• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Świąteczne wspomnienia, które już nie wrócą

Aleksandra Wrona
23 grudnia 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Gdzie wyrzucić choinkę po świętach
Na magię świat składa się wiele smaków, zapachów i tradycji. Na magię świat składa się wiele smaków, zapachów i tradycji.

Święta to czas, kiedy z nostalgią sięgamy pamięcią do czasów dzieciństwa. Śnieg za oknem, zapach mandarynek, wspólne ubieranie choinki - niektóre z tradycji cieszą po dziś, inne odeszły już w niepamięć. O ulubione świąteczne wspomnienia zapytałam przyjaciół i znajomych.



Sylwester w Trójmieście: wszystkie imprezy


Tradycje rodzinne i regionalne



Czy z nostalgią wspominasz Święta z dzieciństwa?

- Wigilię zawsze spędzaliśmy u dziadków - wspomina Magda. - Mieszkali w starym domu z kaflowymi piecami. W piecu znajdowała się wnęka, w której trzymało się przygotowane wcześniej potrawy po to, by nie straciły ciepła, a ich zapach roznosił się po całym domu. Choinkę ubieraliśmy zawsze w wigilijny poranek, a gwiazdę na czubku osadzał dziadek. Najważniejsze było jednak to, że tego wieczoru cała duża rodzina siadała przy wspólnym, bardzo długim stole.
Zarówno w domu Magdy, jak i Anety, pod obrusem zawsze leżało siano. Co ciekawe, w niektórych domach siano występowało też w innej roli.

- Za czasów moich dziadków w izbie stawiało się i dekorowało snopy siana zamiast choinki - wspomina Daniel. - Pamiętam, że moja babcia wychodziła z domu pod pretekstem zapalenia papierosa, po czym wracała w przerażającej masce gwiazdora, za to dziadek zanosił do lasu wykonane przez dzieci ozdoby, żeby udekorować go dla zwierząt. Inne wspomnienia są raczej standardowe: wspólne kolędowanie, dzielenie się opłatkiem, ubieranie choinki, dwanaście bezmięsnych potraw, wyjście na pasterkę.
Wiele osób wspomina pływającego w wannie karpia i wątpliwej urody choinki.

- Pamiętam, że mieliśmy okropnie brzydką sztuczną choinkę, która przypominała bardziej stojak na bombki niż drzewko. Oczywiście dekorowaliśmy ją wielką ilością waty i lamety. Niepisaną tradycją rodzinną było to, że moja młodsza siostra przynajmniej raz w święta musiała tę choinkę przewrócić zahaczając o nią w trakcie zabawy - śmieje się Ania.
Święta toczyły się bez elektroniki. No, może z wyjątkiem wspólnego oglądania "Kevina samego w domu"...

- Nie wróci Wigilia bez elektroniki, którą kiedyś reprezentowały tylko telewizory. Teraz jest jej po prostu za dużo, żeby uniknąć jej nawet w taki dzień - mówi Patryk.

Kevin i reszta, czyli filmowi kolędnicy z małego ekranu


Mandarynki i pomarańcze wielu osobom kojarzą się właśnie ze Świętami. Mandarynki i pomarańcze wielu osobom kojarzą się właśnie ze Świętami.

Smaki i zapachy



- Pamiętam smak pierogów z wiśniami, które u nas w domu podawane były tylko w Wigilię - mówi Magda.
W większości wspomnień moich rozmówców, najbardziej zapisały się słodkości.

- Przy ogólnym braku dostępu do słodyczy i owoców, święta to było coś - wspomina Tomek. - Po kryjomu wyjadaliśmy wiszące na choince słodycze, zawijając z powrotem papierki tak, żeby nikt się nie zorientował.
- Pod koniec lat 80. lub na początku lat 90. największą atrakcją świąt było dla mnie pojawienie się kolorowych gazowanych napojów. Pamiętam jak dziś, że nazywały się Fun. Pewnie przez nawiązanie do Fanty, wówczas bardzo trudno dostępnej z powodów cenowych - wspomina Michał.
- No i świąteczne gotowanie... Raz do roku w całym domu roznosił się zapach makowca, a na palcach mieliśmy odciski od ucierania maku w makutrze - dodaje Iwona.
W niejednym domu świąteczny czas dzielił się na: "zostaw, to na święta!" i "jedzcie, bo się zepsuje".

Do niektórych dzieci Mikołaj przychodził osobiście, innym prezenty podkładał pod choinkę ukradkiem. Do niektórych dzieci Mikołaj przychodził osobiście, innym prezenty podkładał pod choinkę ukradkiem.

