• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Erotycznie i energetycznie. Mery Spolsky wystąpiła w Starym Maneżu

Aleksandra Wrona
17 listopada 2023, godz. 08:00 
Opinie (125)
  • Mery Spolsky promowała w Starym Maneżu swój nowy album o tytule "Erotik Era"
  • Mery Spolsky promowała w Starym Maneżu swój nowy album o tytule "Erotik Era"
  • Mery Spolsky promowała w Starym Maneżu swój nowy album o tytule "Erotik Era"
  • Mery Spolsky promowała w Starym Maneżu swój nowy album o tytule "Erotik Era"
  • Mery Spolsky promowała w Starym Maneżu swój nowy album o tytule "Erotik Era"
  • Mery Spolsky promowała w Starym Maneżu swój nowy album o tytule "Erotik Era"

"Chce mi się wszystkiego" - zapowiedziała Mery Spolsky w dniu swoich 30. urodzin. Rozpoczęła tym samym nową erę w swoim życiu i w swojej karierze. Erę, którą dumnie ochrzciła "Erotik erą", i rozpoczęła trasą koncertową promującą swoją najnowszą płytę. W czwartkowy wieczór w Starym Maneżu było głośno, tłoczno, energetycznie i... erotycznie.



IMPREZY I WYDARZENIA Pop: nadchodzące koncerty

maj 12
Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d."
Kup bilet
maj 9
Stanisław Soyka i Grott Orkiestra
Kup bilet

Czy szokuje cię twórczość Mery Spolsky?

Na wstępie przyznam, że mam problem ze słowem "kontrowersyjna" w kontekście Mery Spolsky. Z jednej strony owszem, ta płyta i trasa aż proszą się o to, żeby je tak nazwać. W końcu Mery występuje na niej w stroju wielkiej waginy, krytykuje katolickie wartości, epatuje seksem, nazywa się suką i nie przebiera w słowach. Jednak z drugiej strony - czy nie tego właśnie można się było spodziewać? Mery ma wierne grono fanów, którzy doskonale wiedzą, na co się piszą, wybierając się na jej występy. Z tej perspektywy trudno tu mówić o kontrowersji.

Wracając do Erotik Era Tour, to jest to zupełna świeżynka związana z 30. urodzinami artystki, które świętowała 14 listopada, cztery dni po premierze swojej nowej płyty o tytule "Erotik Era". Zarówno oprawa trasy, jak i teksty na płycie są więc efektem przemyśleń towarzyszących Mery wkraczającej w nową dekadę życia. Jak sama przyznaje, "nie chciała poddać się stereotypom, że trzydziestka to siwe włosy, kredyt i rodzina". Nowa płyta jest więc swoistym manifestem, że trójka z przodu będzie dla Mery Spolsky oznaczała koniec wstydu i początek czerpania z życia (i seksu) pełnymi garściami.

"Jestem Marysia i chyba się zabiję dzisiaj". Muzyczny monodram Mery Spolsky
Trzeba przyznać, że ta nowa, odważna energia wyśmienicie sprawdza się na scenie. Mery zawładnęła nią od pierwszego kawałka i nie odpuściła aż do samego końca.

- Powiem Wam, Gdańsk, że nie graliśmy u was całe lato i to, że przyszliście dzisiaj, jest bardzo wzruszające - powitała swoich fanów Mery Spolsky, po czym wykonała krótką, rapowaną improwizację zakończoną słowami: "I sama trochę w to nie wierzę, że jestem dzisiaj w Gdańsku w erotik erze".

Mery z Polski w sukni o kroju waginy

Erotik Era Tour to hedonizm w czystej postaci. To sceniczne szaleństwo, łamanie tabu, nagość, lateks, erotyzm, ale też rodzaj polemiki z patriarchatem i kulturą, w której dorastaliśmy. To manifest wyzwolonej kobiety, która nie chce dopasowywać się do roli, w jakiej widzi ją społeczeństwo. Mery nie ukrywa zresztą inspiracji Marią Peszek, naczelnej buntowniczki na polskiej scenie muzycznej. Tego rodzaju twórczość niesie ze sobą ryzyko, że nie zostanie w pełni odczytana, że część odbiorców zatrzyma się na obnażonych pośladkach i lateksowym wdzianku, nie próbując dojść do tego, czy pod tą oprawą jest jakiś głębszy przekaz.

Fani Mery Spolsky zdają się jednak rozumieć tę konwencję, a na czwartkowy koncert przygotowali się na piątkę z plusem, zaczynając od znajomości tekstów, a kończąc na przemyślanych i nawiązujących do konwencji trasy stylizacjach. Z okazji niedawnych urodzin artystki zaśpiewali dla niej "Sto lat". Nie przesadzę, jeśli powiem, że publiczność jadła Mery z ręki. Taka chemia pomiędzy fanami a wykonawcami nie zdarza się często.

"Bigotka" Mery Spolsky

Występy w ramach Erotik Era Tour wymykają się definicji zwykłego koncertu, momentami skręcając w stronę performansu. Nie brak tu robiących wrażenie stylizacji, jak choćby ta z okładki - wielka suknia przypominająca krojem waginę, w której Mery Spolsky wykonuje utwór "Disko In My Pussy". Do tego dużo, naprawdę dużo zaczepnej konferansjerki, układy taneczne i liczne interakcje z publicznością.


Kontrowersyjnie? Chyba tylko dla tych, którzy Mery Spolsky nie znają i których w XXI w. wciąż dziwi, że kobiety mogą lubić seks. Za to na pewno radośnie, energetycznie i głośno było tego wieczoru w Starym Maneżu. Mery "chciało się wszystkiego", tak samo jak jej publiczności, która dała się porwać erotikowemu szaleństwu.

Wydarzenia

Mery Spolsky (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
pop

Miejsca

Zobacz także

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (125)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years!

159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Najpopularniejszy termin na świecie, w którym obchodzony jest Dzień Matki to: