• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Surowe oblicze Samael w B90

Jarosław Kowal
30 listopada 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Szwajcarzy postawili na skrajny minimalizm. Żadnych wizualizacji, żadnej scenografii, odrobina makijażu i kilka ton ciężkich riffów. Szwajcarzy postawili na skrajny minimalizm. Żadnych wizualizacji, żadnej scenografii, odrobina makijażu i kilka ton ciężkich riffów.

Tej jesieni trójmiejscy fani metalu są wyjątkowo rozpieszczani - po latach tułaczek na południe, niemal co weekend mogą przyjąć ulubieńców "u siebie". Wiąże się z tym wprawdzie ryzyko nadwyrężenia karku oraz portfeli, ale z drugiej strony oznacza też obcowanie z każdą odmianą metalu. Tym razem wręcz garażową.



Współczesny Samael to nieustanne eksperymenty z brzmieniem, łączenie bezkompromisowego chaosu z industrialną harmonią, próby poszerzania definicji metalu. Każdy, kto pamięta jednak czasy, gdy metalowym centrum Gdańska był klub Rudy Kot, doskonale wie, że z początku Szwajcarzy parali się typowym, siarczystym black metalem na nieco skandynawską modłę i bez szczególnych przejawów własnej tożsamości. Przełom nastąpił w roku 1994, po wydaniu krążka "Ceremony of Opposites", którego dwudziestolecie świętowaliśmy właśnie w B90.

Samael nad Wisłą bywa często, a jednak przy tak niezwykłej okazji zdołał zapełnić jedną z największych sal koncertowych na Pomorzu. Niesprawiedliwe byłoby jednak udawanie, że tylko oni przyczynili się do frekwencyjnego sukcesu - Polska reprezentacja była tego wieczoru niezwykle silna.

Na pierwszy ogień poszło poznańskie Bloodthirst - doskonały przykład metalowych rzemieślników, którzy po ponad piętnastu latach na scenie są niemal dokładnie w tym samym miejscu, z którego zaczynali. Idealna pozycja na rozgrzewkę, ale już występująca po nich Furia dla wielu była najważniejszym zespołem w programie. W skali krajowej jest to niewątpliwie fenomen - depresyjny black metal bez udziwnień, który trafił na Off Festival, a nawet na barceloński festiwal Primavera Sound, który nie ma profilu na Facebooku, a koncerty odgrywa albo w niemal kompletnej ciemności, albo w gęstych smugach dymu. W tym przypadku zachowanie tłumu dalekie było od przyglądania się "przystawkom" z dystansu baru, cała galeria przeróżnych postaci - od stereotypowych fanów metalu przez lokalną scenę hardcore'ową po skinheadów - napierała na barierki wiedziona agresywnymi mantrami pochodzącymi głównie ze znakomitego albumu "Nocel". Dla ludzi, którzy zdzierali sobie gardło, domagając się odegrania "Idzie Zima" na bis, bez dwóch zdań to Samael stanowił zaledwie dodatek, ale z drugiej strony w drodze na przystanek usłyszałem narzekanie, że "ta cała Euforia" wypadła bardzo marnie.

Podobnie jak dwa pierwsze zespoły, Szwajcarzy postawili na skrajny minimalizm. Żadnych wizualizacji, żadnej scenografii, odrobina makijażu i kilka ton ciężkich riffów. Na start niemal jednym tchem odegrany został jubileuszowy album, który przeszedł drobne zmiany aranżacyjne. Niedługo po jego publikacji Alexandre Locher zrezygnował z klasycznego zestawu perkusyjnego na rzecz pojedynczych bębnów oraz sampli i właśnie w takiej wersji "Ceremony of Opposites" wybrzmiało w B90. Na tym, pozbawionym słabych punktów, bardzo równym albumie znajduje się jeden charakterystyczny moment, który na zawsze wpisał się w historię muzyki metalowej - "Baphomet's Throne". Już po kilku sekundach "symfonicznego" wstępu słuchacze oddali "klasykowi" należyty hołd w postaci wyciągniętych w górę pięści i rytmicznego skandowania.

"Ceremony of Opposites" to niespełna czterdziestominutowy materiał, więc nie mogło obyć się bez sięgnięcia po kawałki z innych wydawnictw w drugiej części koncertu. Z jednej strony pojawiły się obowiązkowe przeboje ("Rain", "Slavocracy"), z drugiej nie zabrakło nawiązań do ostatniego, wydanego cztery lata temu albumu "Lux Mundi". Z tak surowym obliczem Samael polscy fani prawdopodobnie nie mieli do czynienia od czasów organizowanej w Zabrzu w połowie lat 90. Metalmanii i faktycznie na sali dominowała grupa wiekowa, która mogła tamte koncerty pamiętać. Dla nich, dla słuchaczy, którzy dopiero odkryli, jak szorstki potrafi być Samael, ale także dla osób od dawna czekających na trójmiejski występ Furii w idealnych warunkach akustycznych, niedzielny wieczór nieprędko stanie się zaledwie wspomnieniem.

Samael w B90:

Wydarzenia

Samael (20 opinii)

(20 opinii)
90 zł
ciężkie brzmienia, muzyka alternatywna

Miejsca

  • B90 Gdańsk, Elektryków

Zobacz także

Opinie (50) 1 zablokowana

  • FURIA jako support wypadla duzo lepiej nie sam samael

    powinni zmienic dzwiekowca w samaelu :D

    • 16 12

  • (7)

    poszedłem, ale niestety się rozczarowałem, abstrahując od tego, że nie do końca jest to moja muzyka to mam uwagi do nagłośnienia; sorry, ale jeżeli podczas gdy kapela zasuwa na scenie ja mogę sobie spokojnie porozmawiać z kolegą to trochę słabo; poza tym klawiszowiec/perkusista mógłby się zdecydować czy pajacuje za keybordem czy wali po garnkach (automat perkusyjny to skrajne nieporozumienie), jego "gra" na perkusji i słabe nagłośnienie podsunęło mi przypuszczenie, że chłopaki grają z playbacku, tak to przynajmniej chwilami wyglądało;
    Furia też zbyt cicho, ale tam przynajmniej perkusja grała po ludzku (chodź raczej dość spokojnie, ale taka to muza - nie moje klimaty)
    Bloodthirst nie oceniam bo nie widziałem ich występu.

    • 9 20

    • Abstrahując czy ty wiesz co oznacza to słowo? (2)

      • 1 6

      • ja owszem, ale odnoszę wrażeniem, że Ty nie

        • 7 0

      • Coś Ty

        Na bank nie wie, to jeden z tych dzieciaków, które weszły na dowód starszego brata ...

        • 0 0

    • Tylko częściowo się z Tobą zgodzę w kwestii nagłośnienia

      Wrażenia bardzo zależały od miejsca, z którego się słuchało. Pierwszą część występu Samaela stałęm przy samej konsolecie i było co najmniej dobrze. Potem przeszedłem trochę do przodu i było słabiej.

      • 4 1

    • Daruj sobie człowieku

      Z playbacku to chyba Ty piszesz tą opinię, na dyskotekę trzeba było iść się bawić a nie na koncert metalowy ...

      • 3 2

    • Czy wykładnią jakości brzmienia jest (1)

      późniejsze dzwonienie w uszach wg. ciebie? Czy może jakakolwiek choćby selektywnośc itp?

      • 2 0

      • selektywność jak najbardziej, ale oprócz tego powinna być odpowiednia dynamika (tej zabrakło), moc też jest bardzo ważna, dźwięk basu czy perkusji powinien delikatnie masować wątrobę i płuca, tutaj tego nie było :-)

        • 1 1

  • Jak byłem mały i gupi to słuchałem (1)

    ale teraz unikam bo przez te multi8kulti akceptację odmienności itp zespoły heavy metalowe kojarzą się ze zniewieścieniem skrajnym szczególnie wizerunkowym.
    Wolę już słuchać na odkręconym basie Majki Jeżowskiej czy grupy Vox.

    • 10 31

    • myślę ,że masz problemy z tożsamością ...idź do kościółka tam cię klecha wydyma monokulturowo tak jak lubisz ;)

      • 2 0

  • ło ku*va

    pierwszy raz czytam na trojmiasto.pl recenzje z metalu, ktora sam napisalbym, gdybym umial ;) zadnego bredzenia o "legendach metalu" heh FURIA!!!

    • 9 3

  • (2)

    "Na pierwszy ogień poszło poznańskie Bloodthirst - doskonały przykład metalowych rzemieślników, którzy po ponad piętnastu latach na scenie są niemal dokładnie w tym samym miejscu, z którego zaczynali"

    Powyzsze zdanie doskonale odzwierciedla "jakosc" tego poznanskiego bandu. Dawno temu zaczynali robic huk w jakims garazu, 15 lat minelo, a oni nadal sa w punkcie w ktorym zaczynali i robia taki sam huk jak na starcie. Zero polotu, zero pomyslu - bezmyslna napierd..lanka.

    • 20 1

    • Dokładnie, jazgot bez pomysłu.

      Furia natomiast niesamowicie atmosferyczna, a Samael to po prostu Samael, klasa sama w sobie, której spieprzone nagłośnienie nie pozwoliło ukazać się w pełnej krasie.

      • 6 0

    • Byłem na Samael 27 lat temu, podczas ich pierwszego pobytu w Polsce. Mieli chyba wówczas tylko EP'kę ibyło ich dwóch. Sthrashydo Ciechanów.
      Wtedy już ich znałem, bo mieli magię w Into The Penthagram...
      Wczoraj to inny świat. Jestem zadowolony. dali z siebie dużo i sam z tego skorzystałem. bawiłem się SUPER !, Choć Ceremony of Opposites nie należy do moich ulubionych albumów Samaela. Było siarczyście w czarnej krwi...:-)

      Furia - rewelacja ! Coś co nazwał bym "homo sapiens", bo muzola jest zgrana inteligentnie ze "standardami gatunku" Chłopaki najpierw myślą a potem grają ! extra !

      Bloodthirst - słabo oceniam, muzloa bez wyrazu, słabe rzemiosło, a nawet bublowate. Chodziło mi po głowie zdanie: "na ich miejscu wstydziałbym się grać "
      Oczywiście to tylko moja opinia napisana językiem potocznym.
      Słucham metalu i black od 1985 roku. Kto to przeżył w muzyce metalowej może wie o czym mówię, bo przez me uszy, głowę i ciało przeszła już nie jedna płyta i nie jeden koncert...

      Reasumując:
      SAMAEL - TAK-EXTRA
      FURIA - TAK-EXTRA
      BLOODTHRIST - NIE !

      • 1 0

  • In nomi dei nostri satanas luciferi excelsi!! (6)

    Daję Ci właściwy klucz,diabelskiego domu skarb

    • 8 1

    • (1)

      Szczęknął klucz, otwarły się wrota

      • 3 1

      • Nie otwieraj...nie otwieraj....nie otwieraj bramy mroku!

        • 3 0

    • spijam dziewczęcą krew (1)

      z bło...

      • 3 1

      • węże czarnych myśli tańczą w nerwosplotach

        Kiedy już odejde nie chce aby krzyż deptał po mym sercu

        • 3 0

    • Raczej in nomine... (1)

      • 1 0

      • wybacz słyszałem to ostatni raz z 20 lat temu

        • 0 0

  • (3)

    samael i furia to syfy które z metalem nie maja nic wspólnego....bezsensowne hipsterskie popłuczyny za 90 zl....kto był ten pozer. muzyka alternatywna! jasne, chyba dla imbecyli. tylko podziemie

    • 4 35

    • ale Adam też był, szukałem dody, bezskutecznie

      • 5 1

    • pyszny ból d**y:D

      • 2 0

    • kolegi nie stać nabilet czy jak ?

      • 2 0

  • merytorycznie (15)

    poszoł won z death metalem z trójmiasta
    ile tego syfu jeszcze w b90?

    • 4 35

    • a co sobie życzyłbyś w takim razie? (9)

      • 2 0

      • led zeppelin:)

        albo Joy Division ewentualnie Rammstein

        • 5 0

      • ja to chciałbym więcej muzyki alternatywnej (6)

        może elektronicznej. ale żeby to były zespoły, a nie koleś przy laptopie.
        pamiętam koncert Bonobo, było fantastycznie.
        takich koncertów w B90 brakuje.

        daję przykłady, kogo powinniście ściągnąć:
        Foals, Arctic Monkeys, Purity Ring, Little Dragon, Alabama Shakes, Chet Faker, Alt-J, The xx, Die Antwoord, Young Fathers, Warpaint, Daughter, SBTRKT, Caribou, Tame Impala, Japandroids, Black Rebel Motorcycle Club, Django Django, Years & Years, Royksopp, Massive Attack, Trentemoller, Toro y Moi, The Dead Weather, The Underachievers, Deafheaven, Yeasayer, Janelle Monae, Beirut, Stateless, Klaxons, Bombay Bicycle Club, Moderat, Banks, Wax Tailor, Gus Gus, Ben Howard, Darkside, Foster the People, Jagwar Ma, The Asteroids Galaxy Tour, Franz Ferdinand, Arcade Fire, Cloud Nothings, Grimes, Royal Blood, Devendra Banhart, Kendrick Lamar, Rudimental, Palma Violets, The Black Keys, Kings of Leon, Yeah Yeah Yeahs, Bat For Lashes, Bloc Party, LCD Soundsystem, Jessie Ware, Imagine Dragons, Sharon Van Etten, Jamie Woon, Walk the Moon, Jamie Lidell, Local Natives, Bon Iver, The Ting Tings, Savages, itd. :D

        wiem, marzenia ściętej głowy ;)
        rozmarzyłem się ;p

        • 4 14

        • nie ten adres (2)

          Od tego masz openery

          • 7 1

          • klubowe koncerty to nie to samo co open'ery ;p

            • 0 0

          • Na openerze zapłaci zylion złotych za karnet,

            zobaczy przekrojówkę swojej muzyczki, polansuje się nieco i jeszcze w gratisie bedzie miał przez pół roku +10 do szacunu dzięki noszeniu festiwalowych opasek.

            • 7 0

        • Jak Ty to sobie wyobrażasz?

          Koncert musi się kalkulować. Część wspomnianych zespołów to raczej do hali, niż do klubu. Nawet te klubowe wezmą kilka razy więcej pieniędzy, niż dość duże metalowe nazwy. Ludzi w B90 zmieści się tyle samo. Jeśli nie znajdzie się bogaty sponsor, to koncert będzie trzeba finansować z biletów, ale przecież nikt nie da 200-300 złotych za klubowy występ jednego wykonawcy. Jednym zdaniem: NIE DA SIĘ!

          • 5 0

        • Taki z Ciebie znawca, że przegapiłeś Trentemoller i Gus Gus w b90...

          • 0 1

        • Chyba spałeś przez ostatnie 10 lat, bo 3/4 tych zespołów było na Openerze

          • 1 0

      • to klub death metalowy czy jak?jesli tak to ok.

        • 2 2

    • zet zszedł

      • 3 0

    • myślę że jest zachwiana równowaga koncertowa w trójmieście
      patrząc na zapowiedzi w Uchu i B90, mam wrażenie że na rynku koncertowym jest jakaś wyprzedaż w paczkach zespołów death metalowych
      25-30 lat temu to były żniwa teraz kluby dla garstki fanów zapchane smolistym i siarkowym metalem

      • 0 8

    • Ile się da!!!

      Co to znaczy zachwiana równowaga? Fani są. Bilety dobrze się sprzedają. "Garstka" fanów liczy - zależnie od koncertu - od 200 do 1500 osób, które w dodatku masowo konsumują płynne dobra z baru. Żyła złota!

      • 7 0

    • metalowcy

      To najwierniejsza publicznosc b90 tak trzymać i czekamy na więcej.

      • 6 0

    • Nie lubisz nie chodź, zorganizuj swój klub i zapraszaj kogo lubisz.

      Cysorz się znalazł.

      • 3 0

  • Furia zarąb****!

    Rewelacyjny koncert Furii! Samael może za nimi gitary nosić! Serio! A za sprofanowanie genialnej Ceremony of Opposites - należy im się Trybunał Stanu! Dla mnie to była jakaś parodia... Straszne! Widziałem że dużo ludzi po odegraniu Ceremony of Opposites zaczęło opuszczać B90. Ja żałuje że tego nie zrobiłem na początku ich "występu"... Jeszcze raz brawo dla Furii! Polecam każdemu w ciemno!

    • 6 8

  • arkon

    czekam na Arkone :) juz za okolo 3 tygodnie

    • 1 1

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Sea You 2024

159 - 209 zł
Kup bilet
festiwal muzyczny

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (7 opinii)

(7 opinii)
169 zł
Kup bilet
pop

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d."

89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Który znany tenor zaśpiewał w Trójmieście w asyście Akademickiego Chóru Uniwersytetu Morskiego w Gdyni?