• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Siesta Festival rozgrzała Gdańsk

Jakub Knera, koss, Borys Kossakowski, Jakub Knera
29 kwietnia 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Wydarzeniem festiwalu był występ niezwykłej "czarownicy" Conchity Buiki. Wydarzeniem festiwalu był występ niezwykłej "czarownicy" Conchity Buiki.

Druga edycja Siesta Festival, powtórzyła sukces poprzedniczki. Widzowie z Trójmiasta, a także ci którzy przyjechali na koncerty z całej Polski, przez 3 dni mogli podziwiać artystów z najodleglejszych rejonów świata.



Siesta Festival ma swój precyzyjnie skonstruowany program i wierną publiczność, przede wszystkim dzięki audycji Marcina Kydryńskiego, który jest głównym współorganizatorem wydarzenia. Obie te rzeczy świetnie współgrały - na początek majowego weekendu mogliśmy zobaczyć świetne koncerty wykonawców przy szczelnie wypełnionych salach koncertowych.

Impreza zaczęła się w piątek w Polskiej Filharmonii Bałtyckiej, gdzie zagrał Tito Paris, który przyjechał z Lizbony. Artysta zupełnie niepozorny, bowiem wyszedł na scenę ubrany tak, jakby grał jakiś uliczny koncert w Alfamie, najstarszej dzielnicy tego miasta. Miał dżinsowe spodnie, szelki, koszulę i zawadiacką czapeczkę, która świetnie pasowała do jego charakteru i sposobu prowadzenia koncertu. Tito przywiózł ze sobą portugalskie ciepło, grając morny, powolne pieśni charakterystyczne dla Kraju Zielonego Przylądka, gdzie się urodził, w akompaniamencie kilkuosobowego składu.

Publiczność słuchała go jak zahipnotyzowana, co spotęgowało zaproszenie na dwa utwory Anny Marii Jopek. Wydawałoby się że zgromadzeni widzowie byli tak zapatrzeni w koncert, że nie było szans, aby zareagowali na prośby muzyka o wspólny śpiew, ale w końcowej części koncertu publiczność nie tylko śpiewała, ale żywiołowo klaskała, nie pozwalając artyście opuścić sali bez bisów.

Siesta Festival to:

Największym wydarzeniem festiwalu był niewątpliwie koncert Buiki, która oczarowała widzów swym fantastycznym głosem, energią i magią osobowości. Podczas koncertu podskakiwała i tańczyła, jakby chciała poderwać do tańca publiczność (co oczywiście byłoby dość trudne w Filharmonii). Odprawiała przy tym tajemnicze obrzędy polewając podłogę wodą. Jej lekko zachrypnięty głos brzmiał mocno i zdecydowanie dominował w sferze dźwiękowej.

Żywiołowa, tańcząca na boso Buika spontanicznie zmieniła zaplanowany program występu i zagrała to, na co miała tego dnia ochotę. To zdecydowanie spodobało się jej fanom. Zgotowali jej na koniec owację na stojąco, za co artystka odwdzięczyła się licznymi bisami.

Ostatniego dnia festiwalu zaśpiewała liryczna Yasmin Levy, której świetny skądinąd występ wypadł nieco blado w porównaniu do szaleństw Buki. Levy zresztą była na koncercie sobotnim i zaśpiewała, jakby wiedziała, że nie dorówna swej poprzedniczce, jeśli chodzi o energię sceniczną.

Koncert finałowy był bardzo nostalgiczny i spokojny, a sama artystka opowiadała o swym ojcu, Itzhaaku Levym, który zbierał pieśni Żydów Sefardyjskich po rozsiane całym świecie. Yasmin nie miała okazji poznać swego ojca, gdyż ten zmarł, gdy jego córka miała ledwie roczek. Artystce udało się jednak spełnić swoje wielkie marzenie i wystąpić u boku swego ojca. Stało się tak dzięki nowoczesnej technologii i możliwości połączenia występu na żywo z odtwarzanym z playbacku głosem jej ojca. W trakcie występu symbolicznie snop światła oświetlał miejsce, gdzie mógłby na scenie stać jej ojciec, gdyby żył.

Siesta Festival po raz kolejny okazał się trafioną inicjatywą, która ma ciekawy program i potrafi zgromadzić fantastyczną publiczność. To także, a może przede wszystkim, trzy dni świetnej zabawy z muzyką z najcieplejszych zakątków świata. Tym razem muzyka idealnie zgrała się z pogodą, a festiwal okazał się świetnym rozpoczęciem majówki.

Wydarzenia

Opinie (17)

  • no to trzeba 3.06 wybrać się na Buike w Reykjaviku :)

    • 2 3

  • brawo !

    • 2 1

  • fanka

    a ja się absolutnie nie zgadzam, koncert Buiki nie był tak wyjątkowy, na co liczyłam, na koncercie we Wrocławiu w tym roku mówiła to samo do widzów, co powtórzyła do gdańszczan! wypadła blado koncertowo, liczyłam na klimat, a było show, nie stworzyła atmosfery żadnej, między utworami okrzyki w stylu, zapalcie światło, chcę was widzieć, łał, jestem zawiedziona występem, ale głosu jej nie ujmuję, jest ABSOLUTNIE NIESAMOWITY i potrafi nim zrobić cuda, jednak podskakiwanie jak małpiatka i te bezsensowne za długie przemowy i pokrzykiwania w tłum, zbyt komercyjnie i niepotrzebnie :(

    • 10 1

  • fanka

    za to występ Yasmin Levy zauroczył na długo, muzyka sefardyjska z flamenco...doskonała atmosfera, wspólny śpiew, magia klimatu, nie udawała nikogo innego, była sobą, nie spodziewałam się tak wspaniałego koncertu! dla mnie to jej występ był NAJLEPSZY!!!

    • 13 2

  • Rozgrzała by gdańsk gdyby była w plenerze!!A tak mogła rozgrzac tylko betonowe móru czyli salke gdzie wystepowali

    I jeszce co pokazuja zdjecia wyraznie widac kto siedział wtedy na tej salce Młodych tam było tyle co kot naplakacł bo jak jest ładna pogoda to marnowac nikt jej niebedzie w betonowych scianach!!I jeszce jedno Ankieta? "zmarnowane pieniądze z kasy miasta" To miasto jeszce do tego doplacało?

    • 1 13

  • (1)

    autor artykułu zdradza całkowitą ignorancję,oceniając występ Buiki wyżej.ona owszem bywa znakomita zwłaszcza w repertuarze flamenco,ale sobotni rechital bardzo mnie rozczarował.To Yasmin Levy ,artystka zresztą o wiele większego formatu,była absolutną gwiazdą Siesta.Sądzą po reakcji publiczności nie jet to tylko moje zdanie.

    • 11 0

    • z tym formatem to lekka przesada

      To buika dostała hiszpańską grammy a nie Yasmin - to chyba wyraźna róznica na jej korzyść - a Yasmin po prostu smuci - jak większość żydowskiej sztuki

      • 0 0

  • AKUSTYKA (3)

    fatalne naglosnienie na Olowiance /Tito/ . Wstyd

    • 6 2

    • racja - przez pierwsze 3 utwory myślałam że to ze mną cos nie tak. Jakiś pogłos, brzmienia instrumentów zlene w jedną magmę, głos Tito tylko momentami brzmiał jak trzeba. Duety z Jopek były genialne, ale to brzmienie zespołu? Lata 80-te w Koziej Wólce?

      • 2 1

    • a gdzie siedziałeś? (1)

      • 0 1

      • właśnie

        Chyba w toalecie - bo ja słyszałem rewelacyjnie i w ogóle ołowianka ma doskonałą akustykę

        • 0 0

  • Malkontenci idźcie sobie do Gdyni na Globaltikę (1)

    tam dopiero się ubawicie na powietrzu, walniecie sobie browca i nawet siku sobie zrobicie na plaży.

    • 5 1

    • wazeliniarzu chcesz sie ksic w betonowej klitce to twojasprawa nikt ci niezabrania

      • 0 1

  • Yasmin Levy,Tito Paris i dopiero Buika (1)

    Taki był mój odbiór i ocena gwiazd.Siesta była wyborna już czekam na następną

    • 5 1

    • rankingi

      dla mnie ta muzyka jest różnorodna, każda z zaproszonych gwiazd jest wartością samą w sobie i tworzenie rankingów jest okropnie żenujące:(

      • 0 0

  • Barka w Mieście Aniołów

    Super występ Raquel Tavares bez nagłośnienia tak jak to bywa w uliczkach Lizbony i oczywiście smaczna kolacja w wyborowym towarzystwie. Będziemy napewno w przyszłym roku. Urocza Barka.

    • 2 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Wielka Szama na Stadionie - wielkie otwarcie sezonu w Gdańsku! (11 opinii)

(11 opinii)
street food

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (8 opinii)

(8 opinii)
pop

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d."

89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Książka "Polka przy garach" została napisana przez blogerkę: