• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Test Smaku: przepysznie w Mondo di Vinegre

Beata Testsmaku
21 września 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Test Smaku: niebanalne i smaczne Dwie Zmiany

W kolejnym odcinku cyklu Test Smaku odwiedzamy restaurację Mondo di Vinegre w Gdyni. Ostatnio pisaliśmy o sopockiej restauracji Toscana. Za dwa tygodnie, w środę, opiszemy Winne Grono w Gdańsku (już tam byliśmy). Nasze recenzje są subiektywne i szczere - wszystkie restauracje odwiedzamy anonimowo, bez zapowiedzi i na własny koszt.



O tym, że kulinarne perełki można znaleźć na peryferiach miast, z dala od gwaru i tłumu centrum, wiadomo nie od dzisiaj. Do takich lokali nie wchodzi się ot tak z ulicy, przy okazji spacerów czy zakupów. Wizytę w takiej restauracji się planuje. Jedzie się czasami w najodleglejsze zakątki miasta właśnie po to, aby zasiąść przy stoliku i jeść bez obaw, bo przecież każde kolejne danie to pokaz talentu i kreatywności kucharza. Czy w Trójmieście są takie miejsca?

Oczywiście! A my z wytrwałością stale ich szukamy, aby później móc się z wami podzielić naszymi odkryciami. Mondo di Vinegre to przykład właśnie takiej restauracji. Znajduje się na drugim piętrze Muzeum Emigracjizobacz na mapie Gdyni w gdyńskim porcie, czyli z dala od najpopularniejszych i najbardziej wydeptanych ulic. Odwiedziliśmy ten lokal dwukrotnie i na pewno na tym nie zakończymy naszej przygody z tutejszą kuchnią.

Wnętrze uwodzi już od pierwszego spojrzenia. Jest pięknie, przestronnie, bardzo klimatycznie. Do stworzenia tego niepowtarzalnego wystroju wykorzystano stylowe meble, pastelowe kolory i nieprzytłaczające dodatki. Jednak największą atrakcją i zarazem elementem dekoracyjnym jest widok na basen portowy, który możemy podziwiać dzięki ogromnym oknom. Romantyzm na całego, a i dzieci będą miały frajdę spoglądając na przypływające do portu statki.
 
Karta nie jest długa i z moich obserwacji wynika, że zmienia się sezonowo. Podzielona została nietuzinkowo, bo na potrawy ze stawów i jezior, lądów i wysp, mórz i oceanów, na niebo i Nibylandię oraz kartę sezonową. To podobny podział do tego, który zaobserwowaliśmy w Grono di Rucola w Sopocie. W każdym z tych segmentów można odnaleźć przystawki, pierwsze dania i dania główne. Przyznam szczerze, że propozycje zachwycają i miałam nie lada problem ze zdecydowaniem się na konkretne potrawy. Jednak po długim namyśle i konsultacji z bardzo pomocnym kelnerem w końcu wybraliśmy to, co mieliśmy nadzieję, zachwyci nasze zmysły.

Zamówiliśmy:
- faszerowanego kalmara (27 zł);
- ramen (17 zł);
- łososia w cieście kataifi (45 zł);
- koftę jagnięcą (41 zł);
- stek z tuńczyka (46 zł);
- przepiórkę z patelni (29 zł);
- naleśnika z jagodami (16 zł);
- wino cava (10 zł/kieliszek);
- wino czerwone Gandesola (12 zł/kieliszek);
- wino białe Fernao Pires (19 zł/kieliszek).

Zaczęliśmy nietypowo, bo od naleśnika z jagodami. Byliśmy z dzieckiem, a wiadomo, że dzieci zawsze mogą liczyć na specjalne przywileje. Jeżeli myślicie, że był to zwyczajny placek, to jesteście w błędzie. To przykład naleśnika idealnego. Doskonałe, nie za grube, słodkie, pachnące ciasto. Przyjemne, ciepłe jagody. I ten gęsty twarogowy sos, z dodatkiem orzechów. To był po prostu majstersztyk i dowód na to, że nawet najprostsza potrawa w rękach utalentowanego kucharza zyskuje dodatkowy wymiar.
 
