• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Sting zagrał największe przeboje w Operze Leśnej

Łukasz Stafiej
2 sierpnia 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
  • Sting jeszcze w kurtce. Po kilku minut stwierdził, że atmosfera jest zbyt gorąca i ją zdjął.
  • Genialny skrzypek Peter Tickell, który podczas "Driven to Tears" skradł show Stingowi.
  • Widownia w Operze Leśnej była pełna.
  • Dominic Miller - gitarzysta grający u boku Stinga od ćwierć wieku.
  • Zespół zagrał dwadzieścia jeden utworów, w tym największe przeboje Stinga i The Police oraz kilka coverów-niespodzianek.

Ten koncert musiał być spełnieniem marzeń niemalże każdego fana Stinga - w urokliwej atmosferze sopockiej Opery Leśnej muzyk zagrał swoje największe przeboje. Mimo bardzo wysokich cen biletów, publiczność zapełniła całą widownię.



To był niemalże dwugodzinny maraton muzyczny z największymi przebojami Stinga. Anglik zagrał zarówno swoje solowe utwory, jak i oczywiście te, które powstały, gdy Gordon Matthew Sumner dowodził grupą The Police. Publiczność, która we wtorek wieczorem przyszła do Opery Leśnej, usłyszała dwadzieścia jeden utworów. Trudno powiedzieć, które wzbudziły największe emocje, bo widzowie kipieli od entuzjazmu i radości niemalże przez cały występ. Momentami można było odnieść wrażenie, że krzesełka na widowni Opery Leśnej wręcz fanom przeszkadzają i najchętniej zeszliby pod scenę tańczyć do muzyki swojego idola.

Sting zaczął bez słowa od "Every Breath You Take", aby po chwili zwrócić się do widzów nagrodzonym oklaskami powitaniem po polsku: "Dzień dobry, Sopot". Niemal każdy kolejny kawałek witany był brawami i okrzykami radości. Publiczność usłyszała m.in. "If I Ever Lose My Faith in You", "Fields of Gold", "The Hounds of Winter". Nie zabrakło i "Shape of My Heart", i "Englishman in New York", i brawuro wykonanego "Roxanne", którym muzyk zamknął właściwy koncert. Na bis fani usłyszeli m.in. "Desert Rose" i wyciszającą szalony rockowy show balladę "Fragile".

Wtorkowy koncert w Operze Leśnej nie był wyłącznie spotkaniem z wielką gwiazdą rocka, ale i rzadką okazją, aby na żywo posłuchać jednych z najważniejszych piosenek w historii muzyki rozrywkowej. Wtorkowy koncert w Operze Leśnej nie był wyłącznie spotkaniem z wielką gwiazdą rocka, ale i rzadką okazją, aby na żywo posłuchać jednych z najważniejszych piosenek w historii muzyki rozrywkowej.
Nagłośnienie było bardzo dobre, a wykonanie utworów wręcz perfekcyjne - ze Stingiem do Sopotu przyjechał świetnie zgrany zespół z dwoma perkusistami, gitarzystą, pianistą, skrzypkiem i wokalistą. O dobrą atmosferę na widowni Anglik zadbał nie tylko muzyką. Przez cały koncert utrzymywał kontakt z uwielbiającą go publiką, parę razy dziękując po polsku, oddając widzom głos w refrenach czy opowiadając historie swojego wujka pochodzącego z Polski.

"Wujek Stanisław zawsze był dumny ze swojego kraju i tęsknił za nim. A to jest z kolei piosenka o mojej ojczyźnie" - mówił zapowiadając przebój zespołu Genesis "Dancing With The Moonlit Knight", którego intro posłużyło za wstęp do "Message in a Bottle". Wcześniej złożył hołd swojemu przyjacielowi Peterowi Gabrielowi wykonując ze swoim synem przy mikrofonie "Shock the Monkey". Niespodzianką był również cover Billa Withersa "Ain't No Sunshine".

Wtorkowy koncert w Operze Leśnej nie był wyłącznie spotkaniem z wielką gwiazdą rocka, ale i rzadką okazją, aby na żywo posłuchać jednych z najważniejszych piosenek w historii muzyki rozrywkowej. Nic więc dziwnego, iż pomimo wyjątkowo wysokich cen biletów (najtańszy kosztował 349 zł), publiczność zapełniła całą widownię, a ci, którym wejść się nie udało, słuchali koncertu pod bramami Opery Leśnej.

