- 1 Afera o kolekcjonerską monsterę (45 opinii)
- 2 Koniec przygody Dagmary i Hakiela (34 opinie)
- 3 Mamy to! 24-latek wygrał Ninja Warrior (93 opinie)
- 4 Planuj Tydzień: koncerty i wiosenne targi (8 opinii)
- 5 24-letnia Aneta Kręglicka w 1989 roku (96 opinii)
- 6 Córka znanego biznesmena w telewizji (324 opinie)
Syntezatory, folk i awangardowy rock. Trójmiejskie nowości płytowe
Zapraszamy do naszego cyklicznego przeglądu trójmiejskich nowości płytowych. Poniżej przedstawiamy trzy debiuty oraz nowe płyty weteranów trójmiejskiej i polskiej sceny alternatywnej - Mord i Vreena. Ci ostatni w ciągu najbliższego tygodnia zagrają w Trójmieście koncerty promujące nowe albumy.
Mateusz Kunicki jest chyba jedną z najbardziej enigmatycznych postaci polskiej muzyki alternatywnej. Na trójmiejskiej scenie występował w kilku wcieleniach: w zespole Kevin Arnold, jako basista Where is Jerry, założyciel Miasto 1000Gitar czy autor projektu In The Name of Name. Od 2004 roku tworzy także pod pseudonimem Vreen, a jego najnowsza płyta "Good Luck Ro-Man, Good Luck Witch" to już trzeci album nagrany pod tym szyldem przez jego własny label Radio Rodoz. Kiedyś sam okrzyknął się pierwszym freak-folkowcem w Polsce i coś faktycznie w tym może być, bo penetrował te obszary, kiedy ten gatunek w naszym kraju był jeszcze kompletnie nieznany. Na nowej płycie słychać, jak z powodzeniem porusza się po tej stylistyce. Przede wszystkim za sprawą rozbudowanego instrumentarium. Przez kolejne utwory przewija się brzmienie nie tylko gitar, ale też darbuki, skrzypiec, wiolonczeli czy banjo, w wyniku czego czasem słychać naleciałości country czy bluesa. Wszystko brzmi spójnie i uwodzi zwiewnym charakterem, mimo nie zawsze optymistycznych tekstów, napisanych jednak z wyraźnym dystansem i swobodą.
posłuchaj >> Vreen | zobacz teledysk >> "PTTK"
Mordy, "Nobody", Nasiono Records 2011
Mordy wracają z płytą (do zespołu wrócił również współzałożyciel, Tomasz Bergmann) po siedmiu latach przerwy z taką klasą, że połowa polskiej sceny może im tylko pozazdrościć. "Nobody" zaskakuje, bo ma się nijak do nagrań, jakie obecnie na polskiej i zagranicznej scenie robią furorę. Kawałki są długie, nie brakuje niespodziewanych zmian rytmu czy zaskakujących pomysłów aranżacyjnych. Jednak właśnie to nadaje tej płycie frapujący charakter i wyjątkowość. Otwierające płytę "2 oceany" rozpoczynają się świetną solówką na basie, aby potem uderzyć potężnymi gitarami i hukiem perkusji ze świetnie nakładającym się na nie wokalem Grześka Welizarowicza. Pomyłek nie ma też w kolejnych utworach: zarówno w spokojnym "Feeling", singlowym "Dogs of Heart", kopiącym niczym Grinderman "Wrong", "Perłach" z tekstem powtarzanym jak mantra czy świetnie zamykającym "We can do it!". Jeśli ktokolwiek miał wątpliwości, czy było warto tyle czekać na tę płytę, odpowiedź jest tylko jedna: "tak". Miejsce w czołówce najlepszych polskich albumów tego roku Mordy mają murowane.
posłuchaj >> Mordy | zobacz teledysk >> "Dogs of Heart"
Logophonic, "EP", Wyd. własne 2011
Coraz więcej ciekawej muzyki powstaje wyłącznie przy użyciu gitar. A jeśli potrzeba sekcji rytmicznej, to rolę żywej perkusji doskonale zastępują elektroniczne bity. Logophonic umie z tego korzystać i muzykę opierającą na dwóch gitarach elektrycznych, uzupełnia subtelnymi bitami. Dość senne kawałki pomysłowo zaznaczane są gitarami lub innymi instrumentami, jak np. harmonijka w "Nod when I do". Melancholijny charakter tej muzyki czasem przypomina dokonania The National. Także dzięki niezłemu skądinąd wokalowi Maćka Szkudlarka (na drugiej gitarze towarzyszy mu Krzysiek Stachura, grający także m.in. w zespole Mordy). Te całkiem sympatyczne nagrania pokazują, jak niewielkim nakładem można stworzyć ciekawe kompozycje, które o wiele bardziej zaciekawiają, niż nagrania kapel, które na siłę starają się przyciągnąć uwagę słuchacza głośnymi i atakującymi utworami.
posłuchaj >> Logophonic
Crashed Disco Balls, "Black in the Sheep Yard", Bottom Layer 2011; Call Me Back, "The Noise That Pain Makes", Bottom Layer 2011
Bottomlayer to inicjatywa Pawła Piechowicza, który pod tym szyldem skupia ludzi obracających się w okolicach sztuki, designu, architektury i muzyki. Działalność muzyczną rozpoczął we wrześniu, wydając dwie płyty trójmiejskich wykonawców. Pierwsza z nich to album "Black in the Sheep Yard" projektu Crashed Disco Balls Kuby Kristo, mocno czerpiący z syntezatorowej elektroniki lat 80. i prostych synthpopowych bitów. Kompozycje z tej płyty mają iście kosmiczny charakter, rozwijając się spokojnie i powoli, ale czasem przechodząc w typowo zimnofalowe brzmienia. Niestety klimat psują często nietrafione teksty. Drugi album to "The Noise That Pain Makes" Call Me Back - pod tym szyldem ukrywa się Mateusz Kraszewski (obaj muzycy wzajemnie sobie pomagali przy tworzeniu płyt) - w wielu momentach podobny, ale jednak ciekawszy. Z jednej strony z powodu angielskich tekstów, ale przede wszystkim dzięki bardziej zwartym i ciekawiej zaaranżowanym kompozycjom. "A Wired Dream" czy "Baltic" trzymają światowy poziom i w niczym nie ustępują twórcom obracającym się obecnie w kręgu muzyki lat. 80.
posłuchaj >> Crashed Disco Balls
posłuchaj >> Call me Back
Wydarzenia
Opinie (26) 4 zablokowane
-
2011-09-27 13:38
więcej o szatanie poproszę:) (3)
- 14 2
-
2011-09-27 23:12
SZAAATAAAN - SZAAATAAAN, SZAAATAAAN - SZAAATAAAN, OŁ JEEE, OŁ JEEE (2)
Najlepszy kawałek o szatanie zrobił zespłe "KURY"
- 4 0
-
2011-09-28 08:40
(1)
"czy już słyszysz łoskot fal? Czy cię nie razi słońca blask? Oto Oto nadciągają cumulusy, chyba rozumiesz co to znaczy?"... :D
- 4 0
-
2011-09-28 15:05
czarna mewa goni białą mewę... chyba rozumiesz, co to znaczy :D
- 0 1
-
2011-09-27 13:58
(1)
po takich newsach mozna odniesc wrazenie, ze w Gdansku ciekawej muzyki nie ma...
- 11 13
-
2011-09-27 18:04
To znaczy? Znasz tych artystów? Wiesz, co grają, jak grają? Nie znam wszystkich, ale Mordy i Logophonic tak.
- 4 1
-
2011-09-27 14:10
Mogli by dawać nazwy kapel jako linki do myspace czy temu podobnych....
- 4 3
-
2011-09-27 14:33
Nosz, k...a mać! (8)
pięć płyt zespołów z Trójmiasta i każda ma angielski tytuł? Czy wy aż takie kompleksy macie, czy może się wstydzicie polszczyzny, a może robicie to wszystko - jak śpiewał Kazik - "z myślą o karierze międzynarodowej"?Banda jełopów, karierę robię dobrzy muzycy, niezależnie po jakiemu śpiewają, a nie szarpidruty, które we własnym języku zdania nie są w stanie wyśpiewać
- 35 12
-
2011-09-27 15:47
...
