- 1 Zamknięto jedyną ukraińską dyskotekę (148 opinii)
- 2 Grają przeboje największych gwiazd (8 opinii)
- 3 Planuj Tydzień: imprezy i majówka (10 opinii)
- 4 Festiwal filmowy w odmienionej formule (15 opinii)
- 5 Rodzinne atrakcje i parki rozrywki - jakie ceny, ile kosztuje zabawa? (29 opinii)
- 6 Kartonowy Dawid Podsiadło jak żywy (18 opinii)
Seksowna muzyka dla ekscentryków. GusGus powrócił po latach
Stroboskopy, mocne basy i zabawa rodem z lat 90. Czy techno z domieszką nostalgii istnieje? A i owszem. Udowodnił to zespół GusGus, o którym mówi się jak o legendzie muzyki elektronicznej. W piątkowy wieczór B90 opanowały brzmienia imprezowych hitów w ramach trasy promującej nową płytę "Mobile Home". Kolejki do barów się nie kończyły, a Islandczycy do samego końca rozpalali energią.
Najbliższe imprezy w Trójmieście
Elektronika z Islandii
Muzyka Islandczyków, przepełniona powolnymi beatami z nutą nostalgii, mimo lat nie straciła na ważności i swojej tanecznej mocy. Kiedyś w jednym z wywiadów Magnús Guðmundssono, były wokalista, określił brzmienie zespołu jako "seksowna muzyka dla ekscentryków" - ten klimat naszym zdaniem dalej pozostał.
Utwory z płyty Mobile Home przeniosły uczestników w miksturę stworzoną z magnetycznego electro-popu, na pograniczu ambientu, darkwave oraz downtempo. Obecnie zespół składa się z dwóch znanych od lat muzyków: DaníEla Ágústa Haraldssona i Birgira Þórarinssona, którzy są trzonem zespołu. Kilka lat temu do składu dołączyła Margrét Rán znana z grupy VÖK, z którą nagrana została piosenka "Higher".
Czytaj też: Kwiecień z dobrą muzyką elektroniczną. Koncerty w Trójmieście
Frekwencja po raz kolejny była bardzo duża i wcale nas to nie dziwiło, bo każdy dotychczasowy koncert zespołu był na naprawdę wysokim poziomie. Piątkowy koncert był wydarzeniem głównie dla roczników pamiętających początki kariery zespołu. Potwierdzeniem tego były kolejki do wszystkich czterech barów znajdujących się w klubie. Długie kolejki zawijały się od godz. 20 i mieszały się z tłumem stojącym pod sceną.
Muzyka elektroniczna w czystej formie płynęła ze sceny równo od godz. 21. Legendy elektroniki wielu przypomniały lata młodzieńczych imprez, ale nie tylko, bo ich ponadczasowy styl i zacięcie ściągnęło również sporą rzeszę młodszych widzów. Soczyste elektroniczne sample z wokalnymi dodatkami wręcz nakręcały do zabawy. Numery stopniowo rozkręcały tłum, by po kilku piosenkach porwać do swobodnego poruszania się w rytm muzyki. Były momenty melancholijne z elektronicznym polotem, ale też podbudowanie atmosfery mocnymi basami.
Pod koniec kwietnia nie kupisz tu alkoholu po godz. 23
Może dla młodszego widza wystarczyło niewiele, by wejść w klimat imprezy, jednak po kilku piosenkach już cała publika bawiła się w rytmie setów granych przez zespół i to chyba najlepszy dowód na to, że Islandczycy po tych wszystkich latach nie stracili swojej mocy. Wprawdzie nie było to wydarzenie typu "przyjdę, pośpiewam kilka numerów i stracę głos", a bardziej pokaz umiejętności pracy na konsolecie i dzielenie się chwilą, co dało się odczuć.
Dekadencki czar podkręcały delikatne wokalne wstawki serwowane przez duet wokalistów, jednak oczywiście prym wiodły elektroniczne sample. Należy podkreślić, że mimo olbrzymiego znaczenia hipnotyzującej muzyki podczas tego wieczoru, artyści zadbali również o zaaranżowanie świateł i wizualizacje, które zmieniały się przy każdej piosence. To właśnie ten muzyczno-wizualny efekt sprawiał, że człowiek czuł się, jakby płynął z muzyką, a producencki technoszlif niósł ich w nieznane.
GusGus w B90:
Nie był to jednak koncert dla każdego. Muzykę elektroniczną trzeba czuć i lubić, by odnaleźć się na tego typu koncercie. Czy gwiazda sceny elektronicznej, jaką jest GusGus, byłaby odpowiednia dla "świeżaka", który dopiero wkracza w elektroniczne nurty? Raczej wątpię. Niemniej czuć było, że uczestnicy piątkowego koncertu byli wytrawnymi koneserami i z pełną świadomością przyszli na wydarzenie, by zanurzyć się w przestrzeni rodem z futurystycznego świata.
Czytaj też: Męskie Granie wraca do Trójmiasta. Muzyka zabrzmi przy stadionie w Letnicy
- Odkryłam ich jakiś czas temu. Nie wiedziałam, że na żywo tak dadzą czadu. Te zwolnienia, no obłęd. Kiedy byłam na papierosie, to poczułam, jak basy mocno dają również na zewnątrz. Totalnie polecam wszystkim, którzy lubią takie klimaty - mówi Agnieszka.
- To był naprawdę dobry koncert. Nawet na chwilę nie stracili powera. Wybawiłam się chyba na najbliższe kilka miesięcy. To było super, że nie znałam wszystkich numerów, ale i tak mnie niosło - mówi Magda.
Występ trwał blisko przez półtorej godziny, po czym rozgrzany tłum oklaskami, wywoływaniem i piskiem doprosił się bisów. Przez cały wieczór muzycy często nawiązywali kontakt z publicznością, która odpowiadała im głośnym piskiem uznania. Bariera językowa nie istniała, a językiem tego wieczoru była muzyka, którą GusGus wprowadził widzów w świat odrealnionych elektronicznych sampli.
Wydarzenia
Miejsca
Zobacz także
Opinie wybrane
-
2022-04-09 15:17
Super ale (3)
Koncert mega, tylko trochę więcej obsługi na barach by się przydało. Klub by więcej zarobił i ludzie by nie musieli czekać, dosłownie 90 minut w kolejce do baru. Rekord życiowy. Zespół jednak wynagrodził brak organizacji
- 15 3
-
2022-04-09 19:29
Klub mógłby pomyśleć o jakichś automatach z piwem, a barmani zajmowaliby się tylko drinkami
- 5 0
-
2022-04-09 16:54
a ty przychodzisz na piwo czy na koncert? (1)
wypij sobie przed i po koncercie.
- 5 5
-
2022-04-09 22:48
Brodaci przychodzą na piwo i na pokaz.
- 3 0
-
2022-04-09 13:48
Coś pięknego
Był naprawdę ogień na scenie , zagrali wszystko co chciałem usłyszeć na żywo , wspaniała impreza i dobra zabawa od początku do końca , uwielbiałem wcześniejsze wokalistki ale pani z VÖK jest niesamowita i ten stage image , pasuje do nich , mam nadzieję że wrócą niedługo na wybrzeże , jedno z czym się nie zgodzę w artykule to że przyszli sami
Był naprawdę ogień na scenie , zagrali wszystko co chciałem usłyszeć na żywo , wspaniała impreza i dobra zabawa od początku do końca , uwielbiałem wcześniejsze wokalistki ale pani z VÖK jest niesamowita i ten stage image , pasuje do nich , mam nadzieję że wrócą niedługo na wybrzeże , jedno z czym się nie zgodzę w artykule to że przyszli sami koneserzy , było sporo osób które się nie spodziewały tego co działo się na scenie , należy również wspomnieć o supporcie który świetnie rozgrzał publiczność , pan Klaves dał świetny godzinny set , nie znałem go do tej pory ale świetnie się wkręcały te jego rytmy, tak więc całościowo koncert z najwyższej półki
- 13 3
-
2022-04-09 12:29
To już któryś z kolei ich koncert na którym byłem. Było dobrze, aż szkoda że tak krótko. Super wokal wokalistki z Vök. Choć ci którzy pamiętają albo słyszeli choć raz na żywo co potrafi Högni albo Urður to pewnie wiedzą że to już nie to samo :) Cieszę się, że nowe kawałki dalej są utrzymane w ich charakterystycznym stylu. Po publiczności faktycznie
To już któryś z kolei ich koncert na którym byłem. Było dobrze, aż szkoda że tak krótko. Super wokal wokalistki z Vök. Choć ci którzy pamiętają albo słyszeli choć raz na żywo co potrafi Högni albo Urður to pewnie wiedzą że to już nie to samo :) Cieszę się, że nowe kawałki dalej są utrzymane w ich charakterystycznym stylu. Po publiczności faktycznie widać było że to w większości raczej nie byli ludzie przypadkowi (choć niestety nie obyło się bez "skaczących pchełek" które chyba pomyliły ten wieczór z imprezką typu 'one night in Sopot') wskakujących na wszystko i wszystkich wokół, co trochę niestety irytowało. Mam nadzieję, że GusGus znów wróci do Trójmiasta.
- 16 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.