- 1 Majówka: pomysły na jednodniowe wycieczki (39 opinii)
- 2 Oto najpiękniejsze kobiety Pomorza (65 opinii)
- 3 Tysiące osób odwiedziło Twierdzę Wisłoujście (16 opinii)
- 4 Recenzja "Challengers": intensywne kino (18 opinii)
- 5 Robią sobie jaja od 45 lat (17 opinii)
- 6 Majaland: znamy termin otwarcia i cennik (577 opinii)
Już nie Sarsa, a Marta zaśpiewała w Starym Maneżu
Jej piosenki mają miliony wyświetleń i zdobywają pierwsze miejsca na listach przebojów, a koncerty wyprzedają się w kilka chwil. Ona jednak postanowiła powiedzieć dość i zerwać z wizerunkiem popowej gwiazdki. Wraz z wydaną miesiąc temu płytą piosenkarka wkracza na nowe muzyczne wody i krzyczy "*jestem Marta", nie Sarsa. Swoje nowe oblicze wokalistka zaprezentowała w niedzielny wieczór w Starym Maneżu.
Kolejne piosenki: "Zapomnij mi", "Indiana", "Volta", "Pióropousze", "Tęskno mi", "Zakryj" czy "Ze mną tańcz", a także fantazyjne stylizacje i charakterystyczne dwa "rogi" na głowie utrwalały jej wizerunek gwiazdki pop. Spod niego jednak zawsze wyzierało sporo smutku i gorzkich przemyśleń. Na początku października ukazał się nowy, zupełnie niepodobny do reszty album "*jestem Marta", którym piosenkarka rozpoczyna nowy etap w karierze. Zmieniła wizerunek, pokazała nowe oblicze, a przede wszystkim eksperymentuje ze stylem muzycznym.
To już nie jest muzyka, która będzie leciała wszędzie i dla wszystkich. Marta Markiewicz eksploruje głównie alternatywne brzmienia. Już popandemiczne "Runostany" pokazały, jaka muzyka tak naprawdę siedzi w wokalistce. Teraz ten alternatywny rock, połączony z elektroniką, może w pełni wybrzmieć.
- Bardzo się cieszymy, że możemy grać w Gdańsku. Właściwie to jesteśmy u siebie w pewnym sensie, tzn. Paweł jest najbardziej u siebie, on jest gdańszczaninem. Zawsze to bardzo podkreślam, zwłaszcza że musiał się przeprowadzić do Gdyni, ale ta tożsamość jest w nim głęboko zakorzeniona i po części mnie się również udzieliła - mówiła Sarsa na początku koncertu. - Cieszę się, że widzę tylu fajnych ludzi. Super jesteście, że jesteście tutaj dla nas, a my się cieszymy, że możemy być dla was. Fajnie też, że moja rodzina jest ze mną.
Gwiazdy, które zamieszkały w Trójmieście: Wojewódzki, Figura, L.U.C., Sarsa i inni
Nie zabrakło niespodzianek. Jedną z nich było gościnne pojawienie się na scenie Rosalie. Dziewczyny zaśpiewały razem utwór "Sercem zjem". Choć ci, którzy liczyli, że usłyszą największe hity Sarsy mogli się nieco zawieść, piosenkarka sięgnęła do kategorii znane i lubiane i zaśpiewała dwa covery: "[sic!]" z repertuaru Hey oraz "Beksę" Artura Rojka.
Podczas koncertu artystka miała okazję pokazać nie tylko swoje rockowe, punkowe oblicze, ale też nieco spokojniejsze, bardziej melancholijne wcielenie. Trzeba przyznać, że piosenkarka na scenie czuje się jak ryba w wodzie. Ma w sobie luz i mnóstwo dystansu, co umożliwia swobodny kontakt z fanami. Choć w pierwszej części koncertu wydawała się śpiewać sama dla siebie, później się rozkręciła - opowiadała anegdoty i co chwilę żartowała, co często kończyło się "sucharem".
Wydarzenia
Miejsca
Zobacz także
Opinie wybrane
-
2023-11-06 10:05
Muzycznie ekstra
Woleliśmy jej poprzednie wcielenie . Szkoda że zagrała tylko jeden stary kawałek . Myślę że te dzieciaki co były na koncercie czekały na Pióropusze....
- 3 3
-
2023-11-06 07:25
Ciekawa barwa glosu ale repertuar fatalny...
- 10 2
-
2023-11-06 08:15
Fajny koncert, ale czegoś mi zabrakło. Jedank uważam, że dobrze że dziewczyna postanowiła spiewać w zgodzie z sobą i coś zmienić jeśli nie było jej ok z tym, co do tej pory
- 7 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.