- 1 Skecz o urokach jazdy obwodnicą (49 opinii)
- 2 Afera o kolekcjonerską monsterę (58 opinii)
- 3 Planuj Tydzień: koncerty i wiosenne targi (13 opinii)
- 4 Koniec przygody Hakiela w TzG (49 opinii)
- 5 Córka znanego biznesmena w telewizji (327 opinii)
- 6 Mamy to! 24-latek wygrał Ninja Warrior (95 opinii)
Sport Talent: Igor Górniewicz i rugby zapisane w genach
Drew Pal 2 Lechia Rugby
Igor Górniewicz geny rugbisty ma po ojcu Zbigniewie. Tak jak tata, gra dla Lechii Gdańsk. Po juniorskich sukcesach w tym roku zadebiutował w pierwszym zespole biało-zielonych. - To sport, który uczy szacunku i charakteru - mówi 18-latek, który dla "jaja" zostawił piłkę nożną. To kolejny bohater cyklu Sport Talent. Ostatnio prezentowaliśmy szermierza Adama Podralskiego. Za dwa tygodnie przeczytacie o koszykarce Magdalenie Szymkiewicz.
Igor Górniewicz jest synem Zbigniewa Górniewicza, który grał w Lechii w czasach jej świetności na przełomie wieków i był reprezentantem Polski. Przyszłoroczny maturzysta, uczeń XIX Liceum Ogólnokształcącego we Wrzeszczu, fascynację do gry z "jajem" odziedziczył zatem w genach. Nie było jednak tak, że z piłką d0 rugby spał w kołysce.
- Tata zabierał mnie na mecze i dużo opowiadał jak wygląda świat rugby. Bardzo imponowało mi to, że wszyscy w tym środowisku bardzo się szanują. Zresztą do dziś ojciec jest dla mnie największym wzorem przede wszystkim za to jak traktuje ludzi i odwrotnie. Nie chciał jednak, abym trenował. Bał się, że zrobię sobie krzywdę. Trenowałem pływanie i piłkę nożną. Przełom nastąpił, gdy poszliśmy na mecz Polska - Niemcy przy Traugutta. Byłem w czwartej klasie podstawówki, a moja fascynacja wzrosła na tyle, że nie odpuściłem. Tata zapisał mnie na rugby. Początki były trudne, każdy z dzieciaków chciał się pokazać i popisywać. Potrzebowaliśmy czasu, aby hormony przestały buzować - wspomina Igor.
Przez kilka lat Igor trenował równolegle rugby i piłkę nożną. W tej drugiej dyscyplinie grał kolejno dla: Gedanii, Rozstaje Gdańsk i Polonii Gdańsk. Regularnie zdarzało się, że uczęszczał na zajęcia z obu dyscyplin jednego dnia. Na rugby postawił za namową trenera Dariusza Marciniaka, a następnie dzięki doświadczeniom po powołaniu do reprezentacji Polski do lat 16.
- To otworzyło mi oczy. Na zgrupowaniu znałem tylko chłopaków z Lechii i z Arki Gdynia, ale choć na boisku było ponad stu chłopaków, wszyscy ze sobą rozmawiali. Znowu zobaczyłem w rugby to coś, co odciągnęło mnie od piłki. Do tego wkrótce trenowałem pod okiem takich legend jak Krzysztof Krzewicki i Grzegorz Kacała. Usłyszałem, że jeśli nabiorę trochę masy i siły, to mam potencjał, aby zagrać w seniorach. To dało mi kopa. Naprawdę zacząłem się przykładać - wyjaśnia Igor.
PRZYPOMNIJ SOBIE JAK LECHIA SIĘGNĘŁA PO MISTRZOSTWO POLSKI DO LAT 18
O ile jako piłkarz Górniewicz zawsze grał jako środkowy obrońca, w rugby poszukiwania optymalnej pozycji trwały kilka lat.
- Zaczynałem na filarze, jak tata. Jednak po pierwszym meczu z pchaniem w młynie tak mnie bolały plecy i szybko stwierdziłem, że jestem za drobny na tę pozycję. Zacząłem grać w drugiej linii młyna - jako kadet i na początku juniora. Później trenerzy Kacała i Krzewicki przesunęli mnie do trzeciej linii. Nie byłem zbyt chętny, ale w końcu się przekonałem. W trzeciej linii musisz być silny, wybiegany, mobilny i pomocny dla zawodników z ataku. Wykonujesz tak zwaną brudną robotę - wspierasz atak, ale jeśli trzeba, wchodzisz mocno w kontakt - mówi Górniewicz junior.
Rok temu Igor świętował z Lechią tytuł mistrza Polski do lat 18, a w obecnym sięgnął z nią po brąz. Na koncie ma też srebro mistrzostw Europy w tej kategorii wiekowej. Trener Jurij Buchało włączył go do kadry pierwszego zespołu. Młody Górniewicz zaliczył pięć spotkań, a w sobotnim półfinale ekstraligi zaliczył pierwsze przyłożenie w seniorskich rozgrywkach.
