- 1 "Grillujemy" współczesne kino (36 opinii)
- 2 Co robić w długi weekend w mieście? (40 opinii)
- 3 "Kaskader": kciuk w górę, a nawet dwa (18 opinii)
- 4 Planuj Tydzień: Fado, Rynkowski i majówka (6 opinii)
- 5 Gdzie można grillować i zrobić ognisko? (34 opinie)
- 6 Majówkowe świętowanie, ale bez parady (139 opinii)
Latynoska petarda. Ricky Martin wystąpił w Ergo Arenie
Ricky Martin w Ergo Arenie:
Piętnaście lat fani portorykańskiego piosenkarza musieli czekać na jego powrót do Trójmiasta. W piątkowy wieczór Ricky Martin udowodnił, że cierpliwość się opłaciła: podczas dwugodzinnego koncertu, wypełnionego po niemal brzegi dynamiczną muzyką i przebojami, porwał do tańca sześć tysięcy widzów zgromadzonych w Ergo Arenie.
Był rok 2003, gdy Ricky Martin po raz pierwszy wystąpił przed trójmiejską publicznością. Wtedy był główną gwiazdą sopockiego festiwalu w Operze Leśnej, a bilety na jego koncert wyprzedały się w ciągu kilku dni. Od tamtej pory omijał nasz kraj, by dopiero w 2018 roku pojawić się w hali na granicy Gdańska i Sopotu. Tym razem jednak dał zupełnie inny, zdecydowanie bardziej rozbudowany show niż kilkanaście lat temu.
Gdy ostatnio koncertował w Trójmieście, był u szczytu kariery. Złota era Martina trwała w najlepsze: miał na koncie przeboje, które nucił cały świat, m.in. hymn mistrzostw świata w piłce nożnej ("The cup of life/La copa de la vida", 1998 rok), hit "Livin la vida loca" (1999 rok), który ugruntował jego pozycję na międzynarodowej scenie muzycznej oraz słynną balladę z Christiną Aquilerą "Nobody wants to be lonely" (2002 rok).
Złośliwi mogliby powiedzieć, że te czasy już minęły, a Ricky odcina kupony od dawnej popularności. Nic bardziej mylnego: artysta nadal cieszy się statusem latynoskiego bożyszcza, choć obecnie głównie w krajach Ameryki Południowej. Ameryka i Europa zaś coraz częściej zaczęły za to doceniać jego pozamuzyczne działania, choćby rolę w dobrze przyjętym serialu "Zabójstwo Versace", w którym wystąpił u boku samej Panelope Cruz.
Ricky Martin "The cup of life/La copa de la vida":
Piątkowy koncert otworzyła "Maria", przebój z 1995 roku, który sprawił, że o Martinie zrobiło się głośno nie tylko w jego ojczyźnie. Dynamiczny i wpadający w ucho utwór był poniekąd zapowiedzią tego, co czeka publiczność zgromadzoną w Ergo Arenie, a mianowicie wielka taneczna impreza z muzyką latynoską.
Była to jednak bomba z opóźnionym zapłonem - zanim tysiące widzów na dobre poderwały się z krzeseł, musiało minąć trochę czasu. Ricky z każdą piosenką coraz skuteczniej zachęcał fanów do zabawy, by w drugiej połowie, dużo bardziej energetycznej, nie pozostawić już nikogo obojętnym. Ostatecznie nawet ci, którzy słabiej znali repertuar Portorykańczyka i żywiołowo reagowali tylko podczas jego radiowych przebojów, poddali się jego urokowi.
Martin tego dnia udowodnił również, że wiek to tylko liczba. 46-letni artysta ani przez moment się nie oszczędzał: nie ustępował w tańcu dużo młodszym tancerzom, śpiewał na żywo, przebierał się co najmniej sześć razy i jednocześnie czarował publiczność. Popisał się też znajomością kilku słów po polsku, za co zebrał głośne owacje. Miłych akcentów było zresztą więcej - gdy na scenę do tańca zaproszono jedną z fanek oraz istotnych, gdy znaleziono miejsce na poważny przekaz i przypomniano za pomocą filmu, że Ricky to także gwiazdor zaangażowany w walkę z problemami współczesnego świata, m.in. niewolnictwem i handlem ludźmi.
Pod względem muzycznym trudno mieć jakiekolwiek uwagi. Oprócz najsłynniejszych przebojów ("Shake Your Bon-Bon", "She Bangs", "Livin'la vida loca", "La copa de la vida", "Adrenalina") które znają chyba wszyscy, zaprezentowano piosenki mniej popularne, ale za to łatwo wpadające w ucho. Spisał się również zespół muzyków oraz ekipa od nagłośnienia.
Chwilami można było jednak odnieść wrażenie, że czegoś brakuje na scenie: być może była zbyt duża, a Martin z zespołem oraz towarzyszący mu tancerze nie byli w stanie jej "zapełnić". Przydałoby się też więcej pomysłowych wizualizacji.
Czuć, że koncerty Portorykańczyka to wyreżyserowane show, gdzie nic nie dzieje się przez przypadek (powtórzyła się m.in. przemowa otwierająca jedną z ballad, którą kilka dni wcześniej usłyszała publiczność w Budapeszcie). Nie udało mu się też zapełnić całej Ergo Areny. Nie zmienia to jednak faktu, że Ricky Martin zagrał dobry i żywiołowy koncert, a urokiem i zaangażowaniem przekonał do sobie także tych, którzy przyszli na niego jedynie w roli osoby towarzyszącej. Gdy na koniec zapaliły się światła, zadowolone miny i imprezowe nastroje widzów tylko to potwierdziły.
Filmy czytelników z koncerty Ricky'ego Martina
Wydarzenia
Miejsca
Zobacz także
Opinie (118) 3 zablokowane
-
2018-09-08 11:54
Tragedia
- 6 16
-
2018-09-08 09:29
Szkoda ma Was ludzie, (2)
którzy wchodzą tu tylko żeby hejtowac i obśmiewać. Musicie mieć bardzo ubogie życie.
- 40 4
-
2018-09-08 11:48
Nienawidzę ludzi i co mi zrobisz ?
- 0 1
-
2018-09-08 11:27
Przecież 3/4 z tego to są żarty, a nie żadna nienawiść. Smutne jest to, że bierzesz wszystko śmiertelnie poważne.
Riki tiki narkotyki z Południowej Ameryki.- 4 4
-
2018-09-08 11:02
Rewelacja (4)
Fantastyczny show. Ricki - 100 % energii. 2h śpiewu i tańca! On ma 46 lat, a rusza się lepiej niż niejeden hejter tutaj..
Po co te durne uwagi odnośnie jego orientacji? Dajcie sobie na luz... Porwał do zabawy 6 tys. osób... Pozostawiam bez komentarza- 31 3
-
2018-09-08 11:33
Bo to zazdrość. (2)
Brzuchatych sarmatów zżera zazdrość, bo gość prezentuje się lepiej. Co wtedy się robi? Rzuca się obelgi. Bo to się nie godzi żeby taki gay był zadbany i jeszcze wyglądał na zadowolonego.
- 11 2
-
2018-09-08 11:38
(1)
Pan psycholog rzucił okiem na komentarz i już wszystko o jego autorze wie.
- 3 1
-
2018-09-08 11:40
I jeszcze próbował tak nowocześnie angielszczyzną się popisać, tylko mu nie wyszło. Niby taki postępowy, a z angielskiego dwója.
- 2 3
-
2018-09-08 11:30
Ma kondycję, bo co tydzień bierze udział w biegach na orientację...
- 1 8
-
2018-09-08 11:38
Co za koncert, tanczylem do rana. I ten tlum falujacych fanow pod scena. (1)
Czy to prawda ze Ricky jest gejem ? Czy to fake news ?
- 4 4
-
2018-09-08 11:40
Prawda. Ma chlopaka...
- 2 0
-
2018-09-08 06:42
Odgrzewane kotlety. (2)
- 20 54
-
2018-09-08 08:26
Nic nie zrozumiałam (1)
Nie śpiewał po polsku
- 6 5
-
2018-09-08 11:34
No, nie śpiewał.
Dżesika, może masz maturę podstawową z angielskiego.
- 1 0
-
2018-09-08 09:58
(4)
Muzyka dla prostych pochłaniaczy schabowego i cebuli. Dla prostych miłośników kubot.
- 4 39
-
2018-09-08 11:31
Miłośnicy schabowego słuchają Zenka M. (1)
- 5 0
-
2018-09-08 11:32
Ja jestem miłośnikiem schabowego i słucham Wagnera.
- 3 0
-
2018-09-08 11:29
A jaśnie pan tylko kawior i przegrzebki spożywa, bo nie zniży się do poziomu schabowego?
- 4 0
-
2018-09-08 10:37
Bo kazdy ma sluchac Bacha albo Chopina ....
ewentualnie chodzic na Meskie granie .... no w ostatecznosci rodzime Disco....
- 8 0
-
2018-09-08 11:26
De-mo-kra-cja
Chyba dobrze podzieliłem na sylaby?
- 3 1
-
2018-09-08 09:58
Kolejny artysta jednej piosenki (1)
- 4 33
-
2018-09-08 10:39
Raczej nie jednej - byl na topie prawie dekade
- 11 1
-
2018-09-08 00:08
Rewelacja!!! (2)
Wspaniały koncert :):):):)
- 46 16
-
2018-09-08 10:00
Pozdrawiam na nic nie licz .
- 0 0
-
2018-09-08 08:21
Bylo za głośno
Wyszłam z Alanem
- 3 3
-
2018-09-07 23:56
Super!!! (2)
Świetny koncert. Kto nie był niech żałuje. Chyba najlepsze kawałki to nie te "hiciory", lecz kawałki hiszpańskie - mniej znane. Z przyjemnością mogłabym iść jeszcze raz ;)
- 1 7
-
2018-09-08 06:34
(1)
Nie byłem, nie żałuję.
- 5 0
-
2018-09-08 09:36
to żałuj
- 0 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.