Zatoka Sztuki (obecnie Nowa Zatoka) po raz kolejny zmieni dzierżawcę? Ten obecny chce bowiem, by lokal trafił do zakonu rycerskiego. - Uznałem, że oddam cały obiekt zakonowi i to rozwiąże problem, skoro jestem solą w oku, a tam byłaby prowadzona działalność charytatywna. Tyle, że nie ma na to zgody miasta - powiedział dziennikarzom aktualny dzierżawca obiektu.
powinno nią zarządzać miasto
52%
powinna trafić w prywatne ręce
9%
powinna zostać całkowicie zamknięta
16%
miasto powinno ją wydzierżawić komuś innemu
15%
przekazanie jej zakonowi to dobry pomysł
8%
Informację na ten temat jako pierwsi przekazali dziennikarze Onet.pl. Z ich ustaleń wynika, że zakonnicy nie dostaliby Zatoki na własność. Lokal trafiłby do nich w dzierżawę na kilka lat.
Miałby też zostać wykorzystany do działalności charytatywnej.
Tymczasem kilka dni temu
przedstawiciele Sopotu poinformowali o złożeniu zawiadomienia do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez spółkę Art Invest. Powodem zawiadomienia było pismo komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Sopocie, przesłane do prezydenta po kontroli przeprowadzonej w budynku.
Urzędnicy informują, że w jej wyniku stwierdzono liczne naruszania przepisów przeciwpożarowych, samowole budowlane i nielegalne prowadzenie działalności hotelowej.
Zatoka Sztuki trafi do zakonu?
Dzierżawca Nowej Zatoki w rozmowie z Onet.pl utrzymywał, że zgłoszenie do prokuratury było nieuzasadnione, bo zastrzeżenia strażaków były niewielkie. Poinformował także o chęci przekazania lokalu.
- Zgłosił się do mnie Zakon Rycerski Kalatrawy, który zaangażował się w pomoc Ukraińcom, a ja prowadzę w Ukrainie aktywną działalność doradczą. Przy okazji pomocy zakonowi, od słowa do słowa, doszliśmy do wniosku, że fajnie byłoby umieścić w Nowej Zatoce ukraińskie matki z dziećmi - powiedział Onet.pl obecny dzierżawca lokalu. - Uznałem, że oddam cały obiekt zakonowi i to rozwiąże problem, skoro jestem solą w oku, a tam byłaby prowadzona działalność charytatywna. Tyle że nie ma na to zgody miasta.Prezydent Sopotu
Jacek Karnowski poinformował dziennikarzy, że miasto "skutecznie wypowiedziało umowę dzierżawy już trzy lata temu", nie kryjąc także, że miasto mogłoby prowadzić w Zatoce działalność kulturalną oraz uzdrowiskową.
Kim są Zakonnicy Kalatrawy?
Ten zakon rycerski powstał w Hiszpanii w 1147 roku i istniał do XIX w. Na terenie Polski członkowie zakonu pojawili się w niewielkiej liczbie w XIII wieku. W 2019 r. zakon reaktywowano w strukturach Kościoła Starokatolickiego.
- Nie mamy dotacji od państwa, ani umowy konkordatowej. Środki na nasze funkcjonowanie pokrywamy z innej działalności, na przykład ze spółek - powiedział Onetowi przełożony zakonu w Polsce. - Kilkanaście tysięcy osób dostaje od nas żywność. Pozyskujemy na te cele różne obiekty. I ten też miałby być wykorzystywany charytatywnie - stwierdził.Zatoka Sztuki i Sopot. Geneza konfliktu
Przypomnijmy, konflikt miedzy Sopotem, a kolejnymi zarządcami najpierw Zatoki Sztuki, a później Nowej Zatoki trwa od 2015 roku.
O sprawie zrobiło się głośno, gdy urzędnicy zarzucili zarządcy m.in. nieprzestrzeganie ciszy nocnej, organizowanie nielegalnych wydarzeń artystycznych czy prowadzenie działalności niezgodnej z treścią umowy. Czarę goryczy przelało zatrzymanie pracującego przez chwilę w Zatoce Sztuki
Krystiana W., ps. "Krystek", który został oskarżony o przestępstwa seksualne.
Później zarzuty usłyszał też były współwłaściciel sopockiego lokalu.W grudniu 2019 roku miasto
odebrało spółce kawałek plaży, który był dzierżawiony razem z budynkiem. Z kolei w styczniu tego roku wypowiedziało całą umowę dzierżawy, ale spółka budynku nie oddała.
Co ważne, lokal zmienił także dzierżawcę, a sam obiekt nazwę na Nową Zatokę.
Sytuacja dotycząca Zatoki jest patowa, tym bardziej, że przed Sądem Okręgowym w Gdańsku wciąż toczy się rozpoczęte jeszcze w 2019 roku postępowanie dotyczące wydania dzierżawionej działki miastu.