• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Tinder w czasach pandemii. Czy się zmienił?

Mateusz Groen
24 listopada 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Tinder to popularna aplikacja randkowa. Zakorzeniła się również mocno w popkulturze - możemy usłyszeć o niej choćby w wielu piosenkach. Tinder to popularna aplikacja randkowa. Zakorzeniła się również mocno w popkulturze - możemy usłyszeć o niej choćby w wielu piosenkach.

Tinder, czyli aplikacja z płomyczkiem, która ma pomóc samotnym osobom znaleźć drugą połówkę. Nikogo nie zaskakuje już fakt jej posiadania, niemniej podczas trwającej pandemii jej popularność wyjątkowo wzrosła. Jedni używają Tindera w celu nawiązania rozmowy czy flirtu, inni zaś twierdzą nawet, że jest to alternatywa dla klubów czy imprez, podczas których mieli możliwość poznawania nowych osób. W jakim celu korzystamy z aplikacji randkowych i czy pandemia coś zmieniła? Postanowiliśmy zapytać o to "tinderowiczów" z Trójmiasta.



Imprezy online w Trójmieście


Przesuń w prawo i poznaj ludzi



Czy używałe(a)ś kiedyś portali lub aplikacji randkowych?

Internetowy sposób poznawania nowych osób przez ostatnie kilka miesięcy zdobył jeszcze większą popularność, choć przecież nawoływano o ograniczenie kontaktów. Tu wystarczy założyć konto i przesuwać palcem ekran smartfonu w prawo lub odrzucać osoby, przesuwając palcem w lewo. Po wzajemnej akceptacji tworzycie tzw. match, czyli najprościej mówiąc - parę. Od tego momentu możecie zacząć ze sobą pisać, a od niedawna również rozmawiać na wideo.

Każdy ma inny sposób na znalezienie odpowiedniego "matcha" na Tinderze. Jedni skupiają się na wyglądzie i pierwszym wrażeniu, inni zaś analizują wszystkie dostępne informacje na temat danej osoby, jak np. jej opis czy zainteresowania. Niemniej w gruncie rzeczy wszyscy skupiają się na podobnym celu, czyli poznaniu ciekawej osoby.

Walentynki 2022. Pomysły na walentynki w Trójmieście



Aplikacja idzie z duchem czasu i mocno rozwija się podczas trwającej pandemii. Tinder zrobił ukłon w kierunku użytkowników, dodając kilka nowych funkcji. Wprowadził także możliwość wybrania konkretnej lokalizacji swojego pobytu niezwiązanej z naszym położeniem GPS. Ta metoda ułatwia poszukiwania osobom, które tymczasowo zjechały do domów rodzinnych czy np. są w delegacji, jednak chcą w dalszym ciągu szukać nowych kontaktów na terenie ich stałego miejsca zamieszkania. Wcześniej nie było takich możliwości: użytkownik mógł jedynie wybrać maksymalną odległość dzielącą jego i inne osoby.

"Jestem tu z powodu korony"



Czas pandemii zmienił także Tindera - w lipcu uruchomiono nową opcję: rozmowy wideo. Wcześniej można było tylko za pomocą aplikacji wymieniać wiadomości. Czas pandemii zmienił także Tindera - w lipcu uruchomiono nową opcję: rozmowy wideo. Wcześniej można było tylko za pomocą aplikacji wymieniać wiadomości.
To zdanie pojawia się w opisach kont mężczyzn, jak i kobiet. Ograniczenie możliwości spotkań ze znajomymi bądź też przebywanie na kwarantannie generuje u ludzi chęć porozmawiania czasem z... kimkolwiek, a to znacząco wpływa na wzrost liczby aktywacji lub reaktywacji kont na takich portalach jak Tinder.

Z Tindera korzystają ludzie w różnym wieku, jednak w wielu kręgach nie cieszy się on dobrym zdaniem. Wiele osób argumentuje swój sceptycyzm w kierunku aplikacji przykładami ludzi, którzy poszukują partnerów jedynie na przygodne spotkania łóżkowe, znane w nomenklaturze Tindera jako ONS (skrót z ang: one night stand - czyli spotkania na jedną noc).

Zapytaliśmy kilku wybranych "tinderowiczów" z Trójmiasta o ich odczucia dotyczące aplikacji oraz celu, dla którego z niej korzystają, zwłaszcza w czasie pandemii.

Może ci się spodobać: Miłość w czasach koronawirusa. Co z randkami w internecie?

Świat Tindera w Trójmieście oczami użytkowników



- Tindera założyłem, bo jestem uzależniony od pisania z nowymi osobami, a niestety przez pandemię trudno w inny sposób kogoś spotkać. Ta aplikacja to trochę taki zapychacz czasu. Często jest to tylko pisanie, z racji odległości lub braku czasu po obu stronach na spotkanie, ale jeśli z kimś dobrze się dogaduję, to prędzej czy później się spotykamy chociaż na zwykły spacer - mówi Filip.
- Założyłam Tindera z myślą, by znaleźć tam partnera. Niestety im dłużej jestem na tej aplikacji, tym bardziej ten pomysł wydaje się nierealny. Aczkolwiek żyjemy mediami społecznościowymi. W dzisiejszych czasach bardzo dużo rzeczy robimy przez internet - dlaczego więc nie znaleźć sobie w ten sposób partnera? Na tę chwilę mam około 250 par, myślę, że śmiało mogę powiedzieć, że z połową nawet nie rozmawiałam. Pomijam fakt, że co jakiś czas usuwam konto w wyniku kolejnego rozczarowania, ale ta aplikacja w pewien sposób uzależnia i finalnie instaluję ją ponownie. Rzadko piszę pierwsza, chyba że ktoś naprawdę zainteresuje mnie swoją osobą, zazwyczaj przez opis. Dużo zależy od tego, na kogo trafisz. Są osoby, z którymi potrafię pisać od rana do wieczora i czuję, jakbyśmy znali się całe życie. Z reguły po pewnym czasie zmieniamy formę komunikacji na Whatsapp, Facebook czy Instagram. Niemniej są też mężczyźni, z którymi wymienię parę zdań i następuje niezręczna cisza - odpowiada Kaja z Wrzeszcza.

I dodaje jeszcze:

- Im dłużej jestem na Tinderze, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że większy procent osób szuka tam jednorazowych przygód, odskoczni od życia codziennego. Nie zraziło mnie to jeszcze do tego stopnia, abym się całkowicie poddała. Użytkownicy mają różne motywy korzystania z Tindera, nie tylko seksualne czy uczuciowe. Można trafić tam na wspaniałych ludzi, pełnych pasji i inspirujących. Na ten moment nie szukam nikogo konkretnego. Staram się do każdej nowej "znajomości" podchodzić z dozą dystansu i bez żadnych oczekiwań. Zdaję się na los. Oczywiście nie zapominając w tym wszystkim o bezpieczeństwie. Dodatkowo zdecydowanie często mężczyźni sami się przyznają, że zainstalowali Tindera przez to, że są na kwarantannie albo przez to, że pozamykali puby i kluby i im się nudzi.

Często mężczyźni sami się przyznają, że zainstalowali Tindera przez to, że są na kwarantannie
- Założyłem Tindera, ponieważ myślałem, że właśnie tam znajdę ten ideał. Często wygląda to podobnie: głupie rozmowy, pytania o seks i rzadko kiedy można spotkać tam osoby oczekujące czegoś poza tym... tym bardziej uczucia. Spotkałem się z dwiema osobami z Tindera na kolację w restauracji i z obiema znajomość zakończyłem tego samego dnia. Możliwe, że trudno znaleźć osobę, która odpowiada moim oczekiwaniom, gdyż nie jestem jak większość i nie nastawiam się tylko na szybką przygodę. Moim zdaniem sam seks nie jest sztuką - opowiada Hubert z Gdyni.
- Tinder pojawił się na moim telefonie trochę z ciekawości, bo było to modne. Wręcz zdawało się, że każdy miał profil na Tinderze, ale trochę też z nadzieją, że może uda mi się kogoś faktycznie tam znaleźć. Wydaje mi się, że funkcjonowanie na tej aplikacji zależy od osoby. Każdy podchodzi do tego inaczej, bardzo dużo jest osób, które ograniczają się tylko do czatowania, flirtu online w celu zapewnienia sobie jakiejś rozrywki i połechtania swojego ego (i to jest w moim mniemaniu okej). Jednak nie brakuje też takich, którzy od razu umawiają się na randki poza internetem! Jeśli chodzi o mnie, to jestem chyba gdzieś pomiędzy. Zawsze staram się nawiązać jakąś rozmowę, żeby zobaczyć co i jak. Jeśli ktoś wydaje mi się sensowny, to często decyduję się na spotkanie - mówi Milena.
Z Tindera korzystają ludzie w różnym wieku, niemniej najczęściej używają go osoby w wieku około 30 lat. Z Tindera korzystają ludzie w różnym wieku, niemniej najczęściej używają go osoby w wieku około 30 lat.
- Tindera założyłam na początku studiów, w głównej mierze z ciekawości, ale też i z myślą o znalezieniu kogoś ciekawego do rozmów, spotkań, a może i czegoś więcej. Po kilku latach używałam tej apki również do spotkań na jedną noc, czyli ONS. Jeśli chodzi o znajomości, to poznałam kilka naprawdę interesujących osób, jednak te relacje często szybko się kończyły. Może wynikało to z niedopasowania, a może z tego, że Tinder cały czas siedzi z tyłu głowy i człowiek myśli o tym, że może znaleźć kogoś lepszego... - mówi Asia.
Czytaj dalej: Co jemy, gdy mamy zły nastrój?

- Założyłem profil na Tinderze, ponieważ nudziło mi się pewnego wieczoru. Wcześniej bardzo się broniłem przed założeniem na nim konta. Obserwowałem tylko, jak moi znajomi z niego korzystają i spotykają się z ludźmi. O dziwo, niekiedy bardzo ciekawymi osobami. Czasem zdarzało się, że pomagałem znajomym w poszukiwaniach i ocenialiśmy wspólnie profile albo tworzyliśmy wspólnie wiadomości. Kiedy przyszła jesień i wszystko zaczęło się z powrotem zamykać przez koronawirusa, to przełamałem się i założyłem swój profil, by po prostu popisać z kimś, porozmawiać i zobaczyć, co się dalej wydarzy - opowiada Marcel z Gdyni.

I dodaje jeszcze:

- Wiedziałem, że znajomości zawierane poprzez tę aplikację pozostawiają wiele do życzenia. Osobiście widzę problem w pisaniu z ludźmi, których nie znam w "realu". Najpierw potrzebuję poczuć energię danej osoby, żeby rozmowa mogła mnie wciągnąć na dłużej. Bardzo często tematy do rozmów się kończą i nic dalej się nie dzieje, a na spotkania z ludźmi, z którymi trudno jest się porozumieć już przez internet, po prostu szkoda zachodu. Dlatego zdarzają się one rzadko. Do tej pory umówiłem się z jedną osobą poznaną na Tinderze, poszliśmy na spacer, porozmawialiśmy i wciąż utrzymujemy kontakt, ale już na innych mediach społecznościowych. Od tamtego momentu na Tindera już nie zajrzałem.

Czy korzystaliście z Tindera lub innych aplikacji randkowych? Podzielcie się z nami swoimi opiniami.

Opinie (178) ponad 20 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • Bosrnos

    Tinderze Teraz mają 700 par więc mogą wybrzydzać i strzelać fochy. Stały się roszczeniowe i kapryśne. To wszystko wina Tindera.

    • 0 0

  • (3)

    Oczekiwania kobiet wobec mężczyzn:
    - Własne mieszkanie 60m2+
    - Zarobki powyżej 5000 złotych netto
    - Samochód maksymalnie 5-letni
    - Odłożony hajs
    - 185 cm wzrostu

    Oczekiwania mężczyzn wobec kobiet:
    - W miarę ładna
    - Nieprzeruchana przez wszystkich
    - Niepuszczająca się z kochankiem

    • 28 3

    • (1)

      .....a sama jest samotna matka z nadwaga po zawodowce, a ma oczekiwania niewiadomo jakie.

      zalosne.

      • 8 2

      • Ja jestem

        samotną matką, z rozmiarem "S", bez nadwagi, skończone studia i super płatna praca. Kto ocenia moje oczekiwania? niewyżyty gość na forum który lubi poniżać kobiety?

        • 3 1

    • zapomniales dodac co do oczekiwan wobec facetow

      wiek 35-45
      poukladany w glowie
      ale
      bez dzieci i innych zobowiazan / bagażów
      zwiazek partnerski z wyraznym zaznaczeniem "mojej przestrzeni"

      • 1 1

  • nie tylko kobiety po 30 ;p (10)

    Sama miałam tą aplikację i jeszcze tak problematycznych facetów po 30 nie spotkałam. Ogólna opinia, to taka, że są tu desperatki z problemami po 30, a ja uważam wręcz odwrotnie, umawiasz się z facetem, wszystko fajnie, potem łapie Cię na nieszczęśliwego, bo go dziewczyna po kilku latach związku zostawiła, tak po prostu bez powodu. Zastanawiasz się dlaczego? bo przecież on nic zrobił, a po kolejnych randkach, sama uciekasz i zastanawiasz się jak tamta 7 lat wytrzymała i dlaczego uciekła tak późno. Faceci robią z sb ofiarę i liczą na szybki seks, taka prawda.

    • 25 13

    • (3)

      Czyżbyś spotkała Pana Łukasza? :D

      • 3 0

      • Nie, Kamila jest ich więcej :D

        • 1 0

      • (1)

        Chryste. Ktoś tu właśnie mocno oberwał :D

        • 2 0

        • To jest typ człowieka, którego ciężko zapomnieć

          • 0 0

    • (5)

      co takiego, przyciąga do Ciebie "nieszczęśliwców"? Może to próżność? O tym oczywiście nie pomyślałaś.

      • 6 4

      • (1)

        Haha no ta, bo to zaraz musi być próżność kobiety, rany, na kilometr wyczuwa się męskie myślenie haha

        • 5 3

        • "Uderz w próżność, a reszta kobiety stanie przed tobą otworem"

          Kasia Kropka "Perwersja"

          Ja bym do tego jeszcze dodał, że trzeba ją rozśmieszyć.

          • 4 3

      • (2)

        W sumie masz rację, dziękuję. Dobrze, że są
        na świecie jeszcze tacy ludzie jak Ty :p

        • 2 0

        • (1)

          ilu poznałaś w ten sposób facetów, jednego czy dwóch? Ja poznałem (nie dzięki T) setki kobiet, nie zliczę. Powyżej 35 lat, takie widełki ustawiałem w szukajkach. Poniżej jak dla mnie, to jeszcze głupiutkie kozy. "50%" facetów na takich platformach szuka seksu, i tyle samo kobiet szuka......kasy. Dla niektórych kobiet, jest to swego rodzaju targ próżności, sprawdzają swoją cenę. Tak to wygląda, dziecinko ;P

          • 13 3

          • Na szczęście jestem tylko dziecinką :p co ja tam wiem, dobrze, że są osoby, które wiedzą lepiej ;)

            • 12 2

  • Oh jaka polska klacz jest wyzwolona... (2)

    Z moich obserwacji wynika, że jeśli kobieta po 30stce jest singielką, bezdzietną to znaczy że ma nierówno pod kopułą, a w czasach kiedy nastolatkowie się spotykali, na studiach potem również, to ona niczym kwoka broniła psiochy i szukała swojego Colina Farela. I teraz tylko kot, dildo pod poduszką.
    Facet na tinderze żony nie szuka - on chce zamoczyć.
    A poza tym ktoś już wcześniej wspomniał, że polscy mężczyźni jako ogół nie są Adonisami, wiec i**otki mają raptem niewiele modeli do wyboru.

    Obecnie facet powinien być:
    - brunetem powyżej 185cm wzrostu
    - Własna firma lub zarobki od 10k w górę.
    - chata, byle nie w Baninie bo wstyd. I tez nie apartament 35m na Lawendowym. Myśle ze minimum to taki luksus jak morena, zaspa czy przymorze. A najlepiej centrum lub Sopot.
    -BMW/Mercedes/Audi/Porsche
    -kiełbasa minimum 20
    -Tona hajsu w zapasie na Mauritiusy, Seszele, Malediwy itp.
    - Hilfigery, Holistery, Guessy, Calviny, itp
    - 2^continuum Znajomych na fb
    - a w praniu jeszcze wyjdzie pare wymagań

    • 13 2

    • (1)

      i każda powie, że wcale tak nie jest, ale dokładnie tak jest..

      • 2 1

      • Boszzz

        W jakich kręgach lasek wy się obracacie?? Bo gołym okiem widać że na pewno nie normalnych. Ale jasne, sztuczne cycki i kaczy dziób, usta po liftingu itd. Taki "ideał" kobiety na pewno szuka wyżej wymienionych cech. Zapominacie jednak że są dziewczyny poukładane, mądre, wrażliwe, pracowite, szukające normalnego faceta, który będzie je szanował, będzie miły, opiekuńczy, troskliwy, poukładany itp. Bez względu na zawartość portfela. A szkoda że spotkać takiego faceta teraz to jak 1 na milion.

        • 1 2

  • (2)

    "Są kobiety, które nie potrafią znaleźć "tego jedynego", chociaż regularnie chodzą na randki. Powód jest prosty: szukają ideału, wykreowanego przez media społecznościowe i filmy.

    Oczywiście, nikt nie zmusza cię do obniżania poprzeczki, tyle tylko, że mężczyźni z komedii romantycznych, nie istnieją. Możesz więc czekać latami na księcia na białym koniu, który sam nagle zjawi się pod twoim domem, albo zacząć patrzeć na świat nieco bardziej realistycznie."

    • 7 1

    • Co za bzdury!

      Czekamy na księcia z bajki? Serio? Ja akurat konto miałam założone na niedługi czas. Z kilkoma facetami mnie sparowało, były jakieś dialogi, rozmowy, nawet wymiana nr. telefonu, kilka spotkań. Wniosek? faceci są zapatrzonymi w siebie egoistami! Liczy się ja, moje, moja siłownia, Mój trening. Ja oczekuje od życia więcej niż facet którego życie kończy się i zaczyna na własnym JA. Mam 34 lata sama jestem niezależna we wielu kwestiach, mam swoje pieniądze i nie liczę na kasę faceta, a że od kilku lat sama wychowuję dwójkę dzieci i jestem po rozwodzie (no tak mi się po prostu ułożyło), to teraz przeczytałam co tutaj "myślą" faceci o tzw. "mamuśkach" i powiem wam jedno, żenada- nie macie racji. Za to potwierdza się moja obserwacja, facetowi zależy na seksie, na tym żeby spotkać się parę razy a potem milczeć, a nie budowaniu czegoś na długo. Jak tylko zorientuje się że na drugiej randce nie poru**a to daje nogę. Szkoda. Nie da się w takich miejscach znaleźć normalnego faceta.

      • 2 1

    • Zgadza się. Kobiety są po prostu głupie i naiwne. Chociaż one wolą to nazywać mierzeniem wysoko.

      A kończą po prostu z tym, które je przypadkiem zapłodni. W drugiej opcji kończą z dzieckiem i bez faceta, a potem wracają na Tindera i szukają jeszcze bardziej naiwnych od nich samych.

      • 1 0

  • (3)

    Ja, to moją Mariolkę w biblotece zapoznałem, a Ty Franz szukasz w rynsztoku...

    • 85 1

    • True - szukasz na Tinderze to znajdziesz taką średnią jak inną - większość tam chce po prostu pobzykać bez wysiłku i tyle :)

      • 1 0

    • (1)

      Tak? A dziewicą była?

      • 1 0

      • no nie, ale...

        • 0 0

  • Twarz modela = wszystko. Wielokrotnie udowodnione na portalach społecznościowych (15)

    Wtedy księżniczki już nie wybrzydzają, tylko gotowe na "spotkanie" nawet za godzinę. A ty szary robaku nadskakuj, wysilaj się, pajacuj może łaskawie ci odpisze po 2 dniach jak przeskanuje setki wiadomości od tobie podobnych przeciętniaków. Jak komuś się bardzo nudzi to niech założy sobie nowe konto ze zdjęciem "modela" i zobaczy jak diametralnie zmieni się reakcja kobiet (tych samych do których pisał z realnego konta) na jego wiadomości. Może nawet wyzywać je od najgorszych a i tak będą chętne na niego. Zrzuty ekranu z tego typu "badań" bez problemu znajdziecie w internecie

    • 175 11

    • Mhm. (5)

      Mężczyźni jak wiadomo natomiast kierują się wyłącznie duszą, chętnie umówią się z brzydulą, grubaską, okularnicą, w ogóle nie ślinią się na modelki. Jasne.
      Wiesz jaki jest twój problem? Jesteś przekonany, że uwaga pięknych (nie sympatycznych, nie mądrych, nie wesołych, tylko pięknych) kobiet ci się w jakiś sposób należy i jej nie otrzymujesz. Dlatego czujesz się skrzywdzony. I dobrze ci tak. W międzyczasie fajne, nieidealne kobiety umawiają się z przeciętnymi z wyglądu facetami.

      • 39 31

      • (3)

        Kobiety natomiast jak powszechnie wiadomo kierują się wyłącznie mitycznym "charakterem". Biorąc tindera i portale randkowe jako przykład widać to doskonale. Najpierw szuka top modela, najlepiej cwaniaczka a później zdziwienie że użył jak lalkę i tyle go widziała. A co miał zrobić? Kupić pierścionek zaręczynowy? Modele mają żniwo na tinderze, codziennie może umawiać się z inną. To chyba przeciętne z wyglądu kobiety myślą że należy im się co najmniej Brad Pitt. Przeciętny ma na tinderze bardzo małe szanse aby pokazać swoją sympatyczność, mądrość, wesołość o których wspomniałeś. Bo skreślany jest na starcie poprzez pogoń użytkowniczek za swoim ideałem co jest bardzo płytkie. Dalej podtrzymuje swoje zdanie że wygląd=wszystko na tinderze. A piękne i tylko piękne kobiety średnio mnie interesują, gwiazdy dyskotek także. Nie insynuuj mi proszę że wymagam od nich uwagi bo to nie jest prawdą.

        • 41 2

        • po prostu jestes brzydki (1)

          i kobiety zamiast z toba wola gadac z setka facetow od ciebie przystojniejszych

          • 1 5

          • A skąd wiesz że on jest brzydki? No i sorrry - z przystojnym gościem to sięnie gada - ale raczej z sensownym :)

            • 1 0

        • Przed "że" zawsze stawiamy przecinek

          Poza szczególnymi wyjątkami wynikającymi ze skladni

          • 4 14

      • Ja tam wszystkie zbyt ładne kobiety odrzucam - za dużo pustaków trafiłem w życiu :)

        • 3 0

    • Hipokryzja

      Czyli rozumiem, ze chcialbys miec brzydka dzewczyne? A jak bys zobaczyl ja na Tinderze to od razu w prawo? Nie masz urody to to akceptuj, a nie zalisz sie w internecie. Szukaj gdzie indziej, to jest taka aplikacja, ze decyduje sie na podstawie zdjecia.

      • 1 2

    • a czego się spodziewasz po wirtualnej aplikacji?

      skoro jest w czym wybierać to sie filtruje i wybiera najładniejsze, potem się spotyka by zobaczyc czy są coś warte. Niezależnie od aparycji przecież i brzydcy i ładni mogą być nudni lub ciekawi. Stawiając na wygląd jedna ciekawa cecha jest już w kieszeni. W realu natomiast, na żywo, bez apek, jak poznasz mniej ładną ale ciekawą osobę to łatwiej jest poświęcić jej uwagę bo może nas zainteresować swoją osobowością. W apce widzisz od razu wygląd i cacany opis wyssany z palca albo skopiowany z innego konta.

      • 1 1

    • dlatego nigdy nie korzystałem z tej aplikacji ani nie będe korzystać z podobnych w przyszłości

      powierzchowny sposób poznawania osób na tej aplikacji jest dla mnie obrzydliwy

      • 11 0

    • (4)

      Ok. Prawda. Ale to działa w dwie strony :)

      • 28 8

      • (3)

        No ej. A Ty sam zagadasz do "brzydkiej" laski? Wątpię.

        • 20 12

        • (1)

          Na portalach randkowych i tym podobnych totalnie brzydka laska ma więcej adoratorów w kilka dni niż przeciętny facet przez miesiąc. Przy czym on jest obiektywnie 4-5/10 a ona 2/10. Ja nie muszę zagadywać do brzydkiej, zrobi to za mnie stu desperatów

          • 34 4

          • Wiem, że to może się wydawać niesprawiedliwe, ale z punktu widzenia doboru naturalnego, konkurencja wielu samców o jedną samicę jest korzystna. Gdyby byle kto "zaliczał" prowadziłoby to do degeneracji gatunku.

            • 21 7

        • Jest pewna różnica pomiędzy zagadać, a dawać się poniżać.

          • 27 2

    • Kilku ogarnietych kolesi zrobiło takie doświadczenie i jest tak jak mówisz;) Zdjęcie wyretuszowanego słodkiego pieknisia działa swoje;) Potem tylko nie wiem czemu ale te wszystkie osiedlowe pseudo insta "gwiazdy" gadają, ze prawdziwych mezczyzn juz nie ma a ci co sa to traktuja tylko do jednego..

      • 60 1

  • No i mamy błędne koło... (4)

    Pani Kaja nie pisze pierwsza? A to dlaczego? Czuje się w czymś lepsza od innych?

    Patrzę i niedowierzaniem - niektóre Kobiety niby takie wyzwolone, a konserwatywne i zaściankowe zwyczaje przenoszą nawet do śmiesznej aplikacji internetowej.

    • 9 1

    • A od kiedy to mysz goni kota? (3)

      Też nigdy nie napisałabym pierwsza, to chyba naturalne...

      • 2 4

      • (1)

        Chcesz kogoś poznać czy chcesz czuć przyjemność bycia zdobywaną? To dwie różne rzeczy. Nie, to nie jest naturalne.

        • 2 0

        • I to jest clue polskiego tindera, fotki.pl i innych systemów "prezentacji personalnej".

          Faceci zwykle chcą tam kogoś poznać (niektórzy do związku, niektórzy na seks). Natomiast kobiety zwykle chcą tam tylko zaspokoić swoją próżność i podbudować ego ("czuć przyjemność bycia zdobywaną"), rzadko które naprawdę chcą się spotkać w realu (piszą, piszą, a potem zrywają kontakt, albo umówią się i odwołują). Z punktu widzenia faceta szkoda na to czasu, chyba że ktoś się naprawdę nudzi i nie ma żadnych oczekiwań, to można poklikać siedząc na kiblu.

          • 1 0

      • Wszystko jasne...

        A co w tym takiego naturalnego?Czyżby objawiła się nam kolejna p0lka z przerośniętym ego? Sporo podróżuję i chyba p0lki to jedne z najbardziej naburmuszonych i nijakich kobiet w UE.

        Na szczęście bozia obdarowała mnie nieprzeciętną urodą i nigdy nie musiałem się za nikim uganiać

        • 3 0

  • (4)

    Na Tinderze poznałam obecnego partnera, z którym jestem na tę chwilę pół roku. Jak tylko obydwoje stwierdziliśmy, że chcemy być razem, skasowaliśmy swoje konta i nic nam nie siedzi z tyłu głowy. Ludzie, którzy zostawiają tu bardzo negatywne komentarze albo nigdy nie korzystali z aplikacji, albo mieli o niej po prostu inne wyobrażenie (lub za mało cierpliwości).

    • 9 2

    • Ika (1)

      Chyba byś się zdziwiła czy skasował-)))

      • 2 2

      • Kasował przy mnie, a czy później jej nie zainstalował, to już faktycznie nie wiem, ale tak jak pisałam wyżej - zaufanie. Po co związek bez zaufania? :)

        • 1 0

    • (1)

      "nic nam nie siedzi z tyłu głowy" Ty to powiedziałeś :) nigdy nie można w 100% ręczyć za kogoś i mówię to z perspektywy człowieka w wieloletnim związku (który nigdy nie zdradzał)

      • 3 0

      • Wiesz, prowadzę z nim regularne rozmowy, na różne tematy, w tym np. Tindera, w końcu tam się poznaliśmy.
        Pomijam już zaufanie, którym darzę osobę, z którą związek tworzę :)
        Ale dziękuję za uwagę, życzę szczęścia.

        • 2 1

  • Ale Tinder nie sluzy do szukania drugiej polowki tylko kogos na sex

    • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (1 opinia)

(1 opinia)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years!

159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

W 1973 r. Grand Prix festiwalu piosenki w Sopocie zdobyła: