- 1 Kontrowersyjna gra z Trójmiastem w tle (162 opinie)
- 2 Jak imprezują młodzi rodzice? (43 opinie)
- 3 Epicka apokalipsa na stoczni (14 opinii)
- 4 "John Wick 4": obłędnie dobry! (46 opinii)
- 5 Myslovitz - wrócili w wielkim stylu (22 opinie)
- 6 Znakomity koncert Krzysztofa Cugowskiego (33 opinie)
Popularni raperzy na jednej scenie. Nowy festiwal rapu w Trójmieście
Ich nagrania cieszą się ogromną popularnością i zna je większość nastolatków, a w sobotni wieczór wspólnie wystąpili na jednej scenie w ramach Rap Stage Fest w klubie B90. Lubin, Asster, Joda, Miszel i ulubieniec publiki Gibbs pokazali mieszankę styli rapu. Tego wieczoru wprawdzie dominowała nowa szkoła rapu, jednak publiczność nie narzekała i świetnie się bawiła. Co działo się podczas koncertu w B90 i czy możemy liczyć na kolejne edycje festiwalu w Trójmieście?
Koncerty w Trójmieście w najbliższym czasie
Nowy festiwal rapu w Trójmieście
Festiwal rozpoczął się o godzinie 20 i potrwał do północy. Na wydarzenie sprzedane zostało ponad 600 biletów. Może nie jest to tak pokaźna liczba gości, jednak jak na pierwszą edycję festiwalu i mniej znanych raperów dla starszego słuchacza, to trzeba przyznać, że organizatorom udało się przyciągnąć sporą grupę odbiorców. I co ważne: wszyscy się tego dnia doskonale bawili.
Podczas wieczoru wystąpiło pięciu raperów, a wśród nich reprezentanci różnorodnych nurtów - od nieco starszej szkoły, po świeżych graczy, którzy dopiero ruszyli ze swoimi projektami. Mogliśmy usłyszeć związanego z Gdańskiem Lubina, Asstera, Jodę, Miszela i wyczekiwanego przez sporą część publiki Gibbsa. Miał wystąpić również raper Opał, jednak z powodu choroby nie mógł pojawić się na scenie.
Organizatorzy jednak zadbali, by jego miejsce zajął gość specjalny, a raczej... goście: Oliver Olson, Janek Voodo, Indeb na przodzie z Gibbsem, czyli ekipa Dope House Label. Wydarzenie poprowadził youtuber zajmujący się głównie tematyką rapu - Yurkosky, który bacznie "dogrzewał" publiczność zapowiedziami.

W trakcie imprezy jedni mogli napić się i poskakać, a inni... zrobić sobie tatuaż u Grzech Tattoo, który miał swoje stanowisko nieopodal sceny. Co ciekawe, nie brakowało chętnych do zrobienia sobie niewielkiej pamiątki z wydarzenia.
Popularni raperzy na jednej scenie
Uczestnicy mieli okazje zetknąć się z popularnymi osobowościami polskiej sceny rapu, których numery słucha młodzież. Muzyka prezentowana podczas wydarzenia w B90 była rodem wyjęta z najpopularniejszych playlist platform streamingowych. Każdy z raperów występował około pół godziny. Im późniejsza godzina, tym na scenie pojawiał się coraz to bardziej znany raper.
A co usłyszeliśmy? Joda zaśpiewał nagrane wspólnie z Kizo "Skitelsy", Miszel prócz mniej znanych utworów, wystąpił z numerami "Dres", który ma blisko 30 milionów wyświetleń i "Sheraton" (18 milionów na Spotify). Prócz raperskich występów, wrażenie robiły też efekty specjalne, m.in. ognia, konfetti, dymu i laserów, które robiły fajny klimat.
- Totalnie nie żałuję. Chodzę często na koncerty raperskie i niektórzy nie potrafią dźwignąć sceny, a tutaj tak jakbym słuchał nagranych utworów. Oczywiście najbardziej liczyłem na Gibbsa i dał mega koncert - mówił Marek.
Gibbs - Zodiak w B90:
Młodzież czekała na Gibbsa
Nie ukrywając: tego wieczoru najbardziej wyczekiwany był Gibbs. Kiedy tylko wkroczył na scenę (nieco wcześniej niż zapowiadał lineup z uwagi na nieobecność Opała) widzowie nie szczędzili okrzyków, a w dłoniach pojawiły się telefony. Gibbs, czyli Mateusz Przybylski zajął niedawno pierwsze miejsce wśród najpopularniejszych twórców na YouTube i czuć, że jego publika stale rośnie.
- Totalnie wpadłem na wydarzenie głównie dla Gibbsa, ale Jodę też lubię. Po koncercie jednak na bank odświeżę playlistę, bo Lubin zrobił na mnie mega wrażenie. Końcówka koncertu, czyli Gibbs i jego ekipa super sprawa. Na następnym koncercie w Trójmieście też będę - mówił Arek.
Utwory Gibbsa w serwisie YouTube osiągają miliony wyświetleń, a najpopularniejszym z nich jest "Piękny Świat", który ma już ponad 55 milionów odsłon. Fani odśpiewywali z pamięci większość jego tekstów. Były takie numery jak: "Milion" z Oliverem Olsonem, "Iluzja", "Nigdy albo zawsze", "Zodiak", "Tłoki", "Mantra" oraz oczywiście "Piękny świat".
Duża różnorodność styli miała swoje plusy, bo jednoczyła miłośników zarówno popularniejszej obecnie nowej szkoły, jak i fanów starego stylu. Do ostatnich numerów fani skakali, bawili się pod sceną i wtórowali raperom, a inni rejestrowali ulubione numery telefonami. Mimo kilkugodzinnego wydarzenia, uczestnicy bawili się do samego końca, a później większość przeniosła się do położonego obok klubu Drizzly Grizzly, gdzie konsoletę przejęli DJ-e Newonce Community.

Wydarzenia takie jak Rap Stage mają swoich odbiorców: doceniają współczesny rap i dobrze bawią się do tej muzyki. W niedługim czasie, bo już 26 lutego Rap Stage Tour ponownie zagości w Trójmieście. Tym razem jednak w klubie Parlament. Na jednej scenie pojawią się Bisz, Te-Tris, VNM, Zeus i BonSoul, a więc zupełnie inny klimat rapu niż ten, który pojawił się w sobotni wieczór w B90. Na najbliższym wydarzeniu poczuć będziemy mogli ducha "skillsów", nieco zapomnianego nacisku na treść, ale też świeżego spojrzenia na rap.
Wydarzenia
Miejsca
Zobacz także
Opinie wybrane
-
2023-02-05 11:36
Bylam.. (5)
Bylam chociaz mam 40 lat. Uwielbiam Gibbsa i dla niego tam zawitalam. Bilet dostalam od syna, ktory rowniez wybral sie tam razem ze mna. Fakt, Lubin zrobil mega wrazenie. Joda - no oprocz troche zmienionego wygladu...jak zawsze swietny wystep. Mam nadzieje ze beda kolejne edycje. Yurkosky - swietna inicjatywa. Do zobaczenia!
- 13 27
-
2023-02-05 11:46
(4)
Syn mógłby też w prezencie sypnąć polskimi znakami.
- 13 8
-
2023-02-05 12:08
(3)
a od kiedy w necie jest obowiazek uzywania polskich znakow ? normalny normalnie odczyta a tobie i innym widocznie to nie wychodzi...
- 2 14
-
2023-02-05 12:12
(1)
Czy ja napisałem coś o jakimś obowiązku?
- 9 0
-
2023-02-06 15:27
Nie napisales
Ale masz o to bol d**y. Pytanie po co i dlaczego.
- 0 0
-
2023-02-05 12:48
Odnoszę wrażenie, że jesteś jednym z tych, którzy słuchają tej miernoty z artykułu - analfabeta bez kultury.
- 7 2
-
2023-02-05 12:15
(4)
Świetne wydarzenie, sztos efekty, poziom muzyczny hmm różny, ale nie żałuję, że byłem. wysoko postawiona poprzeczka przed kolejnymi edycjami
- 7 35
-
2023-02-05 12:31
(1)
Hahaha,dobre))
- 8 3
-
2023-02-05 18:51
Młody Górniak ,bez matury też był,czy głosik za słaby?
- 2 0
-
2023-02-05 20:55
"Popularni raperzy"?
Nie znam ani jednego...
- 3 1
-
2023-02-07 06:13
Ten rap kaleczy moje uszy tak samo jak disco polo. Nie da się tego słuchać.
- 0 0
-
2023-02-05 10:11
(10)
Rap teraz to nowe disco polo. Nie da się tego słuchać. Wszystko robione na jedno kopyto. Te same teksty, bity podobne. Teraz byle kto może zrobić piosenkę bo przerobią głos w programie a na żywo jedna wielka teksańska masakra dla uszu.
- 101 4
-
2023-02-05 12:29
tylko że disco polo to wciąż jest muzyka (9)
w odróżnieniu od rapu. Banalna, prosta do bólu, łatwa i przyjemna papka dla prostego ludu, ale jednak muzyka. Jest melodia, rytm i harmonia. Jest wokal - tak, nawet taki Zenek jednak śpiewa. Są też instrumentaliści - na keyboardzie też trzeba umieć grać. A rap? To tylko mamrotanie pseudo lirycznych dyrdymałów z podkładem dźwiękowym. To nie ma nic wspólnego z muzyką.
- 29 4
-
2023-02-05 12:54
(4)
Dokładnie, dlatego uważam, że teraz największa hołota, intelektualne zero absolutne słucha tego badziewia, bo nawet disco-polo wymaga więcej. To coś to nie muzyka z tekstami, tylko dźwięki i seplenienie o niczym. Skomponowanie "baby shark" wymagało więcej umiejętności niż to co się tutaj prezentuje. To jest dramat, że ktoś tego słucha, że ktoś za to płaci.
- 21 4
-
2023-02-05 13:35
"największa hołota, intelektualne zero" (1)
Hmm, odnoszę wrażenie, że słuchacze rapu mają więcej kultury niż ty. Choćby z tego powodu wolałbym ich towarzystwo niż twoje.
- 7 12
-
2023-02-05 15:50
ojej, jak ja to przeżyję. Nie wierzę, że to piszę, ale kiedyś raperzy mieli wyryte na twarzach i słyszalne w głosach, że wychowała ich ulica, byli facetami i robili coś dla swoich ludzi, którzy też mieli ciężko - a wasi raperzy i wasze towarzystwo to ciepłe kluchy, których starzy do szkoły wożą suvem. Ja się nie dziwię i cieszę nawet, że jakieś ciapciaki nie chcą się ze mną zadawać.
- 11 6
-
2023-02-05 18:53
(1)
i synalek Górniakowej też występował?
- 3 0
-
2023-02-06 23:37
absolutnie nie rozumiem odniesienia, nie mam TV i nie siedzę na pudelku.
- 0 0
-
2023-02-05 14:13
z700 zgadzam sie.
- 2 0
-
2023-02-06 11:15
(2)
raper musi napisac tekst, musi go dobrze zlozyc, musi do niego wymyslec melodie. Fakt ze czesc raperow ma od tego ludzi, ale sa dalej raperzy, ktorzy pisza tekst, ukladaja melodie i produkuja swoj bit i nawet potem robia mix/master. Wiec twoj konentarz to zwykle starcze pierdo****
- 1 6
-
2023-02-06 11:49
jaką melodię???? (1)
właśnie w tym rzecz że to coś nie ma melodii ani harmonii, jest tylko rytm zadawany przez generator bitu. a co do tekstu, to sorry, ale nie skomentuję, bo to jest już kompletna kloaka.
Może i te 40 lat mam - ale muzyki słucham od g*wniarza i przeszedłem przez wszystkie jej gatunki - także rap, oczywiście nie takie g**o jak teraz - NWA,właśnie w tym rzecz że to coś nie ma melodii ani harmonii, jest tylko rytm zadawany przez generator bitu. a co do tekstu, to sorry, ale nie skomentuję, bo to jest już kompletna kloaka.
Może i te 40 lat mam - ale muzyki słucham od g*wniarza i przeszedłem przez wszystkie jej gatunki - także rap, oczywiście nie takie g**o jak teraz - NWA, Cypress Hill, Public Enemy, tego też się słuchało, nawet dla ciekawości, i nic mnie nie przekona, że nawet najlepszy rap może się równać poziomem artystycznym do najzwyklejszej garażowej kapeli rockowej.- 2 1
-
2023-02-06 15:02
No widzisz...
Mógłbym teraz z Tobą dyskutować przez 2 strony o wyższości muzyki klasycznej nad rzępoleniem na gitarze elektrycznej, którego tacy wrażliwi melomani jak ja za muzykę nie uznają. Bo nawet najlepszy rock (a też przerobiłem takie zespoły jak Metallica, AC/DC, Rage Against the Machine, Clawfinger, itp.) nie może się równać poziomem artystycznym do
Mógłbym teraz z Tobą dyskutować przez 2 strony o wyższości muzyki klasycznej nad rzępoleniem na gitarze elektrycznej, którego tacy wrażliwi melomani jak ja za muzykę nie uznają. Bo nawet najlepszy rock (a też przerobiłem takie zespoły jak Metallica, AC/DC, Rage Against the Machine, Clawfinger, itp.) nie może się równać poziomem artystycznym do najzwyklejszego studenta szkoły muzycznej o profilu fleta bocznego, grającego ponadczasowe utwory przeszłych i obecnych kompozytorów, z których twórczości będzie czerpać jeszcze niezliczona ilość następnych pokoleń. Tylko po co? Żyj i daj żyć innym. Zamiast wylewać tutaj swoje żale, po prostu idź do garażu słuchać swojego najlepszego ze wszystkich rodzajów muzyki rocka, ja pójdę posłuchać swojego gatunku (jakimkolwiek jest w rzeczywistości), a tym którzy tu weszli poczytać o koncercie swoich idoli, pozwól się bawić do czego chcą. I się tym jarać. A poziom artystyczny jest pojęciem dość subiektywnym - nie narzucaj swojej definicji innym, bo w mojej ocenie takie działanie samo w sobie zaprzecza twoim kompetencjom w tym temacie.
- 1 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.