PRZECZYTAJ JAK LECHIA POSTAWIŁA SIĘ BUDOWLANYM W ŁODZI
- To było niesamowite uczucie. Wprawdzie przegraliśmy ten mecz, ale z ekscytacji nie mogłem w nocy spać. Bardzo zależało mi na tym, aby coś udowodnić: sobie, trenerem i chłopakom. To w ogóle jest niesamowita sprawa, że mogę grać w jednej drużynie z Markiem Płonką jr., który był moim nauczycielem wychowania fizycznego czy z Rafałem Witoszyńskim, który występował wspólnie z moim tatą. Dotarłem tu, choć na początku było wielu lepszych ode mnie. Większość z nich dziś już nie trenuje, bo albo okazali się za słabi, albo się poddali. Ja wytrwałem dzięki zawziętości, ciężkiej pracy i wsparciu rodziców. To dla mnie ogromna satysfakcja - mówi Igor.
Jego zdaniem rugby jest wyjątkowe z wielu względów. Jednym z nich jest to, że każdy bez względu na warunki fizyczne, znajdzie dla siebie miejsce na boisku. Zawodnicy mogą ogromnie różnić się pod względem fizjonomii, a być równie przydatnymi dla drużyny.
- Uprawianie rugby jest też tanie. Własne pieniądze musiał wydać jedynie na buty, wszystko inne zapewniał mi klub. Inna sprawa to odżywki. Ja akurat nie stosuję, ale często można pozyskać je od sponsorów. To co sprawia, że kocham rugby to także szacunek. Wszyscy wiedzą, że derby Lechia - Arka w rugby wyglądają na trybunach zupełnie inaczej niż w piłce nożnej. Tutaj cała walka odbywa się na boisku. Ta pasja nas łączy. Gdziekolwiek nie pojadę w Polskę, mogę liczyć na ludzi związanych z rugby. W piłce nożnej tego nie ma, bo nie jest takim specyficznym, wąskim środowiskiem - wyjaśnia zawodnik.
Igor trenuje obecnie trzy razy w tygodniu z seniorami. Do tego dochodzą dodatkowe zajęcia na siłowni, nawet trzy razy w tygodniu.
- W szkole nie mam problemów, nauczyciele mnie wspierają. Treningi są wyczerpujące, ale zawsze znajdę czas na naukę. Nic wielkiego jeszcze nie osiągnąłem, ale dzięki rugby już jestem wygrany. Nauczyło mnie pokory, charakteru i szacunku. Zwłaszcza po wejściu do pierwszej drużyny. Trenuję z ludźmi starszymi ode mnie nawet po prawie dwadzieścia lat, ale są dla mnie wspaniali. Z każdym z nich jestem na "ty". Sami doskonale wiedzą jaką drogę musiałem przejść, aby znaleźć się wśród nich i myślę, że to szanują. Mój wiek w ogóle nie ma dla nich znaczenia - dodaje Górniewicz.
Igor jest dumny z bycia rugbistą. Przekonuje, że w tym środowisku liczą się siła i charakter, ale także szereg innych cech, które przydają się w życiu.
- W rugby nie ma, że boli. Wiele razy widziałem, że ktoś złamał nos i zamiast zejść z boiska, wkręcał sobie w niego trawę, aby zatamować krwawienie i grać dalej. Rugbiści to twardzi, charakterni ludzie, którzy za wszelką cenę chcą pomóc drużynie. Często bardzo inteligentni, wielu z kolegów z drużyny studiuje czy prowadzi własne działalności. Myślę, że mit rugbisty-chuligana dawno upadł i nie trzeba już tego nikomu wyjaśniać - tłumaczy Igor.
Rugby nie jest w Polsce sportem, na którym zarabianie na życie wyłącznie z gry jest na porządku dziennym. Dlatego ci, których marzenia sięgają najdalej, mają nadzieję na wyjazd zagraniczny i kontynuowanie kariery na przykład na Wyspach Brytyjskich.
- Także o tym marzę. Myślę, że jest do możliwe do osiągnięcia. Przede wszystkim chciałbym jednak, aby rugby w Polsce było bardziej popularne. Wielu moich kolegów z juniorów odpadło dlatego, bo wiedzieli, że jeśli nie będą najlepsi, i tak będą musieli pracować. W polskim rugby nie ma tak silnej motywacji jak w piłce nożnej, gdzie nawet będąc przeciętnym, można nieźle zarobić. Dlatego mam nadzieję, że i w naszym kraju przyjdą dla rugby lepsze czasy - kończy Górniewicz.
Co drugi wtorek w serwisie sportowym Trojmiasto.pl prezentujemy młodych sportowców z rozmaitych dyscyplin sportowych. Pisząc o ich początkach, treningach, sukcesach, ale i wyrzeczeniach, a także nakładach finansowych, które ponoszą ich rodzice, nie tylko będziemy towarzyszyć w drodze nastolatków na sportowe szczyty, ale również na ich przykładzie zamierzamy przedstawiać realny obraz sportu młodzieżowego.
W naszym zamyśle jest nie tylko cykl, który służy nadaniu rozgłosu i przysporzeniu satysfakcji tym, którzy już mocno zaangażowali się w sport i mają pierwsze osiągnięcia, ale na ich przykładzie chcemy pokazać, jakie aspekty pod uwagę muszą wziąć ci, którzy dopiero zastanawiają się, jaką ewentualnie drogę aktywności fizycznej wybrać dla swojego dziecka.
Oczywiście czekamy na wasze opinie, sygnalizowanie spraw, które w tej kwestii najbardziej was interesują, czy też dyscyplin, o których najbardziej chcielibyście przeczytać. Jesteśmy również otwarci na zgłoszenia kolejnych kandydatów z Trójmiasta, którzy chcieliby zaprezentować się w tym cyklu.
Kontakt mailowy: sport@trojmiasto.pl z dopiskiem "Sport Talent".
Kluby sportowe
Opinie (22) 1 zablokowana
-
2018-10-30 10:42
Urodzony (3)
Kossi Kossack
Ps: ciekawy mógłby być też artykuł o nowej nadziei Lechii a mianowicie o Dawidzie Wesołowskim- 13 3
-
2018-10-30 19:52
(2)
Dawid w ataku odnalazl swoje miejsce i gra niesamowite rugby
- 7 1
-
2018-10-30 21:01
Niesamowity (1)
Do czasu kontroli antydopingowej. Ciekawe, że w tak krótkim czasie tak urósł...
- 2 5
-
2018-10-31 14:33
Racja
Chłopak jest potężny
- 1 2
-
2018-10-30 11:14
(1)
Krzywy Legendą ?? chyba tłuczenia dzieci na kadrze po pyskach !!!
- 15 3
-
2018-10-30 11:33
Chyba tylko Ciebie bił
- 2 7
-
2018-10-30 12:21
krzywy (2)
legenda, ale farmazonu chyba...
- 17 1
-
2018-10-30 13:04
(1)
Na farmozonie jest Oficerem rozwoju, wszędzie sie wcisnął . ale z wysokiego konia ciężko sie spada
- 8 0
-
2018-10-30 20:35
Biografia Krzywego , rozwalil okregowy zwiazek, rozwalil mlodziez Lechii bo zaczal łapczywie szarpac sie o kase ale, cos stworzyl a potem jak zaczel sie sypac to zostawil bagno, wtargnal do Ogniwa na farmazonie z opowiesciami i bajkami Ogniwo dalo sie na to nabrac bo w wiekszosci zarzad to d**ile ,( do Marka W takze sie przekonali )
- 2 1
-
2018-10-30 18:58
Azs (1)
Napiszcie lepiej o drozynie AZS rugby która mimo dobrych wyników się rozpadła!!! Zgadnijcie dlaczego?!
- 5 0
-
2018-10-30 19:06
Krzywy z Kacalem tam dzialali ?
- 1 1
-
2018-10-30 19:51
Artykul o mlodym ambitnym chlopaku (3)
a trolle jak zwykle Krzywy ,Kacal-tu nie powinno byc o nich slowa!!!!!!!!!!!!1brawo Igor walcz na boisku i pnij sie do kadry seniorow!!!!!!!!!!!!!
- 10 2
-
2018-10-30 20:36
(1)
Wesole tematy na temat bidona pepe kakali krzywego zawsze beda na topie rugby na pomorzu :)
- 4 0
-
2018-10-30 21:17
zasłużyli sobie jak nic :)
- 3 0
-
2018-10-31 19:51
Naucz sie czytac ze zrozumieniem, o jednym i drugim w artykule jest napisane wyraznie
- 0 0
-
2018-10-30 20:58
Brawo Igor :)
Gratulujemy młodemu sąsiadowi i trzymamy kciuki za dalsze sukcesy :)
- 13 0
-
2018-10-30 21:05
Brawo
Brawo Igor. Twoi byli koledzy poszli za koszulki i pieniądze za miedze. Ty zostałeś wierny barwą. Gratulacje dla starego,że wychowal faceta walczącego a nie gamonia, który ucieka tam gdzie lepiej o łatwiej.
- 11 0
-
2018-10-30 22:46
Brawo dla Ojca , że tak fajnie ukierunkował syna - trzymam kciuki Igor graj tak dalej .
- 12 1
-
2018-10-31 23:01
(3)
A tatko był kierownikiem w kadrze ale wypadł za wpisy na FB
- 2 5
-
2018-11-01 11:31
Yyy
No i co? Była beka i tyle. A Ciebie żal ściska gnoju
- 5 0
-
2018-11-06 20:09
Jak masz jaja to się ujawnij to popiszemy na FB
- 1 0
-
2018-11-06 20:09
Jak masz jaja to się ujawnij to popiszemy na FB
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.