• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wczasy w latach PRL-u. Sentymentalna wystawa w Muzeum Sopotu

Magdalena Raczek
6 lipca 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Ośrodek Profilaktyczno-Wypoczynkowy "Zremb". Fot. Muzeum Sopotu Ośrodek Profilaktyczno-Wypoczynkowy "Zremb". Fot. Muzeum Sopotu

Zupa mleczna na śniadanie, plażowanie od rana z kanapkami ze stołówki, lody "Mewa" dla ochłody, cytroneta w foliowych woreczkach ze słomką na ugaszenie pragnienia. A także wycieczki statkiem po zatoce, spacery po molo, a w niepogodę granie w brydża, szachy, warcaby lub bilard, czytanie prasy, oglądanie wspólnie telewizji pokoju telewizyjnym, wieczorki taneczne i koncerty w legendarnym Non-Stopie czy Operze Leśnej. Tak w skrócie wyglądały wczasy w słynnym kurorcie w latach PRL-u. Za sprawą nowej wystawy czasowej "Wczasy na Wybrzeżu to najprzyjemniejszy wypoczynek" otwartej w Muzeum Sopotu można cofnąć się w czasie do tamtych lat. Ekspozycja czynna jest do 16 października.



Wystawy w wakacje w Trójmieście


Wczasy - "zdobycz klasy robotniczej"



Warto tu przypomnieć, że w okresie PRL-u wczasy, czyli zorganizowany wypoczynek z noclegami, wyżywieniem i rozrywkami, były jednym z elementów propagandy i traktowano je jako "zdobycz klasy robotniczej". A prawo do wypoczynku zapisano w konstytucji (zapisy te można przeczytać na jednej z plansz prezentowanych na wystawie). Organizację wyjazdów wczasowych powierzono związkom zawodowym. W 1949 r. Sejm uchwalił ustawę powołującą do życia Fundusz Wczasów Pracowniczych (FWP), który wydawał skierowania na wczasy. W ich ramach można było również korzystać z noclegów w kwaterach prywatnych oraz ośrodków PTTK i kempingów. Oczywiście na takie skierowania mogli liczyć przede wszystkim przodownicy pracy, ale korzystać mógł każdy pracujący, któremu przysługiwał urlop wypoczynkowy.

Oprócz domów wczasowych należących do Funduszu Wczasów Pracowniczych działało w Sopocie kilka ośrodków należących do Wojskowych Domów Wczasowych (WDW).

- Ośrodek posiada budynki typu hotelowego. Wyposażenie pokoi jest dobre. W ośrodku znajdują się dwie jadalnie, dwie kawiarnie, spełniające również rolę klubów (czytanie prasy, oglądanie telewizji itp.), biblioteka licząca 1,2 tys. pozycji książkowych, czytelnia mająca zawsze aktualne dzienniki i czasopisma, fotolaboratorium, dwa boiska do siatkówki, bilard typu "piramidka" i "grzybek", sprzęt do tenisa stołowego itp. W wypożyczalni korzystać można ze sprzętu sportowo-turystycznego. WDW umożliwia wczasowiczom korzystanie z licznych form rozrywek kulturalnych, organizowanych przez odpowiednie instytucje w Gdańsku, Gdyni i Sopocie. Tradycją ośrodka są wycieczki statkiem po zatoce do Helu, Westerplatte i Jastarni - można przeczytać w folderze Wojskowego Ośrodka Wypoczynkowego.
  • Plażowanie w Sopocie przed Grand Hotelem.
  • Jadalnia w DW URM Jantar.
  • Sopot w 1971 r.
  • DW URM Jantar, który już nie istnieje.
  • MHS
  • Dom wczasowy Zachemu "Chemik" w Sopocie.
  • Złoty Kłos - dom wypoczynkowy Związku Zawodowego Pracowników Rolnych.
  • Mapa ośrodków wczasów pracowniczych w Polsce.
  • Wykres przedstawiający rozwój wczasów FWP.
  • Kawiarenka w budynku nr 1 WDW w Sopocie ul. Kordeckiego.

Jak wyglądały wczasy w latach PRL-u?



Po otrzymaniu skierowania z FWP lub WDW przyjeżdżano w określone miejsce na dwutygodniowe turnusy, które zazwyczaj zaczynały się i kończyły w soboty.

- Przyjeżdżano zakładowymi autokarami bądź pociągami. W Sopocie czas spędzano głównie na plażowaniu, spacerach po molo czy Monciaku. Część wczasowiczów korzystała z bogatej oferty kulturalno-rozrywkowej, którą w większych domach wczasowych przygotowywali referenci kulturalno-oświatowi, tzw. "kaowcy". W wielu domach działały biblioteki i świetlice, gdzie można było grać w brydża, szachy, warcaby czy bilard. Organizowano także wycieczki statkiem na Hel do Gdańska czy na Westerplatte, zwiedzano Malbork oraz Oliwską Katedrę. Ważną rolę we wczasowym życiu odgrywały posiłki, przygotowywane z uwzględnieniem walorów spożywczych warzyw i owoców, starannie zbilansowane i urozmaicone. Korzystanie ze stołówkowego menu pozwalało ówczesnym paniom domu choć na trochę oderwać się od codziennych obowiązków - mówi jedna z kuratorek wystawy - Katarzyna Kreft.

Harmonogram dnia podczas wczasów



Każdy dzień na wczasach był dokładnie zaplanowany, a rytm dnia wyznaczały posiłki wydawane na stołówkach oraz zaplanowane atrakcje. Dzień rozpoczynał się ok. godz. 7:00. Śniadania wydawano w godz. 8:00-9:00. Składały się na nie: obowiązkowa zupa mleczna, nabiał, a czasami wędliny i parówki. Do picia podawano kawę i herbatę. Po śniadaniu zwykle pakowano się na plażę z torbami pełnymi kanapek, zawiniętymi w papierowe serwetki, ręcznikami, kocami, kołami do pływania, kostiumami kąpielowymi, dmuchanymi materacami itp.

Ok. godz. 13:00-14:00 wracano do ośrodka, gdzie na stołówce serwowany był obiad. Po obiedzie był czas na krótki odpoczynek, spacer po Monciaku, parku albo molo. Po kolacji, która odbywała się zwykle ok. godz. 18:00, letnicy korzystali z sali telewizyjnej, wczasowej biblioteki czy stołu do ping-ponga, grano także w brydża, szachy, warcaby. W soboty organizowano wieczorki taneczne z muzyką na żywo, spotkania literackie, konkursy.

  • Wystawa "wczasy na Wybrzeżu" poświęcona jest wypoczynkowi w Sopocie w okresie PRL-u i Funduszowi Wczasów Pracowniczych.
  • Wystawa "wczasy na Wybrzeżu" poświęcona jest wypoczynkowi w Sopocie w okresie PRL-u i Funduszowi Wczasów Pracowniczych.
  • Wystawa "wczasy na Wybrzeżu" poświęcona jest wypoczynkowi w Sopocie w okresie PRL-u i Funduszowi Wczasów Pracowniczych.
  • Wystawa "wczasy na Wybrzeżu" poświęcona jest wypoczynkowi w Sopocie w okresie PRL-u i Funduszowi Wczasów Pracowniczych.
  • Wystawa "wczasy na Wybrzeżu" poświęcona jest wypoczynkowi w Sopocie w okresie PRL-u i Funduszowi Wczasów Pracowniczych.
  • Wystawa "wczasy na Wybrzeżu" poświęcona jest wypoczynkowi w Sopocie w okresie PRL-u i Funduszowi Wczasów Pracowniczych.
  • Wystawa "wczasy na Wybrzeżu" poświęcona jest wypoczynkowi w Sopocie w okresie PRL-u i Funduszowi Wczasów Pracowniczych.
  • Wystawa "wczasy na Wybrzeżu" poświęcona jest wypoczynkowi w Sopocie w okresie PRL-u i Funduszowi Wczasów Pracowniczych.
  • Wystawa "wczasy na Wybrzeżu" poświęcona jest wypoczynkowi w Sopocie w okresie PRL-u i Funduszowi Wczasów Pracowniczych.
  • Wystawa "wczasy na Wybrzeżu" poświęcona jest wypoczynkowi w Sopocie w okresie PRL-u i Funduszowi Wczasów Pracowniczych.
  • Wystawa "wczasy na Wybrzeżu" poświęcona jest wypoczynkowi w Sopocie w okresie PRL-u i Funduszowi Wczasów Pracowniczych.

Sopot na tle innych wczasowych miejscowości



Z kilku powodów Sopot wyróżniał się na mapie (którą też możemy zobaczyć na wystawie) wśród licznych polskich ośrodków wczasowych.

- Sopot wyróżniał się dlatego, że w sezonie oferowano turystom nie tylko łazienki z przebieralniami na plaży, kosze do opalania, wypożyczalnie żaglówek czy kajaków, ale także bardzo interesujące atrakcje, takie jak koncerty w legendarnym Non-Stopie i Operze Leśnej. Były tu także liczne kawiarnie i restauracje, które kusiły ciekawym menu, a jedna z pierwszych pizzerii powstała w Sopocie. Z kolei na Monciaku nierzadko można było spotkać znanych aktorów, piosenkarzy, literatów, którzy wtedy pełnili rolę celebrytów - zapewnia Katarzyna Kreft.

Co zobaczymy na wystawie?



Wszystko to zobaczymy na wystawie, która poświęcona jest wypoczynkowi w Sopocie w okresie powojennym i działającemu w Polsce od 1949 r. Funduszowi Wczasów Pracowniczych. Na ekspozycji zobaczyć można przede wszystkim sporą reprodukcję zdjęć i informacji umieszczonych na licznych, kolorowych planszach, archiwalną kronikę filmową, a także eksponaty ze zbiorów Muzeum Sopotu i kolekcji prywatnych, w tym: stroje, foldery i reklamy ośrodków wypoczynkowych, przedmioty i meble z tamtych czasów (syfony, papierosy, gry planszowe itp.) i wiele innych.

- Podczas przygotowań do wystawy zaskoczyło nas głównie to, jak podobny jest letni Sopot z lat 70. czy 80. do dzisiejszego: tłumy na plaży i ulicy Boh. Monte Cassino, modne lokale, w których wypada bywać, rewia mody na plaży - dodaje kuratorka.
Warto samemu się o tym przekonać, oglądając tę ciekawą i lekką w odbiorze wystawę, która stanowić może jedną z waszych wakacyjnych atrakcji i jednocześnie być sentymentalną podróżą do przeszłości.

Wydarzenia

Wczasy na Wybrzeżu

10 zł
wystawa

Miejsca

Opinie (89) 1 zablokowana

Wszystkie opinie

  • Teraz same parawany, bronksy, papierochy (2)

    • 24 10

    • Oooo

      Weź się przeprowadzić . Chory z nienawiści jesteś.

      • 2 1

    • Parawany wtedy tez byly

      • 0 0

  • Fajnie bo komórek nie było (3)

    • 47 4

    • jak ci ludzie mogli zyc bez selfikow i opowiadaniu wszechswiatowi co zjedli na sniadanie? (2)

      • 18 3

      • smutne, że nie znasz innych zastosowań telefonu komórkowego w obecnych czasach

        • 4 11

      • Pstrykali fotki aparatami fotograficznymi, wywoływali i następne 5 lat kazali oglądać każdemu nieszczęśnikowi, który ich odwiedził, w kwestii opowiadań co słychać, pisali kartki pocztowe do domu i się przechwalali ("piszemy z baru , gdzie do piwa podają smaczniutkie koreczki serowe, jest pięknie, pozdrów Jadźkę, Rycha i Zdzicha").

        • 3 5

  • Co roku za PRL jezdzilem kolonie w gory (1)

    Na 2tyg, po koloni z rodzicam 2 tyg nad jeziorem na Kaszubach w osrodku pracowniczym. Moze bylo przasnie i biedniej ale bardzo dobrze to wspominam. Jak wspominam wieczorki taneczne to nie pamietam zeby ktos sie zalewal w trupa czy robil burdy. Mam wrazenie ze owczesny prosty czlowiek czesto lepiej sie zachowywal niz dzisiejsi mlodzi i wyksztalceni z duzych osrodkow.
    P.S. nie gloryfikuje PRL smutny i szary czas.

    • 35 2

    • Opinia wyróżniona

      Wiele poważniejszych zakładów miało podpisane umowy o wymianie zagranicznej. Mieliśmy dwa własne ośrodki - nad morzem i na Kaszubach. W ramach wymiany dzieci jeździły na kolonie w góry Hartzu i słowackie , dorośli również, dodatkowo do Jugosławii i Bułgarii. Wszystko w cenach obowiązujących na wczasach krajowych, bo to wymiana.

      • 20 0

  • KI komu to przeszkadzało ? (6)

    Było warto? Kiedyś każdy jechał na wczasy a dzieci na trzy tygodnie koloni .

    • 44 4

    • nie przeszkadzało tylko komuchom (3)

      mundurówce, górnikom. Reszta spędzała życie w kolejkach po wszystko, a na wczasy jeździła do rodziny na wieś.

      • 11 22

      • Pierdzielisz głupoty. (2)

        Jako dzieciak zwykłego robotnika z portu ( ojciec nie był w partii ) jeździło się na wczasy i kolonie .

        • 14 4

        • Ale robotnicy byli wtedy lepiej opłacani (1)

          niż tzw. "inteligencja pracująca", tzn. mój tato w latach 70.
          Sama potem zresztą lepiej zarabiałam w stoczni w studenckiej sp-ni Techno-service w latach 80-tych, niż po podjęciu stałej pracy

          • 5 2

          • Byli lepiej oplacani

            • 1 0

    • (1)

      A czemu ja, jako potrafiący zarobić na urlop i wakacje dla dzieci, mam finansować urlopy nierobom?

      • 4 4

      • Pewnie podatków nie płacisz i kantujesz innych

        • 4 1

  • Opinia wyróżniona

    To się nie da porównać. (3)

    Trzeba dodać, że odpłatność za dwutygodniowy turnus była niewielka. Na dodatek uzależniona od średniej na osobę. W regulaminie naszych zakładów był zapis, że wczasy i kolonie dla rodzin z piątką i więcej dzieci są darmowe. Nie było takich wiele i często wolały w tym czasie wyjechać na wieś do rodziny. Takie rodzinne odwiedziny to była wtedy norma. Do nas w Gdańsku, przyjeżdżały latem kolejno rodziny z centrum Polski. Było trochę zamieszania i kłopotu, bo spało się na materacach, ale posiłki organizowano wspólnie. Wszystko to wyrównywała autentyczna więź między rodzinami. Dzieci cieszyły się z wspólnych zabaw. Potem my ich odwiedzaliśmy i było OK.

    • 90 3

    • Nic nie wolały, tylko decyzją rodziców dzieci miały robić za darmowe woły robocze w gospodarstwie dziadków.

      • 4 10

    • W dwupokojowym mieszkaniu moich rodziców w czasie wakacji pomieszkiwało po kilkanaście osób z rodziny. 15 minut piechotą na plażę to niezły magnes.

      Większość dorosłych paliła, materace pneumatyczne w pokoju nie ułatwiały komunikacji.
      Dobrze, że mieliśmy oddzielną łazienkę i wc.

      Moje dzieci nie wyobrażają już sobie spania w 4 osoby na rozkładanej wersalce z dostawionym krzesłami.

      • 13 0

    • Co znaczy darmowe?

      Nie ma czegoś takiego

      • 0 0

  • Opinia wyróżniona

    Wczasy i zorganizowanie czasu w wakacje dla dzieciaków były wtedy najlepsze .Nie to co teraz . (14)

    Nie tylko wczasy były do okolicznych szkół na kolonie przyjeżdżały dzieciaki na kolonie w klasach wstawiano łózka .mielismy tez czesto gosci zniemiec NDR i Czechosłowacji była integracja z dzieciakomi z dzielnicy czyli tych co do tej szkoły chodziły w ciagu roku raz wtygodniu dyskoteka itp
    Niema porównania do tego co jest teraz i tej gimbusolady

    • 80 10

    • (1)

      Zawsze tak gadacie. Po prostu tęsknicie za młodością, reszta to wyidealizowana wizja.

      • 10 31

      • Tatuś w WSI czy w SB był a może do dziś nie wiesz?

        • 3 7

    • A teraz zagadka

      Gdzie tam są osoby z Nadwagą???, czy to świadczy o pokoleniu rodziców, które wychowywało pokolenie xxxl, body frendly death?

      • 16 0

    • (8)

      Jeździłem w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych na kolonie "zakładowe".

      Mam porównanie z tym co i jak robi się teraz na dobrze zorganizowanych turnusach.

      W tamtych czasach to była bieda z nędzą. To prawda, że wyjazd kosztował niewiele i niemal każdy mógł wysłać dzieci na kolonie. Niemniej takie idealizowanie przeszłości wynika chyba tylko i wyłącznie z tęsknoty za młodością.

      • 10 18

      • porównujesz wczasy na przestrzeni 50 lat (7)

        to kompletna bzdura.

        • 9 5

        • (6)

          Dlaczego tak uważasz?

          To nie technologia i postęp definiują, czy dzieciaki są zadowolone z wyjazdu.

          Moje smyki jeździły wiele lat do Łowców Przygód.
          Mieszkali na odludziu, warunki raczej spartańskie, żadnej telewizji, żadnych komórek. Ale czas był świetnie zorganizowany i kadra prowadząca chciała i umiała zajmować się dzieciakami.

          Pierwsze kolonie na jakich ja byłem po pierwszej klasie podstawówki pamiętam do dzisiaj. To był wyjazd do Starogardu Gdańskiego. Jedyną atrakcją było poranne oglądanie Załogi G na świetlicy. Tęskniłem do domu, bo tam przynajmniej mogłem chodzić z rodzicami na plażę.

          • 8 6

          • masz podane przykłady dzbanie ale najwyrazniej nie rozumiesz co czytasz to Tu niem nic tego co zabrednie wypisujesz bo czas (1)

            było mnóstwo atrakcji zorganizowanych .Wiec my dzbanie tez pamietamy co było i mamy porównanie ito niema nic wspólnego z młodoscią.

            • 7 4

            • Jak czytam twoją wypowiedź, to przypomina mi się komentarz ś.p. profesora Bartoszewskiego:

              "Jeżeli mnie pijany obrzyga w autobusie, to nie jest obelga, ale nieprzyjemne"

              • 0 0

          • trafiłeś na fatalnie zorganizowany turnus (3)

            i do tego z Załoga G, czyli jakiś 95.

            Ja trochę wcześniej miałem np. w górach wszystko co trzeba było - wycieczki autokarowe, piłka przed szkołą, wyjazdy na basen, stoły do pingponga czy piłkarzyki. Tylko jedzenie pamiętam naprawdę słabe, poza tym, ekstra

            • 12 0

            • (1)

              Mówię o początku lat 80tych.
              Załoga G to był serial animowany.

              • 3 0

              • Załoga G w Teleranku to podstawa. I jeszcze Jana z dżungli.

                • 2 0

            • Jeśli chodzi o stołówki na koloniach to nie mam żadnych wspomnień.
              Musiało być w miarę normalnie, ale inna sprawa, że nigdy nie przywiązywałem do tego specjalnej wagi.

              • 0 0

    • Integracja na pewno była super.

      Ale same kolonie w latach 80-ych czy końcówce 70-ych to był paździerz do kwadratu. Niestety mama pracowała w restauracji i nigdy nie mogła wziąć urlopu latem, zatem wysyłała mnie na kolonie co roku od 6-roku życia. Były kolonie zakładowe i z kuratorium, mam co porównywać. Było zgrzebnie, bez wariacji tematycznych, wszystko zależało od wychowawcy. Jak trafił ktoś na wychowawcę wariata, to sprzątał ośrodek w czynie społecznym i uczył się piosenek na apele 22.07 zamiast wycieczek do fajnych miejsc.

      • 2 0

    • Szpieg na szpiegu Sbek na Sbeku i cinkciarze... Ale mi fajny PRL czyli okupacja rosyjska

      • 2 4

  • Teraz też mamy socjalizm ,tylko ludzie mniej kultury posiadają .

    • 34 5

  • Opinia wyróżniona

    Uwielbiam gloryfikowanie tamtych czasów (14)

    Przez osoby w komentarzach. :) Szkoda, że nikt nie zwrócił uwagi na fakt, że wczasy należały się przodownikom pracy, milicjantom, SB-kom i wierchuszce partyjnej. Nikt z mojej rodziny na takie wczasy nie jeździł, ponieważ ani nie należał do partii, ani nie miał znajomości. Jedyną opcją był wyjazd do rodziny na wieś, a o wycieczce chociaż do innych krajów ZSRR można było pomarzyć.

    • 49 122

    • Bzdury opowiadasz. Po prostu kłamiesz. (1)

      Moi rodzice byli zwykłymi pracownikami, W latach 60-tych i 70-tych całą rodziną jeździliśmy na wczasy organizowane przez FWP. Korzystaliśmy z tej formy wypoczynku każdego lata. Koszt dwutygodniowego turnusu był mniejszy, niż koszt życia we własnym mieszkaniu typu M-4 w bloku.

      • 49 7

      • Też mi się wydaje, że głupoty gadasz.

        Moi rodzice również byli normalnymi zwykłymi pracownikami a jeździliśmy .

        • 17 1

    • Może pracowałeś w zakładzie który nie miał swoich ośrodków pracowniczych.

      Ja z rodzicami co roku w górach byłem a potem na koloni.Ojciec pracował na kolei.

      • 33 0

    • NIe kłam (3)

      żyliśmy w tych czasach i wiemy jak było .Kolonie ,wczasy ,obozy za grosze dla wszystkich bo dopłacały zakłady pracy.

      • 36 1

      • (1)

        Zależy gdzie kto pracował. Spora część dużych zakładów miała własną bazę wypoczynkową. I w takich zakładach z wczasami i koloniami problemu nie było.

        • 15 1

        • Jak zakład nie miał własnego ośrodka wypocynkowego to był FWP.

          • 13 0

      • Może nie za grosze, ale były dostępne.

        • 15 0

    • to ten co pewnie pisał ze miał marne kolonie i myslał tylko otym kiedy wrócic

      • 6 0

    • Żal mi twojej rodziny. Głowa rodziny musiała być mało inteligentna.

      Moja rodzina (byłem dzieckiem) korzystała z wczasów FWP w każde wakacje. Spędzałem 14-dniowe turnusy w: Rabce, Szczawnicy, Świeradowie, Krutyni, Krynicy Morskiej, Ruciane-Nida, Ocypel w Borach Tucholskich.

      • 14 0

    • Bzdury

      • 8 0

    • Bo ci co gloryfikuja to pewnie resortowe dzieci

      Tacy ludzie wyjdą z komuny ale komuna z nich nigdy.

      • 5 14

    • Gadasz bzdury. Jak by cię pominęli, to szłaś do Związku zawodowego

      I dyrektor na dywanik

      • 7 0

    • Ale ktoś tobie

      Naopowiadal bzdur Gdyby płacili za kłamstwa byłbyś bogaczem a tak jesteś nędznym kłamliwym człowieczkiem

      • 0 0

    • Bzdura, mój ojciec pracownik fizyczny w Stoczni otrzymywał wczasy dla rodziny za symboliczną zapłatą,

      m.in. Krynica Morska, Szklarska Poręba, Iwonicz- Zdrój

      • 1 0

  • W miejscu zrembu stoi chyba Hestia.

    • 20 0

  • A potem Stryopianowcy wprowadzili swoja tzw Demokrację (3)

    i wszystkie zdobycze klasy pracującej slag trafił...
    Juz się nawet nie chce przeklinać jak się widzi Bolka i jego kolesiostwo...
    O tysiącach zniczonych zakladów z tzw kolebką na czele nie wspomnę....
    O biedzie i bezrobociu...
    A i jeszcze prawdziwej a nie obecnej teoretycznej Wolności było 100razy więcej

    • 44 15

    • PRL musial upaść. Bo był sztucznym tworem. (2)

      Nie styropianowcy to zrobili. To efekt polityki PZPR. Kredyty brali. Dobrze i źle inwestowali. Port Północny, Lotos to super inwestycje. Kilka innych padło.

      • 9 3

      • Obwodnica nasza,Nowa huta.

        Jak minister zdrowia chciał jechać za granicę a zamówienia były tylko dla przemysłu ciężkiego to kupował bzdury jak np. taśmę do produkcji wrotek jak dobrze pamiętam.

        • 0 4

      • dzisiaj jest państwowy kapitalizm, nie tylko u nas w Stanach wręcz na potęgę

        dofinansowywane są prywatne korporacje, reszta paszoł won. Mówicie o inwestycjach i to prawda, ale najważniejsze były mieszkania, kilka milionów bloków, jak się okazało - świetnych, z doskonale urządzoną przestrzenią wspólną

        • 8 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Targi Rzeczy Ładnych (2 opinie)

(2 opinie)
15 zł
Kup bilet
targi

Wielka Szama na Stadionie - wielkie otwarcie sezonu w Gdańsku! (12 opinii)

(12 opinii)
street food

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (11 opinii)

(11 opinii)
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Która gwiazda muzyki pop nigdy nie wystąpiła w Trójmieście?