Po naleśniku otrzymaliśmy wytrawne przystawki. Na początek kalmar faszerowany blanszowanymi liśćmi szpinaku i krewetkami. Kalmar miękki tak jak trzeba. Podany z sosem teriyaki, do którego mam jedyne zastrzeżenia, bo jak na moje upodobania smakowe był odrobinę za słodki i zdominował delikatnego kalmara, ale ogólne wrażenia są zdecydowanie na plus.
 
Kolejne danie to popis kreatywności i doskonałych umiejętności szefa kuchni. Przepiórka idealnie wysmażona, soczysta w środku, z chrupiącą skórką, bardzo delikatna. Dodatek sorbetu z czarnej porzeczki uważam za doskonały pomysł. Przecież przepiórka i owoce to duet idealny.
 
Zjedliśmy też ramen. Oczywiście, jak to w przypadku ramenów bywa, istnieje tyle ich rodzajów, ilu kucharzy i pomysłów. To jedyna w trójmiejskich lokalach zupa ramen, której bazą jest rybny wywar. Makaron dość gruby i sprężysty, wywar bardzo esencjonalny, bogaty, a dodatki całkiem do rzeczy. Na pewno to kolejna ciekawa wariacja na temat tej bardzo popularnej zupy, na którą trzeba się skusić.
 
Dania główne były równie zachwycające jak przystawki. Kofta jagnięca niezwykle soczysta, z odpowiednio wyważonymi przyprawami. Nic tak nie pasuje do jagnięciny jak wszelkiej maści kasze. Tutaj podano pełnoziarnistą kaszę bulgur, którą wzbogacono ziarnami młodego bobu. Pyszna była również sałatka z botwiny, z plasterkami pieczonego buraka i z serem. Całość wyjątkowa, nie za ciężka, bardzo atrakcyjna i przepięknie pachnąca.
 
Tak podanego fileta z łososia nie widziałam, jak dotąd w propozycjach trójmiejskich restauracji. To był genialny pomysł, aby duży kawałek ryby otulić niteczkami ciasta kataifi. Łosoś był wybitnie soczysty i bardzo aromatyczny. Każdy kawałek to feeria smaków. Do ryby dodano delikatny sos jogurtowy oraz wędzonego bakłażana. Wcześniej "potraktowano" go ogniem, aby zamknąć w skórce całą gorycz, sztuczka znana nielicznym, brawo! Idealnie komponował się z całością. Pyszny, słodki, nie za tłusty o lekko podwędzanym aromacie. To danie to zdecydowany faworyt w wyścigu na najlepsze danie tego roku!
 
Zresztą podobnie jak stek z tuńczyka, który upieczono w liściu bananowca. Taki sposób obróbki ma zagwarantować, że ryba nie straci swoich walorów i przepięknego koloru, Jak widać to się udało. Grillowany ananas i batat oraz papryczki chilli, to dodatki, które nadały tuńczykowi charakteru. Takie ciekawe kompozycje to niestety rzadkość w trójmiejskiej gastronomii, a szkoda.
 
Mondo di Vinegre to restauracja, którą szczerze polecam. Czeka was tutaj uczta, w niepowtarzalnym wnętrzu i z przepięknym widokiem. Brawa dla szefa kuchni, Marcina Kowalskiego, który uwodzi smakiem, a jego dania pobudzają wszystkie zmysły. Każda potrwa jest przemyślana od początku do końca, bo i każda koncepcja, i wybór składników, i sposób podania jest tutaj wprost doskonały. Tak trzymać!

Ocena: 5

Cykl "Test Smaku" powstaje we współpracy z serwisem testsmaku.pl. Odwiedzając restauracje, bez zapowiedzi i na własny koszt, chcemy prezentować szczere spojrzenie na trójmiejską gastronomię. Doradzimy, gdzie warto się wybrać, a które miejsca omijać. Nowa recenzja co drugą środę!
Beata Testsmaku

Miejsca

Opinie (90) 5 zablokowanych

  • Zamówienie tylko 260 zł, co tak cienko? (3)

    Jak lecę do Abu Dabi to w hotelu za śniadanie składające się z kawy, dwóch grzanek i masełka płacę 350 zł i muszę się najeść na cały dzień.

    • 53 23

    • *Abu Dhabi

      • 0 0

    • Abu - Dhabi

      Ty byłeś w Abu Dabi a gdzie to jest???? Bo miejsce w Emiratach nazywa się Abu-Dhabi Zapamiętaj to turysto kłamczuchu Ryszardzie P jak pierdoła

      • 0 0

    • Wniosek jest jeden

      Nic tylko często odwiedzać tą restaurację skoro jest taniej niż w Abu Dabi

      • 4 1

  • Mocno przereklamowane miejsce.

    Kuchnia niby autorska, ale bardzo przeciętna. Wszystko sprawia wrażenie zbyt ostrożnego, nic nie zaskakuje o niczym nie można powiedzieć, że jest pyszne. Patrząc na relację ceny do jakości, dla mnie to miejsce raczej nie warte polecania.

    • 0 1

  • Po pierwsze (6)

    Po pierwsze własciciel tego przybytku jeżdzi Porsche Chajenne , wiadomo ile to kosztuje , po drugie za najem płaci symboliczne pieniadze, umowa jest objeta tajemnicą ale i tak wyszło że płaci grosze, po drugie, meble i całe wyposazenie należą do muzeum, za których wynajem też płaci grosze, po trzecie żeby był legal widac jak codziennie kelenrka lub kelnerzy cały dzień nabijają kase , tak żeby miec paragony ze sprzedaży której nie ma , nikt nie grzebie przy kasach i nie nabija jedorazaowo kas żeby nie podpadło tylko w ciągu dnia rachunki wystawiane sa na martwe dusze , wiec w razie kontroli wszystko jest ok i mozna prac ile wlezie , tak naprawde nikt tam nie przychodzi i interes na siebie w ogóle by nie zarobił , pralnia pralnia i jeszcze raz pralnia

    • 15 18

    • Grubo

      Nie no spoko opinia uśmiałem się przynajmniej. Jakiś miesiąc temu odmówiono mi stolika bo była cała sala zajęta, a potem innego dnia (jak zrobiłem rezerwacje) na własne oczy widziałem jak 2 grupy odeszły z kwitkiem przy pełnej sali, ale spoko nie ma tam ruchu. Może to tylko dlatego że ja przychodzę w weekend. Ps. Tak z ciekawości ile t są te symboliczne grosze?

      • 1 0

    • Porsche Chajenne??? (1)

      to Porsche wypuściło jakiś nowy model?!?!?!??!?!hahahahhaha

      • 8 2

      • Porszcze Stajenne

        • 5 0

    • co a zawiść...

      co to za ocena, wywody? wstyd!

      • 3 4

    • byłem

      Gościu, ale ci obrzydliwy słowotok z buzi poleciał...
      Mi się tam podobało. Byłem tam wieczorem z grupką ludzi, faktycznie było pusto... ale to był środek tygodnia i do tego słaba pogoda. Nie widziałem tam nikogo z personelu poza kelnerem i to jest moim zdaniem optymalizacja kosztów. Kelner świetnie sobie radził z wszystkim i co nie zdarza się często wiedział wszystko o swoim menu, jakby patrzył na ręce kucharzowi. Jedzenie było świetne, siedzieliśmy długo, za długo, a on nawet nie zająknął się, że przesadzamy. Gratuluję organizacji pracy.
      Co do Kajena to się gościu nie ośmieszaj, może 15 lat temu zrobiłoby to wrażenie, ale teraz??? Wszystko co piszesz i co zarzucasz to przejaw przedsiębiorczości właściciela, a nie grzech. Skąd w tobie tyle jadu? Popatrz w lustro i zastanów się nad sobą.

      • 8 6

    • konkurencja po raz 3-ci....

      • 4 10

  • (4)

    Pracowalem w Norwegi przy obrobce lososia.
    Byla w Polsce kiedys taka afera "drugie zycie kurczaka"
    Napisze tylko ze losos potrafi miec wiecej zyc.
    Ale zaraz kom entatorzy zajmujacy sie ta praca cale zycie i globtroterzy znajacy prace na calym swiece napisza ze to niemozliwe, nie w Norwegi ...taaak, tak dokladnie jest :)

    • 61 4

    • Masz rację ,wiem bo woziłem karmę dla tych ryb Farmy łososiowe były w cieśninach Szkockich ale właścicielami farm byli Norwedzy i oni pobierali ryby ssawami na specjalistyczne statki W pożywieniu tych ryb była cała tabela Mendelejewa .15000 DO 16000 tysięcy ryb w jednym saku z tego 10-20% odpadów czyli zdechłych lub chorych ryb . Przypominało to chów kurczaków w klatkach wielko chodowlanych

      • 0 0

    • dowiedz się czym karmią łososia hodowlanego i dlaczego norwegowie go nie jedzą. (1)

      • 9 1

      • jak ktoś się dowie, to już nigdy nie zje hehe

        • 10 0

    • zgadzam się z tobą, po obejrzeniu filmu na yt Cała prawda o Bałtyku nie zjem ani pół rybki z naszego morza, a na pewno łososia, norweskiego , fuj

      • 4 0

  • najlepiej spr opinie na tripadvisorze... (3)

    robilem to zagranica i sie sprwdzalo...jak ludzie pisza opinie -setki osob, a nie jedna babka sponsorowana

    • 8 4

    • Tripadvisor

      to portal na którym opinię może napisać każdy. Nie ma znaczenia czy był w tym miejscu i korzystal z oferty. Lwia część tych opinii to autoprodukcje lub wpisy konkurencji.

      • 0 0

    • (1)

      TripAdvisor też ma swoje grzechy..zwróć uwagę ze bardzo dużo restauracji za granicą ma naklejki tej strony..często gęsto nie sprzedając niczego szczególnego, podobnie hotele

      • 1 0

      • tam, gdzie bylem- bylo naprawde ucziciwe OK i w hotelu iw knajpie :)

        poza tym nie wybieram pozycji 30 czy ktorejs tm, tylko pierwsza 10

        • 0 0

  • beato beato (2)

    kolejny niepodpisany artykuł. kolejna pseudo fachowa relacja z twojego obiadu. "pyszne", "smaczne", "fajne", "dobre". ale trzymasz poziom portalu krytycy muzyczni tez tutaj piszą, ze muzyka była "przyjemna dla ucha" a koncert "fajowski". żenada 100%, polecam zapoznac sie z kulinariami, to moze cos innego oprócz kolorów bys dostrzegala na talerzu. i na koniec ciekawostka:

    beacie mozna podac łososia w tatarze ktory od 4 dni spoczywał w lodówce (jadalny, ale na pewno nie prosto z wody) i usłyszeć, że tak swiezej ryby to nie jadła w swoim zyciu.

    zeby nie było - pracowałem w kuchni którą Pani Beata oceniła wysoko, ale o jej wizycie do dzis kelnerzy opowiadają kawąły. żenada.

    • 4 3

    • przecież wiadomo,że wywody Beaty się czyta wyłącznie po to,by zapewnić sobie i innym jakiś efekt kabaretu:).No przecież nie bierzecie jej chyba na serio....

      • 0 1

    • to jak jesteś taki bystry to już pewnie wiesz czemu tam nie pracujesz. Bystrzaku.

      • 1 0

  • (3)

    Byliśmy tam miesiąc temu. Najpierw 15 minut czekaliśmy przy stoliku. Nikt nie podszedł. Na sali może 2 osoby. Podeszlismy do baru. Stały 3 osoby zajęte rozmową. Na dzień dobry nikt nawet nie odpowiedział. Niestety nie udało nam się skosztować tych cudownych dań. Naszego wyjścia też nikt nie zauważył.Zaznaczam ,że nie jestesmy niewidzialni.

    • 74 14

    • no jak to,czemu?

      bo zapewne nie byliście "incognito" Beatą Testsmaku....

      • 0 1

    • Częsta przypadłość naszych jadłodajni

      Robią wszystko żebyś odczuł jak bardzo mają cie w de, ale napiwek musi być...

      • 13 0

    • czyżby konkurencja z branży się odezwała ? nieładnie ....

      • 10 30

  • Może by tak zrobić

    listę lokali do których p. Beata nie zajrzy nigdy.
    Z góry odpadają gastronomie tzw osiedlowe, które autorka odrzuciła już w jednej z pierwszych recenzji o "Sztuczce", ale przecież tam nie kończy się świat kulinarny.
    Może przez to, przestanie chodzić po kilka razy do tych samych lokali.
    A może nie wie, że takie lokale w ogóle istnieją?

    • 4 3

  • Zawsze mnie zastanawial pewien ' szczegol' odnosnie wielu tzw. restauracji !!! (20)

    Otoz od lat mnie zastanawia pewien szczegol 'restauracyjny' . Wiele restauracji jest lokowanych w tzw. miejscach prestizowych , drogich i szczegolnie wiele gdzies na uboczu . Jest sporo restauracji gdzie sam wystroj i urzadzenie ich to ogromne koszty oraz placony najem za taki lokal jak mozna sie domyslac to grube tysiace co miesiac. Wiele osob czesto bywa w takich miejscach i potem slychac iz zawsze tam jest ' tak luksusowo , cicho bo przewaznie nikogo nie ma ' niby fajnie lecz jak to mozliwe iz skoro w takich roznych restauracjach zawsze jest praktycznie cicho i pusto itd . jak to mozliwe ze one sie utrzymuja z kilku klientow tam bywajacych ? . Takie koszty najmu oraz koszty pracownicy, oplaty inne, koszty wszystkiego co tam byc musi, koszty zywnosci do przyrzadzenia itd to potezne sumy co miesiac wiec jak to sie robi aby przy tak poteznych kosztach majac kilku lub kilkunastu klientow miesiecznie sie utrzymac i miec jeszcze duze zyski oraz splacic koszty zalozenia i urzadzenia takich miejsc ? . Wiekszosc restauracji jest non stop prawie pustych i nie chwilowo lecz od rana do nocy a jakos dziwnie maja zyski , sa na rynku i zaden drogi najem idacy w nieraz dziesiatki tysiecy im nie straszny. To zastanawia bo inne firmy innych branz bez klientow realnie upadaja a w swiecie restauracji jest dziwny paradoks iz praktycznie bez klientow lub majac ich niewielu sa duze zyski i na oplaty ich stac oraz na pracownikow . Moze to dziwne pytanie lecz nurtujace bo wiekszosc restauracji jest przewaznie puste i nawet jak sa ' dni ' ze jest troche klientow to nawet z matematyki trudno wyliczyc by kilkunastu klientow miesiecznie dawalo duze zyski. Jak to sie robi ? .

    • 17 4

    • (1)

      Dawno ty nie był na mieście, teraz w restauracjach tłumy, w Sopocie ciężko dostać stolik bez rezerwacji. A narzut na jedzeniu 500% i potem za obiad dla 5 osób można zapłacić 300 zł. i więcej.

      • 1 3

      • Tłumy choć bez przesady, są w raptem kilku lokalach, większość jednak świeci pustkami.

        • 0 0

    • to albo są pralinie pieniędzy albo zachcianka żonki jakiegoś bogatego pana. (11)

      chociaż licząc 20 stolików dziennie, wtedy faktycznie wydaje się jakby było non stop pusto, rachunek średnio 200 zł wychodzi Ci utarg 4000 zł plus weekendy które są lepsze. powiedzmy utarg miesięczny 150 000 zł miesiąc. koszty produktów niewysokie, marża to 700-1000 procent, lokal 20 000 - 40 000 miesięcznie, szef kuchni 6000 zł, 3 kelnerki 10 000, Ukrainki na zapleczu i do sprzątania sali 8000 zł i jakoś można wyjść na swoje.

      • 13 1

      • jeżeli są klienci przy 3-4 stolikach na 20 stołów to wydaje się każdemu, że tam jest pusto. (9)

        to nie kebab czy Mac, że cały czas są tłumy. możesz kiedyś spędzić tam cały dzień i policzyć klientów wtedy okaże się, że jest to kilkadziesiąt stolików dziennie. do tego urząd miasta Gdynia i muzeum emigracji korzysta na koszt podatnika.

        • 4 1

        • co to znaczy ze ' urzad korzysta na koszt podatnika ' ? to jakis zart czy podatnik placi za obiad urzednikom ? (8)

          To bylby zart gdyby dobrze zarabiajacym urzednikom podatnik mial fundowac obiadki w luksusowych restauracjach ! raczej bylby to skandal .....Nie codzi kolego o zadna konkretna restauracje lecz o sam problem bo jest ciekawy ogolnie . Sa setki restauracji a wiekszosc pustych nie czasowo lecz caly czas. Niektore maja tak potezne sale i kubatury iz watplie aby kilku klientow miesiecznie dawalo tak duze zyski na utrzymanie tego. Zawsze mozna mowic .. ze akurat bylo full klientow wtedy jak was nie bylo i nie widzieliscie tego ) ot cud )

          • 3 0

          • przecież u nas w kraju to norma. w budżecie miasta masz grube sumy na promocję ale no co to idzie nie piszą. (7)

            dlaczego włodarze miast jeżdżą luksusowymi limuzynami?? mają kierowców i ochronę? dlaczego urząd miasta wydaje miesięcznie ciężkie pieniądzę na catering i spotkania w tego typu lokalach? itd itp. nie mów, że jako podatnik nic o tym nie wiesz.

            • 3 1

            • Jestem cięty na urządników, ale to co piszesz to są bzdury z magla i tylko ośmieszają krytykę. (6)

              Czym jeździsz osiołku, skoro Skoda czy Passat to dla Ciebie luksusowe limuzyny? Nie wiem czy ktokolwiek z Trójmiasta ma ochronę, ale kierowcę pewnie tak. Jak to sobie wyobrażasz, że Szczurek będzie jeździł po gości na lotnisko lub dworzec? To jest człowiek wynajęty do poważniejszych rzeczy niż szoferowanie i byłbym wkurzony gdyby zamiast ogarniać tematy, zajmował się za niemały szmal prowadzeniem samochodu.
              A jeśli chodzi o promocję to trzeba być dzieciakiem, żeby twierdzić, że finansowane są z niej obiady dla urzędników. Takie rzeczy wyszły by od razu, bo każdy z prezydentów ma niemało wrogów na zewnątrz i w magistracie.

              • 8 3

              • Standardowe opowieści gawiedzi (1)

                większość ludzi powtarza zasłyszane bzdury w stylu "kradno i jeżdżo za nasze". Potem takie młotki udają sie do urn i mamy co mamy

                • 3 3

              • "Potem takie młotki udają sie do urn i mamy co mamy" - debili na stanowiskach. Musze przyznac, ze jestes niezwykle szczery urzedasie.

                • 0 0

              • Mało wiesz, widać, że nie pracowałeś w urzędzie miasta. (3)

                Swoją drogą jak nazwać skode superb z niestandardowym wyposażeniem na zamówienie z silnikiem benzynowym 3.6 litra około 300 koni??

                • 5 2

              • Rozwiń temat obiadów dla urzedników w dobrych restauracjach, (2)

                a nie zmieniaj go na samochody. Bardzo jestem ciekaw w jaki sposób karmię urzędników faszerowanymi kalmarami.

                • 2 0

              • ty widać jakiś wczorajszy jesteś. Byłeś długo zagranicą, że nie wiesz jak się kombinuje?? (1)

                nie będę ci tłumaczył nic więcej, bo nie chcę stracić pracy.

                • 2 2

              • czyli bajki z mchu i paproci

                • 3 3

      • tyle ze podales ' skrajny przypadek ' raz w miesiacu powiedzmy 1 lokal na setki

        a co z reszta luksusowych lokali gdzie jest pusto ? z tym 200 zl tez bywa roznie bo wiekszosc to raczej gora 100 zl za obiad na dwie osoby . Oczywiscie moze tak byc lecz to wyjatki a co z reszta restauracji ktorych kubatury sa ogromne, sale przrstronne a ludzi brak ? ..dziwne to wszystko..Nawet w tym artykule sa ceny i za te przyslowiowe niby 200 zl sie najadlo chyba kilka osob a przcietny klient by wydal gora 50 zl.

        • 1 0

    • Jest tam sporo klientów

      Wbrew temu co zazwyczaj się widzi w innych lokalach, że wiatr hula.

      • 1 2

    • znam nadzianego faceta który się pochwalił:

      "otworzyłem żonie restaurację żeby się w domu nie nudzila i czymś się zajęła..."

      • 9 1

    • (1)

      Gdzieś ci wszyscy esbecy, komuchy itp. muszą prać pieniądze

      • 11 1

      • Pisiory już się nawet za pranie pieniędzy wzięły?

        • 0 11

    • kiedys ktos snul filozofie iz mozna latwo ' dopisac tzw. sztucznych klientow '

      rachunki za posilki przeciez nie sa imienne i opisywano w tzw. PRL ze restauracje stosowaly dopisywanie '' sztucznych klientow '' lecz jak jest dzis tego nikt nie wie . Moze mamy jakis ' cud ' iz z wielu pustych restauracji bez klientow mozna sie utrzymac ? moze cud .

      • 3 0

    • pralnia

      pralnia

      • 6 1

  • "Już tam, byliśmy) (8)

    To jaki sens ma ten dział? 5 knajp na krzyż w kółko opisywanych?
    Myślałam, ze te artykuły będą ciekawsze, a tu ciągle to samo- 5 knajp z podobnym menu (o wielkości porcji nie wspomnę).

    • 19 22

    • Skąd te minusy?

      Naprawdę uważacie, że opisywanie po raz wtóry tych samych miejsc jest ciekawe? Bo co? Bo może porcje się zwiększyły czy może coś lepiej albo gorzej doprawili.
      Wieje nudą.

      • 1 1

    • Obawiam się, że nie zrozumiałeś przekazu... (2)

      Byli już w miejscu, które opiszą w następnym odcinku. Ale to nie znaczy, że pójdą tam jeszcze raz pomiędzy tym a następnym odcinkiem. Przecież nie będą uprzedzać właściciela, żeby się specjalnie przygotował.

      • 7 3

      • ale (1)

        Mondo jest juz któryś raz z rzędu opisane

        • 3 0

        • nie to Mondo. Na bulwarze w budynku muzeum MW jest drugie Mondo i o tym pisano.

          • 0 0

    • a pani testerka-wciaz niby incognito! hahahahahahahahhahaha

      • 6 3

    • (2)

      W telewizji też codziennie są wiadomości i codziennie mówią to samo, że ich prawda jest mojsza niż twojsza. I, że jedyna jest racja nasza.

      • 4 5

      • Kto dzis oglada TV...

        • 5 1

      • Najmojsza

        Jedyna jest racja najmojsza oczywiście ;)

        • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d."

89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years!

159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Baltic Games to festiwal: