• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Udany show z muzyką Tiny Turner w Gdynia Arenie

Ewa Palińska
3 stycznia 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 

Show z muzyką Tiny Turner:


"Ta muzyka nie może się znudzić" - mówił jeden z fanów Tiny Turner przed czwartkowym koncertem "What's Love Got To Do With It?"Gdynia Arenie. I nie sposób się z nim nie zgodzić - choć tym razem diwa nie odwiedziła nas osobiście, to wcielająca się w jej rolę Elesha Paul Moses dała takie show, że momentalnie wkupiła się w łaski publiczności.



"Simply the Best", "Privat Dancer" czy słynny soundtrack do filmu z serii o Jamesie Bondzie - "Golden Eye" - należą dziś do absolutnego kanonu muzyki rozrywkowej.

- Ta muzyka nie może się znudzić - mówił przed koncertem Paweł, który na koncert w Gdynia Arenie przyjechał z Bydgoszczy. - Powiem więcej, piosenki Tiny Turner są jak wino - choć słucham ich od kilkudziesięciu lat, niezmiennie mnie zaskakują i z każdym kolejnym przesłuchaniem budzą jeszcze większy zachwyt. Szkoda, że nie mamy możliwości posłuchać Tiny śpiewającej na żywo, ale chętnie się przekonam, jak jej piosenki zabrzmią w interpretacji innej artystki. Każda okazja i każdy sposób są dobre, aby przypomnieć sobie tak znakomitą muzykę.
Jego zdanie podzielali inni uczestnicy imprezy, choć wielu ich nie było - sprzedało się niespełna tysiąc biletów. Być może spowodowane to było dość niefortunnym terminem - część miłośników twórczości Tiny Turner zapewne "dochodzi do siebie" po sylwestrowych szaleństwach. Ci jednak, którzy na zaproszenie organizatorów odpowiedzieli, powodów do narzekań mieć nie powinni - mogli bowiem nacieszyć nie tylko ucho dobrą muzyką, ale i oko widowiskowymi popisami tanecznymi oraz przepięknymi kostiumami.

Koncert zapowiadaliśmy w Kalendarzu imprez oraz cyklu Planuj tydzień - czytaj w każdy czwartek

  • Elesha Paul Moses jako Tina Turner
  • Pulbiczność
  • Elesha Paul Moses jako Tina Turner
  • Elesha Paul Moses jako Tina Turner
  • Elesha Paul Moses jako Tina Turner
  • Publiczność
  • Elesha Paul Moses jako Tina Turner
  • Elesha Paul Moses jako Tina Turner
  • Elesha Paul Moses jako Tina Turner
  • Zespół
  • Elesha Paul Moses jako Tina Turner
  • Elesha Paul Moses jako Tina Turner
  • Publiczność
  • Publiczność
  • Elesha Paul Moses jako Tina Turner
  • Publiczność
  • Zespół
  • Elesha Paul Moses jako Tina Turner
  • Elesha Paul Moses jako Tina Turner
  • Chórek
  • Elesha Paul Moses jako Tina Turner
  • Pulbiczność
  • Elesha Paul Moses jako Tina Turner
  • Elesha Paul Moses jako Tina Turner
  • Elesha Paul Moses jako Tina Turner
  • Pulbiczność
  • Elesha Paul Moses jako Tina Turner
  • Elesha Paul Moses jako Tina Turner
  • Publiczność
  • Publiczność
Za projektem show w hołdzie Tinie Turner stoją brytyjscy producenci odpowiedzialni wcześniej za "Whitney - Queen of the Night" upamiętniającym twórczość i życie Whitney Houston - zobacz naszą relację z tego wydarzenia . Po ogromnym sukcesie tamtej trasy koncertowej postanowiono przygotować kolejną, tym razem oddając hołd ikonie popkultury, Tinie Turner.

Program czwartkowego koncertu wypełniły najpopularniejsze przeboje, które wylansowała Tina w ciągu ponad 50-letniej kariery estradowej, m.in. "Simply the Best", "Privat Dancer", "Golden Eye" i tytułowe "What's Love Got To Do With It?", "Proud Mary", "River Deep" czy "Nutbush City Limits". W postać diwy popu wcieliła się wspierana przez 10-osobowy zespół muzyków Elesha Paul Moses, zwyciężczyni brytyjskich edycji programów "X-Factor "oraz "The Voice".

