• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ten "Szelest" naprawdę szeleści. O nowym kryminale Małgorzaty Sobczak

Magdalena Raczek
24 stycznia 2022 (artykuł sprzed 2 lat) 
"Szelest" to pierwsza część zupełnie nowej serii kryminalnej zatytułowanej "Granice ryzyka" Małgorzaty Oliwii Sobczak. "Szelest" to pierwsza część zupełnie nowej serii kryminalnej zatytułowanej "Granice ryzyka" Małgorzaty Oliwii Sobczak.

Niektóre książki są jak niektóre niemowlęta - nieodkładalne. Po prostu nie dają się odłożyć: wciągają w fabułę, intrygują, wchłaniają nas w swój mikrokosmos. Pochłania się je w jeden dzień lub wieczór, zależnie od preferencji, a czytając, jest się niedostępnym dla świata i ludzi. Taki jest właśnie, rozgrywający się w Trójmieście, thriller kryminalny pt. "Szelest" (wyd. W.A.B.) Małgorzaty Oliwii Sobczak, nowa propozycja autorki świetnego cyklu "Kolory zła".



Recenzje książek z Trójmiasta



Można by powiedzieć, że Małgorzata Oliwia Sobczak wraca w dobrym stylu, gdyby nie to, że w sumie nie zniknęła na długo. W maju minionego roku ukazała się finalna część jej bestsellerowej serii "Kolory zła" - "Biel" (wcześniejsze to "Czerwień""Czerń"), dzięki której została okrzyknięta największą nadzieją polskiego kryminału, a w listopadzie dostaliśmy do rąk już nową powieść, czyli "Szelest" właśnie.

Nowa seria kryminalna



"Szelest" to pierwsza część zupełnie nowej serii kryminalnej zatytułowanej "Granice ryzyka", która - analogicznie jak poprzednia - rozgrywa się w Trójmieście. W każdej części, jak zapowiada autorka, podobnie jak w "Kolorach zła", fabuła będzie skupiona na innej zagadce śledczej. Cykl będą łączyły postaci głównych bohaterów, których poznajemy już w "Szeleście".

Przeczytaj także: Jestem zlepkiem przeciwieństw - rozmowa z pisarką Małgorzatą Oliwią Sobczak

Nowy duet: dziennikarka i detektyw



"Szelest" Małgorzata Oliwia Sobczak "Szelest" Małgorzata Oliwia Sobczak
Każdy Sherlock potrzebuje swojego Watsona, tak jest i tym razem. Duety w powieściach kryminalnych to stały punkt programu, a zestawienie policjant/policjantka i dziennikarz/dziennikarka to znany i sprawdzony w kryminale zespół bohaterów. Taki stan rzeczy mamy przykładowo u Jørna Liera Horsta w jego serii o detektywie Williamie Wistingu, gdzie bohater i jego córka Line - dziennikarka, tropią przestępców. Podobny duet wystąpił w cyklu z komisarzem Forstem autorstwa Remigiusza Mroza: sprawę prowadził tu Wiktor Forst wraz z dziennikarką Olgą Szrebską.

W "Szeleście" bohaterami są detektyw Oskar Korda oraz dziennikarka Alicja Grabska. O tym pierwszym wiemy niewiele, poza tym, że jest ambitny i nosi na twarzy bliznę. Życiorys Alicji z kolei poznajemy dość dobrze, bo od czasów liceum - śledzimy jej pierwsze miłości, toksyczną relację z matką, jej kontakty ze znajomymi, a potem nieudane małżeństwo. Wszystkie te szczegóły, a także traumatyczne wydarzenia z przeszłości, które miały niebagatelny wpływ na jej poturbowaną osobowość, odkrywamy z czasem. Lektura stopniowo odsłania kolejną nieoczekiwaną rysę w biografii dziennikarki.

Ta pewna siebie, zimna i niezwykle atrakcyjna femme fatale, do której wszyscy faceci kleją się jak muchy, nieumiejąca stworzyć poważnego związku, ale też będąca ofiarą, gdzieś w głębi siebie jest totalnie pogubiona, rozsypana i mocno pokiereszowana. Poznajemy w zasadzie dwie Alicje: tę, którą ona sama kreuje i pokazuje światu oraz tę drugą, która w niej tkwi, a z którą wciąż nie stanęła twarzą twarz. Czy to się kiedyś stanie? Zobaczymy.

Przeczytaj także: Jest pisane, będzie czytane. Plany trójmiejskich autorów na ten rok

Morderstwa z aplikacją w tle



Jak już wspomniałam, akcja rozgrywa się w Trójmieście, w kilku lokalizacjach, głównie w Sopocie, gdzie mieści się redakcja "Dziennika Trójmiejskiego" (to taka autorska zbitka nieistniejącej gazety), w którym pracuje Grabska, a także w Gdyni, Dębkach, we Wrzeszczu, gdzieś w drodze na trasie do Kościerzyny. Fabuła toczy się wokół sprawy tajemniczych morderstw, do których wiedzie podejrzana aplikacja mobilna "Place to Rest". To właśnie sprawa aplikacji połączy Alicję i Kordę - ona dostanie za zadanie w pracy, by aplikację przetestować i napisać cykl artykułów, on zaś prowadzić będzie śledztwo, które rozpocznie się od pierwszego morderstwa z aplikacją w tle. Wkrótce okaże się, że ofiary są w jednym typie i zupełnie nieprzypadkowo typ ten pasuje do Grabskiej...

Oczywiście nie jest ani moim celem, ani zadaniem zdradzać tu fabułę książki. Powiem jedynie, że intryga i co za nią idzie - tropienie mordercy są wyjątkowo misternie skonstruowane. Jeśli lubicie zagadki i typowanie, kto zabił, a mamy tu do czynienia z seryjnym mordercą, co na pewno zostanie docenione nie tylko przez wielbicieli "Mindhuntera" - to zapewne nie zawiedzie was dochodzenie. Autorka z gracją i skutecznie myli tropy, a najbardziej podejrzani (jest ich kilku, ale z czasem zaczynamy podejrzewać kolejne osoby), okażą się naszą detektywistyczną porażką.

Przeczytaj także: Zbrodnia znów nawiedza Trójmiasto. Nowy, rewelacyjny thriller Małgorzaty Oliwii Sobczak

Wspomnienia są jak ameba



Warto tu nadmienić, że Małgorzata Sobczak - podobnie jak w poprzednich swoich książkach - korzysta z zabiegu prowadzenia akcji na dwóch płaszczyznach czasowych. Tym razem jest to rok 2018 oraz 1999. Jak zwykle u tej pisarki, końcówka lat 90. jest odmalowana z detalami: pod względem mody, muzyki i rozrywek, jakim oddawała się w tamtych czasach młodzież. Powracanie do przeszłości, odkrywanie wspomnień, o których się zapomniało, ale też pamiętanie inaczej różnych rzeczy - będą kluczem do rozwiązania zagadki.

W pewnym momencie czytamy: "Wspomnienia są jak zmieniająca swój kształt ameba. Nigdy nie stają w miejscu. I nigdy nie przestają nas pochłaniać". Ważne są też słowa: "Dziwne jak działa pamięć. Widzimy tylko jakieś drobne szczegóły, które przysłaniają nam całość, albo całość obrazu, który zaciera szczegóły". Na te szczegóły właśnie spojrzymy z różnych perspektyw - autorka przygotowała dla nas tę samą scenę, kluczową dla całości, z kilku punktów widzenia, co pozwala nam lepiej zrozumieć motywację wszystkich bohaterów, nawet mordercy.

Ten "Szelest" naprawdę szeleści



Z ciekawostek warto jeszcze odnotować, że w tle opowieści przewiną się epizodycznie postaci z "Kolorów zła": Pająk i Kita, ale wspomniany zostaje też Leopold Bliski. Jest to jednak bardziej mrugnięcie okiem przez Sobczak do swoich fanów, niż jakiś poważny zabieg dramaturgiczny. Wywołuje to jednak uśmiech na czytelniczej twarzy.

Na koniec chciałabym jeszcze powiedzieć jedną ważną rzecz. A mianowicie: ten "Szelest" naprawdę szeleści. Autorka "Bieli" już nie raz udowodniła, że potrafi konstruować nie tylko napięcie i zmyślną intrygę oraz zaciekawiać pomysłową, inteligentną fabułą, ale i stwarzać atmosferę grozy, budować mroczny klimat, niczym z thrillera. Nie inaczej jest w "Szeleście" - na kartach tej powieści ciągle coś szeleści: liście w sopockim lesie, trzaskające gałęzie, krzaki wokół domu, korony drzew za oknem, zatarte wspomnienia w głowie, kroki kogoś idącego za tobą... A na dodatek szeleści okładka książki, którą wykonano z nietypowego szorstkiego papieru. Ten "Szelest" słyszy się potem jeszcze długo.

Opinie (30) 5 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • autorka ma ocene ksiazek 7,5 na 10, to chyba warto przeczytac ? (2)

    najgorsze ,ze ksiazki coraz drozsze.

    • 9 10

    • Warto:)

      • 4 4

    • Są biblioteki. Nie musisz kupować.

      • 8 0

  • Na okładce typowy majcher (nóż), który miała w swojej kuchni każda prawdziwa babcia

    • 7 2

  • Ambitna lektura, polecam

    XD

    • 7 6

  • Te czerwone kreski to Photoshop? (2)

    Dlaczego ta Pani ma takie czerwone odmalowane linie pędzlem? Barwy wojenne? Ofert malowania pokoju? Serio pytam bo się nie znam a moj gust estetycznie nie znajduje odpowiedzi

    • 4 13

    • moj gust estetycznie nie znajduje odpowiedzi

      wazne ze autorce sie podoba

      • 8 1

    • proste

      żeby internetowy hejter miał nową zagwozdkę.

      • 1 0

  • Taki talent nie rodzi się na kamieniu

    • 2 2

  • Ooo to coś dla mnie

    Dodano do listy zakupów :)

    • 2 2

  • Juhuuu

    Znowu reklama tej samej autorki i jej książek.

    • 11 4

  • (1)

    Bardzo ładna ta Pani jest! Śliczna młoda kobieta, aż miło popatrzeć, do tego pisarka! Moje serce już skradła a nie przeczytałem żadnej jej książki.

    • 3 10

    • Dobrze, że dodałeś "jej" ;)

      • 5 0

  • Nie chce tej ksiazki

    Gniot zmiędlona historia z zagranicznej publikacji. Wole z biblioteki bez wciskania przescieradla ( po angielsku )..

    • 4 5

  • Warto przeczytać czy gniot jak książki Bondy? (5)

    Proszę o odpowiedź

    • 8 4

    • Opinia wyróżniona

      Jak dla mnie - warto. Bondy przeczytałem jedną książkę i odpuściłem, a Sobczak wszystkie cztery i nie żałuję, ale rzecz gustu...

      • 9 0

    • Opinia wyróżniona

      Podbijam wcześniejszą odpowiedź - przeczytałam trzy książki Bondy i jestem zdecydowanie na nie, natomiast Pani Sobczak naprawdę dobrze pisze!

      • 7 0

    • Subiektywnie

      Mam na koncie po jednej pozycji wymienionych Pań. W przypadku p. Bondy to o jedną za dużo, za to kolejne części Kolorów z pewnością przeczytam.

      • 4 0

    • Tak

      warto!

      • 2 0

    • warto:)

      Ja lubię Bondy serię z Saszą Załuską. Sobczak seria Kolory zła jest bardzo dobra. Warto czytać:)

      • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Targi Rzeczy Ładnych

15 zł
Kup bilet
targi

Wielka Szama na Stadionie - wielkie otwarcie sezonu w Gdańsku! (12 opinii)

(12 opinii)
street food

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (8 opinii)

(8 opinii)
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

W którym roku Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni odbył się pod nazwą Gdynia Film Festival?