- 1 "Kaskader": kciuk w górę, a nawet dwa (16 opinii)
- 2 Co robić w długi weekend w mieście? (39 opinii)
- 3 Gdzie można grillować i zrobić ognisko? (29 opinii)
- 4 Planuj Tydzień: Fado, Rynkowski i majówka (5 opinii)
- 5 Majówkowe świętowanie, ale bez parady (139 opinii)
- 6 Nie wyobrażamy sobie majówki bez piwa? (103 opinie)
Czary tajemniczej Bokki zawładnęły Żakiem
Bokka w maskach. Kim są muzycy?
Tłum fanów na pożegnanie wraz z wokalistką zespołu Bokka chóralnie odśpiewał refren ich największego hitu "Town Of Strangers". Zagadkowy zespół wystąpił w maskach, zazdrośnie strzegąc swej tożsamości. Ich muzyka połączona ze scenicznym image'm i wizualizacjami stworzyły wspaniałą, tajemniczą atmosferę.
W wersji koncertowej zespół zaprezentował się jako kwintet składający się z gitarzysty, basisty, klawiszowca, perkusisty i wokalistki. I to właśnie głos tej ostatniej, przepuszczony przez elektroniczny efekt, stanowi o charakterze tego zespołu (a z drugiej strony - najbardziej przypomina wspomniany już The Knife).
Bokka zagrała podczas koncertu w Żaku materiał znany z ich debiutanckiego albumu i kilka piosenek-niespodzianek, które uzupełniły niespełna półtoragodzinny program. Siłą rzeczy chroniące tożsamości muzyków maski stanowiły pewną barierę w komunikacji. Przez to zespół (a przynajmniej jego część) wydawał się momentami nieco nieobecny, oddzielony od publiczności.
Muzyka, która popłynęła z głośników w Żaku do złudzenia przypominała tę z płyty. Dla jednych to zaleta, dla innych wada. Trzeba jednak wyraźnie zaznaczyć, że zespół zaprezentował się w stu procentach profesjonalnie, co potwierdza plotki, że Bokkę utworzyli ludzie związani od dawna z showbusinessem. Wokalistka tańczyła na scenie i klaskała, mobilizując do zabawy publiczność. Od czasu do czasu pomagali jej w tym basista i gitarzysta. A widzowie dawali się porwać czarom Bokki, tańcząc, śpiewając lub przeżywając gdzieś w środku piosenki ulubieńców.
Na końcu odwdzięczyli się artystom śpiewając a'capella chóralnie refren "Town Of Strangers" razem z wokalistką. Muzycy wyraźnie wzruszeni takim przyjęciem zrobili sobie pamiątkową fotografię razem z fanami.
Bokka potwierdziła, że nie jest wymysłem warszawskich hipsterów czy dziennikarzy lansujących na siłę sztuczne mody. To zespół z krwi i kości. Żywa muzyka i kontakt z publicznością (choć utrudniony przez maski) wywołały prawdziwe emocje.
Wielkie brawa należą się także duetowi We Draw A, który rozgrzał publiczność przed Bokką. Stworzony z muzyków znanych z zespołów Indigo Tree i Kamp! zaprezentował półgodzinny set świetnej, tanecznej elektroniki okraszonej zmysłowym, wysokim głosem wokalisty Peve Lety'ego. Duet współtworzony przez Radka Krzyżanowskiego świetnie rozumiał się na scenie - a ich współpraca przekładała się na fantastyczną muzykę. Kolejne piosenki w wersjach koncertowych przechodziły jedna w drugą, a muzycy wyraźnie bawili się swoją twórczością, pozwalając sobie na spontaniczność.
Wydarzenia
Opinie (15) 2 zablokowane
-
2014-03-31 08:20
dla przodującego na szlakach "postepu" portalu i jego eksprta od spraw łagonie ujmując "dziwnych"
by być artystą należy założyć "metaliczną" maskę do nurkowania
i wszystko
z maską nanosie lepiej się śpiewa i gra
wie to każdy- 1 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.