- 1 Majówka: pomysły na jednodniowe wycieczki (45 opinii)
- 2 Pchli Targ w Oliwie rozpoczął sezon (51 opinii)
- 3 100cznia otworzyła sezon (54 opinie)
- 4 Tysiące osób odwiedziło Twierdzę Wisłoujście (61 opinii)
- 5 Oto najpiękniejsze kobiety Pomorza (119 opinii)
- 6 Recenzja "Challengers": intensywne kino (49 opinii)
Mrozu nie potrzebuje prądu, żeby wytworzyć energię. Kapitalna odsłona MTV Unplugged
9 października 2023, godz. 10:00
Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego w ramach trasy MTV Unplugged. Po raz kolejny pokazał, że obecnie należy do absolutnego rodzimego topu i nie dziwi, że zaraz zobaczymy go na największych arenach.
Od skrajnie odbieranych "Milionów monet" wydanych w 2009 roku, po występ na jednej z najbardziej ikonicznych tras koncertowych w historii. Mrozu przeszedł długą i wyboistą drogę, aby stać się jednym z najlepszych polskich wykonawców XXI wieku. Ale teraz te "Miliony monet" nagrał w nowej aranżacji, która odzwierciedla obecny styl i na dobre rozprawić się z przeszłością, pokazując zarazem ogromny dystans. Sam też przyznał, że gdyby nie ten utwór, to nie byłoby go w tym miejscu, w którym jest obecnie.
Spiął tym samym klamrą zbliżające się piętnastolecie działalności artystycznej i jednocześnie zapowiedział, że w przyszłym roku odwiedzi z tej okazji hale, w tym Polsat Plus Arena Gdynia (są jeszcze bilety na ten koncert). Czas najwyższy. Zapracował na to jak mało który z polskich muzyków.
Mrozu, czerpiąc z najlepszych funkowo-soulowo-bigbandowych rozwiązań amerykańskiej popkultury, stworzył muzykę, jakiej w Polsce nie robi nikt inny. Taneczną, energetyczną, pełną emocji i nierzadko bardzo inteligentnych tekstów. A to dziś zdarza się niezwykle rzadko w mainstreamie. Cechuje go też niezwykły profesjonalizm - widać to najlepiej podczas występów na żywo.
Nie ma znaczenia, czy występuje dla wielkiej publiki podczas Męskiego Grania, czy na imprezach, które z jakichś przyczyn tłumów nie przyciągają. Kilkanaście tysięcy pod sceną czy kilkaset - bez różnicy. On wychodzi i gra koncert tak, jakby miał być ostatnim w jego życiu.
Koncert w ramach MTV Unplugged jest - na ten moment - wisienką na torcie dla Mroza. Ukoronowaniem jego ciężkiej pracy w ostatnich latach. Widać było, ile dla niego znaczy ten występ i jak bardzo się do niego przygotował. Nie było tu miejsca na półśrodki, wszystko było dopięte na ostatni guzik.
Fantastyczna scenografia, która przeniosła nas do amerykańskiego, przydrożnego motelu, nastrojowe oświetlenie, bardzo dobrze zagrany koncert - ale do tego już zdążyliśmy się przyzwyczaić, Mrozu ma rewelacyjnych muzyków przy sobie. Energia, która rosła od pierwszej do ostatniej chwili koncertu. Zresztą całkiem trafnie wokalista w pewnym momencie zapytał, czy teatr jest ubezpieczony, bo to przechodziło ludzkie pojęcie.
Dla takiej publiczności, dla takich koncertów, zostaje się muzykiem. Interakcja na linii widownia-scena była fantastyczna. Obie strony coraz bardziej wzajemnie się nakręcały - do tego stopnia, że na najwyższych kondygnacjach było naprawdę gorąco.
Mrozu znowu to zrobił. Mimo paskudnej, wietrznej aury rozgrzał wszystkich do czerwoności. Hit za hitem, do tego niespodzianka w postaci ciekawie zaaranżowanego coveru piosenki Roberta Gawlińskiego "Nie stało się nic", no i wspomniane "Miliony monet". Szkoda tylko, że zabrakło zapowiadanych na tej trasie gości, ale to też coś, do czego trójmiejska publiczność powinna się już przyzwyczaić - zazwyczaj goście są w innych miastach. Dziwne, przecież zawsze wszyscy chcą przyjeżdżać nad morze.
Tym razem jeden z najpopularniejszych polskich wykonawców przyjechał do
Od skrajnie odbieranych "Milionów monet" wydanych w 2009 roku, po występ na jednej z najbardziej ikonicznych tras koncertowych w historii. Mrozu przeszedł długą i wyboistą drogę, aby stać się jednym z najlepszych polskich wykonawców XXI wieku. Ale teraz te "Miliony monet" nagrał w nowej aranżacji, która odzwierciedla obecny styl i na dobre rozprawić się z przeszłością, pokazując zarazem ogromny dystans. Sam też przyznał, że gdyby nie ten utwór, to nie byłoby go w tym miejscu, w którym jest obecnie.
Spiął tym samym klamrą zbliżające się piętnastolecie działalności artystycznej i jednocześnie zapowiedział, że w przyszłym roku odwiedzi z tej okazji hale, w tym Polsat Plus Arena Gdynia (są jeszcze bilety na ten koncert). Czas najwyższy. Zapracował na to jak mało który z polskich muzyków.
Mrozu, czerpiąc z najlepszych funkowo-soulowo-bigbandowych rozwiązań amerykańskiej popkultury, stworzył muzykę, jakiej w Polsce nie robi nikt inny. Taneczną, energetyczną, pełną emocji i nierzadko bardzo inteligentnych tekstów. A to dziś zdarza się niezwykle rzadko w mainstreamie. Cechuje go też niezwykły profesjonalizm - widać to najlepiej podczas występów na żywo.
Nie ma znaczenia, czy występuje dla wielkiej publiki podczas Męskiego Grania, czy na imprezach, które z jakichś przyczyn tłumów nie przyciągają. Kilkanaście tysięcy pod sceną czy kilkaset - bez różnicy. On wychodzi i gra koncert tak, jakby miał być ostatnim w jego życiu.
Koncert w ramach MTV Unplugged jest - na ten moment - wisienką na torcie dla Mroza. Ukoronowaniem jego ciężkiej pracy w ostatnich latach. Widać było, ile dla niego znaczy ten występ i jak bardzo się do niego przygotował. Nie było tu miejsca na półśrodki, wszystko było dopięte na ostatni guzik.
Fantastyczna scenografia, która przeniosła nas do amerykańskiego, przydrożnego motelu, nastrojowe oświetlenie, bardzo dobrze zagrany koncert - ale do tego już zdążyliśmy się przyzwyczaić, Mrozu ma rewelacyjnych muzyków przy sobie. Energia, która rosła od pierwszej do ostatniej chwili koncertu. Zresztą całkiem trafnie wokalista w pewnym momencie zapytał, czy teatr jest ubezpieczony, bo to przechodziło ludzkie pojęcie.
Dla takiej publiczności, dla takich koncertów, zostaje się muzykiem. Interakcja na linii widownia-scena była fantastyczna. Obie strony coraz bardziej wzajemnie się nakręcały - do tego stopnia, że na najwyższych kondygnacjach było naprawdę gorąco.
Ponad 300 koncertów Trójmieście. Bilety na wszystkie znajdziesz w naszej bileterii
Mrozu znowu to zrobił. Mimo paskudnej, wietrznej aury rozgrzał wszystkich do czerwoności. Hit za hitem, do tego niespodzianka w postaci ciekawie zaaranżowanego coveru piosenki Roberta Gawlińskiego "Nie stało się nic", no i wspomniane "Miliony monet". Szkoda tylko, że zabrakło zapowiadanych na tej trasie gości, ale to też coś, do czego trójmiejska publiczność powinna się już przyzwyczaić - zazwyczaj goście są w innych miastach. Dziwne, przecież zawsze wszyscy chcą przyjeżdżać nad morze.
Wydarzenia
Miejsca
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie wybrane
-
2023-10-09 11:10
Mój koncert roku (2)
Nie chciało mi się jechać - zimno, ciemno, daleko. Ale byłaby strata! To MÓJ najlepszy koncert 2023 roku.
Mrozu dzięki za Aurę!- 29 7
-
2023-10-09 20:18
Rozumiem ze to pierwszy Twój koncert w tym roku, przykro mi .
- 2 4
-
2023-10-09 11:27
100%
zgadzam się!!! To był SZTOS!
- 4 4
-
2023-10-09 10:07
Wspaniały koncert!
Mrozu, dziękujemy!
- 34 9
-
2023-10-09 18:27
Unplugged???
A te mikrofony i kable do instrumentów to są tylko atrapy? rozumiem, że głośników nie używano, tak sobie tylko stały i zwisały.
- 11 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.