• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wszystkie kobiety Janusza L. Wiśniewskiego. Recenzja nowej książki

Aleksandra Wrona
26 listopada 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
"Wszystkie moje kobiety. Przebudzenie", Janusz L. Wiśniewski, Wydawnictwo Znak Liternova 2017 "Wszystkie moje kobiety. Przebudzenie", Janusz L. Wiśniewski, Wydawnictwo Znak Liternova 2017

"Wszystkie moje kobiety. Przebudzenie" to nowa książka Janusza Leona Wiśniewskiego. Pisarz, znany przede wszystkim jako autor "S@motności w sieci", po raz kolejny w swojej twórczości poruszył temat skomplikowanego świata relacji damsko-męskich.



Głównym bohaterem książki jest naukowiec, który po sześciu miesiącach śpiączki budzi się w klinice w Amsterdamie. Ku zaskoczeniu lekarzy, jego mózg jest w doskonałym stanie. Od opiekującej się nim pielęgniarki dowiaduje się, że przez ostatnie pół roku odwiedziły go wszystkie jego byłe kobiety. Dlaczego? Odpowiedź na to pytanie przyniosą wspomnienia bohatera, który na kartach powieści dokonuje swoistego rachunku sumienia.

"Wszystkie moje kobiety" to książka reklamowana jako najbardziej przejmująca i osobista powieść Janusza L. Wiśniewskiego. Trudno stwierdzić, ile jest w niej fikcji literackiej, a ile osobistych przeżyć, jednak zarówno autor, jak i bohater powieści są naukowcami pracującymi w międzynarodowej korporacji. Kim są tytułowe kobiety?

"Milena, niesforna, uderzająco piękna i wyuzdana femme fatale. Daria, jego była studentka, "kruche, naiwne dziewczę w wieku jego córki", o oczach jak niezapominajki. Tajemnicza Ludmiła, z którą rzekomo łączył go tylko seks. Natalia, fascynująca, bezpruderyjna artystka, niezastąpiona partnerka do filozoficznych dysput. Justyna - miała być jedynie lekiem na jego depresję po rozstaniu z żoną. Ewa, tak samo charyzmatyczna, jak eteryczna, zachwycająco mądra nauczycielka, która na nowo buduje jego świat..."
Wydawać by się mogło, że każda z nich jest inna i z innego powodu decyduje się na pielgrzymkę (czasem z bardzo daleka) do szpitalnego łóżka bohatera książki, a jednak kobiety okazują się być uderzająco do siebie podobne, zarówno pod względem cech fizycznych, upodobań (większość z nich ma duże piersi, nosi obcisłe golfy, lubi seks w samochodzie), jak i motywacji, żeby odwiedzić głównego bohatera (zranione uczucia).

Książka, która miała być zapisem żywych, namiętnych uczuć, niestety zupełnie ich nie oddaje. Wszystkie postaci, począwszy od kobiet głównego bohatera, przez jego córkę aż do personelu medycznego, porozumiewają się ze sobą za pomocą rozbudowanych monologów. Kilkustronicowe rozważania przywodzą na myśl listy, a nie rozmowy dwóch osób. Ponadto każdy z rozmówców (w tym szpitalny rehabilitant) chętnie dzieli się historią swojego życia i bez skrępowania opowiada o uczuciach. Nawet córka, dzwoniąca do ojca pierwszy raz od wybudzenia ze śpiączki, raczy go jedenastostronicowym monologiem, po czym rozłącza się bez pożegnania.

Ambiwalentne uczucia budzi też postać głównego bohatera - podstarzałego playboya, który po rozwodzie z żoną i kilku romansach, pod wpływem otarcia się o śmierć, nawraca się i dokonuje rachunku sumienia. Książka, która miała być "hołdem złożonym kobiecości i hymnem pochwalnym ku czci miłości" okazuje się być lekturą, która przez niektórych może być odebrana jako zwyczajnie seksistowska. Sam fakt, że bohaterki, które "zawiódł, skrzywdził, zdradził, upokorzył" tak pokornie pielgrzymują do łóżka mężczyzny, przynoszą mu prezenty, zostawiają listy, wydaje się być trudny do zrozumienia.

Bohater, który bez skrupułów wykorzystywał emocjonalnie i porzucał swoje partnerki ukazany jest jako stereotypowy macho, który wie, że zachowywał się nieprawidłowo, jednak trudno jest doszukać się w nim autentycznego żalu. Dobrze podsumowują to jego poglądy na temat małżeństwa: "Przypatrywał się nieudawanej harmonii tej rodziny i myślał o wyjątkowej życiowej mądrości Giovanny, która ochroniła swoje małżeństwo, przymykając oczy na wyskoki Lorenza". Wykreowanie bohatera o wątpliwej moralności nie jest w literaturze niczym nowym, jednak mam wrażenie, że Janusz Leon Wiśniewski swojego bohatera gloryfikuje, stawiając go za wzór męskości.

Książka ma w sobie ten sam rodzaj uroku co jej główny bohater - czaruje odbiorcę frazami o miłości, głębokimi przemyśleniami, dyskretnym erotyzmem i bogactwem opisywanych emocji. Bez wątpienia, autor zyska nią rzeszę oddanych czytelników. Pytanie tylko, czy każdy się na te czary nabierze.

Opinie (18) 9 zablokowanych

  • Chyba "wszystkie Grażyny Janusza"

    xD

    • 41 2

  • nie podoba mi się ten tytuł

    • 12 2

  • Lubię,to chyba dobre słowo,twórczość Pana Wiśniewskiego,jednakże kolejne utwory przypominają poprzednie.....

    • 12 1

  • Januszu Leonie (3)

    Nie pisz już. Zajmij się filatelistyką. A ten tytuł to czysty seksizm i pogarda.

    • 17 10

    • Michal z Malego Kacka czy Michal co ma Malego Wacka? (2)

      • 7 4

      • Powiem ci tylko

        że ze względu na słuszne rozmiary zwany jest Wacławem.

        • 11 2

      • Hahahahah, ale się uśmiałam - doooobre :))
        Pozdrawiam serdecznie

        • 2 1

  • (2)

    musi jeszcze upłynąć wiele lat, by Pani Ola zrozumiała tą książkę. Ostatnie zdania recenzji wydaje się, że nie pozostawiają miejsca na inny rodzaj interpretacji. A szkoda.
    On wie, wie dopiero teraz, że musi przewartościować swoje życie :
    "Miłość na nowo określa ludzi, ich zachowania, priorytety, i często charakter. Popycha do decyzji, których nigdy by nie podjęli. Nie tylko nieszczęśliwa miłość. Ta spełniona i odwzajemniona także....."
    Jak dla mnie, doskonała lektura

    • 12 8

    • Mujborze.

      Pamiętam książkę Wiśniewskiego, którą, jako "głęboką", zachwycała się sąsiadka wielbicielka "Na Wspólnej". Pożyczyła mi ją, niestety nie dało się przebrnąć przez całą, totalna grafomania. To ta sama półka co 50 twarzy Greya, lektura dla spragnionych głębi matek Nikolki i Brajanka.

      • 7 6

    • Zgadzam sie z Twoja opinia. doskonala lektura. Bo ta recenzentka to pewnie absolwentka UG gdzie nawkladali jej go glowy

      zabraklo
      miejsca
      dla zrozumienia
      czlowieka jakim jest.
      z wadami.

      • 3 1

  • wszystkie kobiety przebudzonego o szarym swicie

    "gdy nie moga spac to licze d*py.. Koterski w swoim deiucie filmowym robil podobne podsumowanie.

    To moze byc hit filmowy tak jak "porno" z 1982.

    • 1 4

  • Poproszę o "Dialogi" Platona (1)

    Szanowna redakcjo proszę o recenzję książki Platona "Dialogi". Pozdrawiam serdecznie.

    • 11 3

    • Ależ już recenzowane były.

      Zaraz po publikacji.

      • 6 2

  • Naprawdę recenzujecie tego typu utwory? Nie żal czasu?

    • 9 7

  • Swietna ksiazka, gleboka i czula.

    • 4 6

  • Nie przepadam za tego typu prozą

    ...choć tym razem książka nieco mnie urzekła. Z pewnymi zastrzeżeniami- jest to książka wyraźnie pisana nieco autobiograficznie, jako rozprawa autora z samym sobą, swoimi przeżyciami i emocjami. Stąd, jak słusznie zauważył ktoś w komentarzu powyżej- porównując do "Dialogów" Platona- mocno ciąży przydługimi, filozoficznymi wywodami, niezbyt naturalnymi w odniesieniu do kontekstu fabuły. Jednak fabuła jest tutaj tylko sztuczną scenerią, istniejącą chyba po to tylko aby uniknąć wrażenia oniryczności. Reszta jest dość ciekawa jeśli lubimy zagłębianie się wgłąb własnego ja, ale takie zagłębianie umiejscowione w przeżyciach bohatera, a nie teoretyzowane. Jest trochę ciepła i smutku, trochę chyba lekkiej fanfaronady (ja tak to odebrałem ale wybaczam), zakończenie ładne i zmuszające do refleksji. Pani recenzentce wyraźnie przeszkadza, że to mężczyzna jest tym, do którego przychodzą kobiety. Może jestem złośliwy, ale podejrzewam, podpatrując modne ostatnio zjawisko wysypu internetowych znawczyń literatury, że w sytuacji odwrotnej świetnie bawiłaby się razem z bohaterką. Proszę wybaczyć mi tą kąśliwość, ale to wszytko idzie w bardzo niepewnym kierunku. Nadmierna feminizacja i infantylizacja literatury jest obecnie faktem, a nie pierwszy raz widzę, że gdy mężczyzna otwiera się przed publicznością (w kontekście relacji damsko męskich) jest nazywany seksistą czy mizoginem, zaś gdy sytuację odwrócić, i bohaterką jest kobieta, to piszemy o kobiecie silnej, nowoczesnej, kobiecie sukcesu. Stop głupocie recenzenckiej i niesprawiedliwości społecznej!

    • 10 3

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Sea You 2024

159 - 209 zł
Kup bilet
festiwal muzyczny

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (8 opinii)

(8 opinii)
169 zł
Kup bilet
pop

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d."

89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Który wykonawca w trakcie festiwalu w Sopocie zerwał bluzkę z towarzyszącej mu na scenie tancerki?