• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport
Impreza już się odbyła
PATRONAT

Ulver (31 opinii)

Wszystko upada. Historia świata stanowi niekończący się ciąg niepowodzeń i upadków wymuszanych przez rządzące światem przeciwstawne siły. W okresie wszechogarniającego schyłku ULVER balansuje gdzieś pomiędzy bestią i człowiekiem, wrzaskiem a ciszą, majaczącymi w oddali złotymi szczytami a pogrążonym w śmierci centrum.

cze 13

czwartek, godz. 20:00

Gdańsk,
Wstęp wolny
cze 15

sobota, godz. 22:00

Gdańsk,
Wstęp wolny
Po raz pierwszy pojawili się na początku lat 90. w Norwegii, w której właśnie kształtowała się scena blackmetalowa. Ich piosenki stanowiły wyraz buntowniczego romantyzmu będącego połączeniem staronordyckiej muzyki ludowej i pierwotnej siły blackmetalu. Ich pierwsze trzy płyty tworzą swego rodzaju trylogię zgłębiającej złowrogie elementy norweskiej tradycji ludowej. Orgię bestialstwa rozpoczyna album 'Bergtatt' (1995), którego brutalność równoważy akustyczna neo-folkowa produkcja 'Kveldssnger' (1995). Tryptyk zamyka krążek 'Nattens Madrigal' (1996), w którym czysta wściekłość i ból odbijają się w tekstach nawiązujących do wilkołaczych motywów.

muzyka alternatywna - koncerty w Trójmieście


Na kolejnych wydawnictwach grupa na kilka lat odeszła od typowych cięższych środków wyrazu, a na pierwszy plan wysunęła się elektronika i minimalizm. Ich najnowszy album "Messe I.X-VI.X" z września tego roku zawiera z kolei materiał inspirowany muzyką klasyczną, gdzie zespół eksperymentuje z muzyką sakralną.

Bezkompromisowość i tajemniczość ULVER sprawiła, że zespół stał jedną z najbardziej znaczących i cenionych grup wśród norweskiej subkultury. Niemniej jednak, sami muzycy uznali, że ich wczesne próby stanowiły raczej kolejne szczeble tworzenia, a nie jego zwieńczenie - kwestia, o której większość zespołów scenicznych nie chce, albo boi się myśleć. ULVER zawsze ostro sprzeciwiał się jakimkolwiek ograniczeniom, konwenansom, czy zwyczajom. G. stwierdził, że: "Myślę, że dość szybko porzuciliśmy różne pomysły na prezentowanie mroku i zła w powszechnym rozumieniu tych słów. Kiedy mówimy o mroku, myślę że dużo bardziej fascynujące jest oddawanie go w subtelny sposób".




19:00 - otwarcie klubu
21:00 - koncert ULVER

Opinie (31)

  • czemu zaraz sprzedali się? pewnie teraz sprzedają mniej albumów niż w czasach kiedy grali twój jedyny słuszny i prawdziwy black.

    • 5 0

  • A może by tak chwilę przemyśleć swoje wypowiedzi ? Hmmm ? (1)

    Dobre!
    "zdrada!!! Na pal z nimi !! Bo robią co chcą!!! To jest mój świat!!!! Ja jestem panem i władcą!!!!"
    a może zwyczajnie podejdziemy do tematu tak jak wiele zespołów z tego świata.. Eksperymentując z muzyką.. Nie można grać całe życie tego samego.. Ale jak widać ciężko jest wytłumaczyć młodym, że muzyka to nie twoja własność!!! I nie zawsze twój idol będzie grał jak mu każesz !! A dlaczego ?? Odpowiedź jest bardzo prosta! Oni nawet nie wiedzą o twoim istnieniu.. To czym mają się przejmować ? Grają to co lubią.. Jak się nie sprzeda to nic się nie stanie.. Każdy z nich ma swoją firmę/pracę życie.. A muzyka zawsze będzie dodatkiem do dobrego życia. Szanujmy ją!

    • 2 2

    • errata

      z tego co wiem to panowie z Ulver żyją tylko z muzyki

      • 1 0

  • przylecieli

    spotkałem ich dziś na lotnisku o 12. będzie wyczes granie dzisiaj, uczta muzyczna, dużo improwizowanych, innych aranżacji tego co znane z płyt, dużo także muzyki nie znanej z płyt - tak powiedział Garm

    • 4 1

  • ale lipa (4)

    ale pojechali na łatwiznę... poza dwoma kawałkami zagranymi z klasą (jeden z nich to Nowhere - Catastrophe) jedna wielka chała! improwizacja ale w bardzo złym znaczeniu, śpiewanie (fałszowanie) z kartki, zawiodłem się bardzo. nigdy więcej takiego koncertu. ŹLE WYDANE 80 PLN

    • 4 9

    • bzdura (3)

      Zespół pokazał, że jest niekonwencjonalny i lubi zaskakiwać. Przepiękny koncert, zauważyłem, że spora część ludzi patrzyła tylko i wyłącznie na zespół, a przecież nieodłącznym elementem (zresztą i bardzo ważnym) były wizualizacje. To, że Garm śpiewał z kartki chyba nie jest jakimś problemem, biorąc pod uwagę, że zespół zbyt często nie koncertuje - przypominam jeszcze, że Garm nie jest autorem tekstów, więc ma prawo nie pamiętać tekstów piosenek. Improwizacja była bardzo dobra, bardzo ładny ukłon w stosunku do prog/psychodelic rocka z lat 60-70. Koncert w pełni wartościowy jeżeli weźmiemy wersje utworów, których nie usłyszymy na studyjnych albumach. Jedna wada: w B90 było strasznie zimno.

      • 5 3

      • potwierdzam że lipa (2)

        Nie było tu żadnej niekonwencjonalności, zespół pokazał że z improwizowaniem na scenie sobie nie radzi. Przeważające momenty improwizowane były najzwyczajniej nudne i banalne (zwłaszcza biorąc pod uwagę klasę niektórych muzyków ). Nie trzeba być też specjalnie muzykiem żeby odszyfrować że te improwizację były raczej ratowaniem się z opresji zamiast graniem emocjonalnym, przeciągłe zachowawcze przedłużanie fraz nie miało nic wspólnego z noisowym czy transowym flowem, ze sceny dało się czuć poważną niepewność i brak spójności tych ludzi. Jakby tego było mało wizualki były naprawdę po taniości, sorry ale odyseja kosmiczna, kościotrup i goła baba to stylistyka na miare lat 90-tych. Rozczarowanie

        • 4 2

        • pojechane

          ale niestety trochę w tym prawdy :/

          • 4 0

        • wkurf part 2

          Zeby bylo jasne, nie wymagalbym od nich improwizacji na miare jazzu, ale ich improwizacje to jakas podstawowka. Kompletnie nieprzygotowani, Garm biega po scenie i stara sie dogadac z reszta co mogliby zagrac, aby ocalic twarz... Falszuje, spiewajac z kartki, potem robi dziwna mine, jakby chcial powiedziec "no dobra glupi to byl tekst, sorry, dzieki ze to przetrawiliscie, a w sumie mam to w d...". Jedyne jasne punkty to dwa nieprzeimprowizowane kawalki o ktorych wspomnialem wczesniej. Takiego wystepu spodziewalbym sie po jakims domoroslym bandzie z Tczewa lub Gdanska, a nie od wielkich gwiazd sceny miedzynarodowej.

          • 1 1

  • Nowhere/Catastrophe cudowne!

    • 3 2

  • za krootko

    ogolnie koncert niespelna godzinny przy ich muzie to jak ponury zart, zwlaszcza ze zdarzalo im sie zagrac naprawde odjechane koncerty.
    Muza zagrana super, B90 totalnie nieprzygotowany, masakrycznie zimno w srodku, za krotko, za malo jakby od niechcenia.
    Niewiem czy to wina organizatorow, czy Ulvera, dam im jeszcze jedna szanse w Londku jak sie pojawia.

    • 0 1

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.