Angielski jest oczywiście bardziej dzwięczny i ciekawszy od polskiego... A angielskiego w polsce nauczyciele uczą słabo, ale znaczenie ma tylko: talent członków zespołu, jakość brzmienia i umiejętność pisania świetnych melodii z wartościowym tekstem. (czyli w polsce szukac jak igły...dlatego trzeba samemu szukac muzyki głownie z usa, ale nie tej z mediów)
- 2 3
-
2011-09-27 18:45
heheheheh racja
- 2 1
-
2011-09-27 23:53
języków ucz się, chamie jeden (1)
a nie narzekaj. Poza tym większość utworów Vreena śpiewana jest po polsku. Zajrzyj czasem głębiej zanim zaczniesz mi tu jęczeć.
- 2 5
-
2011-09-28 21:50
a Jod tyż ino śpiewa po angielsku. ahoj
- 0 0
-
2011-09-28 15:05
wole jezyk angielski niz jezyk z rynsztoku ktorym ty sie poslugujesz :P
- 1 0
-
2011-09-28 19:51
A co powiesz na piosenkę zespołu Rzekome Jeżozwierze... (1)
...pod tytułem "Przygoda Przechrzty Krzaczastouszego"? To brzmi bardziej swojsko prawda?
- 1 0
-
2011-09-28 21:52
Olo wracaj do Britpopu
- 0 1
-
2011-10-01 15:46
nie chodzi
o jezyk , a tresc!!! Zespoly kotlety! nawet jezyk im nie pomoze.
- 0 0
-
2011-09-27 16:10
Olaboga!
To co napisał >Autor< wywołało u mnie małe rozgoryczenie. Cudze chwalicie swojego nie znacie. Poza tym 90% dobrej muzyki rock&rollowej pochodzi z Wysp Brytyjskich.Powróćmy do polskiej muzyki. Przedstawię teraz zespoły które mój przedmówca powinien sprawdzić i przesłuchać: Dżem, TSA, Turbo, Hey, Closterkeller, Kult, Brygada Kryzys, Dezerter, Breakout. Na razie starczy, od czegoś trzeba zacząc :). Są to zespoły grające bluesa,rock&rolla, punka, bądź tez heavy metal, które uchodzą za jedne z najwięcej wnoszących do muzyki. Pozdrawiam serdecznie!
- 4 12
-
2011-09-27 18:47
wybitnie wybitne (4)
faktycznie niesamowite,intrygujace itd,kilku facetow ktorzy przy piwku cos tam nagrali na strychu;)
- 3 12
-
2011-09-27 21:12
(2)
tak wlasnie sie robi muzyke barania lbie.
- 4 2
-
2011-09-27 21:19
hehehehehe bez nerwow prosty ludziku
- 1 6
-
2011-09-27 22:42
słabo
ależ proszę Pana proszę Panią przecież strych to przenośnia.oj słabo z tą sztuką, słabo...
- 4 2
-
2011-12-04 20:09
albo w piwnicy przychodni, której koszt najmu ponoszą jej pacjenci...
....patrz zespół na "M"
- 0 0
-
2011-09-28 08:28
Premiera Vreena juz dziś w Papryce
i Schwarz z kolegami też zagra.
- 2 2
-
2011-09-28 17:18
mi sie tylko ta nazwa "bottomlayer" nie podoba - jakas taka denna :/ no i tez po angielsku ehh.. dobrze ze jest google translator!
- 1 2
-
2011-09-29 15:54
A kiedy premiera Illusion?
- 0 2
-
2011-10-01 20:01
black in the sheep yard
Plyta Crashed Disco Balls do nabycia w Cafe Lamus (Gdansk, ul.Lawendowa). cena-20zl. Co do tekstow - sny, wizje, obawy i emocje ciezko rozpatrywac w kategoriach trafione - zatopione. muzyka nie jest na poziomie swiatowym (to apocaliptic euro dance z domieszka garage disco). teksty niestety czesto po polsku (tez ciekawy jezyk, duzo szumow).. gwarantuje jednak szczerosc tego albumu.
- 0 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.