• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport
stat
Impreza już się odbyła

Włoska Noc: Noc w Wenecji- przeboje operetki (1 opinia)

Zapraszamy na koncerty z cyklu "Włoska Noc" - nowy pomysł Opery Bałtyckiej w Gdańsku.

Noc w Wenecji- przeboje operetki

muzyka poważna - koncerty w Trójmieście


Cykl koncertów Włoskie noce to proponowane przez Operę Bałtycką niezwykłe wydarzenia swoją tematyką oscylujące wokół twórczości włoskich kompozytorów i nawiązujące do włoskich tradycji obcowania z muzyką. Wirtuozowskie wykonania utworów mistrzów skrzypiec, takich jak Paganini czy Vivaldi, jak również wysłuchanie oscarowej muzyki włoskich kompozytorów to zaledwie preludium do obfitości koncertów, które na lipiec przygotowała Opera Bałtycka. Jesteśmy przekonani, że prezentowana przez nas włoska klasyka uwiedzie serca wszystkich słuchaczy.

Przeczytaj także

Opinie (1)

  • Powiatowe "Włochy" daleko od apenińskiej szosy

    Należałem do niezbyt licznych wśród osób przed emeryturą obrońców operetki jako gatunku. Może dlatego, że miałem przyjemność słuchania i oglądania znakomitych jej wykonawców. Niestety o spektaklu na scenie Opery Bałtyckiej nie jestem w stanie napisać niemal jednego dobrego zdania. Zacząć należałoby od braku przemyślanej koncepcji i wielkiego nadużycia, jakim było wpisanie przedstawienia w cykl "włoski". Oczywiście zdaję sobie sprawę, że oparcie się wyłącznie na włoskich kompozytorach nie byłoby tu zasadne i związek z Włochami mógłby wynikać również z czego innego, ale tu mieliśmy jedynie kapkę "Nocy w Wenecji" słynnego Austriaka, neapolitańskie obrusy w kratę, slajdy z włoskimi widoczkami i nieudolnych tancerzy, co do których mieliśmy się chyba domyślać, że symbolizują Regia Marina, choć fatalny, powiatowy w stylu konferansjer wskazywał na ich oksywską proweniencję (sic!). Nieuczesana solistka w przyciasnej sukni była równinie "naturalna" co jej sceniczna koleżanka, górująca jedynie lepszą fryzurą. Obie panie mogły być obsadzone w roli młodych amantek tylko przez pomyłkę. Dwaj tenorzy byli nieznacznie lepsi. W zakresie włoskiej muzyki z pogranicza operetki i opery buffo duet utalentowanej kelnerki i kelnera z podrzędnej knajpy w Ankonie zrobił na mnie znacznie lepsze wrażenie. Doprawdy nie wiem też, dlaczego domagali się oklasków autorzy choreografii. Czar operetki, to synergia talentu, perlistego śmiechu, młodości, kostiumów, urody i przemyślanego ruchu scenicznego. Tu tego wszystkiego zabrakło. Przybyszów z Włoch zabolałoby łączenie przedstawienia z kulturą ich kraju. Żal mi tylko dość licznych na widowni dzieci, które albo się zrażą, albo pomyślą, że taki powinien być poziom operetki w operowym teatrze milionowej aglomeracji.

    • 4 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.