- 1 Zamknięto jedyną ukraińską dyskotekę (147 opinii)
- 2 Festiwal filmowy w odmienionej formule (15 opinii)
- 3 Grają przeboje największych gwiazd (7 opinii)
- 4 Planuj Tydzień: imprezy i majówka (10 opinii)
- 5 Rodzinne atrakcje i parki rozrywki - jakie ceny, ile kosztuje zabawa? (29 opinii)
- 6 Kartonowy Dawid Podsiadło jak żywy (18 opinii)
Wodzirej z perkusją. Lenny White w Gdyni
Koncert Lenny'ego White'a, jednego z czołowych perkusistów świata, stanowił kwintesencję radosnej odmiany stylu fusion. Na scenie gdyńskiego Pokładu usłyszeliśmy miks tego, co w latach 70. powstało z połączenia rocka i jazzu, a co przez następne dekady rozwijało się pod pojęciem muzyki progresywnej. Dla White'a granie na żywo to przede wszystkim świetna zabawa - z kompozycją i z publicznością.
Na scenie perkusista wystąpił w czteroosobowym składzie, skupionym zarówno wokół improwizującej głośno gitary elektrycznej Toma Guarna, jak i rzecz jasna wspaniałej sekcji rytmicznej. White zabawiał się muzyką, zaskakiwał zespół i publiczność dosłownie z każdym kolejnym taktem. Łączył na perkusji pomysłowe, a jednocześnie niezwykle melodyczne układy. Same kompozycje to również była "jazda bez trzymanki", co rusz skręcały o 180 stopni - od potężnych rockowych riffów, po bluesowe sielanki. White grał przy tym na podstawowym zestawie, najczęściej korzystając jedynie z werbla i hi-hata.
Koncert, który zgromadził w gdyńskim Pokładzie liczną publiczność, promował album "Anomaly", wydany po dziesięciu latach płytowego milczenia Whitea. Jego najnowsza muzyka to przede wszystkim radość z używania instrumentów, popis niebywałego obycia z rytmem. Nie doszukamy się w niej żadnego "duchowego odlotu", którym może poszczycić się rasowy jazz. Podczas koncertu White nie krył swojej głębokiej fascynacji dźwiękami, które towarzyszyły mu w latach młodości. Przekonał słuchaczy, że nadal inspiruje go zarówno czysty rock spod znaku Deep Purple, jak i Weather Report czy progresywni dziś Porcupine Tree.
Lenny White to także tryskający humorem wodzirej. Zabawiał publiczność anegdotkami o swoich scenicznych kolegach. Opowiadał o ich elitarnym wykształceniu muzycznym i o tym, że musi wyłożyć trochę pieniędzy, bo jednego z nich nie stać najwyraźniej na jeansy bez dziur.
Warto zaznaczyć, o ile rzecz jasna mowa o jazzie, że ten rok należy w Trójmieście do legendarnego zespołu wspominanego Chicka Corei, Return to Forever. Mieliśmy już nieprzyjemność usłyszeć, podczas Ladies' Jazz Festiwal, tragiczną Florę Purim wraz z jej genialnym mężem Airto Moreirą. W czwartek, na scenie gdyńskiego Pokładu zagrał, towarzyszący Corei na większości albumów, perkusista Lenny White, a już w najbliższą niedzielę usłyszymy jego dobrego scenicznego kolegą, gitarzystę Ala Di Meolę. Mam nadzieję, że doczekamy się również samego szefa.
Miejsca
Wydarzenia
Opinie (3) 1 zablokowana
-
2010-10-08 12:05
Świetny koncert!
Lenny White dał pokaz niebywałego poczucia rytmu i nieskrępowanej radości grania muzyki (mimo drobnych technicznych potknięć ;) ). Skład świetny. Muzycznie absolutnie najwyższa liga. Do tego swobodne podejście sceniczne (zwłaszcza basisty - Richie Goods'a) i mamy przepis na dawkę żywiołowej muzyki. Być może miłośnicy bardziej klasycznych lub awangardowych odmian jazzu mogliby poczuć niedosyt, bo panowie raczej przeplatali fragmenty zagrane z rockowym pazurem z funkowymi "połamańcami" oraz z bluesowymi "pulsami", ale o swych jazzowych duszach muzycy przypominali w solowych popisach. Podsumowując: bardzo miły muzyczny wieczór! :)
- 5 0
-
2010-10-08 13:11
:/ (1)
szkoda ze nie bylo info przed kocnertem...
- 0 4
-
2010-10-08 13:33
była ja widziałem
http://rozrywka.trojmiasto.pl/Chuck-Mangione-czyli-rusza-JaZzGdyni-n41823.html
i
http://rozrywka.trojmiasto.pl/info_imp.php?id_imp=169878- 4 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.