- 1 Co robić w długi weekend w mieście? (40 opinii)
- 2 Majówkowe świętowanie, ale bez parady (139 opinii)
- 3 "Kaskader": kciuk w górę, a nawet dwa (17 opinii)
- 4 Gdzie można grillować i zrobić ognisko? (29 opinii)
- 5 Planuj Tydzień: Fado, Rynkowski i majówka (6 opinii)
- 6 Nie wyobrażamy sobie majówki bez piwa? (105 opinii)
Marcin Meller - pisarz klasy A książek klasy B. Czy tak jest w istocie?
O takich jak on mówi się "człowiek-orkiestra". Historyk, dziennikarz, reporter wojenny, prowadzący programy telewizyjne i show, redaktor naczelny, dyrektor wydawniczy, felietonista, autor książek, były działacz podziemia, kibic Legii Warszawa. Pracował jako reporter z Afryki, byłej Jugosławii, Iranu i Czeczenii. Wydał też książkę "Gaumardżos! Opowieści z Gruzji" razem z Anną Dziewit-Meller. Teraz debiutuje w roli powieściopisarza. Jego "Czerwona ziemia" ukazała się na początku czerwca. To powieść przygodowa, sensacyjna i thriller w jednym, którego akcja rozgrywa się w Afryce. Przy okazji spotkania autorskiego w bibliotece Manhattan porozmawialiśmy z autorem o jego książce i literackich fascynacjach.
Recenzje książek z Trójmiasta
Magdalena Raczek: "Czerwona ziemia" to pana debiut powieściowy. Podobno marzył pan od dawna, by napisać powieść, a pierwsze próby literackie podejmował już jako 7-latek. Czy ta powieść w panu długo dojrzewała, czy po prostu teraz przyszedł dobry moment na jej napisanie?
Marcin Meller: Już w dorosłym życiu zacząłem pisać co najmniej dwie powieści i je porzuciłem. Chyba zabrakło mi determinacji, a z drugiej strony bałem się, że nie dam rady. A wstępny pomysł, który doprowadził do napisania "Czerwonej ziemi", pojawił się blisko dziesięć lat temu. Najpierw idea, że będzie to opowieść o ojcu, który za wszelką cenę chce odkupić swoje winy wobec syna, potem decyzja, że akcja będzie się dziać w Afryce. Ale gdyby nie kilka bliskich mi osób, które niemal siłą popchnęły mnie do działania, najpierw do powrotu po latach do Ugandy i Kongo, a potem do pisania, powieść nigdy by nie powstała. Widać tak miało być. Ta historia dojrzewała i zmieniała się w raz ze mną i widocznie dopiero teraz nadszedł jej czas.
Pomówmy o tym powrocie do Afryki, która stała się miejscem akcji. Wykorzystuje pan swoje doświadczenia reporterskie i przeżycia z pobytów na tym kontynencie. Jak zmieniła się Afryka? Pisze pan o tej z lat 90. i tej dziś.
Trudno mówić o całym kontynencie, bo co kraj, to inna sytuacja. Uganda jest dzisiaj spokojniejsza niż kiedyś i stabilnie się rozwija, a obywatele cieszą się względną wolnością, przynajmniej na tle sąsiadów. A Demokratyczna Republika Kongo, dawny Zair jest państwem tylko z nazwy, teoretycznie bajecznie bogatym w surowce, a w praktyce bezwzględnie łupionym przez rozmaitych watażków przy milczącej akceptacji świata i międzynarodowych koncernów, które potrzebują kongijskich surowców.
Czemu wybrał pan akurat thriller i kostium powieści sensacyjno-przygodowej do opowiedzenia tej historii? Lubi pan te gatunki?
Nawet bardzo. Jestem wszystkożercą kulturalnym, ale bardzo lubię inteligentną sensację. Jeden z moich ukochanych reżyserów, Sergio Leone powiedział kiedyś, że jest reżyserem klasy A kina klasy B. Taki przyświecał mi cel. Napisać dobrą jakościowo powieść w popularnym gatunku. Takie solidne rzemiosło. Wbrew pozorom takich rzeczy nie ma dużo.
Jako były dyrektor wydawnictwa miał pan do czynienia z literaturą różnego rodzaju. Czy to pomaga (inspiracje innymi), czy przeszkadza (obawa przed powielaniem pomysłów) w pisaniu swojej książki?
Raczej pomaga, ale w innym sensie. Na przykład wiem, że warto słuchać redaktorów, bo są fachowcami, mają inne spojrzenie na tekst i pomagają go ulepszyć i uniknąć błędów. Ale tak naprawdę doświadczenie pracy w wydawnictwie ma mniejsze znaczenie niż te setki książek, które przeczytałem i filmów oraz seriali, które widziałem.
Czytaj także: Cyfrowe czytanie. Czeka nas rewolucja czy pozostaniemy wierni papierowi?
Poza tym ma pan jeszcze mnóstwo innych doświadczeń. Jest pan historykiem, dziennikarzem, reporterem wojennym, felietonistą, autorem książek, był pan prowadzącym programy telewizyjne i show, redaktorem naczelnym, dyrektorem wydawniczym, działaczem podziemia. Do tego kibic Legii Warszawa, ateista, mąż i ojciec. Teraz jeszcze powieściopisarz. Kim najbardziej lubi być Marcin Meller i kim jeszcze pragnie zostać?
Bardziej agnostyk niż ateista (śmiech). Najbardziej lubię to, że nie muszę pełnić jednej roli i zawsze jestem kilkoma tożsamościami naraz. Teraz przede wszystkim mąż, tata i autor powieści, która tak długo za mną chodziła i była zadrą, dopóki nie doprowadziłem sprawy do końca. Ale może za chwilę zatęsknię do felietonów, zobaczymy. Na emeryturę się nie wybieram.
Pracował pan jako reporter z Afryki, byłej Jugosławii, Iranu i Czeczenii. Wydał pan też książkę "Gaumardżos! Opowieści z Gruzji" razem z żoną Anną Dziewit-Meller. Gdzie na świecie czuje się pan dobrze i w których miejscach lubi pan być?
Mam tę przydatną cechę, że prawie wszędzie odkrywam coś interesującego. Zawsze zanim dokądś pojadę, czytam o tym miejscu, a to pomaga. Pojechaliśmy na wakacje do Rumunii i zachwyciliśmy się Rumunią i od razu zaczęliśmy poznawać historię tego kraju.
Jakie ma pan dalsze plany? Czy będzie kolejna powieść?
Mam już pomysł na następną powieść. Po wakacjach zacznę pisać.
Wydarzenia
Wywiady
Miejsca
Opinie (38) ponad 20 zablokowanych
-
2022-06-17 14:32
Opinia wyróżniona
mądrego dobrze posłuchać
byłem na spotkaniu autorskim w Manhattanie, od tego człowieka bije życiowa mądrość, ma też dystans do siebie. Pisze mądre, dobre, celne felietony, zatem po książkę sięgnę z ciekawością.
- 16 20
-
2022-06-17 13:41
Opinia wyróżniona
(3)
Wylazło polactwo aż miło! A że celebryta, a że z TVNu, s że ojciec mu pomógł, a że....nim skrytykujesz pomyśl co sam osiągnąłeś. Jak jesteś spełniony to się nie odezwiesz, ewentualnie zrobisz to merytorycznie odnosząc się do książki nie do osoby, a jak nie to hejcik
- 18 19
-
2022-06-17 15:51
Z ciebie POkemon wyłazi głupota bo nim poza wami tak nie nazywa rodaków!!
I teraz trol pisze o hejcie choc sam to robi,ocenia cały naród nie tylko posobie swoim zachowaniu ale potym jaki przekaz dają POlitycy co rodaków uznaja za 2 kategorie
- 9 1
-
2022-06-17 15:52
Ludzie mówią tylko prawdę więc czemu masz problem ?
- 7 1
-
2022-06-17 15:08
Ktoś nazwał rzeczy po imieniu a ty natychmiast atak niczym wyborcza
- 12 5
-
2022-06-17 07:46
Opinia wyróżniona
Prawdziwy człowiek (2)
Doświadczał wiele i wie co mówi nie to co trole z radia słuchają przestępców
- 16 48
-
2022-06-17 15:10
Nawet tvn go nie chce
- 8 2
-
2022-06-17 09:34
opinie wyróżniona jak zawsze jakie gos trola który cos nieskładnie bełkocze tak ze nawet nie wiadomo oco mu chodzi
- 5 6
Wszystkie opinie
-
2022-06-20 17:39
to nie ma już dobrych pisarzy w Trójmieście i poza nim ?
po co nakręcać Trójmiasto tematem prawie pisarza i prawie dziennikarza? Kontrowersja moją siłą i nic więcej nie prezentuję .... tak tego człowieka postrzegam.
- 0 1
-
2022-06-17 07:34
(1)
w sniadaniu mistrzow pokazal kim jest
- 34 4
-
2022-06-18 13:09
W jakim sensie?
- 0 0
-
2022-06-17 07:10
(2)
Znowu Meller. Czy on jest z Trójmiasta?
- 43 9
-
2022-06-17 12:05
(1)
germańskobrzmiące nazwisko może na to wskazywać
- 4 6
-
2022-06-18 13:08
Nazwisko może germańskie
Ale on ma akurat pochodzenie zdecydowanie "niearyjskie" ;) To nie hejt, tylko fakt.
- 1 0
-
2022-06-17 23:15
propozycja
może portal trojmiasto napisze o życiorysie autora a potem o nim ???czy PZPR była partią totalitarną i o korzeniach komunistycznych???
- 5 1
-
2022-06-17 21:38
pttta
czy nazywanie kogoś resortowym dzieckiem to pochwała czy obelga???zielony plus czerwony minus
- 0 2
-
2022-06-17 20:36
Warto mieć ustosunkowana rodzinę
W każdej szerokości geograficznej na tym świecie
- 6 0
-
2022-06-17 18:59
dajcie spokó jz tvn to przecież tylko nieszkodliwe grafomaństwo
- 6 1
-
2022-06-17 13:01
Rzetelny dziennikarz (2)
Pięknie Pani Magdaleno... w opisie autora, przed mąż i ojciec jest kibic legii i ateista. Czy cała trójka ma maskować próbę wciśnięcia gdzieś tego jednego? Co ma do rzeczy kibic legii? Co ma do rzeczy czy ateista?(Swoją drogą chyba coś nie poszło w odpowiedzi) Jakość na takim poziomie, że aż głowa boli od zażenowania.
- 14 2
-
2022-06-17 17:16
Hahahah
- 3 0
-
2022-06-17 16:54
Prawda... Właściciel ogródka miłośnik koloru
Niebieskiego, leworęczny, bo prawonożny dalekowzroczny. Można by jeszcze wymieniać.... Jak ktoś się chce na siłę zachwycać...
- 5 0
-
2022-06-17 16:16
Kończ waść
Fstydu oszczędź!
- 9 1
-
2022-06-17 15:57
Gdy spadła ogladalnosc na pysk TVNu musieli wywalic pierników zadufanych w sobie .Dali im remie by sie nie pluli za bardzo
TVP juz dano to zrobiła a tvn jako ostatni .Szkoda ze nie napisał ksiazki jak to wszyscy nie lubili pierwszej lisowej czyli Kingi Rus.. Podobno nikt tam jej nie lubił/Czy jka celebryta krasko kombinowal by podatków nie pluci i dlaczego bez prawka jeździł skoro mu je odebrano
- 8 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.