- 1 Pchli Targ w Oliwie rozpoczął sezon (32 opinie)
- 2 Oto najpiękniejsze kobiety Pomorza (94 opinie)
- 3 Recenzja "Challengers": intensywne kino (36 opinii)
- 4 Majówka: pomysły na jednodniowe wycieczki (44 opinie)
- 5 100cznia otworzyła sezon (44 opinie)
- 6 Tysiące osób odwiedziło Twierdzę Wisłoujście (57 opinii)
Zrobiłam detoks od telefonu. Jak mi poszło?
To nie było postanowienie noworoczne, nazwałabym to raczej chęcią zmiany, która dojrzewała we mnie od miesięcy. Miesięcy, w których telefon coraz częściej przyrastał mi do dłoni, a ja czułam się zmęczona nie tylko codziennymi obowiązkami, ale też nadmiarem przyswajanych informacji. Z części z nich postanowiłam zrezygnować, co wcale nie okazało się łatwe.
"Odpoczynek" z telefonem w dłoni
Czy rzeczywiście tak było? Wielokrotnie sięgałam po telefon w chwilach największego zmęczenia właśnie po to, by "na chwilę się oderwać", "trochę odpocząć" czy "poprzeglądać głupoty". Niestety przeładowany kolorowymi obrazkami i filmikami mózg wcale nie czuł się po tym czasie bardziej wypoczęty niż wcześniej.
Do przyjrzenia się temu, kiedy i jak często korzystam z telefonu, zmusiło mnie też macierzyństwo. Wpatrzeni w smartfona rodzice to wyzwanie, którego nie znały wcześniejsze pokolenia. Zadałam sobie pytanie: "jak mogę wymagać, żeby moje dziecko nie gapiło się godzinami w ekran, skoro widzi mnie sięgającą po telefon w każdej wolnej chwili?".
Zadziałało. Na czas zabaw staram się odkładać telefon poza zasięgiem wzroku.
Jeszcze inną ciekawą perspektywę podsunęła mi ajurweda. Według tego podejścia "dietą" nazywamy wszystko, co przyswajamy zmysłami. Nie tylko smakiem, ale też wzrokiem czy słuchem. Uderzyła mnie dysproporcja tego, jak bardzo uważamy na to, co znajduje się na naszym talerzu, a jak mało na to, co pokazuje nam nasz telefon.
Ogłoszenia.trojmiasto.pl – kup lub sprzedaj telefon w naszym serwisie
Sami musimy ustalić limity, ale technologia może w tym pomóc
W przejściu od słów do czynów postanowiłam się wesprzeć niczym innym jak... technologią. Cóż za paradoks, prawda? Jednak każdy dobry strateg wie, że żeby pokonać przeciwnika, dobrze jest go wcześniej poznać. Przyjrzałam się zatem statystykom, jakie zbiera mój telefon - ile czasu dziennie spędzam przed ekranem, ile powiadomień do mnie przychodzi, jakie aplikacje pożerają mi najwięcej czasu i w jakich godzinach jestem najbardziej aktywna.
Na tej podstawie ustawiłam limity i powyłączałam część powiadomień, które skłaniały mnie do otwierania aplikacji. Ustaliłam też godzinę, w której mój telefon zmienia barwę ekranu na ciepłą, oraz godzinę, od której blokuje do rana wszystkie aplikacje. Zrobiłam też porządki w mediach społecznościowych, odobserwowałam konta, które zabierały mi wiele czasu, niewiele oferując w zamian.
Praca nad nowymi nawykami
Znacznie trudniejsze niż mechaniczne ustawienie sobie blokad okazało się psychiczne zaadaptowanie się do zmiany. Po pierwsze - zmiana nawyków. Zauważyłam, jak często po telefon sięgam z przyzwyczajenia, nie mając pomysłu na to, co potrzebuję na nim zrobić. Walczę z tym, starając się w zamian sięgać po książkę (moje statystyki czytelnicze znacząco się poprawiły) lub po prostu zatrzymując się i obserwując otoczenie.
Drugim wyzwaniem było (a może nadal jest) oswojenie FOMO. FOMO ( z ang. fear of missing out) oznacza strach przed wypadnięciem z obiegu, przegapieniem czegoś ważnego, byciem pominiętym.
Media społecznościowe skonstruowane są w taki sposób, żeby cały czas dostarczać nam nowych treści. Każdego dnia w przestrzeni internetowej pojawiają się nowe memy, nowe aferki, nowe powiedzonka, które ze świata wirtualnego wchodzą do realnego. Ograniczając internet, siłą rzeczy część tej wiedzy zaczyna nam umykać. I to chyba było najtrudniejsze - zaakceptowanie, że część z tego mnie ominie, czegoś nie będę wiedzieć, a niektórych żartów nie zrozumiem.
Kolorowe serca: emotikony, z których znaczeniem możesz mieć problem
Potrzeba wiele czasu i silnej woli, żeby bycie "offline" zamienić z krótkotrwałego wyzwania w tryb życia. Myślę jednak, że warto. Lepszy sen, więcej przeczytanych książek, bardziej wypoczęta głowa to tylko kilka z korzyści, które udało mi się u siebie zaobserwować.
Według statystyk, które można znaleźć na stronie gov.pl, aż 94 proc. ludzi w wieku od 15 do 19 lat przyznaje się, że doświadcza wysokiego lub średniego poziomu FOMO. Czas bez telefonu jawi się więc jako nowe wyzwanie, a może też nowy luksus, jeśli uda nam się wpleść go w swoją codzienność.
Opinie wybrane
-
2024-02-19 11:27
(2)
Ja mam 46 i wiekszosc zycia przezyłam bez telefonu i internetu. Więc znam życie bez i jest mi łatwiej robić detox. Mam reklamowstręt.
Gorzej mają dzieci, są absolutnie nieodporne, nie znają zycia bez tego badziewia. Cały marketing jest obecnie wycelowany w dzieci i młodzież. Aplikacje są coraz bardziej uzalezniajace. Pokolenie cyfrowychJa mam 46 i wiekszosc zycia przezyłam bez telefonu i internetu. Więc znam życie bez i jest mi łatwiej robić detox. Mam reklamowstręt.
Gorzej mają dzieci, są absolutnie nieodporne, nie znają zycia bez tego badziewia. Cały marketing jest obecnie wycelowany w dzieci i młodzież. Aplikacje są coraz bardziej uzalezniajace. Pokolenie cyfrowych narkomanów. Współczuję im. Co to za życie, non stop być przylepionym do telefonu. Bombardowanym reklamami, i**otycznymi filmikami, bredzącymi youtuberami, blogerami, fake newsy itd. Hejt i przemoc w internecie, anonimowość. Mózg nie ma ani chwili wytchnienia. Non stop skoki dopaminy. Jakby dostarczały sobie gigantyczną ilość dawek kokainy dzień w dzień. Rodzice albo są nieświadomi tego, albo sami są uzależnieni. Często widzę niemowlaki z tym urządzeniem. Zamiast obserwować świat, wchodzić w interakcje z otoczeniem, biernie wpatrują się w jakąś głupawą bajkę w telefonie, bo mamusia chce mieć spokój. Ludzie, życie wam przecieka. Daliście się uzależnić, zniewolić. Nawet nie macie pojęcia jakie metody i techniki wykorzystują producenci tych aplikacji, żeby was jak najdłużej "angażować", żebyście nie byli w stanie tego wyłączyć, po to im służa tzw. "personalizacje" i algorytmy. Obsesja zysku. Najbardziej mnie wkurza, że głównym targetem są dzieci. Chore.- 151 5
-
2024-02-20 02:17
Dzieci
Są uzależnione i ten widok aż boli. Nie potrafią żyć bez telefonu, nieustannego go odpalania. Nawet w kinie co chwilę któreś dziecko odpalało fona lub choćby zerkalo na smartlocza.a poproś, żeby ci sprawdził taki np.do której godziny jest otwarty sklep to nie sprawdzi...bo nie umie...
- 3 0
-
2024-02-19 14:43
pomyśl tez o rozwoju cywilizacji
w latach siedemdziesiątych dwudziestego wieku marzyliśmy o podróżach kosmicznych, gwiazdy wydawały się tuz, a mars za progiem, księżyc na podwórku. tym naszym przaśnym szaroburym, na kartki. dziś marzymy o lepszym telefonie i na urlop jedziemy na plażę w Egipcie, razem z tłumie, takich samych jak my
a czas, gdy telefon kosztować będzie więcej niż samochód - tuż tuż- 1 1
-
2024-02-19 11:27
(2)
Telefon jest potrzebny, ale social media zniszczyły ludziom mózgi. Ciężko dziś poznać drugą połówkę, bo ludzie mają spaczony i wyidealizowany obraz partnera/partnerki.
- 90 3
-
2024-02-19 15:15
Zawsze tak było.
Kolorowe magazyny nie pokazywały wyidealizowanych ludzi?
- 5 1
-
2024-02-19 13:16
Bardzo długo mogę wytrzymać
Bez telefonu np 20 min albo 30
- 7 8
-
2024-02-19 10:09
(17)
Jestem deko po czterdziestce. Mam smartfon juz kilka lat ten sam. Nie mam ani jednej aplikacji. Żadnej gierki. Telefonu używam coraz mniej. Praktycznie kontakttylko z żoną i rodzicami. Mógłbym życ bez telefonu. Niestety,ale wielu to dobrodziejstwo zwyczajnie ogłupiło.
- 78 6
-
2024-02-19 14:05
współczuję...
- 1 19
-
2024-02-19 13:28
(4)
To niestety prosta droga do demencji. Nic Cię już nie interesuje. Nie masz znajomych ani dzieci. To naprawdę nie wróży dobrze.
- 3 23
-
2024-02-20 10:29
Półanalfabeto - żonę ma, jak sam napisał. Skąd wiesz, że nic go nie interesuje? Może do swoich zainteresowań nie potrzebuje telefonu, bo ma coś innego niż oglądanie tik toka (aplikacja dla d**ili).
- 3 0
-
2024-02-20 09:47
....
Chyba raczej nie. Zobacz na starszych ludzi, którzy żyli bez strajfonów i aplikacji. Czasem mają więcej werwy niż zgarbiony od telefonu młody człowiek. Zresztą nawet ludzie już śpią z telefonami...czy to zdrowe? Umiar jest wskazany.
- 0 0
-
2024-02-20 08:41
Droga do demencji najszybsza to przez te tok toki. Tak sie sklada ze mam kontakt z mlodzieza i pokazuja mi co tam ogladaja..co ich bawi a co wydaje sie byc interesujace dla nich. A ja zadaje sobie wtedy tylko jedno pytanie. Czemu nikt tego nie blokuje? Badania mowia ze oladanie przez dzieci filmow dla doroslych sieje spustoszenie. Strach pomyslec co sieje tik tok kiedy ktos przebada ten temat
- 0 0
-
2024-02-19 14:24
Haha. "współczuję czy droga do demencji". To odpisali na czyjś post medrcy internetowi hehe. Wy wiecie czy ktoś ma dzieci czy nie ma. Naprawdę jest to zabawne. Może wtedy jak wy przeglądaćie głupoty w necie ktoś książki czyta albo na sport chodzi?! Ojj ludzie.
- 10 0
-
2024-02-19 13:29
I oczywiście nigdy nie komentujesz pod artykułami na trojmiasto.pl?
- 0 5
-
2024-02-19 12:27
Ja nie mam gierek czy czegoś w tym stylu, ale (4)
mam muzykę i książki: audio i ebooki. To nie musi być sam badziew.
- 8 4
-
2024-02-19 22:58
Dobra gra często jest lepsza od kiepskiej ksiazki
- 1 0
-
2024-02-19 14:02
A jednak zdecydowanie lepsza jest książka (2)
papierowa, przynajmniej dla narządu wzroku.
- 3 0
-
2024-02-19 14:50
(1)
to zrób w książce papierowej litery pięciocentymetrowe
i czytaj ja po ciemku, w tłoku
lubię książki papierowe. ale trzeba światło, trzeba miejsce, trzeba mieć spokój.
owszem, łatwo zdjąć z pułki bibliotecznej tzw. byleco.
ale nie przeginajmy. jak co konkretnego potrzebne, to dziś łatwiej sięgnąć do wikipedii
to zrób w książce papierowej litery pięciocentymetrowe
i czytaj ja po ciemku, w tłoku
lubię książki papierowe. ale trzeba światło, trzeba miejsce, trzeba mieć spokój.
owszem, łatwo zdjąć z pułki bibliotecznej tzw. byleco.
ale nie przeginajmy. jak co konkretnego potrzebne, to dziś łatwiej sięgnąć do wikipedii
niż do Wielkiej PWN, czy Britanniki, a jak chcesz coś przeczytać to najszybciej znajdziesz
to w epub lub pdf
oczywiście do tego nie trzeba telefonu. smartfon jest za duży na telefon, za mały na
czytnik książek, za krótko trzyma baterię na mapę, za wrażliwy by wziąć go ze sobą na kajak.
do tego lepsze specjalne urządzenia.
ale on ma to wszystko naraz.- 0 5
-
2024-02-20 09:48
pÓłki, Gamoniu. Zalecam sięgnąć po słownik ortograficzny , tradycyjny, wydrukowany ;)
- 1 0
-
2024-02-19 10:31
(4)
Jak nie masz żadnej aplikacji to nie jesteś wstanie nawet zadzwonić Bredzisz
- 4 31
-
2024-02-19 13:07
Aplikacja do dzwonienia i pisania sms-ów jest fabrycznie wbudowana w telefon, przecież do tego służy. Pleciesz głupoty.
- 19 1
-
2024-02-19 11:14
(2)
A po co ci aplikacja do dzwonienia do zony ? Ty bredzisz kolego.
- 16 0
-
2024-02-19 13:15
do żony jest wbudowana automatycznie, podobnie z gps od żony (1)
- 5 3
-
2024-02-20 08:33
No i
Aplikacja Biedry!!
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.