Miejsca

Wydarzenia

  • Sting 2 sierpnia 2016 (wtorek) (27 opinii)

Zobacz także

Opinie (85) 1 zablokowana

  • Opinia do filmu

    Zobacz film "Roxanne" Sting w Operze Leśnej

    Ok

    Świetny występ

    • 6 0

  • Z dwudziestu zdjęć - tylko 10 różnych ?

    Czy tylko ja mam wrażenie że zdjęcia się powtarzają ? Nie lepiej dać 5 zdjęć ciekawych niż 20 takich samych ?

    • 4 0

  • Czy śpiewał "nie stać cię na baton , nie stać cię na baton" ??

    • 10 0

  • dobre nagłośnienie? (2)

    to chyba zart.Było akurat bardzo słabe!wiem,bo byłam.

    • 4 14

    • (1)

      a gdzie siedziałaś? i w jakim sensie było słabe?
      też byłem i jestem ciekaw dlaczego tak uważasz

      • 2 0

      • nagłośnienie

        Ja siedziałem w sektorze O i był potężny pogłos perkusji (w szczególności werbla).
        Powinni byli ściankę przezroczystą postawić - załatwiłoby to sprawę. Ale ogólnie OK.

        • 2 0

  • Biedny naród i a Polska w ruinie .

    • 3 2

  • Byłem nie żałuję.Dziękuję za uwagę

    Marudy nie narzekajcie bo robi się nudno

    • 10 0

  • Kiedy Adele? (2)

    • 4 2

    • Jak będzie już stara , nie modna i zapomniana jak Boney M

      • 6 1

    • Dokladnie to nas zjezdzaja sie gwiazdy ktorych nikt juz niechce a Polacy opoznieni to sie ciesza

      • 1 3

  • żal (1)

    Żal, że nie byłam tam wczoraj; jakoś dziwnie szybko bilety zniknęły z Eventim-u. Pojawiły się za to 3-4 krotnie droższe gdzie indziej - i w dodatku nie można było wybrać sobie miejsca - bo pewnie bym zaszalała... ;-/
    Miałam szczęście uczestniczyć w jego oświęcimskim koncercie w 2013 roku - i do tej pory cieszę się nim i z dumą noszę t-shirt, a także breloczek przerobiony na naszyjnik.
    Liczę, że jeszcze kiedyś się załapię; gość sporo koncertuje.
    Pozdrawiam, małgosia

    • 9 0

    • Ja byłam

      Bilet kupiłam z drugiej ręki za 450 zł. Byłam sama bo rodzinnie to ruina finansowa:)
      To było moje marzenie, taki Artysta nie może grać za 20 zł. To my za mało zarabiamy. Wspomnę że warto było i jeszcze mnie"trzyma". Pozdrawiam wszystkich fanów i fanki.

      • 8 0

  • Opinie w stylu: nie byłem ale się wypowiem.

    Takie to typowe ,cebulowe....

    • 9 0

  • (1)

    TOP światowej muzyki bez dwóch zdań!!!!

    • 9 0

    • To był wspaniały wieczór

      Nie chciałam by się skończył. Atmosfera i akustyka Opery Leśnej była wietnia, Sting grał, to co lubimy najbardziej. Fantastycznie zaśpiewał razem Jo Lawry Mercury Falling, zostało to tak zaaranżowane i wykonane, że mogło trafić od razu jako ilustracja do "Gry o Tron". A czy nie znakomicie śpiewało się nam Englishman in New York, Roxanne czy Message in a Bottle, razem ze Stingiem? Entuzjazm na widowni był zaraźliwy. Mam wrażenie, że nikt nie żałował ani złotówki wydanej na bilet. Magiczny wieczór.

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Targi Rzeczy Ładnych (1 opinia)

(1 opinia)
15 zł
Kup bilet
targi

Wielka Szama na Stadionie - wielkie otwarcie sezonu w Gdańsku! (12 opinii)

(12 opinii)
street food

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (8 opinii)

(8 opinii)
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Kiedy odbyło się pożegnanie klubu Galaxy?