- 1 Mamy to! 24-latek wygrał Ninja Warrior (80 opinii)
- 2 24-letnia Aneta Kręglicka w 1989 roku (72 opinie)
- 3 Za kilka lat wspomnisz moje słowa (104 opinie)
- 4 Córka znanego biznesmena w telewizji (320 opinii)
- 5 Wracają Targi Rzeczy Ładnych (18 opinii)
- 6 Słynny pisarz z Gdańska bohaterem muralu (35 opinii)
Sale prób - gdzie przygotowują się trójmiejscy muzycy?
Zespoły koncertują i nagrywają płyty, ale gdzie się do tego przygotowują? Próby w garażach, rodem z amerykańskich filmów, nie mają wiele wspólnego z rzeczywistością. Muzycy korzystają z sal prób lub sami wynajmują pomieszczenia, które aranżują na studio nagrań i sale prób właśnie. Zapytaliśmy kilku przedstawicieli trójmiejskiej sceny, aby opowiedzieli nam, gdzie próbują, dlaczego wybór padł akurat na tę lokalizację i co najbardziej cenią sobie w takim miejscu.
Dead Saint's Bitch:
Zawsze mieliśmy własną salę - pomieszczenie wynajmowane bezpośrednio (lub pośrednio, z kolegami z zaprzyjaźnionego składu) albo nie mieliśmy jej wcale, co często skutkowało brakiem spotkań przez wiele tygodni i właściwie zniknięciem kapeli ze sceny.
Jako zespół nigdy nie trenowaliśmy w zinstytucjonalizowanych salach prób, chociaż większość z nas pogrywało też coś na boku i stąd oczywiście bywaliśmy U Sówki czy w Ramtamtam. Dla zespołów, które mają sporo własnego sprzętu sala na godziny nie jest rozwiązaniem, bo sala służy też w dużej mierze jako magazyn. A magazyn, w którym trzymasz dużo drogich i ciężkich rzeczy musi być bezpieczny i mieć wygodny podjazd. Problemy ze znalezieniem takiego miejsca były zawsze.
Jeżeli mielibyśmy się cofnąć do początków DSB, to pierwsza nasza sala mieściła się na piętrze magazynu portowego przy ul. Polskiej w Gdyni. Teren był oczywiście ogrodzony i strzeżony, dostępny za okazaniem przepustki. Na tym terenie grało wówczas kilka zespołów. Niestety, administrator mogąc wynająć cały obiekt firmom, oczywiście skorzystał z okazji i wypowiedział umowy muzykom.
Kolejnym miejscem były dawne zakłady Fala przy al. Grunwaldzkiej . Ta fabryka odzieżowa chyba nadal w dużej mierze utrzymuje się z wynajmu pomieszczeń dla zespołów. Przewinęła się przez nią masa większych i mniejszych nazw. Tu z kolei dwukrotnie spotkało nas nieszczęście w postaci katastrofalnych powodzi w dwóch kolejnych latach, za każdym razem niszcząc część sprzętu i efekty trudu dostosowania pomieszczeń do robienia muzyki.
Po mozolnych poszukiwaniach odpornego na wodę miejsca trafiliśmy do dawnych obiektów kolejowych w Letnicy. Pokój na piętrze był bezpieczny, za to, niestety, nieogrzewany. Zimy były ciężkie, a gospodarz bardzo dziwny. Można przyjąć, że od początku zmierzał do pozbycia się nas i kolejnych muzyków, którym poleciliśmy to miejsce tworząc rozmaite legendy o wymyślonych zniszczeniach. Trudno było o komfort psychiczny pozostawiania sprzętu w takim miejscu, słysząc niczym niepodparte skargi i groźby wykrzykiwane do telefonu, nieraz późno w nocy.
Cykl "Trójmiejskie zespoły"
Aktualnie gramy w magazynie portowym przy ul. Oliwskiej w Nowym Porcie. Gdyby nie problematyczna procedura wypisywania i aktualizacji przepustek, byłoby to miejsce idealne: za bramą, na piętrze z windą towarową, własnym nabrzeżem, a nawet peronem kolejowym. Od pewnego czasu mamy za sąsiadów kolejnych muzyków. Polecamy! Kierujemy się przede wszystkim dostępnością - miejsce musi po prostu istnieć, a gospodarz nie mieć nic przeciwko graniu głośno i do późnych godzin.
Następnie - bezpieczeństwo. Z pewnością nie zostawilibyśmy sprzętu w garażu na ogólnodostępnym podwórku, starej chłodni albo w piwnicy budynku biurowego, gdzie często po 17 jeszcze ktoś pracuje i wiemy, że hałas mu przeszkadza. Przerabialiśmy to jak byliśmy młodsi i bardziej beztroscy. Wszystkie te kwestie należy następnie podzielić przez pieniądze, które trzeba zainwestować w ramach remontu czy wyposażenia sali oraz w czynszu. Tu rozstrzał bywa ogromny i kalkulacja kazała nam odrzucić niejedno polecane miejsce lub świetną lokalizację.
Dead Saint's Bitch: W każdym gatunku jest coś ciekawego
Kiev Office:
Od sześciu lat stacjonujemy w Sound 8 w Gdyni, niewielkim, ale przytulnym studio nagrań które prowadzę. W przypadku awarii i pokrycia się grafików, korzystamy z sali prób Strefy Dźwięku na Obłużu.
Jest to baza zespołu. Tu ćwiczymy, tu nagrywamy wszystkie albumy. Bliskość centrum, możliwość natychmiastowej rejestracji audio, dobra baza gastronomiczna i brak obciążeń czasowych. Każdemu zespołowi polecamy cierpliwość i poszukiwanie tego jedynego, własnego miejsca, w którym mogą tworzyć. Jest to możliwe, aczkolwiek wymaga też nakładu siły i prac własnych. W przypadku Strefy Dźwięku czynnikiem, dla którego tam się również pojawiamy, jest sporej objętości sala, wielkości małego klubu, idealna na próby generalne w dużych składach.
Kiev Office: Kosmopolityzm kontrolowany, dźwięki nieokiełznane
Najważniejszy jest nastrój, twórcza atmosfera i ten bliżej nieokreślony czynnik, który sprawia, że dźwięki płyną lżej, a słowa tworzą się szybciej. Równie ważne jest brzmienie i komfort odbioru dźwięków.
Podczas otwartych prób w Sound 8 powstały m.in. dwa albumy i epka Lonker See, płyta "Water on Mars" The Shipyard, albumy 1926, Melisy czy ostatnio Judy's Funeral. Sound 8 to takie miejsce, gdzie gra się i nie zwraca uwagi na rejestrację - pozwala to zachować pełną spontaniczność i naturalność. Można też po prostu grać, bez rejestracji, albo rejestrować nie grając. Choć wtedy wyjdzie z tego tylko field recording.
Rockowe koncerty w Trójmieście
Trupa Trupa:
Korzystamy z sali prób Grodzka 18. Wybór padł ze względów przyjacielskich, panuje tam dobra atmosfera oraz dobra jakość dźwięku, ale bez paranoi. Korzystaliśmy w naszym życiu z trzech sal. Najpierw graliśmy w Ramtamtam w Sopocie, potem w Fabryce Karabinów, a teraz - od kilku lat - na ul. Grodzkiej. Nie jesteśmy ogromnie wybredni. Cieszymy się z tego, co mamy i z każdej gościny.
Arshenic:
Nie wynajmujemy żadnej próbowni. Prowadzę szkołę śpiewu, dwa lata temu rozwinęła się na tyle, że wynajęłam lokal na te cele na Żabiance (gdzie wszyscy mieszkamy) i zrobiłam oficjalne studio ze sceną i nagłośnieniem, w którym mamy próby.
Piołun:
Z uwagi na fakt, że z naszej próbowni korzystamy trochę po znajomości, nie chciałbym się chwalić szczegółami dotyczącymi tego, gdzie gramy. Nie gra tam zbyt wiele kapel, więc w statystycznym ujęciu będziemy się znajdować pośród tych kapel, które nie grają w miejscach, gdzie próbowni jest więcej.
W związku z tym, że koncertujemy mało, nie mamy potrzeby posiadania próbowni dostępnej całą dobę. Sala jest duża, akustycznie przyjazna, tania, sucha i blisko miejsca, gdzie mieszkamy. Dlatego tam gramy. A o tej lokalizacji zadecydował po prostu fart.
Spoiwo:
Podobnie jak większość zespołów, które znamy, znalezienie salki zawsze było problemem. Nie chodzi tutaj o znalezienie właściwej salki, ale w ogóle jakiejkolwiek. Gdy zaczynaliśmy 10 lat temu, brałeś to, co udało ci się znaleźć, pytając po znajomych, szukając samemu, chodząc po opuszczonych magazynach i halach, starych biurowcach. Po znajomych zespołach widzimy, że dziś sytuacja wcale nie jest znacznie lepsza. My sami gościmy u nas dwa inne zespoły - jednym zalało salkę, drugiemu wypowiedziano umowę.
Gdybyśmy mieli sobie "wymarzyć" salkę, to byłaby ona w centrum Gdańska, ogrzewana, z ochroną, dostępna 24 godziny na dobę, umiejscowiona lub wygłuszona w taki sposób, żeby nie przeszkadzać nikomu, o powierzchni około 20 metrów, z oknem lub jakimś innym dostępem do światła słonecznego.
Spoiwo: "Działamy teraz z żelazną dyscypliną"
Opinie (33) 4 zablokowane
-
2019-06-13 15:27
Muzycy ćwiczą w domu, tylko koncerty grają w filharmonii ;-)
Przydałby się sensowniejszy tytuł artykułu, ten sugeruje, że chodzi o zawodowców, którzy biegle czytają nuty....
- 1 3
-
2021-08-27 15:14
Salka prób Gdansk
Salka prób w Fabryce Karabinów,spoko mejsce,zaparkujesz pod drzwiami-korzystam poki co....
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.