- 1 Gdański Żuraw otwiera się po remoncie (12 opinii)
- 2 Majówka: pomysły na jednodniowe wycieczki (45 opinii)
- 3 Pchli Targ w Oliwie rozpoczął sezon (53 opinie)
- 4 100cznia otworzyła sezon (55 opinii)
- 5 Tysiące osób odwiedziło Twierdzę Wisłoujście (65 opinii)
- 6 Recenzja "Challengers": intensywne kino (50 opinii)
"Kolejka gości czeka na wolne miejsce i patrzy, jak tamci sobie pracują i piją jedną kapuczinę"
Praca z laptopem na mieście to już standard, zwłaszcza w dużych aglomeracjach. W ciągu dnia wiele osób przenosi swoje minibiuro do kawiarni, gdzie mogą popracować z kubkiem kawy i ciastem. Ale czy zawsze takie osoby są tam mile widziane? Teoretycznie tak, bo to klienci i dodatkowo często zaprzyjaźnieni z obsługą lokalu, jednak w niektórych małych kawiarniach bywa to problematyczne...
Zacznijmy od dobrej wiadomości: w Trójmieście działa sporo lokali, które wręcz zachęcają do zabrania ze sobą laptopa i urządzenia małej świetlicy coworkingowej w kawiarni. Pisaliśmy o nich niedawno w tutaj:
Do kawiarni z laptopem. Tu popracujesz i wypijesz dobrą kawę
Ten temat poruszyła niedawno niewielka poznańska kawiarnia. Zamieściła na swoim Facebooku wpis, w którym poskarżyła się na gości, którzy robią sobie z ich lokalu pracownię i okupują stolik przez kilka godzin. Od tej pory w weekendy w kawiarni Taczaka 20 w Poznaniu nie można już korzystać z laptopów ani nawet rozkładać notatek do pracy.
A jak to wygląda w Trójmieście?
Przyjdź z laptopem, ale pamiętaj też o innych
- Jesteśmy malutką kawiarnią w centrum Gdańska, każdego dnia ruch u nas jest duży. Wiele osób bierze kawę na wynos lub wypijają na szybko espresso przy barze i lecą dalej, ale niektórzy siadają przy stoliku i tam lubią popracować na laptopie. Jest to bardzo miłe, że znajdują u nas przestrzeń do pracy, ale jeśli jakaś osoba zajmuje cały stolik przez dwie czy nawet trzy godziny i w tym czasie sączy jedno latte, to jednak czujemy, że nie jest to uczciwe wobec nas oraz innych klientów, którzy w tym czasie też chcieliby usiąść i wypić kawę. To uciążliwe zwłaszcza wtedy, gdy wszystkie miejsca są zajęte i to w połowie przez pracujące osoby... - mówi właścicielka kawiarni na Głównym Mieście. - Staramy się delikatnie pytać takich gości, czy jeszcze coś chcą z menu, dając jednocześnie do zrozumienia, że skoro są tu tak długo, to może jednak coś domówią.
- Pracowałam w kameralnej, ale też bardzo popularnej kawiarni w centrum Gdyni. Serwowaliśmy również śniadania, więc od rana był ruch, a w środku 7 czy 8 stoliczków, z czego niemal codziennie 3 zajęte przez laptopowców. A kolejka gości czeka na wolne miejsce i patrzy, jak tamci sobie spokojnie pracują i piją jedną "kapuczinę". Irytowało mnie to strasznie... - wspomina baristka z Gdyni.
Być może wprowadzenie zasad korzystania z kawiarni z laptopem to kwestia czasu - tak dzieje się już w Berlinie, gdzie delikatnie zwraca się uwagę gościom urządzającym sobie biuro w lokalu, a nawet zakazuje się wyciągania sprzętu do pracy. Zdarzają się też miejscówki, które pobierają niewielką opłatę za korzystanie z kawiarnianego Wi-Fi.
Ciekawie do tematu coworkingu podszedł Sylwester Gałuszka z wrzeszczańskiej Kolonii.
- Zapraszamy do naszej przestrzeni nie tylko na koncerty i wystawy, ale dodatkowo na kawę do kawiarni oraz na coworking. Kolonia działa hybrydowo: mamy przestrzeń na pracę z laptopami przy dużym wspólnym stole oraz 4 stoliki indywidualne. Osoby, które przychodzą do pracy na dłużnej niż 60 minut, zgłaszają nam to przy barze i płacą 30 złotych za coworking. W tej cenie częstujemy jedną dowolną kawą, herbatą/matchą lub lemoniadą - opowiada. I dodaje:
- Natomiast przestrzeń kawiarni (sofy, fotele) są dla osób, które przyszły na kawę i nie pracują, ale spotykają się na cieście i kawie ze znajomymi. Dzięki takiemu podziałowi zachowujemy higienę pracy oraz komfort spotkań w kawiarni.
Co istotne, opłata w Kolonii za coworking została wprowadzona, ponieważ... goście lokalu sami informowali obsługę, że nie czują się dobrze z tym, że spędzają cały dzień przy laptopie na jednym espresso. Nie mają ochoty na kolejną kawę, jednak dobrze im się pracuje i chcą bez presji zostać dłużej.
- Poproszono nas o wprowadzenie takiej opłaty, aby nie czuć dyskomfortu, gdy zaczyna brakować miejsca w kawiarni. Nasza przestrzeń coworkingowa jest dostępna od godz. 11 i może działać do późnych godzin, gdy wieczorem w kawiarni zaczynają się spotykać osoby na wino i piwo - dodaje Gałuszka. - Jednak pomimo jasno określonych zasad, codziennie zdarzają się sytuacje, gdy ktoś deklaruje, że chce tylko sprawdzić maile i zamawia espresso, a siedzi 3 godziny, zajmując stolik kawiarniany, ładując telefon, komputer, laptop i podgrzewacz papierosów. W takich sytuacjach informujemy grzecznie o naszych zasadach panujących w kawiarni, prosząc, aby przy kolejnej wizycie dostosować się do tych warunków. Najczęściej te osoby już się nie pojawiają, zmieniając kawiarnię na taką, w której nie trzeba płacić za przestrzeń, prąd oraz wi-fi do pracy.
- Jak dla mnie problemem nie są tylko osoby pracujące na laptopach, ale też wszyscy ci, którzy przychodzą do kawiarni na długie spotkania. Fajnie, cieszymy się, że nas wybierają, ale zdarzają się osoby, które zamówią jedną kawę czy herbatę, żadnego ciasta i siedzą przez 3 godziny, rozmawiając sobie w najlepsze. Nic z tym nie robimy, jednak jest to frustrujące, zwłaszcza gdy widzimy, że wchodzą nowi klienci i chcą gdzieś usiąść, ale miejsca są już blokowane przez tych od jednej kawki... Zarabiamy przez to mniej, mamy też mniejszą szansę na napiwki - opowiada właścicielka sopockiej kawiarni.
9 kawiarni z duszą w Trójmieście
Kawa z ciastem droga jak... obiad
Z drugiej strony nie powinny dziwić głosy, że w Polsce na kawie mamy taką przebitkę cenową, podobnie ma się sprawa z ciastami, że i tak właściciele lokali nie tracą, nawet gdy ktoś z laptopem blokuje stolik. Nasi czytelnicy regularnie narzekają na stawki za kawę i przytaczają np. Włochy, gdzie dobre espresso można już wypić za 1,5 euro. U nas to koszt nawet 13 zł.
- Niektórzy z cenami powariowali: cappuccino - 15 zł, latte - 18 zł, aeropress - 20 zł, herbata za 17 zł... Dołóżmy do kawy kawałek szarlotki za 25 zł i szklankę świeżego soku pomarańczowego za 20 zł i jedna wizyta dla jednej osoby kosztuje ponad 50 zł. Nie wierzę, że kawiarniom nie opłacają się klienci z laptopami. OK, jestem w stanie zrozumieć małe lokaliki, ale nie duże kawiarnie, gdzie i tak prawie zawsze w tygodniu są wolne miejsca - komentuje moja koleżanka z pracy.
Tu wypijesz kawę i popracujesz
Moda na lokale, gdzie bez problemu można popracować, nie minie. Ba, pojawiają się kolejne miejsca, które wręcz zachęcają do takich wizyt. Są to nie tylko kawiarnie, ale też puby i restauracje.
- Polufka od początku jest miejscem przyjaznym do pracy, choć oczywiście polecamy raczej godziny popołudniowe w ciągu tygodnia niż wieczór weekendowy, bardziej ze względu na komfort gościa niż nasz. W lokalu posiadamy darmowe Wi-Fi i gniazdka przy większości stolików. Muzyka jest nieinwazyjna i stanowi tło. Przy wybranych stolikach mamy dodatkowe oświetlenie. W menu posiadamy sporo pozycji bezalkoholowych, przy których można posiedzieć i popracować, np. herbaty XXL, kilkanaście rodzajów piw bezalkoholowych czy lemoniadę. Gdy podczas pracy dokuczy głód, serwujemy pyszne tosty lub pizzę z zaprzyjaźnionej pizzerii 105 we Wrzeszczu - mówi Kazimierz Tywusik, właściciel. - W majówkę otwieramy nasz ogródek i serdecznie polecamy go do pracy - jest cicho, spokojnie i zielono. Na leżaku przy lemoniadzie czy piwku można posiedzieć tyle, ile się chce. Nikomu nie odmierzamy czasu.
- W Falovcu na Przymorzu mamy kilka fajnych osób pracujących kilka godzin z laptopami, nie mamy z tym problemu, bo mamy sporą salę, tych osób jest 3-4 tygodniowo, zawsze miło i kulturalnie. Zamówią kawę, obiad - opowiada szef, Daniel Jaroć.
Podobnie jest w Restauracji Panorama w Gdańsku:
- Nie mamy z tym problemu, a wręcz zachęcamy. Praca z laptopem albo spotkanie biznesowe z widokiem z 16. piętra w nowych wnętrzach jest najlepsza.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2024-04-09 15:59
(10)
A może to studenci. Mają wszyscy laptopy. I kawa jedna bez ciasta też by to tłumaczyła.
A jeszcze takie spojrzenie:
Jak w lokalu pusto to się cieszą że robię im sztuczny tłum. Jednak jak są kolejni klienci a ty nic nie zamawiasz a kawka wypita to należy zwolnić stolik.
W Japonii kelnerka podchodzi jak szklanka pusta i albo domawiasz albo musisz opuścić lokal.- 147 31
-
2024-04-10 16:33
Ten pomysł z pobieraniem opłaty za WIFI to jakieś kuriozum widać że kogoś chyba ominęło (2)
że obecnie już prawie każdy ma 100GB w pakiecie i sobie może hotspota z telefonu zrobić więc i tak nikt by za to nie płacił no chyba że na dworcach przyjezdni spoza EU.
- 5 2
-
2024-04-19 10:52
Dlaczego Ci przeszkadza oplata za Wi-Fi, skoro masz 100GB pakietu?
- 0 0
-
2024-04-11 01:53
I sam sobie odpowiedziales na pytanie tumoku.
- 1 6
-
2024-04-10 13:24
(1)
Na świecie normą jest traktowanie biznesu gastronomicznego w kategoriach nieruchomości. Ba! Są specjaliści w dziedzinach organizacji lokali w taki sposób, aby były na tyle przyjemne, żeby ludzie przychodzili, ale na tyle niewygodne, aby nie siedzieli bez celu.
- 9 0
-
2024-04-11 01:56
albo wygodne, albo przyjemne, zdecyduj sie.
Nie pojde do lokau, w ktorym jest niewygodnie, bo niewygoda jest zaprzeczeniem przyjemnosci.- 0 0
-
2024-04-09 20:02
(4)
Studenci normalnych, dziennych kierunków, raczej nie mają na to czasu.
Poza tym to niepraktyczne i niekomfortowe by było.- 24 2
-
2024-04-09 20:55
(3)
Mają, zawsze były puby i kawiarnie oblegane przez studentów. Jest to alternatywa pracy w bibliotece.
- 5 17
-
2024-04-10 13:43
(1)
Do pubu to się idzie na browara a nie pracować. Byłeś studentem??
- 13 1
-
2024-04-15 09:10
Puby nie, ale kawiarnie tak
- 0 0
-
2024-04-10 13:13
siedzenie w pubie alternatywą dla pracy w bibliotece? chyba mylisz trójmiasto z Londynem xD
- 12 0
-
2024-04-09 15:13
Gdy jest sporo wolnych miejsc to można siedzieć. Jeśli sala się zaś zapełnia to wypada umiarkowanie jak długo zajmujemy. (6)
- 155 2
-
2024-04-10 15:51
kupiłem wodę to siedzieć cały dzień mogę
na dworcowych poczekalniach masz wolne miejsca , na lotnisku też , jest prąd , internet , można kawę kupić
- 2 6
-
2024-04-10 14:05
Egoiści , pępusie świata i narcyzy nie zroumiejo ... bo trener personalny powiedział że teraz jest ich czas...a nie innych
- 18 1
-
2024-04-10 13:47
Powinno byc tak: (3)
Kelnerka: "bardzo mi przykro, ale minimalna wartość zamówienia uprawniająca do godzinnego przesiadywania w naszej kawiarni to 80zł". I po problemie.
- 8 3
-
2024-04-10 13:51
A skończymy jak w USA, gdzie najchętniej po zjedzeniu chcieliby się momentalnie klienta pozbyć?.... (2)
- 5 1
-
2024-04-10 15:48
poczekalnie masz na dworcu a pracować lepiej na powietrzu jak jest ładna pogoda a nie siedzieć 8 godzin i psuć komuś interes z powodu własnego widzimisię i egoistycznych przekonań o tym co mi wolno...poza tym kelnerka może po godzinie podejść i zapytać , czy coś jeszcze podać ? nie?? a to przepraszam ale nie jest to stanowisko pracy hipsterów tylko stolik dla klientów restauracji którzy przyszli skorzystać z restauracji a nie z prądu kibla i internetu
- 12 1
-
2024-04-10 14:40
To uruchom wlasną kawiarnię i na drzwiach napisz:
Zapraszamy studentów z laptopami i nawet z własną kawą ;)
- 9 1
-
2024-04-09 15:07
System włoski może coś zaradzić (13)
Tam za miejsce na stojąco przy barze nie płaci się, ale już za siadanie przy stolikach owszem.
Nie wszędzie ale jest to raczej powszechne.- 141 11
-
2024-04-15 16:10
We Frencji jest tak samo.
Jak chcesz usiąść to musisz zapłacić. I uważam że słusznie.
- 1 0
-
2024-04-12 20:57
Można też zróżnicować VAT
Jak to ma miejsce np. w Londynie - i to w każdym punkcie, który sprzedaje coś z szeroko rozumianej gastronomii. Spożywasz na miejscu - płacisz więcej. Na wynos - mniej. Przy zamówieniu pytają.
- 1 1
-
2024-04-10 15:37
To jest powszechne, kawa przy ladzie kosztuje grosze, przy stoliku co najmniej 2 razy tyle, a bywa, że i dużo więcej.
- 7 1
-
2024-04-10 13:26
drobna różnica - tam kawa przy barze jest tania
wiec jesli wchodzisz wypić kawę płacisz inaczej niż wypić kawe i posiedzić.
- 12 0
-
2024-04-09 16:30
Nie ma problemu, przecież można przyjść ze składanym krzesełkiem biwakowym (1)
Dzięki temu nie blokuję miejsca siedzącego przy stoliku. Własne jedzenie w kawiarni to trochę nie wypada, ale własne siedzenie jak najbardziej!
- 10 16
-
2024-04-10 13:53
to cie z tym krzesełkiem wyproszą
- 3 0
-
2024-04-09 15:42
Michał¥ (6)
Wspaniała koncepcja.Ja pójdę krok dalej ,może mieć warto w ofercie kawiarni kawa do termosa?
Lub przed lokalem ustawić automat z kawą po 3 zł?- 9 15
-
2024-04-09 17:58
a wiesz, że w znakomitej większości restauracji we Włoszech jest coś takiego jak coperto? (3)
- 17 3
-
2024-04-10 02:03
Coperto to jest tradycyjny włoski scam I tyle
Żenujące jest to, gdy płaci się za nic w pizzerii gdzie jesteśmy jedynym gościem który po prostu chce zjeść i lecieć dalej
- 11 6
-
2024-04-09 18:25
Michał¥ (1)
A wiesz ,że w Amsterdamie w kawiarni mogę kupić legalnie haszysz i go zapalić?
To jest Polska nie Włochy!
Ludzie mają tu inną mentalność i obyczaje.- 10 15
-
2024-04-09 21:03
widzę, że kolejny pieniacz forumowy
- 9 3
-
2024-04-09 15:47
No to może już w ogóle róbmy sobie kawe w domu (1)
Raczej kazdy ma w domu wode, prad, coś na kształt ekspresu. Wyjdzie taniej i bez problemów, po co kupować na mieście.
- 23 4
-
2024-04-09 16:02
Michał¥
Otwórz kawiarnie i napisz za kilka miesięcy ile zarabiasz netto.XD
- 8 10
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.