- 1 Zamknięto jedyną ukraińską dyskotekę (19 opinii)
- 2 Męskie Granie 2024: wykonawcy i bilety (66 opinii)
- 3 Fani kryminałów na to czekali! (40 opinii)
- 4 Rodzinne atrakcje i parki rozrywki - jakie ceny, ile kosztuje zabawa? (6 opinii)
- 5 Majaland: znamy termin otwarcia i cennik (569 opinii)
- 6 Ogolona głowa u kobiety wywołuje emocje (293 opinie)
Wieczór przebojów Dire Straits w Gdynia Arenie
Dire Straits Experience to świetnie przygotowany cover band złożony z utalentowanych muzyków. We wtorek w Gdynia Arenie zostali przyjęci entuzjastycznie.
Kto był na koncercie Dire Straits Experience niemal równo rok temu w Gdynia Arenie, w zasadzie może przestać czytać w tym momencie tę relację. W środę w gdyńskiej hali muzycy dali bowiem niemal jednakowy występ. Co, mimo wszystko, jest jednak zaletą.
Koncerty w Trójmieście
Bo Dire Straits Experience to bardzo sprawny i utalentowany cover-band legendarnej grupy Marka Knopflera, który daje naprawdę przyzwoite widowiska. Podkreślam: zespół grający covery, a nie próba reaktywacji czy kontynuacji oryginalnego Dire Straits, jak można gdzieniegdzie przeczytać.
Choć organizator w materiałach prasowych pisze o "powrocie po latach (...) z udziałem kilku członków składu początkowego", należy to traktować jedynie jako - delikatnie mówiąc - bardzo ubarwiony marketingowy haczyk. Bo w składzie DSE występuje tylko jeden muzyk, który współpracował z Knopflerem (i to w roli drugoplanowej podczas tras koncertowych) - saksofonista i flecista Chris White. Notabene spiritus movens całego przedsięwzięcia.
Reszta panów to jedynie naśladowcy. Jak się jednak rzekło - niebywale sprawni w swoim fachu. Więcej: niemalże łudząco podobni do swych idoli w tym, co i jak robią na scenie. Najtrudniej oczywiście podczas koncertu miał frontman, ale Terence Reis naśladował Knopflera z wielkim wyczuciem - śpiewał bez zarzutu, z zamkniętymi oczami tylko najwięksi fani wyłapaliby drobne różnice. Sekcji muzycznej nie można zarzucić nic - brzmiało to wszystko jak należy, nawet bez tego unikatowego gitarowego stylu Knopflera.
Repertuar na pewno nikogo nie zawiódł, bo DSE odhaczyło najważniejsze utwory swoich protoplastów. Na te największe przeboje - "Brothers in Arms", "Sultans of Swing" czy "Money for Nothing" - kilkutysięczny tłum musiał poczekać do końca. Wcześniej muzycy zagrali m.in. "Romeo and Juliet", "Private Investigations", "Once Upon a Time in the West" czy "Telegraph Road". Gorące i entuzjastyczne reakcje widzów, którzy wypełnili połowę trybun na hali, były jednoznaczne: podobało się.
Mark Knopfler w Ergo Arenie
I choć wszystko było tego wieczoru w Gdynia Arenie udane, zabrakło drobnostki: tej wyjątkowej atmosfery obcowania z wielką gwiazdą, magii, którą na koncertowej scenie potrafią stworzyć tylko ikony rocka. Na to fani będę musieli jeszcze chwilę poczekać - 11 lipca w Ergo Arenie pojawi się Mark Knopfler we własnej osobie.
Miejsca
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (12)
-
2019-02-27 23:38
Wszystko fajnie (2)
ale to wciąz tylko Tribute, a za chwilę Knopfler w Polsce
- 12 1
-
2019-02-27 23:59
(1)
A mnie się podobało ::
- 10 1
-
2019-02-28 06:04
Mnie też się podobało
Sczególnie początek i koniec. Telgraph road bez zarzutu, Romeo& Juliet też fajnie, Tunnel of love inaczej niż przywykliśmy. Potem trochę siadło, Private Investigations skopane, Brothers in Arms trochę zawiodło. Od rock &rolla znów świetnie, Sultans of swings brawurowo, a bisy fantastyczne, bo zespół grał wariacje, a nie covery, które się mimowolnie porównywało z oryginałem. Wokalista dał radę, zresztą MK nigdy wybitnym śpiewakiem nie był, a tu nawet podobna barwa (i maniera) była. Instumentalnie profesjonalizm i tylko jednego brakowało. Żadna gitara na świecie nie płacze tak jak w rękach MK. Żadna, a ten płacz to było to, w czym się zakochałem około 1980.
DS słuchają dzieci, miejmy nadzieję że wnuki jak osiągną odpowiedni wiek też docenią.- 9 0
-
2019-02-28 06:09
znowu to samo? przecież to było w zeszłym roku.
- 5 9
-
2019-02-28 06:47
Warto
Zagrali wszystko, co powinni zagrać. Dwie i pół godziny porządnego łojenia. Może to tylko coverowanie, ale wysokiego lotu. Nie krytykować. Nie ma obowiązku chodzenia na takie koncerty.
- 37 2
-
2019-02-28 08:08
Dobre było to cover'owanie (2)
jednak jak panowie zeszli ze sceny poczułem niesamowity zawód, że nie zagrali Money for Nothing, tego niesamowitego intro i całego kawałka, od którego zaczęło się całe moje zainteresowanie i zbieranie wiedzy na temat oryginalnego zespołu, w pamięci z tym niesamowitym teledyskiem świecących opasek na czole Knopflera, animacyjnego, kubistycznego i brodatego grubasa w szelkach, chudzielca w czapce i psa, teledyskiem często wałkowanym później na MTV na początku lat 90-tych.
Wtem panowie wychodzą na bis i dają czadu tym właśnie kawałkiem. Było extra, fajnie jest wrócić do dawnych czasów taką muzą :)- 13 4
-
2019-02-28 08:23
(1)
Zagrali, wystarczyło poczekać minutę :)
- 1 3
-
2019-02-28 08:27
wystarczyło
przeczytać ze zrozumieniem przed klepaniem w klawiaturę
- 7 1
-
2019-02-28 09:23
tylko najwięksi fani wyłapaliby drobne różnice - dobre sobie :)
lubie DS, ale czy jestem jakimś wielkim fanem...raczej nie, a od razu słychać fałszywy wokal i jakieś 'ozdobniki' 'nie knopflerowe'. Ktoś lubi komuś się podobało - spoko! Ale Dire Straits to obecnie przede wszystkim Mark Knopfler i jego wokal
- 6 8
-
2019-02-28 09:25
taka troche dyskusja jak o wyższości xiaomi nad iphonem czy samsungiem :)
- 5 2
-
2019-02-28 09:25
Mówcie sobie co chcecie, koncert był zarąbisty!!! :)
- 18 2
-
2019-02-28 13:00
lipa to zadne dire straits
a jakas podrobka, kasa w bloto
- 5 17
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.