- 1 Michał Szpak nie przyciągnął tłumów (43 opinie)
- 2 Sanah wystąpi w Ergo Arenie (3 opinie)
- 3 Zrobili dużą imprezę na lotnisku (6 opinii)
- 4 Miejski sylwester tylko w Gdańsku (203 opinie)
- 5 Wielkie widowisko Dody w Ergo Arenie (88 opinii)
- 6 Polecieli na Islandię, by nagrać teledysk (37 opinii)
Stanisława Celińska zaczarowała Filharmonię Bałtycką
Choć nie wszystkie miejsca na koncercie Stanisławy Celińskiej z udziałem Muńka Staszczyka w Filharmonii Bałtyckiej były zajęte, to ci, którzy na koncert nie przyszli, mają czego żałować. Artystka od razu nawiązała doskonały kontakt z publicznością, która razem z nią śpiewała i doskonale się bawiła, nie chcąc kończyć wieczoru. Na koniec artystka zaskoczyła wszystkich śpiewając kolędę "Lulajże Jezuniu" i składając widzom życzenia świąteczno-noworoczne.
Stanisława Celińska zabrała widzów w niespieszną, kontemplacyjną podróż. To artystka kompletna, spełniona przecież na scenie teatralnej. Po wielu latach spędzonych w gwiazdorskim Teatrze Kwadrat przeniosła się do zespołu Nowego Teatru Krzysztofa Warlikowskiego - a to kompletnie przeciwstawne bieguny myślenia o sztuce i teatrze. I taka jest też jako piosenkarka - wszechstronna, niezwykle prawdziwa i bez cienia fałszu we wszystkim co robi.
Żywiołowe "I znowu on" w wykonaniu Stanisławy Celińskiej i towarzyszących jej muzyków.
Podczas koncertu wszyscy czujemy się jak goście Stasi Celińskiej zaproszeni przez nią na herbatę. Artystka z miejsca przełamuje dystans, prosi o dobrą energię, którą później oddaje w formie ujmującego, dwugodzinnego seansu pełnego niemal domowego ciepła, ogromnej wrażliwości i spokoju. Niekiedy niemal usypia delikatnym głosem ("W głębokich cieniach", "Obfitość"), by po chwili uderzyć w mocniejsze tony ("I znowu on", "Trudny dzień" czy efektowna piosenka "Piosenka cygańska" na koniec).
Celińska zaczęła od "Czerni i bieli", utworu rozpoczynającego płytę "Atramentowa", stanowiącej podstawę koncertu, choć usłyszeliśmy także niemal połowę niedawnego uzupełnienia tej płyty - "Atramentowa... Suplement", chyba jeszcze bardziej osobistego, z autorskimi tekstami samej Celińskiej. Dwie piosenki zaśpiewał z Celińską Muniek Staszczyk. Wspólnie wykonali "Warszawę" w nietypowej aranżacji i interpretacji, zaśpiewaną przez bohaterkę wieczoru i lidera T.Love. Do tego duetu należał też najbardziej przejmujący song koncertu - "Wielka słota", czyli muzyczna, pełna pojednania i wybaczenia, rozmowa syna z matką-alkoholiczką.
"Warszawa" zespołu T.Love w wykonaniu Stanisławy Celińskiej i Muńka Staszczyka.
Już od pierwszych chwil było wiadomo, że precyzja wykonania ma dla artystki mniejsze znaczenie niż sama atmosfera koncertu, którą z łatwością zbudowała dzięki swojej osobowości i bezpretensjonalnej swobodzie. Poznaliśmy nie tylko Stanisławę Celińską wokalistkę, ale też Celińską gawędziarkę, która oprócz anegdot związanych z poszczególnymi utworami dzieliła się z publicznością swoimi przemyśleniami jak z dobrymi znajomymi. Niekiedy wprowadzenie do piosenki trwało dłużej niż sam utwór, czego nikt z widzów nie miał chyba artystce za złe (zwłaszcza jak "sprzedawała" paniom dobre rady swojej babci). Najlepszym dowodem było wykonanie "Obfitości", kiedy zachęcona przez bohaterkę wieczoru publiczność chętnie śpiewała razem z artystką).
Celińskiej towarzyszył dziewięcioosobowy zespół muzyczny z "mózgiem operacji" Maciejem Muraszko na czele, autorem wszystkich kompozycji. Na wyróżnienie zasługuje także saksofonista Paweł Pełczyński zachwycający kolejnymi solówkami, doskonale uzupełniającymi wokal artystki. Jednak cała dziewiątka miała swój istotny wkład w niezwykle ciepłą, urozmaiconą (m.in. wykorzystanie kija deszczowego w "Wakacjach z deszczem") muzykę, perfekcyjnie wpisującą się w treść piosenek, których autorami są Wojciech Młynarski, Dorota Czupkiewicz, Stanisława Celińska i Marcin Sosnowski.
