• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wyborna podróż do przeszłości - The Kelly Family zagrali w Ergo Arenie

Patryk Gochniewski
7 kwietnia 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 

Dwadzieścia dwa lata. Tyle przyszło czekać polskim fanom The Kelly Family na powrót ich idoli do Polski. Ale było warto. Trzygodzinny koncertErgo Arenie był nie tylko sentymentalną podróżą do czasów młodości, ale przede wszystkim dopracowanym i jednocześnie w pełni naturalnym show.



Trudno jednoznacznie określić skąd wziął się fenomen irlandzko-amerykańskiej rodziny. Nagle, w 1994 roku, ich płyta "Over The Hump" stała się międzynarodowym fenomenem. Zapanowała masowa histeria. Zapełniały się kilkudziesięciotysięczne stadiony, rodzina Kellych grała koncerty promujące płytę, świąteczne i wszelkie inne. Utwory takie jak "An Angel", "Rosers are Red", "First Time" czy "Cover The Road" były wszędzie. Dosłownie.
Po dwóch latach zespół ugruntował swoją pozycję na rynku krążkiem "Almost Heaven". Tutaj również nie brakowało przebojów. "Fell In Love With An Alien", "I Can't Help Myself", "Nanana" czy "Thunder" potwierdziły talent do tworzenia różnorodnych hitów, a Kellymania trwała w najlepsze.

Koncert był naprawdę świetnie poprowadzony. Nie był zbudowany na zasadzie narastania, a sinusoidy. Dostawaliśmy potężną dawkę energii, by zaraz rozpłynąć się w balladach. Po chwili natomiast zostać storpedowanymi kapitalną solówką Angelo na perkusji, który zakończył ją metalowymi blastami. Koncert był naprawdę świetnie poprowadzony. Nie był zbudowany na zasadzie narastania, a sinusoidy. Dostawaliśmy potężną dawkę energii, by zaraz rozpłynąć się w balladach. Po chwili natomiast zostać storpedowanymi kapitalną solówką Angelo na perkusji, który zakończył ją metalowymi blastami.
I nagle, gdzieś na przełomie wieków, to wszystko prysło niczym bańka mydlana. The Kelly Family poszli w odstawkę. Ich przesiąknięta folklorem Irlandii, Hiszpanii i Francji muzyka przestała już oddziaływać na tak ogromne masy. Kolejne wydawnictwa nie były już tak nośne, a w samym zespole zaczęły następować podziały.

Teraz jednak, po wielu latach banicji, powrócili. I to w naprawdę dobrym stylu. Obecnie w składzie znajdują się John, Jimmy, Angelo, Kathy, Patricia oraz Joey, których wspierają muzycy sesyjni. Czyli tak naprawdę ten najważniejszy, wielopokoleniowy trzon z lat dziewięćdziesiątych, który wywindował rodzinne nazwisko na szczyty list przebojów. Szkoda tylko, że Paddy Kelly postanowił na dobre odejść, bo momentami brakowało go na scenie, ale zarówno John, jak i Jimmy godnie wypełniali lukę po jego charyzmie i świetnie dopełniali charakter najmłodszego Angelo.

The Kelly Family - Why Why Why:



Dla większości osób była to podróż sentymentalna. Bo kiedy panowała histeria, mieli kilkanaście lat. I to było widać. Od pierwszych taktów rozpoczętego punktualnie (!) koncertu, publiczność wstała i już do końca nie usiadła. Ergo Arena tańczyła, śpiewała, reagowała na każdy gest ze sceny. A zespół okazał się scenicznym zwierzęciem. Nawet po tylu latach wciąż emanował świeżością i radością z tego, co robi.

Niewątpliwą wartością The Kelly Family, poza ogromnym talentem muzycznym, jest ich wielowarstwowość inspiracji. Jimmy brzmi jak Jon Bon Jovi, Joey to swoisty heavy metalowiec, Kathy niczym śpiewaczka operowa, Patricia to rodzinna Adele, John mógłby spokojnie stanąć na czele Goo Goo Dolls, a Angelo konkurować z gwiazdami ambitnego popu. To wszystko, z pozoru niepasujące do siebie, kompletnie eklektyczne, naprawdę dobrze do siebie pasuje. Bo pomimo różnych zainteresowań, korzenie mają te same - folkowa muzyka uliczna. I pełne oddanie rodzinie.

Wartości rodzinne ich spajają. Widać to w każdej minucie, którą spędzają na scenie. A to przenosi się na publiczność. Mimo że przestrzeń nie służyła tworzeniu intymności, trudno nie było odnieść wrażenia, że nie znajdujemy się w ogromnej hali, tylko w małym klubie. Pomimo feerii świateł, pirotechniki i armatek z konfetti, wszyscy stanowili jedną rodzinę. Zespół raz po raz rozgrzewał i tak rozentuzjazmowaną publiczność, a ta nie pozostawała dłużna - czy to chóralnie śpiewając, czy reagując na zaczepki.

Koncert był naprawdę świetnie poprowadzony. Nie był zbudowany na zasadzie narastania, a sinusoidy. Dostawaliśmy potężną dawkę energii, by zaraz rozpłynąć się w balladach. Po chwili natomiast zostać storpedowanymi kapitalną solówką Angelo na perkusji, który zakończył ją metalowymi blastami.

Występ odbył się w ramach trasy "We Got Love", promującej krążek o tym samym tytule, będący swoistym the best of zespołu. Ale w Ergo Arenie nie mieliśmy typowego koncertu życzeń odcinającego kupony. Poza największymi przebojami z "Over The Hump" i "Almost Heaven" dostaliśmy, poprzez piosenki z młodości muzyków, dużo historii rodziny, która przeniosła się w czasie do dzieciństwa, które spędzili w Stanach, Iralndii, Hiszpanii oraz Francji. Dostaliśmy dużo miłości tak naprawdę. Bo od samego początku na tym bazuje zespół. Na miłości rodzinnej, opowieściach zarówno szczęśliwych, jak i tych tragicznych, na uczuciach w ogóle.


Zespół zadawał sobie pytanie, dlaczego tak długo kazali na siebie czekać. Jednocześnie dziękowali, że polscy fani mieli siłę tyle na nich czekać. My możemy zadać sobie dwa pytania - jakim cudem w jednej rodzinie urodziło się tylu utalentowanych ludzi i czy ten powrót jest zapowiedzią nowego, udanego rozdziału w historii The Kelly Family, czy też chwilową potrzebą podreperowania budżetu. Fani na pewno liczą, że to pierwsze. Ale też sam zespół sprawia wrażenie wciąż głodnego gigantycznych koncertów i kolejnych płyt. Dlatego też nikt nie powinien być zdziwiony jeśli Kellymania powróci.

Ten koncert był naprawdę wyjątkowym wydarzeniem. Nie tylko ze względu na przeszłość, ale także dlatego, że mieliśmy okazję zobaczyć fenomen sprzed dwóch dekad, który przygotowaniem koncertu dorównuje największym stadionowym gwiazdom.

Wydarzenia

The Kelly Family (21 opinii)

(21 opinii)
119 - 299 zł
pop

Miejsca

Zobacz także

Opinie (139) 6 zablokowanych

  • Żenada (12)

    Byłem i wyszłem. Jak można czegoś takiego słuchać. Spodziewałem się czegoś innego.

    • 5 48

    • (1)

      Wyszedłem

      • 15 1

      • Chyba raczej nie doszedleś

        • 12 0

    • Wysześ?

      Naucz się języka polskiego!

      • 9 0

    • Jakbyś poszedł to byś nie wyszedł.

      • 12 0

    • (3)

      Uwielbiam gdy ktos kot pisze "Wyszłem, poszłem, włancz, obiat, hlep" krytykuje czyjąć twórczość :D Nawet jeśli rzeczywiście nie da się słuchać tej muzyki. Ja osobiscie za KF nie przepadam.

      • 6 1

      • zgadzam się (2)

        Ja KF słucham ponad 20 lat, ale zgadzam się. Krytyka, jeśli tak można to nazwać, wypada cienko jeśli ktoś pisze lub mówi z błędami.

        • 5 1

        • Ja pierdziu od 20, współczuję. Naprawdę, szczerze i z całego serca. (1)

          Pewnie jeszcze na kasetach i starym Kasprzaku co?

          • 1 0

          • Pani od polskiego co ja wfista pogonił bo za dużo kremòwek...

            • 0 0

    • ??

      A czego sie spodziewales po Kelly Famuly? Ze zaspiewaja jak Elvis? Albo Stonsi?? Smiecha na sali...

      • 2 0

    • Człowieku

      To nie wiesz na co bilet kupiłeś. Ta sama muzyka co kiedyś więc trzeba było posłuchać wcześniej zamiast tracić pieniądze. Ale podejrzewam że kolejka po piwo była twoja.

      • 3 0

    • wyszłem... ta....

      • 1 0

    • WYSZEDŁEM!

      Trzeba było sobie sprawdzić na You Tube, mistrzu! Ja ich nigdy nie lubiłam, więc nie szłam. Ale żeby kupić bilet nie wiedząc, na co? Szczyt głupoty.

      • 0 0

  • Mi brakowalo (1)

    ...tylko Roses of red

    • 16 2

    • Koncert świetny pozazdroscic głosu super ze są.

      • 0 0

  • Rozrywka (1)

    Sławomir,Doda,Ich Troje,Tercet Egzotyczny i wiele innych wspaniałości.Oczywiście Kelly Family też..Brakuje muzyki cygańskiej i góralskiej do pełni szczęścia.

    • 6 23

    • vox populi, vox dei

      jak powiedział Prezes

      • 1 1

  • Po co samemu filmować koncert i tracić na to uwagę, skoro zaraz kilkadziesiąt osób wrzuci to samo do neta?

    • 11 2

  • Koncert

    Również tam byłam i szczerze to koncert był rewelacyjny.... Pani organizator się postarala... Gratuluję bo to były 3 godziny super imprezy

    • 27 3

  • Się wieś zjechała na koncert.

    • 9 34

  • A po kelly family jeszcze koncert sławomira i wiocha sz. cza w majty. .

    • 8 29

  • Fantastyczny koncert bez tipsów silikonów kilogramów pudru zabto cudowne głosy świetna aranżacja i talent....a ci co piszą negatywne opinie to ci co nie byli lub 20 lat temu słuchali depeche mode...i też jest ok

    • 25 4

  • Rewelacja

    Było super, cudownie było ich słuchać, wspólnie śpiewać i cofnąć się do lat młodzieńczych

    • 18 3

  • byliśmy było wspaniale

    tacom i spiewom nie bylo konca

    • 11 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d."

89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years!

159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Konkursy

Konkursy KWINTesencje

KWINTesencje

3 podwójne zaproszenia

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Mewa Towarzyska to: