- 1 Skecz o urokach jazdy obwodnicą (47 opinii)
- 2 Afera o kolekcjonerską monsterę (58 opinii)
- 3 Planuj Tydzień: koncerty i wiosenne targi (13 opinii)
- 4 Córka znanego biznesmena w telewizji (327 opinii)
- 5 Mamy to! 24-latek wygrał Ninja Warrior (95 opinii)
- 6 Koniec przygody Hakiela w TzG (49 opinii)
Varius Manx i Kasia Stankiewicz: 30 lat jak jeden dzień. I będzie ciąg dalszy!
Sto lat, sto lat, sto lat... Jubileuszowy koncert zespołu Varius Manx i Kasia Stankiewicz, który odbył się w gdańskim Starym Maneżu to impreza urodzinowa z prawdziwego zdarzenia. Co niektórzy przebyli nie lada drogę, by pojawić się i uczcić tę okazję oklaskami. Nie zabrakło także wzruszeń, sentymentów i wspominek, a także zapowiedzi dalszych planów zespołu.
Zobacz najbliższe koncerty w Trójmieście
Dzięki delikatnym dźwiękom pierwszych piosenek, atmosfera w Starym Maneżu zrobiła się naprawdę przyjemna, wręcz intymna, a wielu fanów niemal od razu opuściło swoje miejsca siedzące i przemieściło się pod scenę. Wszędzie dookoła widać było uśmiechnięte twarze osób w bardzo różnym wieku, wszak Varius Manx, jak mało który zespół z tych mających korzenie jeszcze w latach 80., potrafi połączyć różne pokolenia. Któż bowiem nie zna i nie lubi takich hitów jak "Piosenka księżycowa", "Orła cień", "Tokyo", "Wolne ptaki", "Zamigotał świat", Zabij mnie", czy "Zanim zrozumiesz"?
Druga edycja Olivia Stars: Daria Zawiałow i kuchnia spod znaku gwiazdek Michelin
Toruński fan-club i tylko szczęście
Właściwie cały repertuar zaprezentowany w Starym Maneżu składał się z samych hitów, które zostały nagrane z różnymi wokalistkami, przede wszystkim z Anitą Lipnicką, Kasią Stankiewicz i Moniką Kuszyńską. Już przy trzeciej piosence - "Zabij mnie" - pod sceną zawrzało. Wszyscy tańczyli, klaskali i śpiewali co sił. Zaraz potem Kasia zaskoczona przyznała, że to dopiero początek, a energia jest już "jak na finiszu". Zgromadzona najbliżej sceny grupka ludzi wykrzyknęła "Toruń wita" i okazało się, że torunianie już trzeci raz w czasie tej jubileuszowej trasy podążyli za Kasią i zespołem.
Emocje w tańcu
Wydaje się, że Kasia całkowicie zdominowała koncert i scenę. Minęło 20 minut koncertu, a już prawie wszyscy stali i tańczyli. Wszechobecna radość była wzruszająca. Ludzie wykrzykiwali jej imię pełnymi uwielbienia głosami, dla niej klaskali i na nią reagowali najintensywniej. Swoje pięć minut miał jednak także Michał Kobojek - saksofonista, który wykonał kilka udanych solówek nagrodzonych brawami. Instrument dęty dodawał muzyce nuty, dzięki której wszyscy jeszcze bardziej się rozkołysali.
W tym kołyszącym nastroju zespół zgrabnie dotarł do jednego z największych hitów - "Piosenki księżycowej". To utwór, który znany jest każdemu pokoleniu. Wszyscy doceniają jego wybitną emocjonalność i szczerość. Nic dziwnego, Anita Lipnicka napisała go jako 19-letnia dziewczyna, która przeżywała wtedy swoją pierwszą miłość. Takie emocje są ponad czasem, płcią i kulturą, co było widoczne na sobotnim koncercie. Kołysali się wszyscy. Starsi, młodsi, mężczyźni, kobiety, fani i obsługa. Kasia zaśpiewała naprawdę pięknie. Czerwone, przyciemnione światła skomponowały się ze słowami piosenki, dźwiękami pianina oraz skupioną sylwetką wokalistki widniejącą za mikrofonem, tworząc jedno spójne i intymne doznanie. Ostatni refren zaśpiewała widownia.
Drugi największy hit - "Zanim zrozumiesz" - wypadł trochę inaczej. Nie wykorzystano mocy słów i przekazu, jaki niesie ze sobą tekst. Widownia śpiewała słowa refrenu "Ona ma siłę..." trochę bez siły, a Kasia Stankiewicz nie pomagała, tylko wyjątkowo często polegała na głosach swoich fanów. Szkoda, ale można jej to wybaczyć, bo zdarzyło się coś bardziej niesamowitego. Kasia zeszła ze sceny do swoich fanów, po czym przeszła się aż do ostatniego rzędu krzeseł. Widownia nie posiadała się z radości, falą podnosząc się z krzeseł wraz z każdym kolejnym krokiem artystki, która skwitowała to szczerymi słowami: "Miło było was zobaczyć z bliska". Przy kolejnym utworze - "Ten sen" - trwała naprawdę dobra zabawa. Muzycy grali bezbłędnie, Kasia dała prawdziwy popis wokalny, szczególnie imponując wibrującymi efektami w głosie.
Dużym sukcesem wydarzenia było to, że publiczność doskonale znała i z całą pewnością uwielbiała wszystkie utwory. Gdzie się nie spojrzało ludzie zdawali się przeżywać uniesienie i ekscytację, które towarzyszą słuchaniu ulubionych piosenek. To udzielało się nawet tym, którzy nie znali ich aż tak dobrze. Fani Varius Manx z pewnością świetnie poradziliby sobie w turnieju "Jaka to melodia?", gdyż wystarczyły jeden, dwa dźwięki utworu, by wszyscy zaśpiewali chórem: "Widziałam orła cień". Dopiero później dołączyła do nich wokalistka, by po raz kolejny wprowadzić fanów w stan euforii.
Kalinovski odnalazł muzyczną tożsamość. Premierowa płyta wokalisty
Jeszcze nie koniec
Bisów było co niemiara. Zespół kłaniał się trzy razy. Widownia krzyczała "Chodź się kochać" i wyklaskiwała dźwięki, aby zachęcić muzyków do grania dalej. W pewnym momencie wokalistka zniknęła ze sceny, a panowie urządzili sobie imponującą sesję jazzową. To był pokaz dużego kunsztu, który dopełnił całe wydarzenie i uczynił z niego kompletne doświadczenie muzyczne. Chwilę później Kasia wróciła na scenę. Na bis zaśpiewała, na specjalne życzenie fanów, m.in. dawno niegrany utwór "Dom" pochodzący z albumu Ego, wydanego w 1996 roku. W tym czasie trwała złota era zespołu, więc piosenka ta była doskonałą urodzinową wspominką. Zrobiło się sentymentalnie, ale Kasia Stankiewicz szybko wróciła do trybu tu i teraz. Podziękowała publiczności za tyle lat wzruszeń i powiedziała, że tu, gdzie jesteśmy, jest dobrze. Zadowolone twarze ludzi wskazywały na to, że miała rację.
Nie tylko teraźniejszość okazała się satysfakcjonująca. Obiecująca wydała się wszystkim pożegnalna wypowiedź Kasi, o tym, że będą wracać w tym samym składzie. Wybuchły wielkie brawa. Po wielu zmianach kadrowych zespołu Varius Manx, dobrze jest usłyszeć, że ta kochana przez widownię wokalistka zostanie z nimi na dłużej i na więcej tak udanych, radosnych koncertów.
Wydarzenia
Miejsca
Zobacz także
Opinie wybrane
-
2021-11-08 05:12
Niezapomniane przeżycia
Koncert fenomenalny! Niesamowita wymiana energii między zespołem z Kasią na czele a publicznością.
- 4 0
-
2021-11-07 20:01
Kasia dobrze śpiewa :-)
Żadnego wycia, jęków... po prostu dobry śpiew
- 16 2
-
2021-11-07 18:36
było pięknie
To był wieczór pelen wzruszeń, cudowna atmosfera i sentymentalny powrót do lat młodzieńczych. Kocham VM z Anitą Lipnicką, ale Kasia Stankiewicz też jest świetna. Chętnie bym je kiedyś zobaczył na scenie w duecie.
- 9 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.