- 1 Majaland: znamy termin otwarcia i cennik (316 opinii)
- 2 Back to black. Amy nie chciałaby tego oglądać (8 opinii)
- 3 Czy marihuana powinna być legalna? (276 opinii)
- 4 Po 30 latach Kaliber 44 wciąż zachwyca (51 opinii)
- 5 Skecz o urokach jazdy obwodnicą (66 opinii)
- 6 Trzy duże imprezy przy Stadionie (2 opinie)
Taneczny rock and roll, czyli jak uczczono 50-lecie klubu Non-Stop
50-lecie sopockiego klubu Non-Stop było okazją do wspomnień, ale też znakomitej zabawy.
- Niech żyje rock and roll! Niech żyje Franciszek Walicki! - setki fanów skandowały w niedzielny wieczór w Sopocie podczas specjalnego koncertu z okazji 50-lecia powstania legendarnego klubu Non-Stop. Gwiazdą wieczoru był zespół Polanie i ich goście.
Wszystko zaczęło się 2 lipca 1961 roku. To wtedy dzięki Mikołajowi Laszkiewiczowi, ówczesnemu dyrektorowi Państwowego Przedsiębiorstwa Przemysłu Gastronomicznego w Sopocie oraz Franciszkowi Walickiemu otwarty został w Sopocie klub Non-Stop. Po raz pierwszy w Polsce zespoły grały muzykę młodzieżową na żywo do tańca.
Z okazji tamtego wydarzenia w niedzielę, 17 lipca 2011 roku, odbył się w Sopocie specjalny koncert połączony z giełdą płyt oraz pamiątek z czasów big-beatu. Na imprezie pojawiły się setki fanów polskiej muzyki młodzieżowej lat 60 i 70 minionego wieku.
- Spotkałem tutaj sporo znajomych z dawnych czasów. Choć lat nam zdecydowanie przybyło, to wigoru ciągle nie brakuje - śmieje się pan Piotr, 62-letni mieszkaniec Sopotu.
- Nie mogło mnie tu zabraknąć. To spotkanie jest okazją do tego, by przypomnieć sobie stare dobre czasy, kiedy byliśmy piękni, młodzi i trochę niegrzeczni - mówi pan Michał, który w latach 60-tych w Non-Stopie bywał regularnie w każde wakacje.
Byli też ci, którzy big-beat współtworzyli, m.in. piosenkarz Wojciech Gąsowski, dziennikarz i autor tekstów piosenek Marek Gaszyński, czy dziennikarz Krzysztof Szewczyk, który od lat w telewizji prowadzi programy o polskiej muzyce rozrywkowej sprzed lat.
- Pierwszy raz przyjechałem do Non-Stopu z ojcem. I sympatia do tego miejsca i tej muzyki przetrwała lata w myśl przysłowia "czym skorupka za młodu nasiąknie..." - uśmiecha się Szewczyk.
Najbardziej fetowany podczas całej imprezy był Franciszek Walicki, ojciec polskiego rocka, który 20 lipca obchodzić będzie swoje 90 urodziny. Jubilat ciągle w dobrej rockowej formie nie krył wzruszenia.
- Brak mi słów. Dziękuję wam wszystkim, że zechcieliście przyjść na to spotkanie - pan Franciszek mówił ze sceny niemal ze łzami w oczach, nie tracąc przy tym poczucia humoru. Po odebraniu serii statuetek i kilku naręczy kwiatów (przykładowo prezydent Sopotu Jacek Karnowski wręczył jubilatowi bukiet z 90 róż) stwierdził: - Teraz mogę otworzyć jakąś małą kwiaciarnię i salon z pamiątkami.
Potem na scenie rządził już zespół Polanie. Andrzej Nebeski, bracia Wiesław i Zbigniew Bernolak, Włodzimierz Wander, Adam Zimny i Tomasz Dziubiński najpierw zagrali swoje przeboje, wśród których znalazły się "Długo się znamy", "Ciebie wybrałem" czy "Dlaczego tak mnie traktujesz". Razem z nimi kolejne utwory śpiewali m.in. Wojciech Korda i Krzysztof "Zalef" Zalewski.
Wydarzenia
Opinie (10) 3 zablokowane
-
2011-07-18 10:26
Non-stop po 50 latach
Bylo super takiej atmosfery dawno nie bylo.A potem dyskoteka w krzywym domku na after party.Te dziewczyny tancza lepiej jak 50 lat temu!
Szkoda ze byla ta impreza malo rozleklamowana bo napewno bylo by duzo wiecej uczestnikow chociaz i tak dawny non-stop byl pelny.
Brawo panie Wojtku K. Czekamy na takie imprezy w przyszlosci!
100 lat dla Franka Walickiego!- 14 1
-
2011-07-18 13:01
Melanż dla emerytów i rencistów to było coś
- 5 7
-
2011-07-18 13:13
wlasciwie kiepski byl tylko zalef - niedojrzaly i himeryczny
a reszta z dobra energia..
- 4 3
-
2011-07-18 13:59
kiepski to był alzhaimer i ich frontmen, który ucinał wszystkie końcówki melodyczne
i wychodził kiepski rap, a grali nie byle kogo tylko klenczona
- 8 1
-
2011-07-18 15:36
jak zwykle po czasie piszecie gdzie odbyla sie impreza naprawde
wczesniej trojmiasto pisalo o dawnej siedzbie non stopu
- 4 1
-
2011-07-18 17:32
Stara Oliwa
Chłopaki ze Starej Oliwy stawili się w licznym gronie.Wspomnień była moc.
Zrobiono też symboliczny apel tych co przedwcześnie odeszli poczynając od Manka i Piszczyka jako ówczesnych liderów inicjatyw rozrywkowych.Wprawdzie członki i narządy nie te co kiedyś ale odbiór imprezy od strony muzycznej i towarzyskiej Super.Przez kilka godzin czuliśmy się młodsi o te kilkadziesiąt latek.
Do zobaczenie znowuż.- 5 0
-
2011-07-18 21:10
szkoda ze nie bylo Skiby
- 1 5
-
2011-07-19 18:15
Widzialem Albertowe!!!ale ona wyladniala...:))
Dla niewtajemniczonych:
Albertowa to dawne natchnienie spatifowych artystow...hiehiehie:)- 4 0
-
2012-10-24 13:42
walicki zagadka
Franciszek Walicki vel Jacek Grań to wcale nie jest postać krystaliczna jak niektórzy z uporem maniaka usiłują to od lat przeforsować ! W moich działaniach historyka dyskotek i deejayów nazbierało się (O DZIWO !) :-))) sporo materiału o brudach jakie Walicki czynił za komuny w PRL
Czytaj:
yahu pawul
redaktor naczelny:
http://www.djsportal.com
yahu70@gmail.com- 0 0
-
2022-08-19 07:41
komucha ...
franciszek walicki - komucha i pieszczoszek reżimu PRL - krzywdził polskich deejayów
!! wredny typ, karierowicz i komunistyczny lizus - ochoczo kolaborował z reżimem PRL niszcząc - najpierw wolny i swobodny rozwój rock'n'rolla w Polsce, a potem dyskoteki i deejayów. całkowicie błędnie uznaje się go za tego kim nie był, a tylko udawał że nim był ...
https://franciszekwalicki.blogspot.com/- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.