• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Urodziny Sinatry. Husaria Jana Konopa w natarciu

Borys Kossakowski
13 grudnia 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Michał Kuczyński dał się poznać jako wyrazista osobowość sceniczna. Michał Kuczyński dał się poznać jako wyrazista osobowość sceniczna.

Dokładnie w setną rocznicę urodzin Franka Sinatry piosenki mistrza zabrzmiały w Teatrze Szekspirowskim. Wykonał je brawurowo Big Band Jana Konopa z towarzyszeniem wokalisty Michała Kuczyńskiego. Gdańska orkiestra jazzowa to diament czekający na godną oprawę.



Największym atutem tej ekipy jest gra zespołowa. Gdy grali, byli jak zbrojny hufiec konnych sunący szturmem w idealnej formacji. To big band, który zawiązał się dzięki pasji Jana Konopa. Muzycy grają, bo chcą, a nie dlatego, że muszą. Oczywiście - tak duża orkiestra nie przetrwa bez wsparcia bogatej instytucji. Same chęci nie wystarczą. Apelujemy więc do instytucji - to diament warty godnej oprawy.

W ruchach Jana Konopa widać niezwykłą pasję i miłość do zawodu. Na scenie gestykuluje tak sugestywnie, jakby formował muzykę w czasie rzeczywistym. Czasem się zdawało, że każdy mógłby usiąść i zacząć grać z orkiestrą od ręki. Konop jest w stanie jednym ruchem pokazać każdy niuans z partytury.

Tę miłość i tę pasję słychać było także w brzmieniu Big Bandu. Sekcja saksofonów lała na uszy słodki miód, puzony mruczały jak brunatne niedźwiedzie, a trąbki cięły powietrze jak szerszenie (z tłumikami może bardziej jak dzikie pszczoły). A wszystko razem ze sobą harmonizowało idealnie - jak idealnie współbrzmi szumiący na wietrze stumilowy las. A jeśli nie lubicie poetyckich przenośni, to w skrócie: ten big band brzmi po prostu fantastycznie.

Big Band Jana Konopa i Michał Kuczyński grają i śpiewają Sinatrę.

Koncert w rocznicę urodzin Franka Sinatry w Teatrze Szekspirowskim.


A wracając do krainy przenośni: kontrabasista Krzysztof Słomkowski z brodą jak Rumcajs, dbał w tym lesie o porządek dając oparcie mocnym, smolistym "dołem". Asystujący mu Sławek Koryzno pozostawał nieco w cieniu, ale wprawne ucho słyszało, że orkiestrowa maszyneria chodzi tak dobrze właśnie dzięki niemu. Tylko świetni perkusiści potrafią dać zespołowi energię i napęd, a z drugiej strony - nie przytłoczyć reszty hukiem werbla i talerzy.

Niezwykle miło się słuchało także pianisty Jakuba Hajduna, który z jednej strony elegancko akompaniował wokaliście, a z drugiej zdawał się mieć przy tym tyle radości, jak dziecko wypełniające kredkami kolorowankę. To porównanie nieprzypadkowe - bo Hajdun gra niezwykle barwnie.

Puzonista Paweł Niewiadomski w akcji. Puzonista Paweł Niewiadomski w akcji.
Siłą tej orkiestry jest gra zespołowa, więc soliści nie mieli łatwego zadania. Zwłaszcza dotyczy to Michała Kuczyńskiego, który musiał jeszcze udźwignąć na swych barkach arcygenialne oryginalne interpretacje Franka Sinatry. Wiadomo - śpiewanie jego piosenek to jak próba namalowania jeszcze raz Mona Lisy, pojedynek z Wladimirem Kliczką albo zimowy atak na Nanga Parbat. Słowem - próba karkołomna.

Kuczyński na szczęście karku sobie nie złamał. Nie próbował Sinatry kopiować, "zaśpiewał swoje": lekko i naturalne, bez manier i popisywania się. "Kliczki wprawdzie nie znokautował", ale wyszedł z ringu obronną ręką i sam znokautować się nie dał. Przypominający z jednej strony Micka Jaggera, a z drugiej Daniela Olbrychskiego wokalista dał się poznać jako oryginalna sceniczna osobowość. Warto zapamiętać to nazwisko. Choć szczerze mówiąc Kuczyński z Konopem zaserwowali publiczności taką ilość "sucharowatych" dowcipów, że momentami miałem problem, żeby nadążyć z przełykaniem.

Siłą tej orkiestry jest gra zespołowa i pozostali soliści tego wieczoru też mieli problem, żeby błysnąć na jej tle. Może to kwestia aranżacji, może kwestia wizji dyrygenta, a może odpowiedniego nagłośnienia - nie wiem. Wiem jednak, że w big bandzie zasiadają fantastyczni soliści i improwizatorzy tacy jak Emil Miszk, Michał Jan Ciesielski, Szymon Łukowski czy Paweł Niewiadomski. I mam wrażenie, że tego dnia nie mieli okazji rozwinąć skrzydeł. A gdyby rozwinęli - toż to by była dopiero husaria! A przecież już teraz mieli wyprzedany koncert i gromkie owacje publiczności.
Jan Konop - szef orkiestry, człowiek odpowiedzialny za potężne brzmienie tego big bandu. Jan Konop - szef orkiestry, człowiek odpowiedzialny za potężne brzmienie tego big bandu.

Wydarzenia

100. Urodziny Franka Sinatry: Jan Konop Big Band i Michał Kuczyński

35-70 zł
jazz, pop

Miejsca

Opinie (11)

  • band był rewelacyjny - wokal średni - konferansjerka tragiczna

    ale jak zauważyli już inni... konferansjerka tragedia!
    tak naprawdę Kuczyński w ogóle nie powinien się odzywać
    ilość miernych sucharów była aż irytująca. Z tego co pamiętam była też osobista wycieczka pod adresem M. Buble.
    Ogromny, niewykorzystany potencjał

    • 0 0

  • mhmm

    Do prawdy rozumiem, że autorowi się podobało ale zdaje się, że trochę go poniosło z barwnymi porównaniami. Litości!

    • 1 1

  • zabrakło "krismas songa" :(

    • 0 0

  • Można było zrobić z tego coś niepowtarzalnego, ale widać

    było brak fachowej reżyserii spektaklu. Orkiestra pierwsza klasa i to wszystko.
    Młody wokalista nie powinien się odzywać bo żarty o wydarzeniach w Paryżu na prawdę nie były na miejscu, a reszta dowcipów i komentarzy też słabe. Szkoda że nie opowiedzieliście więcej o FS jego poszczególnych utworach życiu itd. Zamiast tego żarty na siłę ogólnie i chyba niezbyt przemyślane konwersacje. Młody człowiek przekazał info że S zaśpiewał po polsku a z przekazu wynikało że napisał tą piosenkę podczas gdy tak nie było. Była to polska piosenka zaśpiewana przez Sinatrę.
    Macie w rękach materiał na show światowej klasy, ale do tego niestety potrzeba kogoś kto to show wykreuje na światowym poziomie.
    Nie mówię że trzeba kogokolwiek naśladować ale proponuję obejrzeć występ Robbiego Williamsa w Royal Albert Hall gdzie też Sinatra śpiewał z głośników. To było coś.
    Powodzenia. Na pewno jeszcze przyjdę na wasz występ. Big band daje radę.

    i PS... elementem bardziej humorystycznym byłoby bez wątpienia zagranie "love and marriage", którą to piosenkę zna chyba każdy mężczyzna w cywilizowanym świecie, nawet jeżeli nie wie że właśnie słucha Sinatry :-)

    • 0 1

  • Wspaniała muzyka, beznadziejna konferansjerka (1)

    Gdyby muzycy tylko grali, byłoby cudnie, ale niestety P. Michał z P. Janem postanowili nas zabawiać i to był dramat. Panowie! jesteście cudownymi muzykami i zajmijcie się tylko muzyką, ona sama się obroni. Pozdrawiam serdecznie!

    • 8 0

    • Dziękuję za cenną uwagę. Jst budująca do dalszej pracy nad sobą.

      • 0 0

  • Wspaniali muzycy! (1)

    Wspaniały dyrygent! Powodzenia :)

    • 3 1

    • Dziękuję bardzo za ciepłe słowa

      • 0 0

  • Genialny występ

    Słuchałem z ogromną przyjemnością, ciarki miałem już od pierwszego pojawienia się sylwetki Sinatry za plecami Big Bandu. Charyzma Kuczyńskiego, nawet gdy nie wbił się w rytm i musiał zaczynać od nowa jedną z piosenek, i jego "suchary" dodały tylko uroku całemu występowi.

    • 4 1

  • wspaniali

    Powinniśmy być dumni,że w barwach Trójmiasta mamy taką orkiestrę!cudowni,wspaniali,z pasją. Michał Kuczyński dał radę,chociaz faktycznie musi jeszcze nauczyć się obcowania z publicznością:) zaśpiewał lekko,po swojemu,nie próbował naśladować Sinatry. I dobrze! Cudowny koncert,chciałoby się przeżyć to raz jeszcze!

    • 8 2

  • Powodzenia w zyciu osobistym i zawodowym

    • 3 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Targi Rzeczy Ładnych (2 opinie)

(2 opinie)
15 zł
Kup bilet
targi

Wielka Szama na Stadionie - wielkie otwarcie sezonu w Gdańsku! (12 opinii)

(12 opinii)
street food

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (11 opinii)

(11 opinii)
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Które kluby i dyskoteki były w Gdańsku?