• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

W Trójmieście nakręcą horror fantasy

Tomasz Zacharczuk
28 sierpnia 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 
Akcja filmu będzie miała miejsce w przyszłości - setki lat po zniszczeniu cywilizacji. Kajsa, szamanka żyjąca na odludziu, odkrywa chorobę toczącą las, w którym mieszka. By jej zapobiec, musi zmierzyć się z potężnym demonem. Akcja filmu będzie miała miejsce w przyszłości - setki lat po zniszczeniu cywilizacji. Kajsa, szamanka żyjąca na odludziu, odkrywa chorobę toczącą las, w którym mieszka. By jej zapobiec, musi zmierzyć się z potężnym demonem.

Gdańska Oliwa, Płyta Redłowska i kaszubskie lasy będą planem zdjęciowym krótkometrażowego horroru fantasy. "Derecho" opowie o przyszłości setki lat po zniszczeniu cywilizacji. Zdjęcia ruszają w połowie września. Rozmawiamy z reżyserem filmu, Januszem Bocianem.



Czy oglądasz horrory?

Tomasz Zacharczuk: Gatunek fantasy nie jest zbyt często wykorzystywany przez polskich filmowców, nawet w formach krótkiego metrażu. Dlaczego akurat wybór takiej formuły opowieści?

Janusz Bocian, reżyser kina niezależnego, scenarzysta, specjalista od efektów specjalnych, tworzył je m.in. do serialu "Czas honoru", do filmu "Mała matura 1947" czy "Wojny żeńsko-męskiej": Takie kino lubimy oglądać! Wychowywałem się na filmach z szeroko pojętej fantastyki i nadało to ton całej mojej twórczości. Ten gatunek jest bardzo niedoceniany przez polskich filmowców, traktują takie filmy jak bajki dla dzieci. A przecież legendy i baśnie kształciły ludzi poprzez metafory od wieków. Film fantasy pozwala puścić wolno wyobraźnię, strona wizualna to ciekawe wyzwanie dla artystów plastyków, którzy tworzą film, a historia może być uniwersalna i dzięki temu porwać widzów na całym świecie. To ważny gatunek kina.

Drugim składnikiem gatunkowym "Derecho" jest konwencja horroru, a nie jest to pana ulubiony gatunek. Co więc sprawiło, że doszło do pewnego rodzaju przełamania?

Ponieważ moim celem jest nakręcenie debiutu filmowego po angielsku, który dzięki temu mógłby być dystrybuowany na cały świat, muszę wciąż się uczyć i stawiać sobie wyzwania, żeby tworzyć kino na światowym poziomie.

Gdy obejrzałem dokument, w którym prowadzący zauważył, że topowi światowi reżyserzy - między innymi Steven Spielberg, Peter Jackson, James Cameron - zaczynali swoją karierę od horrorów i thrillerów i tak nauczyli się tworzyć suspens uznałem, że warto spróbować pójść w ich ślady. Moja niechęć do tego gatunku wynika z tego, że bardzo nie lubię się bać. Ale "The Thing" jest nadal jednym z moich ulubionych filmów. Korzystam z tej emocji tworząc nasz najnowszy film - jeżeli coś napawa mnie lękiem i niepokojem, przenoszę to na ekran. W przeciwieństwie do mnie, nasza scenarzystka - Ewa Mazur - lubi ten gatunek.

Zobacz także: słynne filmy i seriale kręcone w Trójmieście

Zdjęcia do "Derecho" zaplanowano w połowie września. Ekipa filmowa pojawi się m.in. w Redłowie, Oliwie i w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym. Zdjęcia do "Derecho" zaplanowano w połowie września. Ekipa filmowa pojawi się m.in. w Redłowie, Oliwie i w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym.
"Derecho" odsłoni przed nami wizję świata po kataklizmie, który mocno uderzył w ludzkość - czy jest to swego rodzaju przestroga dla nas? Jaki uniwersalny wymiar ma ta akurat filmowa opowieść?

W świecie wykreowanym przez Ewę po dawnej cywilizacji pozostały już tylko ruiny w lesie. Pojawiający się w filmie mieszkańcy pobliskiej wioski to społeczność, która wróciła do poziomu plemion przedchrześcijańskich. Zamiast współżyć z ekosystemem i mieszkańcami lasu, pozyskują drewno w sposób rabunkowy. Nie mają świadomości, że są współodpowiedzialni za chorobę, która pojawia się w lesie. Demon, który ją wywołuje, symbolizuje siły natury, których nie da się powstrzymać. Jedyne, co można zrobić, to zachować równowagę.

Odkryliśmy to przesłanie podczas końcowych prac nad scenariuszem. Historie mają swoją magię i czasem wymykają się z rąk scenarzysty i opowiadają się niemal same, a ta wyraźnie chciała skomentować współczesne wysiłki ludzkości o zachowanie równowagi w środowisku. Nie jesteśmy bynajmniej ekologicznymi fanatykami. Po prostu uważamy, że w obecnych czasach każdy człowiek powinien mieć świadomość swojego wpływu na środowisko i dzięki baśniowej metaforze może to dotrzeć do szerokiego odbiorcy.

Kiedy powstał pomysł na "Derecho" i jak ta filmowa wizja ewoluowała przez ten czas?

"Derecho" osadzony jest w uniwersum, które Ewa pierwszy raz przedstawiła w swoim debiucie literackim "Córa Lechistanu". Znajdujemy się w tym samym lesie, który pojawiał się w książce. Scenariusz powstawał wiosną 2017 roku i w pierwotnej formie był znacznie krótszy. Teraz film będzie miał około 30 minut. Przede wszystkim na planie rok temu, umysły naszych twórców zderzyły się w artystycznym tańcu i inspiracje sypały się jak z rękawa. W szczególności nasz scenograf, Piotr Charytoniuk, grający również postać Demona, wkręcił się w tę opowieść i codziennie dodawał nowe pomysły, których niestety nie byliśmy w stanie nakręcić.

Kochasz kino? Tych filmowych imprez nie możesz przegapić we wrześniu


Historie mają swoją magię i czasem wymykają się z rąk scenarzysty i opowiadają się niemal same, a ta wyraźnie chciała skomentować współczesne wysiłki ludzkości o zachowanie równowagi w środowisku - podkreśla reżyser "Derecho", Janusz Bocian. Historie mają swoją magię i czasem wymykają się z rąk scenarzysty i opowiadają się niemal same, a ta wyraźnie chciała skomentować współczesne wysiłki ludzkości o zachowanie równowagi w środowisku - podkreśla reżyser "Derecho", Janusz Bocian.
Planujecie podczas prac nad filmem wykorzystać plenery Gdańska i okolic. Jakie dokładnie miejsca będzie można zobaczyć na ekranie i jak wpisywać się będą w charakter filmu?

Trójmiejski Park Krajobrazowy to przepiękne miejsce i chcemy to uwiecznić. Pojawią się też lokacje z Płyty Redłowskiej. Dużą część zdjęć nakręcimy na terenie Twierdzy Wisłoujście, którą udostępnia nam Muzeum Gdańska. To tam zobaczymy ślady po dawnej cywilizacji. W zeszłym roku kręciliśmy w Dziemianach na Kaszubach - gdzie nasz dobry przyjaciel Paweł Sokół planował zbudować replikę Hobbitonu z powieści Tolkiena. Wichura, która przetoczyła się wtedy przez Pomorze, pokrzyżowała jego plany, ale nam dała niesamowite i odrealnione tło dla naszej opowieści. Do tego miejsca zajrzymy na moment na dokrętki.

Czy Trójmiasto pana zdaniem ma duży potencjał jako miejsce rodzimych produkcji fantasy i kina grozy? Są takie miejsca, które chciałby pan zobaczyć w tego typu produkcjach?

Przejechałem Polskę wzdłuż i wszerz, ale nigdzie nie widziałem regionu, który miałby tak ogromny potencjał do tworzenia kina gatunkowego. Zróżnicowanie terenu i dziewiczość sprawiają, że może śmiało "udawać" większość terenów europejskich, a jednoczesna bliskość aglomeracji miejskiej, nasyconej zarówno zabytkami światowej klasy, jak i nowoczesną zabudową sprawia, że Trójmiasto mogło by się stać Hollywoodem Europy. Ale z jakichś niezrozumiałych dla mnie powodów filmowcy raczej je omijają.

Nastąpiło parę drobnych przełomów, powstało wysokiej klasy, bardzo nowoczesne Studio Panika, z którym mamy przyjemność współpracować, powstała Gdyńska Szkoła Filmowa, mamy największy festiwal filmowy w Polsce. Ale nadal to za mało. Chciałbym, aby nasz zespół z Blackstork Studio przełamał ten stan, stąd odważnie sięgamy po tematykę popularną na całym świecie. Być może uda nam się w najbliższych latać zwrócić uwagę światowych producentów na nasz wspaniały region.

Filmowcy zdjęcia do "Derecho" planowali już w ubiegłym roku, ale szyki pokrzyżowała potężna nawałnica. W tereny najbardziej poszkodowane i zniszczone w wyniku wiatru ekipa planuje wrócić we wrześniu. Filmowcy zdjęcia do "Derecho" planowali już w ubiegłym roku, ale szyki pokrzyżowała potężna nawałnica. W tereny najbardziej poszkodowane i zniszczone w wyniku wiatru ekipa planuje wrócić we wrześniu.
Zdjęcia do "Derecho" planowaliście przed rokiem. Plany pokrzyżowała, jak wiemy, tragiczna w skutkach nawałnica. Czy byliście w samym centrum wydarzeń? Jak to wyglądało na miejscu z waszej perspektywy?

O nawałnicy dowiedziałem się tydzień przed zaplanowanymi zdjęciami. Byliśmy bliscy odwołania zdjęć już wtedy, ale zdawałem sobie sprawę, że takiej dekoracji mogę już nigdy więcej nie mieć. Zaryzykowaliśmy. Podczas zdjęć pogoda była nadal fatalna. Dojazd na lokację był utrudniony, poruszanie się po lesie z ekipą było niemal niemożliwe i z trudem przedzieraliśmy się przez zwalone drzewa do lokacji. Mieliśmy do nakręcenia wiele trudnych scen w wodzie, aktorzy byli bliscy hipotermii, a mimo to upierali się, że chcą kręcić dalej. Ludzie mokli, sprzęt odmawiał posłuszeństwa, czuliśmy się niczym na froncie wojennym. A mimo to nastroje w ekipie były bojowe, a nasze sarkastyczne poczucie humoru pozwalało zachować dobre morale. Jednak nie było widoków na poprawę sytuacji, zajęte terminy aktorów zbliżały się nieubłaganie. Musiałem podjąć trudną decyzję o przerwaniu zdjęć. Ale to właśnie wtedy powstał tytuł filmu. "Derecho" to naukowa nazwa frontu burzowego, który zniszczył las w Dziemianach.

Udało wam się na nowo zabrać do projektu, czego efektem będą wrześniowe zdjęcia. Fundusze jednak nadal są potrzebne - czego dotyczy zbiórka, jak można wesprzeć projekt?

Zbiórka pozwoli nam zapiąć budżet i dokończyć zdjęcia. Brakuje nam około 25 tys. zł, by być w stanie zrealizować naszą wizję, ale już teraz mam pewność, że zdjęcia się odbędą. Dzięki temu, że część pieniędzy udało nam się zaoszczędzić z zeszłorocznego planu. Nie chcielibyśmy jednak, by brak funduszy przeszkadzał nam w dopracowaniu filmu do najwyższego poziomu.

Wpłat możecie dokonać pod adresem pomagam.pl/DERECHO. Każda kwota trafia do nas, nawet najmniejsze wpłaty wspomogą film. Dla wpłacających przygotowujemy kilka niespodzianek, o których będziemy informować na stronie zbiórki. Możecie śledzić postępy projektu na Facebooku.

Kiedy możemy spodziewać się gotowego filmu i w jaki sposób chcecie go pokazać i promować?

Film będzie w postprodukcji do końca tego roku i trafi w obieg festiwalowy. Każdy wpłacający otrzyma wczesny dostęp do filmu online. Premiera internetowa odbędzie się prawdopodobnie w połowie przyszłego roku.

Opinie (60)

  • Trza docenić pomysł!

    Większość młodych "tfurców" filmowych tworzy średniostrawne filmidła na temat depresji, smutnego życia w Polsce i mętne tematy psychologiczno-społeczne. Inni z kolei, gotowi są stworzyć nawet film o smutnych dylematach i trudnym życiu wewnętrznym pasty do podłóg "Błysk" - jeśli tylko dostaną na to kasę,
    Można marudzić na temat twórców "Derecho", ale każdy posiadacz odrobiny rozsądku powinien docenić to, że robią filmy bezkompromisowe i w temacie, który lubią i czują. Już to powinno zostać docenione przez komentatorów Trojmiasto,pl, którzy wiedzą wszystko lepiej tak mocno, że już dawno powinni podbić świat bez wyjmowania palca z....ucha.
    Własnego.

    • 1 3

  • A mnie zawsze wkurza w tych wszystkich "cofniętych post-apo" wizjach przyszłości

    Dlaczego niby społeczeństwo miałoby się cofnąć w rozwoju? Przeżyły same bobasy które jakoś urosły i budowały nową cywilizacje nie umiejąc mówić? Ja rozumiem że wszystko zniszczona, duża wiedza przepadła itp, ale ograniczone zdolności językowe, brak podstawowej wiedzy przyrodniczej i zasad fizyki? Nikt nie przekazał tego ustnie z pokolenia na pokolenie? Przeżyły same osoby z upośledzeniem umysłowym czy co?

    • 3 0

  • twórcy dużo się nie narobią...

    ... jak będą krecić na Grabówku czy Meksyku scenografia jest już gotowa

    • 2 0

  • Horror fantasy

    Chodzi o spot wyborczy P.Adamowicza o reakcji władz miejskich na 15 minutową ulewę?

    • 3 0

  • (1)

    Albo niech na kręcą na naszej obwodnicy w piątek po 15 tam jest horror

    • 0 0

    • Do tego dialogi bazowane na komentarzach z tego portalu

      • 0 0

  • Na ołowiance będą kręcić ?

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d."

89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years!

159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Gdańszczanka Natalia Capelik-Muianga swoją medialną karierę zaczęła od programu: