohol. Po co, skoro bylem uswiadamiany, ojciec nie byl pijakiem i wiedzialem do czego sluzy?

      • 11 8

      • z pewnością dzieci z patologicznych, alkoholowych domów mają się teraz lepiej niż ci twoi kumple

        piszesz że znasz takich i na kilku przypadkach pod tezę wysuwasz teorię. Dzieciaki lubią przesuwać granice, testować ile można. Jak mu będziesz pozwalał to no cóż, na pochyłe drzewo łatwo się wchodzi. Mi też pozwalali na pół szklanki piwa ale pół szklanki to nie impreza. Czy by mnie trzymali pod kloszem czy nie to na imprezie i tak dałbym w palnik bo sęk w tym że ja nie chciałem pić z rodzicami tylko z rówieśnikami. Oni się bawili to i ja chciałem.

        • 0 0

    • a co polacy mają robić w tym smutnym

      ciemnym zimny i złodziejskim kraju - narkotyzują się jedynym legalnym narkotykiem

      • 2 2

    • Wystarczy spojrzeć co się dzieje w sklepach przed

      Tzw długim weekendem. Co ma polak w koszyku. Sześciopak x4. I dwie butelki wódki

      • 0 2

    • Opinia wyróżniona

      Uważam, że to dobre podejście. W moim domu prawie nie było alkoholu. Rodzice wypijali po dwa drinki / piwka okazjonalnie (dosłownie raz w miesiącu), po czym i tak często narzekali, że mają słabe głowy i w sumie to wypili o jedno za dużo. Dorastałam w przeświadczeniu, że alkohol to nic specjalnego. Swoje pierwsze piwo wypiłam ok 17 roku życia na czyjejś 18-stce i dokładnie tak jak przypuszczałam za dzieciaka: nic specjalnego. Teraz na starość bardziej doceniam ten smak, ale no właśnie piję tak samo jak rodzice, parę razy w roku i tylko dla smaku. Jeśli dziecko nie wpadnie w kiepskie towarzystwo i będzie dodatkowo asertywne to powinno być ok. Nie zliczę ile razy ludzie próbowali wmusić we mnie alko, jak tylko dowiadywali się, że raczej nie piję ;)

      • 0 0

  • (1)

    Lata 90. Miałem naście lat. Pierwsze papieroski(crazy) pierwsze piwko... Robiliśmy ogniska a na nie najbardziej ekonomiczne były jabca... Rodzice byli źli, ale dramatu nie było. Piękne wspomnienia z gdańskich siedlec.

    • 19 14

    • pierwsze winko w zachrystii z wikarym, potem szliśmy na całość, rodzice byli trochę źli, ale przynosiłem snickersy

      • 0 0

  • Takie "przyzwolenie" jest od lat, nie wiem co to w ogóle za artykuł (1)

    A prawne regulacje nic tu nie zmienią

    • 27 5

    • Może ktoś coś zauważył albo czegoś doświadczył?

      • 0 0

  • Dzisiaj pijem

    jutro gnijem!

    • 19 3

  • Opinia wyróżniona

    Alkohol powinien być prawnie zakazany dla każdej grupy wiekowej. (20)

    Wszyscy wiedzą o jego szkodliwości o problemach około alkoholowych rodzin w których znajduje się taka osoba spożywająca alkohol, tego powinno się zabronić już na etapie produkcji!
    I tu nie chodzi tylko o zażygane podłogi, zasikane mury, porozrzucane butelki.
    Tu chodzi o to do czego to finalnie prowadzi.
    Alkoholizm to ciężka choroba, i nie bez powodu powstały oddziały szpitalne i różne ośrodki terapeutyczne dla osób uzależnionych, osób współuzależnionych, czy dla dorosłych dzieci alkoholików.
    To są tragedie dla całych rodzin, dla sąsiadów tych rodzin, problemy w pracy, o zdrowotnych konsekwencjach nie wspominając, zarówno osoby uzależnionej jak i osób które się z tą osobą stykają.
    Mówiąc wprost, stanowczo się sprzeciwiam produkcji, dystrybucji i spożywaniu alkoholu.

    • 192 90

    • Niestety (1)

      Ale penalizacja nigdy nie rozwiązuje problemu osób uzależnionych, a jedynie spycha produkcję i dystrybucję do podziemi. Pomagajmy zamiast wsadzać za kraty.

      • 45 1

      • problemu osó już uzależnionych

        może nie rozwiąże,
        za to uchroni innych przed wpadnięcie w szpony nałogu

        • 6 7

    • Alkohol może tak, ale powinni wprowadzić bardzo wysoka akcyze na cukier i produkty, które go zawieraja, aby szklanka cukru kosztowała 100zł

      • 9 20

    • Świetny pomysł, także w dłuższym okresie. Era prohibicji w Stanach pomogła w rozwoju kina gangsterskiego i kina noir, tyle materiału źródłowego powstanie dzięki takim pomysłom, że może i Polska kinematografia się podźwignie...

      • 26 0

    • (3)

      Słyszałeś kiedyś o prohibicji w Ameryce? Mafia była wtedy chyba najsilniejsza w historii.

      • 32 1

      • Stany to marny autorytet.

        Lepiej radzą sobie z buntem na Białorusi.

        • 1 15

      • Słyszałam też o dinozaurach (1)

        Ale wtedy właściwie nie było mowy o szkodliwości spożywania alkoholu, o skutkach zdrowotnych (fizycznych i psychicznych), społecznych, ekonomicznych. Przecież spożywanie alkoholu nie niesie ze sobą żadnych korzyści, wyłącznie straty. Społeczeństwo powoli sobie to uświadamia, wskazują na to chociażby najnowsze raporty na temat spożycia. Alkohol jest niemodny, upijanie się coraz bardziej zaczyna być kojarzone z marginesem i patologią. Na szczęście, bo ten kraj zniszczyła wóda. Wystarczy poczytać o pańszczyźnie i roli alkoholu.

        • 2 4

        • Opinie o narkotykach też są znane,

          same narkotyki, w większości zakazane, a ludzie nadal biorą, mafie narkotykowe rządzą całymi krajami, patrz ostatnie wydarzenia w Meksyku, miliardy dolarów płyną z handlu i dystrybucji, ginie mnóstwo ludzi i co? I nic.

          • 7 0

    • Jak się nie ma umiaru i jest się glupim

      To trudno. Ciężko winić wszystkich za głupotę jednostek

      • 20 3

    • Słowem

      Alkohol twój wróg, więc lej go w mordę!

      • 10 6

    • Mówisz o osobach, które nie potrafią pić.

      Dla nich faktycznie proc.powinny być zakazane.

      • 11 4

    • Rzyganie pisze się przez rz. Gardzę zdaniem wtórnych analfabetów.

      • 6 3

    • ale przecież możesz go sobie zabronić

      czemu chcesz żeby zabronił go tobie ktoś inny kogo ty sobie do tego zabraniania wybierzesz?

      • 11 3

    • gdzieś juz to grali...czekaj czekaj czekaj aaaa tak USA. Przypoimnij mi jak na tym wyszli? Jak wcale nie bylo ogromej szarej strefy? Jak nikt nie tykal alko XD

      LOL podsumowując, pomysł masz z tylka.

      • 7 1

    • Kolejny internetowy dyktator co to wie jak inni mają żyć.

      • 10 3

    • Beeeee

      • 0 1

    • a ja się sprzeciwiam produkcji słodyczy i fast foodów, też samo zło uzależnia i prowadzi do chorób. Idąc tym tokiem myślenia można połowy rzeczy zabronić.

      • 8 1

    • Prohibicja w USA w latach 20-30 XXw

      wyraźnie pokazała, że nie tędy droga.

      • 7 1

    • W USA próbowali tego w latach 1920-ch

      Do dziś mają problemy ze zorganizowaną przestępczością zrodzoną przez prohibicję.

      • 2 1

    • Opinia wyróżniona

      Jestem alkoholikiem po terapii, nie spożywam alkoholu od kilku lat, przez moje picie wywróciłem sobie życie do góry nogami, ale nie przychodzą mi do głowy takie pomysły, jak zakazy sprzedaży. Jak to się mówi, wszystko jest dla ludzi, ale warto pić z umiarem, bo może się to po prostu źle skończyć. Ja tylko mogę radzić i sugerować, ale nie jestem upoważniony by zakazywać czegokolwiek, dyktować ludziom jak mają żyć - tak samo jak i pan/pani. Jest wystarczająca ilość informacji, które ostrzegają o problemach związanych z nadużywaniem alkoholu i pozostaje to tylko w rękach tego co poń sięga czy się do nich zastosuje czy nie.

      • 11 2

  • Alkohol to trucizna. W każdej ilosci (1)

    • 45 9

    • Jest bezstresowe wychowanie,przyzwolenie psychologów.Najlatwiej jest nie widzieć, nie słyszeć,na wszystko pozwalać,efekt wyzwiska do matek a ojcowie bici.

      • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Targi Rzeczy Ładnych

15 zł
Kup bilet
targi

Wielka Szama na Stadionie - wielkie otwarcie sezonu w Gdańsku! (12 opinii)

(12 opinii)
street food

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (8 opinii)

(8 opinii)
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Jaką nazwę nosi festiwal, którego każda kolejna edycja poświęcona jest innej dzielnicy Gdańska?