- 1 Afera o kolekcjonerską monsterę (58 opinii)
- 2 Skecz o urokach jazdy obwodnicą (49 opinii)
- 3 Planuj Tydzień: koncerty i wiosenne targi (13 opinii)
- 4 Córka znanego biznesmena w telewizji (327 opinii)
- 5 Koniec przygody Hakiela w TzG (49 opinii)
- 6 Mamy to! 24-latek wygrał Ninja Warrior (95 opinii)
Tłum fanów na koncercie Bonobo
Komplet publiczności zgromadził koncert Bonobo w postoczniowym klubie B90. Dwugodzinny występ to przede wszystkim popis zdolności producenta i lidera Simona Greena, któremu sekundował na scenie pięcioosobowy zespół.
Występ Bonobo to swoisty miks producenckiego performance'u i grania na żywo. Simon Green już na początku koncertu dał sygnał, że to on jest najważniejszy w tej ekipie - sam wyszedł na scenę i rozpoczął od miksowania dźwięków generowanych przez komputer. Później dołączył do niego perkusista i stopniowo reszta zespołu. Wreszcie na scenie stanęła wokalistka Szjerdene.
Zespół w pełnym składzie nie grał jednak zbyt długo. Po chwili na scenie został znów sam Simon. I tak Bonobo żonglowało składem, co rusz grając w innych konstelacjach, to opierając się na podkładach elektronicznych puszczanych z laptopa, to kierując się w stronę żywego grania, którego ozdobą był wokal Szjerdene. Ciemnoskóra artystka operuje ciekawą barwą, pełną afrykańskich ozdobników, podczas których głos przechodzi w falset.
Bonobo dość luźno podchodzą do kompozycji uwiecznionych na płytach - Simon Green bawi się brzmieniami, samplami i tematami muzycznymi tworząc z nich mieszankę, niczym dj podczas imprezy. Na scenie jednak nie operuje płytami, a samplerami, syntezatorami, komputerem i gitarą basową podpiętą pod baterię efektów.
Spośród akompaniujących mu muzyków najbardziej wyrazistymi postaciami byli perkusista i saksofonista, których nazwisk jednak nie podano w informacjach prasowych, ani na stronie Bonobo. Muzycy ci w połowie koncertu zostali sami na scenie i dali popis umiejętności solowych. Rozpoczął perkusista, który zagrał solo jak na rasowym koncercie jazzowym. Gdy skończył, swoje solo zaczął saksofonista (który miał też w arsenale flet poprzeczny i klarnet). Obaj zebrali gromkie brawa, więc pociągnęli jeszcze zabawę wspólnie. Wreszcie się okazało, że to tylko (długie) interludium w utworze "Prelude" (o ile dobrze pamiętam).
Fani Bonobo ciasno zgromadzili się pod sceną i w skupieniu przeżywali muzykę swojego idola. Mogło się wydawać, że zespół w wersji koncertowej zagra bardziej do tańca, ale muzycy łączyli taneczne fragmenty z chilloutowymi, downtempowymi i nu-jazzowymi, bawiąc się konwencjami. I to się podobało fanom, którzy z radością wysłuchali długiego, dwugodzinnego koncertu.
W moim odczuciu Simon Green zbyt wiele miejsca postanowił zająć własną osobą (i swoim komputerem) i zbyt mało przestrzeni zostawił zaproszonym muzykom. Bywały momenty, gdy samplami wypuszczanymi z laptopa zagłuszał np. solo saksofonisty. Trochę szkoda, że muzycy co rusz musieli schodzić ze sceny, bo jednak na koncercie najlepiej sprawdza się żywe granie.
Natłok fanów z początku zupełnie sparaliżował klub B90, a wąskim gardłem okazał się punkt doładowań karty, przy którym trzeba było czekać nawet dwadzieścia minut. Gdy Bonobo rozpoczął występ kolejki na szczęście stopniały i można było zwilżyć gardło butelką wody.
Warto dodać, że muzycy Bonobo byli absolutnie zachwyceni atmosferą stworzoną przez trójmiejską publiczność i z pewnością w doskonałych nastrojach pojadą na kolejny (też wyprzedany) koncert do Krakowa.
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (37) 1 zablokowana
-
2014-03-22 13:08
Borys
Redaktor Borys jak zwykle w formie :))
- 10 1
-
2014-03-22 13:42
SUPPORT (3)
kto grał jako support? koleś był super! :)
- 1 2
-
2014-03-22 23:09
"kto grał jako support?"
Don Wasyl i Roma
- 4 0
-
2014-03-24 00:10
ponawiam pytanie (1)
Kto był supportem???
- 0 0
-
2014-03-24 07:48
support
Werkha
- 1 0
-
2014-03-22 14:30
Wszystko było by ok. gdyby nie ten Simon Green!!!!
"W moim odczuciu Simon Green zbyt wiele miejsca postanowił zająć własną osobą...." ..... perełka radaktoraka!!!!
- 11 1
-
2014-03-22 15:37
Czy byliśmy na tym samym koncercie???
"Fani Bonobo ciasno zgromadzili się pod sceną i w skupieniu przeżywali muzykę swojego idola."
Zwyczajnie publika była słaba, pierwsze reakcje dopiero po 4 utworze, brak znajomości tekstu do śpiewania razem z wokalistka...
"Warto dodać, że muzycy Bonobo byli absolutnie zachwyceni atmosferą stworzoną przez trójmiejska publiczność"
Człowieku wypisujesz brednie żadnych zachwytów NIE BYŁO było natomiast w pełni profesjonalne zachowanie zespołu w trakcie koncertu jak i po.
Mniej egzaltacji a więcej rzeczywistej relacji Redaktorku.- 12 2
-
2014-03-22 19:10
"Fani Bonobo ciasno zgromadzili się pod sceną i w skupieniu przeżywali muzykę swojego idola. "
No po prostu wymiękam jak czytam takie teksty.
Panie Borys, pan ma 16 lat i pisze wypracowanie z relacji jak było na szkolnej wycieczce?- 9 1
-
2014-03-22 22:59
Nie wiem co to za zespol, nigdy nie slyszalem i w sumie nie zamierzam sie zapoznawac bo wyglada hipstersko.
Pewnie mi powiecie ze jestem prosty i ze mam isc sluchac makareny czy czego tam dzis sie slucha....
- 2 4
-
2014-03-24 17:57
ponawiam pytanie (1)
Kto grał jako support, Redaktorze?
- 0 0
-
2014-03-24 18:54
support
Werkha :)
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.