• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gorące disco lat 70. O "Gorączce sobotniej nocy" w Teatrze Muzycznym

Łukasz Rudziński
22 kwietnia 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 

Zobacz jak wygląda taneczna "Gorączka sobotniej nocy" w Teatrze Muzycznym w Gdyni.

Kto pamięta film "Saturday Night Fever" z niezapomnianym Johnem Travoltą w głównej roli, podczas spektaklu Teatru Muzycznego w Gdyni zaliczy sentymentalny powrót do przeszłości. Jednak gdyński musical długimi fragmentami jest tanecznie i muzycznie lepszy od filmowego pierwowzoru. Szkoda, że bardzo wiernie przetłumaczono pełen wulgaryzmów slang amerykańskiej ulicy, przez co spektakl adresowany jest do widzów od 15 roku życia.



Film "Gorączka sobotniej nocy" Johna Badhama z 1977 roku był dla Johna Travolty trampoliną do wielkiej kariery. Zagrał w nim niepokornego Tony`ego Manero, dzieciaka z młodocianego gangu, który swój czas dzieli między pracę w okolicznym sklepie z farbami a weekendowym szaleństwem na dyskotekach, gdzie alkohol, narkotyki i szybki seks na tylnej kanapie samochodu to sposób, by zapomnieć o pozbawionej perspektyw egzystencji "od pierwszego do pierwszego".

Jednak w pewnym momencie Tony orientuje się, że to droga donikąd i życie w tym rockandrollowym rytmie jest nie dla niego. Taniec okazuje się szansą na przerwanie zamkniętego kręgu imprez, łobuzerki i panującej wokół beznadziei biednego, pozbawionego szans na wykształcenie i awans społeczny towarzystwa. Film dostał nominacje do kilku prestiżowych nagród (z nominacją do Złotych Globów na czele), a sam Travolta otrzymał za niego nominację do Oscara.

Największą siłą "Gorączki sobotniej nocy" są efektowne układy zbiorowe, perfekcyjnie przygotowane przez duet Sylwia Adamowicz - Magdalena Soszyńska. Największą siłą "Gorączki sobotniej nocy" są efektowne układy zbiorowe, perfekcyjnie przygotowane przez duet Sylwia Adamowicz - Magdalena Soszyńska.
Muzyczno-taneczny potencjał filmu i przede wszystkim piosenki grupy Bee Gees, czyli kwintesencja ery disco, zachęciły twórców musicalowych to przeniesienia tytułu na teatralne deski. Podczas kolejnej fali zainteresowania muzyką disco w latach 90., tytuł pełen hitów ze złotej ery muzyki dyskotekowej musiał się dobrze sprzedać. Premiera musicalu odbyła się na West Endzie w 1998 roku.

W porównaniu do wersji filmowej, musical ma ściślej wyodrębnione wątki, co bardzo sprawnie w Teatrze Muzycznym przeprowadził reżyser Tomasz Dutkiewicz. Kolejne sceny z użyciem wprowadzanych na scenę rekwizytów zgrabnie i dynamicznie zmieniają się dzięki prostemu zabiegowi - przejściu przez scenę tłumu aktorów, robiących za przechodniów na ulicach Brooklynu. Scenografia Wojciecha Stefaniaka wykorzystuje do większości scen umieszczoną na środku potężną stalową konstrukcję, którą pamiętamy z innego musicalu wyreżyserowanego przez Dutkiewicza - "Ghost". Dzięki niej na wyższej kondygnacji rozegrać można sceny na moście (w czym pomagają projekcje Nowego Yorku - za efekty multimedialne odpowiada Marcin Cieślik).

Oczy wszystkich skierowane są na Krzysztofa Wojciechowskiego w kluczowej roli Tony`ego. Aktor świetnie radzi sobie z ciężarem roli, potrafiąc oddać ewolucję bohatera od bezrefleksyjnego chłopaczka do dojrzałego i odpowiedzialnego mężczyzny. Oczy wszystkich skierowane są na Krzysztofa Wojciechowskiego w kluczowej roli Tony`ego. Aktor świetnie radzi sobie z ciężarem roli, potrafiąc oddać ewolucję bohatera od bezrefleksyjnego chłopaczka do dojrzałego i odpowiedzialnego mężczyzny.
Sama scena bez trudu "stanie się" ulicami Brooklynu, mieszkaniem Tony`ego lub sklepem, w którym pracuje. Najbardziej efektownym elementem scenografii jest jednak lustro i dyskotekowa kula, opuszczane podczas tanecznych szaleństw, z najlepszym zbiorowym układem spektaklu na czele - "Płoń, mała, płoń!", czyli "Disco inferno".

Właśnie choreografia, szczególnie w trakcie utworów zbiorowych, to najlepszy element gdyńskiego przedstawienia - Sylwia Adamowicz oraz Magdalena Soszyńska doskonale zaadaptowały dyskotekowe rytmy na potrzeby musicalu, dzięki czemu taniec w gdyńskiej produkcji jest niezwykle żywiołowy, a przy tym pozbawiony przesady czy efekciarstwa. Co więcej, układy zbiorowe przemyślane są od początku do końca i aktorzy za każdym razem (czy to jest zwariowany "Boogie shoes" w wykonaniu paczki przyjaciół Tony`ego, czy liryczne "Skoro to nie ty" załamanej Anette) mają silne wsparcie dobrze ułożonego ruchu scenicznego (w przypadku tego drugiego utworu to pasujące do sytuacji "zamrożenie" postaci).

Oczywiście wszystkie oczy skierowane są na Tony`ego, którego gra Krzysztof Wojciechowski. Ten utalentowany i wszechstronny artysta świetnie radzi sobie z bardzo wymagającą rolą - zarówno aktorsko, jak i muzycznie, może poza niezbyt przekonującym pierwszym wykonaniem "Czuję moc!" ("Stayin` Alive"). Potem z minuty na minutę jest coraz lepiej. Aktor imponuje również przygotowaniem tanecznym. Tony w wykonaniu Wojciechowskiego jest, tak samo jak bohater Travolty, autsajderem poszukującym swojej drogi, przyciągającym uwagę i dojrzewającym na oczach widzów.

Bardzo dobrą rolę Stephanie stworzyła Agnieszka Przekupień. To w wykonaniu Przekupień dziewczyna, która, inaczej niż Tony, od początku i za wszelką cenę stara się odnieść sukces. Bardzo dobrą rolę Stephanie stworzyła Agnieszka Przekupień. To w wykonaniu Przekupień dziewczyna, która, inaczej niż Tony, od początku i za wszelką cenę stara się odnieść sukces.
Spośród jego kolegów najbardziej przekonująco rolę zahukanego Bobby`ego C kreuje Maciej Podgórzak. Zwłaszcza w scenie na boisku koszykarskim dobrze wypadają również ich koledzy z młodocianego gangu - Joe (Tomasz Bacajewski) i Double J (Sebastian Wisłocki). Jednak udanych, zapadających w pamięć ról znajdziemy tu dużo więcej.

Przede wszystkim Stephanie, partnerka Tony`ego w wykonaniu Agnieszki Przekupień, jest znacznie ciekawsza niż filmowa, grana przez Karen Lynn Gorney. Wyniosłość, chłód i to, w jaki sposób pozwala się Tony`emu zbliżyć do siebie to jedno, ale bohaterka Przekupień świetnie obrazuje też uporczywy pęd ku sławie i chwale zespolonej tu z próbą załapania się na sukces spod znaku "od pucybuta do milionera". Mniej efektowna, bliźniaczo podobna do bohaterek poprzednich swoich ról, jest z kolei Maja Gadzińska jako zakochana w Tony`m Anette. Gadzińska ma jednak bardzo dobry moment podczas solowego "Skoro to nie ty" ("If I Can't Have You") i dobrze radzi sobie podczas układów tanecznych.

Bardzo dobrze nakreślono wątek rodzinny Tony`ego, zgrabnie i dobrze odegrany zwłaszcza przez duet Anna Andrzejewska (matka, druga od lewej) i Marek Richter (ojciec, po prawej). Bardzo dobrze nakreślono wątek rodzinny Tony`ego, zgrabnie i dobrze odegrany zwłaszcza przez duet Anna Andrzejewska (matka, druga od lewej) i Marek Richter (ojciec, po prawej).
W wątku rodzinnym Tony`ego ciekawy epizod budują matka (Anna Andrzejewska), ojciec (Marek Richter) i siostra (Mariola Kurnicka). Imprezy klubowe rozkręcają żywiołowy didżej-Piosenkarz (Marcin Słabowski) oraz jego pomocnica Piosenkarka (Karolina Trębacz) - oboje doskonale współbrzmią na scenie dzięki swoim temperamentom i możliwościom wokalnym, tworząc atrakcyjny drugi, a niekiedy trzeci plan spektaklu. Zgrabnie jąkałę - sklepowego szefa Tony`ego - zagrał Andrzej Śledź.

Kolejne podejście do amerykańskiego snu o karierze po "Fame / Sława" z mieszanką młodzieżowego szaleństwa jak "Grease" (z którego do "Gorączki sobotniej nocy" trafił cadillac podczas scen bandyckich) jest naprawdę udane i spektakl ma szansę być kolejnym frekwencyjnym hitem Muzycznego, szczególnie dzięki rewelacyjnym układom tanecznym. Nie brakuje w nim humoru (epizodzik fanki Tony`ego w  wykonaniu Marty Smuk). Także aranżacje muzyczne Tomasza Filipczaka bardzo dobrze adaptują muzykę disco (z domieszką rytmów latynoskich) do obecnych realiów, a orkiestra Teatru Muzycznego bardzo dobrze brzmi pod batutą Dariusza Różankiewicza.

W gdyńskiej inscenizacji nie brakuje humoru, jednym z takich elementów jest wątek fanki Tony`ego, zagranej przez Martę Smuk. W gdyńskiej inscenizacji nie brakuje humoru, jednym z takich elementów jest wątek fanki Tony`ego, zagranej przez Martę Smuk.
Trzeba jednak przyznać, że propozycja Tomasza Dutkiewicza, choć bardzo wierna filmowemu pierwowzorowi (postaci ucharakteryzowane są podobnie jak filmowe, a część scen to po prostu cytaty z filmu), ma inaczej rozłożone akcenty. Podkreślono na przykład problemy targające Stanami Zjednoczonymi nie tylko na przełomie lat 70. i 80., nieco mniej akcentowane w filmie, jak kwestia rasizmu i nierównego traktowania ze względu na pochodzenie i społeczne wykluczenie biedoty skazanej na jałową, naznaczoną brakiem jakichkolwiek perspektyw egzystencję.

Wielka szkoda, że w nowym tłumaczeniu Daniela Wyszogrodzkiego oprócz świetnie przetłumaczonych tekstów piosenek znalazło się tak dużo wulgaryzmów. To największy mankament sprawnej pracy reżyserskiej Tomasza Dutkiewicza. Stek wyzwisk, obecny oczywiście w scenariuszu, to zdecydowanie najsłabszy element przedstawienia, nieco osłabiający wymowę spektaklu. Być może dlatego po raz pierwszy od wielu lat premierowa publiczność tylko w niewielkiej części poderwała się z foteli po zakończeniu przedstawienia.

Spektakl

Miejsca

Opinie (89)

  • Główna rola świetna . Podziwiam wszechstronność i talent.Cały spektakl również bardzo dobry. Bardzo świetnie ,że tłumaczenie jest oryginalne. Bez wulgaryzmów ,również nie jest to tematyka dla dzieci.Polecam

    • 7 6

  • Szkoda uszu dzieci (4)

    Bo dziś były na sali dzieci 10 letni

    • 5 13

    • chyba w Miniaturze!

      • 1 0

    • 10 latkowie

      nie uważam aby istaniała zasadności obecności dzieci 10 letnich na spektaklu "Gorączka sobotniej nocy" i to w najmniejszym stopniu nie przez wulgaryzmy..rodzicom polecam następnym razem zastanowić sie jakie treści są a jakie nie dla dzieci

      • 11 0

    • Wystawiający wyraźnie informuje 15+!

      • 1 0

    • a kto na spektakl do teatru muzycznego zaboera dzieci

      tym bardziej, ,ze zaczyna się o 19.30 ale skoro na koncert sylwestrowy przyprowadza się dzieci 10 letnie potem z pretensjami - dlaczego nie ma w teatrze picolo to dla mnie jest kosmos! takie dzieci o 19.30 powinny być po kapieli i kolacji ,leżeć w lóżeczki pod kołderką, adzis można o 23 na ulicy spotkać matke z wózkiem , takie to czasy

      • 2 0

  • (1)

    Jak można być takim idiotą i pisac o tym, jak to sie wzięło dzieci, a były przekleństwa? Trzeba CZYTAĆ co jest napisane na stronie, jest coś takiego jak ograniczenia wiekowe. Dzieci faktycznie szkoda, ale dlatego ze rodzice to debile i nie sprawdzą zanim zabiorą gdzieś dziecko.

    • 18 3

    • Ograniczenie wiekowe pojawiło się po pierwszej premierze, a od jakiegoś czasu są sprzedane bilety na ten spektakl do konca roku, wiec wydaje mi się, że jednak mogą się trafić sytuacje, ze ktoś nie do końca wiedzial, na co się wybiera.

      • 1 0

  • Veni, vidi

    "Gorączka sobotniej nocy" nie jest musicalem, który powala i rozkochuje. Jest to kolorowe, dyskotekowe, ale wciąż bardzo poprawne. Dialogi żywcem wyjęte z filmu (oglądałam film, przed wizytą w teatrze) i to właściwie tyle.

    Co do kwestii wulgaryzmów - to nie jest pierwszy raz soczystej "ku*wy" na scenie, problem polega jednak na tym, że zagrany jest ten wulgaryzm miałko i przedszkolnie, zupełnie jakby aktorzy z Muzycznego bali się rzucać mięsem na scenie. A prywatnie potrafią...
    Ogólnie jest to kolejny spektakl, w którym gra aktorska pozostawia wiele do życzenia. Aktorzy grający główne role chantują swoje kwestie, dramaturgi w tym nie ma, a aktorstwo trąci trociną. Tylko dlaczego stare pokolenie potrafi? Dlaczego Andrzej Śledź gra świetnie, to samo Marek Richter i Anna Andrzejewska? Mam wrażenie, że spektakle w Muzycznym są ostatnio takie jakie są, bo aktorzy skupiają się na popisach wokalnych, a warsztat aktorski leży i kwiczy. Gra to nie wszystko, nawet taniec idzie średnio. Jeśli w tym spektaklu Stephanie Mangano jest świetną tancerką, to dlaczego aktorką, która ją gra wypada tanecznie słabo?

    Mnie niestety "Gorączka..." za serce nie chwyciła. Mocnymi stronami są z pewnością drugoplanowe role, świetna muzyka i duet DJ+asystentka, którzy ciągną to przedsięwzięcie do samego końca. Wierzę, że obsada się zgra, pograją to trochę i spektakl się rozwinie. Chętnie zobaczę za rok, jak im poszło. Trzymam kciuki.

    • 17 0

  • nie powala

    Bardzo słaba aranżacja piosenek. Było kolorowo to wszystko.

    • 9 2

  • A ja chyba byłem na innej premierze...

    Fanem muzycznego jestem od lat. Oglądałem chyba wszystko co tam grają i muszę z przykrością stwierdzić, że "Gorączka" to jeden ze słabszych spektakli. Aktor który gra główna role, nie zapada w pamięć, ma problemy wokalne (nie radzi sobie z górami i dołami), dość nijaki. Tańca mu nie odmówię- robi to znakomicie. Fabuła momentami się nie klei, przydługa, sceny w domu rodzinnym wklejone od czapy... Jako zwykły widz wyszedłem z niedosytem... Muzyczny stać na więcej. Dałbym 4-/6

    • 22 3

  • Superrrrrrr

    A ja jestem zachwycona!
    Nareszcie powiew świeżości w Muzycznym!!!!! ile można było oglądać ciężkich Chłopów i nudnego Wiedźmina !!!! To jest absolutny hit . Widać ile pracy i wyrzeczeń kosztowało to aktorów. Muzyka, taniec, śpiew, scenografia. SUPER

    • 9 22

  • Klapa, jestem zawiedziona Słabo wolalnie i słabo tanecznie

    • 12 3

  • Zdecydowanie klapa

    Jeden z najsłabszych spektakli, żałuje wydanych pieniędzy na bilety. Dookoła mnie siedziały osoby, które były albo mocno zniesmaczone, albo zażenowane , a co niektóre osoby poprostu wyszły z sali .

    • 16 3

  • główny bohater nie powala w tańcu (1)

    aktorzy drugiego planu o niebo lepsi tanecznie od głównego bohatera, Tony nie wyróżnia się szczególnie , mógłby zagrać przechodnia i też byłoby ok,piękne wokale kobiece, brawo!, sceny tańców grupowych też pozostawiają wrażenie,

    • 22 0

    • Świetnie napisane. Tylko, o której obsadzie?

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Juwenalia Gdańskie 2024 (40 opinii)

(40 opinii)
75 - 290 zł
Kup bilet

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Na dachu, którego gdańskiego teatru, w okresie letnim odbywa się cykl pokazów kina plenerowego?