- 1 Rammstein w Filharmonii Bałtyckiej (40 opinii)
- 2 Ty też nie czujesz atmosfery świąt? (116 opinii)
- 3 Związek? Podziękuję. Jestem na detoksie (163 opinie)
- 4 Planuj Tydzień: Wielkanoc w Trójmieście (4 opinie)
- 5 Czemu już nie ma takich imprez? (68 opinii)
- 6 Sztuczna inteligencja w piosence wyborczej (57 opinii)
Zmierzch klubów studenckich. Gdzie teraz bawi się akademicka młodzież?
Kluby studenckie kiedyś pękały w szwach. Dziś coraz częściej stają się jedynie reliktem przeszłości i obiektem wspomnień. Obecnie studenci przenoszą się do innych miejsc, które odpowiadają im klimatem oraz ofertą. Kluby studenckie wyraźnie przegapiły moment, w którym ich klientela zaczęła się zmieniać. A szkoda, ponieważ te lokale to kawał historii.
Imprezy klubowe w Trójmieście
Kluby te wyewoluowały ze stalinowskich świetlic. Były nacechowane wolnością, czymś bardziej zachodnim. Samo to słowo niosło w sobie luz. W przeciwieństwie do świetlic cieszyły się też pewną autonomią w przygotowywaniu programu i nie było w nich miejsca na politykę - nie świętowało się rocznic, nie obchodziło państwowych świąt.
Ich historia jest bardzo bogata i nie ma tu miejsca, aby umieścić całą tę opowieść, ale zaczęły one powstawać jak grzyby po deszczu właśnie na przełomie lat 50. i 60. XX wieku. To wówczas zaczęła rodzić się tzw. kultura studencka.
Kultura studencka była nowym zjawiskiem, które z początku bardzo trudno było jednoznacznie zdefiniować. Młoda, amatorska, jak na tamte czasy, również niezależna. W pewnym momencie stała się także kontrkulturą. Zaważyła na tym działalność prowadzona przede wszystkim w takich miejscach jak warszawskie Hybrydy i Stodoła, wrocławski Pałacyk, krakowska Nawojka czy gdański Żak. I właśnie głównie Żak jest do dziś legendą.
Trójmiejskie kluby w latach 90. i 00.
Mieszczący się wówczas w obecnej siedzibie Rady Miasta Gdańska klub był znany w całej Polsce. Jego program był bogaty w jazz, rock'n'roll, teatr, kabaret. Ludzie walili drzwiami i oknami, gdański pałacyk wiecznie pękał w szwach. Dziś Żak to instytucja miejska, która swoją siedzibę ma we Wrzeszczu na terenie dawnej zajezdni tramwajowej. Ze studentami wiele wspólnego nie ma, ale program wciąż jest na bardzo wysokim poziomie.
Kluby studenckie, które znają osoby, będące słuchaczami na trójmiejskich uczelniach wyższych w latach 90. i 2000 nie miały już wiele wspólnego z tym, co było na początku. Rzadko kiedy pojawiały się tam stricte kulturalne programy. Były to po prostu regularne imprezownie, tyle że wejście było za okazaniem legitymacji. Obowiązywało też sporo promocji na barze. Później wejść mogli już wszyscy, legitymacje uprawniały jedynie do wstępu za darmo.
Czytaj także: Gdzie na Techno w Trójmieście?
Niemniej, wciąż obiekty te cieszyły się dużą popularnością. Zwłaszcza gdańska Kwadratowa bardzo prężnie działała. Aby dostać się do środka w czwartek lub weekend, trzeba było swoje odczekać przed wejściem. Długie kolejki do drzwi były znakiem rozpoznawczym tego miejsca. Ale nie tylko - odbywały się tam koncerty gwiazd polskiej muzyki.
Ponadto można było bawić się w Iksie, Ygreku, Medyku, Autsajderze, Mechaniku, Bukszprycie, Pokładzie, Contraście, Non Stopie (nie mylić z kultowym klubem o tej samej nazwie), Metrze, Hi-Fi czy Negatywie. Kluby studenckie pojawiały się i znikały, ale te wymienione były zdecydowanie najbardziej popularne. Niestety, na wiele z nich przyszła pora. Musiały się zamknąć.
Inne czasy, inni ludzie, inne miejsca
Dlaczego? Po pierwsze coś takiego jak kultura studencka już nie istnieje. Po drugie zmienili się sami studenci. Jeszcze kilka lat temu szukali oni miejsc, gdzie jest tanio albo są dla nich specjalne promocje. Teraz jednak student - w większości - jest normalnym, regularnym bywalcem klubów. Student często podąża za modą - stąd też wielu z nich przeniosło się na ulicę Elektryków czy do Sfinksa. Ci, którzy chcą się dobrze bawić, ale nie szukają konkretnej muzyki, a po prostu dobrego klimatu, wybierają się do Mewy Towarzyskiej czy gdańskiego Bunkra.
Kluby studenckie wyraźnie nie wyczuły zmieniającej się koniunktury oraz zmiany pokoleniowej wśród studentów. Dziś studenci często nie narzekają na brak środków, więc nie szukają też imprez, na których piwo będzie za "czwórkę". Najlepiej widać to na rynku mieszkań na wynajem. Jeszcze nie tak dawno temu studenci szukali tanich, byle jakich lokali. Dziś wielu z nich wynajmuje mieszkania na nowych osiedlach, w wysokim standardzie, gdzie koszty są niewspółmiernie wyższe.
Czytaj także: Kluby, których już nie ma
Nic więc dziwnego, że kluby studenckie powoli dokonują żywota. Nie wyczuły momentu. Gdyby zainwestowały w inny wystrój, zaproponowały ciekawe piwa i koktajle, zmieniły imprezy, wyszły naprzeciw oczekiwaniom współczesnego studenta, dalej istniałyby i cieszyły się ogromnym zainteresowaniem. Mogły połączyć to, czego oczekuje współczesna młodzież akademicka z klasycznymi zagrywkami - jak promocje. W ten sposób połączyłyby oczekiwania z tradycjami.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2022-02-22 13:04
(3)
Kluby studenckie to była super sprawa, mniej bydła i lanserki niż zwykle, a jednocześnie nieco lepsze ceny i fajna zabawa, bez dużej patoli i na luziku. No ale jak młode nasienne głupki muszą teraz chodzić tam gdzie każe im smartfon i lajki podnzdjeciami(aktualnie duze skupiska i mocno obłożone lokale), to niech przepłacają fraje..rzy. Szkoda, bardzo szkoda, że ten etap się kończy:( ogólnie od lat 15/16 zauważam stopniowe dostosowywanie się gastronomii pod lanserke. No niestety:(
- 169 11
-
2022-02-23 07:31
A Melmak gdzie ..ja sie pytam ;) (2)
Sława wspomnianego Negatywu niczym się ma do Melmakowej, Orbitalowej czy HiFi , U-boot dla starszych ode mnie też był Mekka (ja zdążyłem jeszcze w nim być)... Chociaz z Negatywu też miło wspominam kilka imprez (koncertów zwłaszcza). A skoro na wstępie nawiązałem do Melmaka to z tego miejsca pozdro dla Jacka i Piotra... Fajna była ta Wasza "buda" ;), no i jakże bym nie mogl pamiętać o Wojtku z HiFi - piona!
- 9 0
-
2022-02-23 09:20
Człowiek legenda (1)
Wojtek z HI-FI :-) To w dużej mierze dzięki niemu ludzie przychodzili i w tej budzie coś się działo, a w tygodniu zawsze było miło pogadać, pograć w bilard, czy lotki.
- 3 0
-
2022-02-23 11:19
W 2012 pracował już w Mechaniku... W mój kawalerski wielkim sentymentem do dzielnicy, miejsc i ludzi odwiedziliśmy także Wojtka ;) ... Poszło kilka ładnych kolejek ;)
- 3 0
-
2022-02-22 13:19
A czy do tego nie dołożyła się pandemia? (3)
Lock-downy, nauka zdalna, brak spotkań "na mieście", brak studentów w akademikach... To smutne ale znam osoby, które zaczęły studia w 2019 roku i takiego studenckiego życia jak ja nie posmakowały. Dla mnie to był niezapomniany czas, pierwsze dojrzałe relacje ale wciąż dużo zabawy i luzu, brak dużych zobowiązań, robiło się rzeczy, na które teraz człowiek by się nie zdecydował.
- 111 7
-
2022-02-22 18:40
Kluby studenckie byłyby świetna okazja do poznania innych studentów, ale teraz studenci są zmanierowani. Dziewczyny i chłopaki polują na starych bogatych tatuśków
- 8 1
-
2022-02-22 13:56
(1)
Nie pandemia a duch czasu. Teraz studentki są odlotowe a studenci bananowi. Więc już nie Autsajder czy Yesterday a Sopot pewnie.
- 10 6
-
2022-02-22 19:04
Yesterdaya to już nie ma od ponad dekady. A bawili się tam wszscu niezależnie od wieku
- 3 0
-
2022-02-23 23:19
Najlepsze czasy i wspomnienia.
Kluby studenckie faktycznie moze dla obecnych studentow tracaja myszka.Ale ponad dwadziescia lat temu to byly fantastyczne miejsca do zabawy,poznania nowych ludzi z roznych uczelni.Piwo to byl taki dodatek do tego. No i nie bylo raczej zadnych hamskich iagresywnych akcji.
- 7 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.