Wśród minusów widowiska umieścić można nieco za słabe nagłośnienie wokalu Celińskiej, śpiewającej przecież bardzo delikatnie, spokojnie i nieśpiesznie, przez co instrumentaliści niekiedy "przykrywali" jej śpiew. Drobne wpadki samej artystki w żaden sposób nie przeszkadzały w odbiorze wydarzenia.
Jednak cały koncert w Filharmonii Bałtyckiej okazał się doskonale wyważoną mieszkanką mądrych tekstów, łagodnej, pogodnej (niekiedy nostalgiczno-nastrojowej, niekiedy jazzowej, niekiedy czysto latynoskiej) muzyki z wielką osobowością artystki obdarzonej darem zjednywania sobie ludzi. Kilkukrotne owacje na stojąco, entuzjastycznie przyjęte bisy i doskonały kontakt z widownią dają jej najlepszą rekomendację.
Miejsca
Wydarzenia
Opinie (23) 1 zablokowana
-
2015-12-13 08:15
a co? miała różdżkę harrego pottera, że zaczarowała?
- 5 47
-
2015-12-13 09:44
Z całym szacunkiem dla obojgu artystów... ten ich wspólny śpiew, a raczej deklamacja "Warszawy", nie brzmiała dobrze.
- 13 5
-
2015-12-13 10:21
ale nuda,jak ten deszcz za oknem
- 5 16
-
2015-12-13 10:22
Doskonały koncert!
Fakt, Stasia weszła na scenę jakby przestraszona, ale wspaniale złapała kontakt z publiką. Słabiej wpadły kawałki źe Staszczykiem, zwłaszcza "Warszawa".
- 7 6
-
2015-12-13 10:29
X (4)
Sylwia i Marlenka bawiły się doskonale :)
- 4 4
-
2015-12-13 11:58
Rewelacja
- 2 2
-
2015-12-13 11:59
Fajne dziewczyny
- 1 1
-
2015-12-13 12:01
Niezłe ...
- 1 1
-
2015-12-13 13:32
Królowa
Królowa jest tylko jedna Haniu!!!
- 0 1
-
2015-12-13 10:29
Super koncert bardzo mi się podobał były momenty że się wzruszyłam.
- 10 6
-
2015-12-13 11:57
To była kpina (3)
Ta baba nie ma w ogóle słuchu, nie umie spiewać. Więcej takich kniotów z Warszawy. Kultura przez ó
- 7 36
-
2015-12-13 12:02
Co to są knioty?
- 2 2
-
2015-12-13 13:08
Drogi Mańku, zgodnie ze słownikiem PWN istnieje słowo KMIOT, co oznacza człowieka nieobytego, niewykształconego. Rozumiem, iż użycie nieznanego słowa KNIOT, czyni Ciebie człowiekiem obytym i wykształconym.
- 2 1
-
2015-12-13 18:06
maniek, zostań lepiej przy 'ona tańczy dla mnie', bo o muzyce masz blade pojęcie.
- 3 2
-
2015-12-13 12:48
poziom recenzji , Panie redaktorze z całym szacunkiem jakbym czytał wypracowanie z liceum , ten dobór słownictwa szkoda słów
- 5 12
-
2015-12-13 13:28
Skandal (3)
Pomijając jakość koncertu, który z resztą mi się podobał, skandalem absolutnym jest to, że w trakcie trwania koncertu (po pierwszym bisie) wyszła przynajmniej 1/4 wszystkich obecnych, bo chcieli uniknąć korka przy wyjeździe.
Na, jedna babka siedząca w okolicy poszła po kurtkę 3 utwory przed końcem.
Ludzie, jak nie chcecie to nie musicie przychodzic!- 29 7
-
2015-12-13 14:59
(2)
musisz zastosować maść, albo czopek..
- 0 7
-
2015-12-13 15:28
(1)
Dziękuję za tą, jakże merytoryczną, odpowiedź.
- 6 1
-
2015-12-13 15:33
Proszę Bardzo.. Nic innego, jak adekwatna odpowiedz do poziomu samego komentarza.. Noo, ale skandal, skandal..
- 0 8
-
2015-12-13 15:06
A recenzji ze świetnego, wczorajszego koncertu Moyi Brennan w Starym Maneżu (1)
na portalu trojmiasto.pl nie widzę. Wstyd szanowna redakcjo.
- 4 5
-
2015-12-13 16:27
To napisz skoro byłeś.
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.