- 1 "Kaskader": kciuk w górę, a nawet dwa (15 opinii)
- 2 Co robić w długi weekend w mieście? (39 opinii)
- 3 Gdzie można grillować i zrobić ognisko? (28 opinii)
- 4 Planuj Tydzień: Fado, Rynkowski i majówka (6 opinii)
- 5 Nie wyobrażamy sobie majówki bez piwa? (102 opinie)
- 6 Majówkowe świętowanie, ale bez parady (139 opinii)
"Byliśmy barwną opozycją". Obchody 30-lecia Ruchu Społeczeństwa Alternatywnego
To właśnie w Gdańsku 30 lat temu powstała pierwsza w Polsce organizacja anarchistyczna - Ruch Społeczeństwa Alternatywnego. Muzyczne obchody tej rocznicy odbędą się w czwartek podczas koncertu zespołów punkowych w klubie Parlament, natomiast do piątku na Uniwersytecie Gdańskim potrwa konferencja naukowa poświęcona RSA.
Skiba z kolegami, m.in. Maciejem Kosycarzem, późniejszym fotoreporterem i Januszem Waluszko, zaczynają wydawać gazetkę ścienną "Gilotyna". W 1983 roku skupieni wokół niej aktywiści formułują manifest i powstaje Ruchu Społeczeństwa Alternatywnego.
- Było nam nie po drodze z każdym przejawem władzy. Popieraliśmy wszystko, co było przeciwko komunie. Choć na początku sami nie używaliśmy określenia anarchizm - przyznaje Skiba. - Najpierw rozprowadzaliśmy ulotki Solidarności, potem sami drukowaliśmy. Wolne słowo to była bardzo ważna sprawa. Wtedy nikt z tobą nie dyskutował w TVN24, tylko cię od razu zamykali.
Na aktywistów Instytut Pamięci Narodowej zabrał kilkanaście teczek dokumentów. Choć służby bezpieczeństwa starały się bardzo, aby znaleźć dowody na niezgodną z prawem, a nawet terrorystyczną działalność RSA, nie powiodło im się. RSA z przemocą nie miało nic wspólnego - ich akcje często miały charakter pacyfistycznych happeningów, m.in. przeciwko obowiązkowej służbie wojskowej.
- Byliśmy barwną opozycją. Zajęliśmy się tymi, do których Solidarność raczej nie docierała, czyli fanami rocka i muzyki punkowej. Rzucaliśmy ulotki na koncertach Dezertera i Moskwy, TSA czy Maanamu - opowiada Skiba.
Teraz dawni aktywiści Ruchu Społeczeństwa Alternatywnego uczczą 30-lecie powstania organizacji. W czwartek, 17 października o godz. 20 w klubie Parlament odbędą się koncerty znaczących w tamtych czasach zespołów punkowych: Dezertera, Moskwy i Brudnych Dzieci Sida. Wstęp kosztuje 25 zł.
Tego samego dnia o godz. 18 w Teatrze Wybrzeże będzie można zobaczyć spektakl "Sprawa operacyjnego rozpoznania", który w formie paradokumentu pokazuje działalność ruchów walczących o prawa obywatelskie w czasach Solidarności. Bilety kosztują 20 zł.
Natomiast w czwartek i piątek na Wydziale Historycznym Uniwersytetu Gdańskiego naukowcy z całej Polski przedstawią swoje badania o polskich środowiskach alternatywnych w czasach PRL. Wstęp wolny.
Miejsca
Spektakle
Wydarzenia
Opinie (44) 1 zablokowana
-
2013-10-18 11:24
JEST TAKI FILM>"WSZYSTKO NA SPRZEDAZ".ANARCHIA TEZ. (1)
- 4 1
-
2013-10-21 02:59
ZALEZY OD CZLOWIEKA
- 0 0
-
2013-10-18 12:01
potwierdzam bylo MEGA!!!
- 4 3
-
2013-10-21 07:57
Mam nadzieję że nie mówisz o kapelach tam wysępujących.
Wyśpiewywane przez Dezertera i Moskwę teksty za komuny to była rewolucja. Zresztą za same nazwy zespoły były gnebione no a pierwotna nazwa Dezerterra czyli SS20 została zakazana. Teraz również nie są to w żadnej mierze zespoły głównego nurtu muzycznego w Polsce a ich teksty dla przeciętnego człowieka są równie rewolucyjne
- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.