Kalendarz imprez - koncerty w Trójmieście


Elesha Paul Moses to artystka o niesamowitym głosie i ogromnej charyzmie, dlatego z wcieleniem się w rolę Tiny Turner nie miała najmniejszego problemu. Starała się upodobnić do gwiazdy, której swoim występem oddawała hołd (poprzez widowiskowe kostiumy, wyeksponowanie nóg czy burzę loków), ale nie w nią wcielić. I słusznie, bo takie naśladownictwo mogłoby skończyć się parodią - Tina Turner jest przecież tylko jedna i nie da się jej skopiować.

Przy takiej muzyce, w dodatku w tak znakomitym wykonaniu, trudno było wysiedzieć na miejscu - nogi same rwały się do tańca. Przy takiej muzyce, w dodatku w tak znakomitym wykonaniu, trudno było wysiedzieć na miejscu - nogi same rwały się do tańca.
Brytyjka eksperymentowała też z barwą głosu, aby zbliżyć się do charakterystycznego wokalu Tiny Turner i wychodziło jej to znakomicie. Chwilami była w tym tak wiarygodna, że niemal równała się z oryginałem - niekiedy zdradzała ją jedynie brytyjska wymowa. Do tego cały czas pozostawała w ruchu, raz żywiołowo biegając z jednego końca sceny na drugi, innym razem - wspólnie z tańczącym chórkiem - realizując efektowne pokazy taneczne. Nadziwić się nie mogłam, że żadna z pań nie dostała od tak energetycznych popisów zadyszki i od początku do końca półtoragodzinnego show ich wokal był na najwyższym poziomie.

Jeszcze przed koncertem pytałam fanów Tiny Turner, co myślą na temat tego, że za chwilę posłuchają ulubionych piosenek w interpretacji innej artystki. Zdecydowana większość podchodziła do tego faktu bardzo entuzjastycznie i dała młodej wokalistce duży kredyt zaufania. Ta spłaciła go z nawiązką, dając tak znakomity popis swoich umiejętności, że publiczności nie pozostało nic innego, jak nagrodzić ją oraz jej zespół gromkimi owacjami.

I choć tak pozytywnym akcentem chciałabym zakończyć swoją relację, muszę choć słowem wspomnieć o problemach organizacyjnych, które jeszcze przed koncertem podniosły ciśnienie wielu uczestnikom wydarzenia oraz pracownikom ochrony. Z racji tego, że oznaczenie miejsc na płycie było inne niż na planie w biletach internetowych, na widowni zapanował chaos, którego skutkiem było opóźnienie rozpoczęcia o blisko 20 minut. Z jednej strony dziwi zaciekłość słuchaczy, bo przy tak wielu wolnych miejscach, nawet jeśli ktoś ich "podsiadł", ze znalezieniem innego miejsca o podobnym standardzie nie powinni mieć problemu. Z drugiej, jeśli ktoś zapłacił za miejsca przy scenie, a odsyłany jest na tyły płyty, jego złość wydawała się uzasadniona. Dzięki mediatorskim umiejętnościom oraz sprawnej pracy ochrony obiektu kryzys udało się zażegnać - pod sceną dostawiono (za zgodą strażaka) dodatkowe krzesełka.

Zobacz fragment koncertu

Miejsca

Wydarzenia

Zobacz także

Opinie (33) 2 zablokowane

  • strasznie to wtórne (2)

    • 15 2

    • jak na 80lat nieźle wygląda :D

      • 3 1

    • wtórne bo w tym szole babcia tina nie brała udziału

      • 1 0

  • Mega! (3)

    Dziewczyna z wielkim talentem. Szkoda, że takie rzeczy w Gdyni się nie sprzedają...

    • 7 14

    • Motłoch woli opener i inne sroko hemingeje ;( (2)

      Ołpener to dno dla ajfoniarzy.

      • 2 1

      • Dla starych zgredów lepszy (1)

        jest obciachowy "talent show", w którym ktoś udaje, że jest Tiną Turner. To jest dopiero dno.

        • 4 3

        • Kevin a rurki dostatecznie ciasne, goła kostka też jest?

          • 2 2

  • Jestem urodzony na początku lat 90tych, ale słucham muzy z lat 70/80/90.. (4)

    Dlaczego? Bo obecne badziewie po pierwsze jest " produkowane" pod bezstresowa mlodzież, no i przede wszystkim po drugie: swoją tandetą przerasta już wszelkie niziny.. Heh zazdroszcze że mnie tam nie bylo z wami, mimo tego że grał "cover band". To była energia. A teraz co? Wszystko pod lans, gole kostki, ciasne rurki

    • 27 3

    • (1)

      Nie przesadzaj. Trzeba poszukac. Troche sie wysilic.

      • 2 4

      • nie przesadza, trzeba poszukac, troche sie wysilic. kiedys nie trzeba bylo. była muza z przeslaniem lub chociaz fajnym tekstem.. teraz mamy carrot fit i blokowiska

        • 6 0

    • (1)

      Jezeli mowisz o muzyce popularnej to popieram w 100%. Jednak dzieki Internetowi mozna znalezc duzo artystow niezaleznych, ktorzy robia swietna muzyke. Oczywiscie ich plyt nie kupiesz w Empiku, a co najwyzej na Bandcamp.

      • 3 0

      • wtedy muzyka popularna też nie miała przesłania

        She loves you, czy I wanna hold your hand Beatelsów to żadne górnolotne teksty nie są. Narzekać zawsze łatwo. Jak to Bono śpiewa w jednej piosence gloryfikujesz przeszłość, a tymczasem przyszłość usycha. Ja uważam przeciwnie, że teraz jest o wiele ciekawiej i różnorodniej wystarczy wyłączyć radio i szukać samemu.

        • 1 0

  • słabe, niska frekwencja. pierwsi ludzie zaczęli wychodzić już w połowie koncertu

    • 16 6

  • Brak organizacji

    Pomimo że było bardzo mało osób na koncercie firma ochroniarska wprowadziła totalny chaos i zdenerwowanie wśród widzów . Jeżeli ktoś miał bilet np. rząd 7 miejsce 8 to przesadzali go na miejsce 22 bo mieli takie wytyczne . Dobrze ze nawet w swoich wytycznych sie pogubili i każdy siadał gdzie chciał , ale rozpoczęcie koncertu bardzo sie przez to opóźniło . Bardzo dużo osób wyszło w czasie przerwy . Piosenki fantastyczne natomiast wykonanie amatorskie . Generalnie słabo .

    • 10 2

  • Po co udawac kogos innego ?

    • 19 1

  • muzyka ok ale po co to stylizowanie się na Tinę

    zamiast Tribute mamy zwykły polsat-owski show

    • 9 2

  • Na to stać szefostwo hali. (1)

    Na zapraszanie przebierańców - mnie nie dziwi słaba frekwencja. Nigdy nie rozumiałem sensu uczęszczania w szopce, w której ludzie z powodu braku sensownego repertuaru graja czyiś.

    • 14 5

    • To nie hala zaprasza

      to organizatorzy tych wydarzeń wynajmują halę i za to płacą. I to oni odpowiadają za realizację imprez zewnętrznych, a nie zarządcy hali

      • 2 0

  • Jakie miasto taka Tina Turner. W Gdansku byla nawet Jennifer Lopez. (2)

    W Gdyni sami przebierancy a ludzie sie cieszą i jeszcze za to płacą. Moze niech QUEEN zrobia ;-)

    Janusz z Olszynki

    • 10 12

    • noo (1)

      nadejdą walentynki do Ergo zjada prawdziwe gwiazdy "Modern Talking Band" czy Boney M gdzie nikt z obecnego składu nigdy na oczy nie widział Boney M oryginalnego ale za to jednej z chórzystek wujek znał faceta, który miał kuzynkę która kiedyś widziała kogoś z Boney M w latach 70-tych.

      • 6 0

      • Co za bzdury piszesz.

        • 0 0

  • Jak można zmarnować pieniądze, (2)

    a przede wszystkim czas, na coś takiego? Nikomu nieznana szmiruska udająca kogoś, kim nie jest.

    • 14 2

    • Przestań narzekać. maruda (1)

      • 0 3

      • No tak...

        Nie ma to jak z kretyńskim zadowoleniem przyjmować wszystko, co proponują szmirusy i jeszcze kasują za to pokaźne sumy. Są tacy, którzy nawet po występie kataryniarza z papugą na ramieniu pisaliby, że było "mega". Rozumny człowiek musi być "marudą", czyli umieć krytycznie ocenić, to, co mu się proponuje, a nie chłonąć jak gąbką każde dziadostwo.

        • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d."

89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years!

159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Konkursy

Konkursy KWINTesencje

KWINTesencje

3 podwójne zaproszenia

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Słynny klub muzyki młodzieżowej w Sopocie, który powstał w 1961 r. to: