- 1 Rammstein w Filharmonii Bałtyckiej (42 opinie)
- 2 Ty też nie czujesz atmosfery świąt? (118 opinii)
- 3 Planuj Tydzień: Wielkanoc w Trójmieście (4 opinie)
- 4 Związek? Podziękuję. Jestem na detoksie (163 opinie)
- 5 Czemu już nie ma takich imprez? (68 opinii)
- 6 Sztuczna inteligencja w piosence wyborczej (57 opinii)
Scorpions w świetnej formie. Relacja z Ergo Areny
23 lipca 2019 (artykuł sprzed 4 lat)
Fragmenty koncertu i rozmowy z fanami Scorpions
Wtorkowy koncert Scorpions w Ergo Arenie niewiele się różnił od występu Niemców przed dwoma laty w tej samej hali. I dobrze. Nie ma bowiem większego sensu psucie przepisu na dopięty na ostatni guzik rockowy show.
Kilka lat temu zapowiadali definitywny koniec z koncertowaniem i przejście na emeryturę, ale chyba doszli do wniosku, że takiej krzywdy swoim fanom nie mogą wyrządzić. Scorpions grają od ponad pół wieku i wciąż budzą ogromne emocje. W Polsce niemieccy rockmani koncertują regularnie i zawsze przyciągają rzesze fanów. We wtorek wieczorem w Ergo Arenie stawiło się około siedmiu tysięcy widzów.
Zainteresowanie występem zaskoczyło nas, gdy ogłosiliśmy konkursy z biletami od organizatora, agencji Prestige MJM. W dwóch konkursach (tutaj i tutaj) na Trojmiasto.pl o wejściówki walczyło blisko dwa tysiące osób.
Konkursy w Trojmiasto.pl
Bywalców Scorpions raczej nie zaskoczyli - koncert niewiele różnił się od tego, co Niemcy zaprezentowali tutaj dwa lata temu. I bardzo dobrze, że się nie różnił. Scorpions mają bowiem dopracowany do ostatniego dźwięku, sprawdzony przepis na rockowy show. 70-letni gitarzysta Rudolf Schenker i wokalista Klaus Meine z zespołem przygotowali set, który składał się niemal z samych przebojów - zarówno tych nowszych, jak i nagranych kilka dekad temu.
"Wind of Change" oczywiście nie zabrakło. Tą bodajże jedną z najbardziej znanych ballad w historii rocka "Skorpionsi" zagrali w towarzystwie włączonych latarek w smartfonach i zapalonych zapalniczek nad głowami fanów i chóralnego śpiewu z tysięcy gardeł. Rzadko słucha się na koncertach tak głośnych i bezbłędnie śpiewanych przez widzów całych zwrotek.
Napięcie podkręcił zagrany akustycznie chwilę wcześniej inny przebój - "Send Me an Angel". Aby usłyszeć dwa kolejne ponadczasowe kawałki - "Still Loving You" i "Rock You Like a Hurricane" fani musieli zostać do samego końca - Niemcy zagrali je (zresztą zgodnie ze swoją koncertową tradycją) na bis.
Był też ukłon w stronę dawnych lat i szybki przegląd utworów z lat 70. - m.in. "Top of the Bill", "Steamrock Fever", "Speedy's Coming", "Catch Your Train" oraz bardzo miły gest w stronę polskiej publiki. Podczas utworu "Make It Real" za plecami muzyków wyświetlano na telebimach biało-czerwone barwy. Z kolei wizualizacje podczas "Big City Night" przygotowano z jeszcze większym rozmachem.
Koncerty w Trójmieście
Tak naprawdę cała produkcja multimedialna tego widowiska stała na bardzo wysokim poziomie i świetnie uzupełniła warstwę muzyczną. Wizualizacje, zsynchronizowane z muzyką oświetlenie, zbliżenia na instrumenty oraz muzyków na telebimach - wszystko podkręcało tempo i rockową atmosferę koncertu. Apogeum tego była "lewitująca" na linach nad sceną perkusja podczas nagrodzonej burzą oklasków solówki Mikkeya Dee.
Owszem, można było odnieść momentami wrażenie, że show Scorpions był wystudiowany i przećwiczony co do jednego dźwięku i scenicznego ruchu w dziesiątkach poprzednich, bardzo podobnych występów (choćby tego sprzed dwóch lat w Ergo Arenie). Nie zmienia to jednak faktu, że był to show, który na podobnym poziomie chciałoby się oglądać jak najczęściej.
Miejsca
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (76) ponad 10 zablokowanych
-
2019-07-27 17:19
coś pięknego.chwała
piękny koncert piękna muzyka miód na uszy
- 1 0
-
2019-07-29 19:50
Głos klausa
Mam wrażenie że w Gliwicach był w lepszej kondycji głosu
Ale i tak jestem w szoku aż się chce znowu pojechać na koncert- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.