Święty Mikołaj



Nie mniej emocji co słodycze i mandarynki, budziło wśród dzieci przyjście św. Mikołaja. W niektórych domach pojawiał się osobiście, w innych po kryjomu podrzucał prezenty.

- Co roku rodzice kazali mi siedzieć w oknie i patrzeć, czy na niebie jest już pierwsza gwiazdka. Kiedy się pokazała oznaczało to, że za chwilę pojawi się Mikołaj. Dziwnym trafem, zawsze wchodził tak, że przegapiałam jego wizytę. Później, kiedy byłam starsza, prezentów szukałam po szafach. Czasem udawało mi się coś znaleźć, wtedy codziennie przychodziłam sprawdzić, czy prezent na pewno tam jeszcze jest, ale nigdy nie podglądałam co jest w środku - wspomina Iwona.
W domu Anki Mikołaj zjawiał się osobiście.

- Po zjedzeniu kolacji wigilijnej wychodziliśmy przed dom babci, żeby wypatrywać pierwszej gwiazdki i sań Mikołaja. W tym czasie ktoś z rodziny wymykał się z domu i przebierał. Mikołaj siadał zawsze przy choince, brał prezent i wołał adresata. Nieważne, czy to było dziecko czy dorosły, każdy musiał wykonać jakieś zadanie - zaśpiewać kolędę, powiedzieć wierszyk... Później rozpakowywał prezent i ładnie za niego dziękował - mówi Anka.
Okazuje się, że nawet w trudnych czasach Mikołaj miał magiczną moc spełniania marzenia.

- Miałam wtedy cztery lub pięć lat - wspomina Monika. - PRL, pustki w sklepach, ludzie stawali na głowie, żeby kupić chociaż kilogram pomarańczy lub mandarynek, a ja zażyczyłam sobie od Mikołaja czarnoskórą lalkę. Mama próbowała dać mi do zrozumienia, że Mikołaj może mieć problem z takim nietypowym prezentem, ale byłam niewiarygodnie grzeczna po to, żeby Mikołaj na pewno spełnił moje marzenie. Nie mam pojęcia jak moja mama to zrobiła, ale pod choinką znalazłam prawdziwą lalkę-murzynkę z plastikowym afro na głowie. Później nigdy już nie cieszyłam się bardziej z żadnego prezentu.
Wiele osób tęskni za śnieżnymi Świętami. Niestety, w tym roku znów ich nie doświadczymy. Wiele osób tęskni za śnieżnymi Świętami. Niestety, w tym roku znów ich nie doświadczymy.

Śnieg, piosenki i czas razem



- Śnieg, który padał od początku grudnia i zostawał przez Mikołajki do Sylwestra. Dzięki temu można było spędzać ten czas nie tylko w domu, przy przygotowaniach, ale także aktywnie na górkach i sankach - wspomina Patryk.
Niestety, również w tym roku prognozy nie przewidują śnieżnych świąt .

- Nie wrócą też polskie piosenki świąteczne. Gdzieś w latach 90. artyści potrafili stworzyć fajne sensowne świąteczne utwory, które w stacjach grane są do dziś na równi z zagranicznymi hitami. Obecnie nikt nie jest w stanie stworzyć świątecznego przeboju - dodaje Patryk.

Prognoza pogody na święta


Czasy się zmieniły, a wraz z nimi sposób w jaki przeżywamy święta. Nie do wszystkiego da się wrócić - nie uwierzymy znów w Świętego Mikołaja, nie przywołamy śniegu, nie spędzimy czasu z tymi, którzy już odeszli, jednak to, co powtarza się w wielu wspomnieniach, to poczucie jedności przy wigilijnym stole. O to wciąż możemy zadbać.

A jakie są wasze świąteczne wspomnienia?

Opinie (42) 3 zablokowane

Wszystkie opinie

  • Zapach mandarynek czasami raz w roku. (6)

    Tak było za komuny.

    • 40 1

    • (2)

      I smak szynki.
      I Tata stojacy w kilometrowych kolejkach po choinke i karpia :D
      I paczka z zagranicy (dluuugo szła) z przeterminowanym ananasem i mandarynkami.
      I prezenty z pewexu :)))))
      I 0 internetu i tv. Bawilismy sie z dzieciakami na sankach i wojnach na sniezki.
      Bylo wspaniale !

      • 18 0

      • jest co wspominać. stary w kolejkach, w paczce jakieś zgniłki, moje gratulacje :P

        • 2 8

      • 0 tv i internetu? A teraz tak nie możesz mieć? Ktoś broni?

        • 0 0

    • (2)

      U nas w wojewódzkiej komisji związków zawodowych mandarynek zawsze było ile chciałeś.

      • 5 6

      • gdzie bolek zapodział dolary na solidarność? (1)

        • 4 4

        • Były na plebani u Heńka.

          Ministranty widziały w tapczanie.

          • 6 3

  • Opinia wyróżniona

    Człowiek staje sie coraz starszy i coraz trudniej wykrzesać w samym sobie nastrój świąteczny. (1)

    Na szczęście mam dzieci, które cieszą się ze świąt tą samą radością jaką cieszyłem się ja. Dzięki ich radości, dziecięca radość wraca też do mnie.

    • 53 5

    • nie marudź tylko lep uszka

      • 3 6

  • (2)

    Kiedyś jedyną elektroniką były telewizory, a teraz telewizor to już rzadkość.

    • 19 2

    • Co na to twój psychiatra?

      • 2 10

    • Wspolczujemy ci

      • 0 1

  • Snop... siana?

    A może raczej snop zboża lub ew snop słomy? Siano (czyli skoszone trawy, na paszę) raczej trudno byłoby związać w snopek.
    Wszystkim życzę - a zwłaszcza dzieciom - wspaniałych, radosnych świątecznych przeżyć, aby pozostały na zawsze w pamięci.

    • 22 5

  • (1)

    Oj,to były super święta.A te ilości śniegu i niskie temperatury !!!Nosy czerwone po powrocie z pasterki.Dostalam jednego roku wymarzoną lalkę,która mam do dzisiaj.Szkoda,że te lata tak szybko uciekają.
    Życzę miłych i pogodnych świąt.

    • 27 1

    • Czerwone nosy to większość dorosłych miała już przed pasterką. Ten zwyczaj obowiązuje do dzisiaj, tylko mrozu jakby mniej.

      • 16 8

  • Ech, kiedyś to były święta...

    Teraz jedyny z nich pożytek, że jest parę dni wolnego.

    • 25 3

  • A ja będąc dzieckiem spędzałem święta na wsi

    Kilku razy chciałem usłyszeć jak to zwierzęta niby mówią ludzkim głosem. Nigdy to nie miało miejsca chociaż próbowałem przed i po godzinie 24. Kilka lat z rzędu i lipa. Ale zawsze było do fulla śniegu i chociaż minus 10 stopni poniżej zera.

    • 23 1

  • stanie w kolejce za ohydnym karpiem i udawanie pobożnego podczas kolędy

    • 8 12

  • Pierwszy napój to był "Ptyś" w litrowej butelce (2)

    do tego oranżada butli z zamykającym się kapslem i woda ze szklanego syfonu lub własnego na naboje z gazem. Naboje były nawet smakowe.
    To było coś, ale pod koniec lat 70 gdy się bigało do okoła domu jako dzieciak.

    • 20 1

    • (1)

      Fajnie,że mamy co wspominać.Bo obecne pokolenia to chyba będą wspominać jakie mieli smartfony i tablety.

      • 15 1

      • Oczywiście będą wspominac na FB.

        • 16 0

  • Smak czekolady Ratuszowej... (5)

    Którą pochłaniałam od razu.

    • 8 2

    • Czekolada "Malajska"

      Zjadłem normalnie z papierem ;)

      • 6 0

    • I majlaska i Ratuszowa wróciły do produkcji :) (1)

      tylko... czy warto próbować i -ewentualnie - zepsuć sobie wspomnienia zamiast je przywołać...? :)

      • 1 4

      • Malajska jest nadal super. Ratuszowej nie probowalem.

        • 4 0

    • (1)

      Była jeszcze czekolada Mela z Bałtyku. Nawet psy wyły z rozpaczy jedząc ją.

      • 5 0

      • mela,to taka nasza milka:-)

        to był sam smak margaryny, ale z blaku laku człowiek i ją wsuwał; a... i była w opakowaniu zastępczym - papierek od lodów calipso (ja tak pamiętam)

        • 2 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Targi Rzeczy Ładnych (2 opinie)

(2 opinie)
15 zł
Kup bilet
targi

Wielka Szama na Stadionie - wielkie otwarcie sezonu w Gdańsku! (12 opinii)

(12 opinii)
street food

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (11 opinii)

(11 opinii)
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

W którym roku Tina Turner wystąpiła na sopockim hipodromie?