• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Syntezatory, folk i awangardowy rock. Trójmiejskie nowości płytowe

Jakub Knera
27 września 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 

Zapraszamy do naszego cyklicznego przeglądu trójmiejskich nowości płytowych. Poniżej przedstawiamy trzy debiuty oraz nowe płyty weteranów trójmiejskiej i polskiej sceny alternatywnej - Mord i Vreena. Ci ostatni w ciągu najbliższego tygodnia zagrają w Trójmieście koncerty promujące nowe albumy.



Vreen, "Good Luck Ro-Man, Good Luck Witch" Vreen, "Good Luck Ro-Man, Good Luck Witch"
Mordy, "Nobody" Mordy, "Nobody"
Logophonic, "EP" Logophonic, "EP"
Crashed Disco Balls, "Black in the Sheep Yard" Crashed Disco Balls, "Black in the Sheep Yard"
Call Me Back, "The Noise That Pain Makes" Call Me Back, "The Noise That Pain Makes"
Vreen, "Good Luck Ro-Man, Good Luck Witch", Radio Rodoz 2011

Mateusz Kunicki jest chyba jedną z najbardziej enigmatycznych postaci polskiej muzyki alternatywnej. Na trójmiejskiej scenie występował w kilku wcieleniach: w zespole Kevin Arnold, jako basista Where is Jerry, założyciel Miasto 1000Gitar czy autor projektu In The Name of Name. Od 2004 roku tworzy także pod pseudonimem Vreen, a jego najnowsza płyta "Good Luck Ro-Man, Good Luck Witch" to już trzeci album nagrany pod tym szyldem przez jego własny label Radio Rodoz. Kiedyś sam okrzyknął się pierwszym freak-folkowcem w Polsce i coś faktycznie w tym może być, bo penetrował te obszary, kiedy ten gatunek w naszym kraju był jeszcze kompletnie nieznany. Na nowej płycie słychać, jak z powodzeniem porusza się po tej stylistyce. Przede wszystkim za sprawą rozbudowanego instrumentarium. Przez kolejne utwory przewija się brzmienie nie tylko gitar, ale też darbuki, skrzypiec, wiolonczeli czy banjo, w wyniku czego czasem słychać naleciałości country czy bluesa. Wszystko brzmi spójnie i uwodzi zwiewnym charakterem, mimo nie zawsze optymistycznych tekstów, napisanych jednak z wyraźnym dystansem i swobodą.

posłuchaj >> Vreen | zobacz teledysk >> "PTTK"

Mordy, "Nobody", Nasiono Records 2011

Mordy wracają z płytą (do zespołu wrócił również współzałożyciel, Tomasz Bergmann) po siedmiu latach przerwy z taką klasą, że połowa polskiej sceny może im tylko pozazdrościć. "Nobody" zaskakuje, bo ma się nijak do nagrań, jakie obecnie na polskiej i zagranicznej scenie robią furorę. Kawałki są długie, nie brakuje niespodziewanych zmian rytmu czy zaskakujących pomysłów aranżacyjnych. Jednak właśnie to nadaje tej płycie frapujący charakter i wyjątkowość. Otwierające płytę "2 oceany" rozpoczynają się świetną solówką na basie, aby potem uderzyć potężnymi gitarami i hukiem perkusji ze świetnie nakładającym się na nie wokalem Grześka Welizarowicza. Pomyłek nie ma też w kolejnych utworach: zarówno w spokojnym "Feeling", singlowym "Dogs of Heart", kopiącym niczym Grinderman "Wrong", "Perłach" z tekstem powtarzanym jak mantra czy świetnie zamykającym "We can do it!". Jeśli ktokolwiek miał wątpliwości, czy było warto tyle czekać na tę płytę, odpowiedź jest tylko jedna: "tak". Miejsce w czołówce najlepszych polskich albumów tego roku Mordy mają murowane.

posłuchaj >> Mordy | zobacz teledysk >> "Dogs of Heart"

Logophonic, "EP", Wyd. własne 2011

Coraz więcej ciekawej muzyki powstaje wyłącznie przy użyciu gitar. A jeśli potrzeba sekcji rytmicznej, to rolę żywej perkusji doskonale zastępują elektroniczne bity. Logophonic umie z tego korzystać i muzykę opierającą na dwóch gitarach elektrycznych, uzupełnia subtelnymi bitami. Dość senne kawałki pomysłowo zaznaczane są gitarami lub innymi instrumentami, jak np. harmonijka w "Nod when I do". Melancholijny charakter tej muzyki czasem przypomina dokonania The National. Także dzięki niezłemu skądinąd wokalowi Maćka Szkudlarka (na drugiej gitarze towarzyszy mu Krzysiek Stachura, grający także m.in. w zespole Mordy). Te całkiem sympatyczne nagrania pokazują, jak niewielkim nakładem można stworzyć ciekawe kompozycje, które o wiele bardziej zaciekawiają, niż nagrania kapel, które na siłę starają się przyciągnąć uwagę słuchacza głośnymi i atakującymi utworami.

posłuchaj >> Logophonic

Crashed Disco Balls, "Black in the Sheep Yard", Bottom Layer 2011; Call Me Back, "The Noise That Pain Makes", Bottom Layer 2011

Bottomlayer to inicjatywa Pawła Piechowicza, który pod tym szyldem skupia ludzi obracających się w okolicach sztuki, designu, architektury i muzyki. Działalność muzyczną rozpoczął we wrześniu, wydając dwie płyty trójmiejskich wykonawców. Pierwsza z nich to album "Black in the Sheep Yard" projektu Crashed Disco Balls Kuby Kristo, mocno czerpiący z syntezatorowej elektroniki lat 80. i prostych synthpopowych bitów. Kompozycje z tej płyty mają iście kosmiczny charakter, rozwijając się spokojnie i powoli, ale czasem przechodząc w typowo zimnofalowe brzmienia. Niestety klimat psują często nietrafione teksty. Drugi album to "The Noise That Pain Makes" Call Me Back - pod tym szyldem ukrywa się Mateusz Kraszewski (obaj muzycy wzajemnie sobie pomagali przy tworzeniu płyt) - w wielu momentach podobny, ale jednak ciekawszy. Z jednej strony z powodu angielskich tekstów, ale przede wszystkim dzięki bardziej zwartym i ciekawiej zaaranżowanym kompozycjom. "A Wired Dream" czy "Baltic" trzymają światowy poziom i w niczym nie ustępują twórcom obracającym się obecnie w kręgu muzyki lat. 80.

posłuchaj >> Crashed Disco Balls

posłuchaj >> Call me Back

Wydarzenia

Opinie (26) 4 zablokowane

  • więcej o szatanie poproszę:) (3)

    • 14 2

    • SZAAATAAAN - SZAAATAAAN, SZAAATAAAN - SZAAATAAAN, OŁ JEEE, OŁ JEEE (2)

      Najlepszy kawałek o szatanie zrobił zespłe "KURY"

      • 4 0

      • (1)

        "czy już słyszysz łoskot fal? Czy cię nie razi słońca blask? Oto Oto nadciągają cumulusy, chyba rozumiesz co to znaczy?"... :D

        • 4 0

        • czarna mewa goni białą mewę... chyba rozumiesz, co to znaczy :D

          • 0 1

  • (1)

    po takich newsach mozna odniesc wrazenie, ze w Gdansku ciekawej muzyki nie ma...

    • 11 13

    • To znaczy? Znasz tych artystów? Wiesz, co grają, jak grają? Nie znam wszystkich, ale Mordy i Logophonic tak.

      • 4 1

  • Mogli by dawać nazwy kapel jako linki do myspace czy temu podobnych....

    • 4 3

  • Nosz, k...a mać! (8)

    pięć płyt zespołów z Trójmiasta i każda ma angielski tytuł? Czy wy aż takie kompleksy macie, czy może się wstydzicie polszczyzny, a może robicie to wszystko - jak śpiewał Kazik - "z myślą o karierze międzynarodowej"?Banda jełopów, karierę robię dobrzy muzycy, niezależnie po jakiemu śpiewają, a nie szarpidruty, które we własnym języku zdania nie są w stanie wyśpiewać

    • 35 12

    • ...

      Angielski jest oczywiście bardziej dzwięczny i ciekawszy od polskiego... A angielskiego w polsce nauczyciele uczą słabo, ale znaczenie ma tylko: talent członków zespołu, jakość brzmienia i umiejętność pisania świetnych melodii z wartościowym tekstem. (czyli w polsce szukac jak igły...dlatego trzeba samemu szukac muzyki głownie z usa, ale nie tej z mediów)

      • 2 3

    • heheheheh racja

      • 2 1

    • języków ucz się, chamie jeden (1)

      a nie narzekaj. Poza tym większość utworów Vreena śpiewana jest po polsku. Zajrzyj czasem głębiej zanim zaczniesz mi tu jęczeć.

      • 2 5

      • a Jod tyż ino śpiewa po angielsku. ahoj

        • 0 0

    • wole jezyk angielski niz jezyk z rynsztoku ktorym ty sie poslugujesz :P

      • 1 0

    • A co powiesz na piosenkę zespołu Rzekome Jeżozwierze... (1)

      ...pod tytułem "Przygoda Przechrzty Krzaczastouszego"? To brzmi bardziej swojsko prawda?

      • 1 0

      • Olo wracaj do Britpopu

        • 0 1

    • nie chodzi

      o jezyk , a tresc!!! Zespoly kotlety! nawet jezyk im nie pomoze.

      • 0 0

  • Olaboga!

    To co napisał >Autor< wywołało u mnie małe rozgoryczenie. Cudze chwalicie swojego nie znacie. Poza tym 90% dobrej muzyki rock&rollowej pochodzi z Wysp Brytyjskich.Powróćmy do polskiej muzyki. Przedstawię teraz zespoły które mój przedmówca powinien sprawdzić i przesłuchać: Dżem, TSA, Turbo, Hey, Closterkeller, Kult, Brygada Kryzys, Dezerter, Breakout. Na razie starczy, od czegoś trzeba zacząc :). Są to zespoły grające bluesa,rock&rolla, punka, bądź tez heavy metal, które uchodzą za jedne z najwięcej wnoszących do muzyki. Pozdrawiam serdecznie!

    • 4 12

  • wybitnie wybitne (4)

    faktycznie niesamowite,intrygujace itd,kilku facetow ktorzy przy piwku cos tam nagrali na strychu;)

    • 3 12

    • (2)

      tak wlasnie sie robi muzyke barania lbie.

      • 4 2

      • hehehehehe bez nerwow prosty ludziku

        • 1 6

      • słabo

        ależ proszę Pana proszę Panią przecież strych to przenośnia.oj słabo z tą sztuką, słabo...

        • 4 2

    • albo w piwnicy przychodni, której koszt najmu ponoszą jej pacjenci...

      ....patrz zespół na "M"

      • 0 0

  • Premiera Vreena juz dziś w Papryce

    i Schwarz z kolegami też zagra.

    • 2 2

  • mi sie tylko ta nazwa "bottomlayer" nie podoba - jakas taka denna :/ no i tez po angielsku ehh.. dobrze ze jest google translator!

    • 1 2

  • A kiedy premiera Illusion?

    • 0 2

  • black in the sheep yard

    Plyta Crashed Disco Balls do nabycia w Cafe Lamus (Gdansk, ul.Lawendowa). cena-20zl. Co do tekstow - sny, wizje, obawy i emocje ciezko rozpatrywac w kategoriach trafione - zatopione. muzyka nie jest na poziomie swiatowym (to apocaliptic euro dance z domieszka garage disco). teksty niestety czesto po polsku (tez ciekawy jezyk, duzo szumow).. gwarantuje jednak szczerosc tego albumu.

    • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Targi Rzeczy Ładnych

15 zł
Kup bilet
targi

Wielka Szama na Stadionie - wielkie otwarcie sezonu w Gdańsku! (12 opinii)

(12 opinii)
street food

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (8 opinii)

(8 opinii)
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Który z głównych aktorów serialu “Prawo Agaty” pochodzi z Trójmiasta?