- 1 "Kaskader": kciuk w górę, a nawet dwa (15 opinii)
- 2 Co robić w długi weekend w mieście? (39 opinii)
- 3 Gdzie można grillować i zrobić ognisko? (28 opinii)
- 4 Planuj Tydzień: Fado, Rynkowski i majówka (6 opinii)
- 5 Nie wyobrażamy sobie majówki bez piwa? (101 opinii)
- 6 Majówkowe świętowanie, ale bez parady (139 opinii)
Lech Poznań - Lechia Gdańsk. Cel w ekstraklasie - wyższe miejsce niż 6
Lechia Gdańsk
- To nie jest tak, że wszystko jest podporządkowane finałowi Pucharu Polski. W ekstraklasie też mamy atrakcyjne mecze i są to dla nas ważne rozgrywki. Każde miejsce wyżej to jest nasz cel - deklaruje Łukasz Smolarow, asystent pierwszego trenera Lechii Gdańsk. 12 lipca, w niedzielę biało-zieloni wracają do Poznania, gdzie w środę świętowali zwycięstwo nad Lechem po rzutach karnych. Początek gry o godzinie 17:30.
Dusan Kuciak w ankiecie "Pierwszy" - dużo ciekawostek z życia bramkarza Lechii Gdańsk
Typowanie wyników
Jak typowano
60% | 161 typowań | Lech Poznań | |
18% | 48 typowań | REMIS | |
22% | 58 typowań | LECHIA Gdańsk |
Lechia Gdańsk wciąż ma otwarte dwie drogi do międzynarodowych rozgrywek UEFA. Najkrótsza wiedzie przez Puchar Polski, gdyż przed biało-zielonymi już tylko finał, w którym 24 lipca w Lublinie zmierzy się z Cracovią. Zwycięzca zdobędzie prawo gry w eliminacjach Ligi Europy oraz w Superpucharze Polski, którego to trofeum też broni Lechia. Pokonany obejdzie się smakiem, jeśli nie zajdzie się w najlepsze trójce ekstraklasy.
- To nie jest tak, że wszystko jest podporządkowane finałowi Pucharu Polski. W ekstraklasie też mamy atrakcyjne i ciekawe mecze i są to dla nas ważne rozgrywki. Skorzystamy z większej ilości zawodników, bo gramy co 3 dni, a jedynie przed pucharowym finałem będzie minimalnie więcej czasu na odpoczynek. Pomiędzy meczami w Poznaniu była
szybka regeneracja, dwa bardzo krótkie treningi i dwa spotkania z drużyną, aby omówić co będzie istotne w najbliższym meczu i na czym chcemy w nim bazować. Przy ustalaniu składu czynnik zmęczenia będzie brany też pod uwagę - mówił Łukasz Smolarow, asystent Piotra Stokowca na przedmeczowej konferencji prasowej.
Lechia Gdańsk bliżej cichego marzenia. 670 kibiców może pojechać na finał Pucharu Polski
Przypomnijmy, że 4. miejsce w ekstraklasie da prawo gry w eliminacjach Ligi Europy tylko wówczas, jeśli zdobywca Pucharu Polski będzie w czołowej "3". W tym roku po finale nie będzie już możliwości poprawienia lokaty ligowej, gdyż ekstraklasa zakończy rozgrywki o 6 dni wcześniej, a nie jak w poprzednich latach, że po Pucharze Polski liga grała na ogół jeszcze przez ponad 2 tygodnie.
Obecnie finaliści - zarówno Lechia jak i Cracovia - są poza pierwszą "3", gdyż z identycznym dorobkiem plasują się na miejscach 5-6. Wyżej w tabeli są krakowscy piłkarze, gdyż z wyższą pozycją przystępowali do grupy mistrzowskiej.
- Nasza filozofia nie ulega zmianie. Myślimy przede wszystkim o najbliższym meczu. Robimy wszystko, aby w końcowej tabeli zająć jak najwyższą pozycję. Zatem każde miejsce wyżej niż obecne to jest nasz cel - dodaje trener Smolarow.
Lech Poznań - Lechia Gdańsk 1:1, karne 3:4 - relacja, możliwość wystawiania ocen piłkarzom i trenerowi
Na pewno do niedzielnego meczu to biało-zieloni przystępować będą z większym komfortem psychicznym. Jak słyszymy nie jest na nich wywierana presja, aby powtórzyć wynik sprzed roku, czyli zająć 3. miejsce, a jednocześnie sezon już mogą uznać za udany, gdyż po raz drugi z rzędu są w finale Pucharu Polski.
Natomiast Lech, który jeszcze do środowego meczu miał teoretyczne szanse na dublet, teraz musi uważać, aby w ogóle obronić miejsce dające prawo gry na międzynarodowej arenie. Odpadł już bowiem z pucharu, a nad 4. pozycją w ekstraklasie ma jedynie 4 punkty przewagi, co w kontekście 3 kolejek do rozegrania dużą przewagą nie jest.
Piotr Stokowiec w setnym meczu w Lechii Gdańsk jeszcze w tym sezonie. Kiedy on nastąpi?
- Taki mecz jak ostatnio, taki scenariusz raczej się nie powtórzy. Spotkanie może zupełnie inaczej wyglądać niż w środę. Nie będę zdradzać szczegółów, co będziemy chcieli zmienić w naszej grze, ale nastawiamy się, że jakiś procent rzeczy trzeba będzie zmienić, aby rezultat był znów dla nas korzystny. Oczywiście wyciągniemy też to co było dobre i skuteczne w ostatniej grze, gdyż są to nasze solidne podstawowy. Każdy z naszych bramkarzy jest ważną częścią zespołu. Żaden nie może czuć się pokrzywdzony, gdyż ma swój moment na wykazanie się. Obu bardzo szanujemy, a relacje między nimi wzajemnie oraz między nimi a sztabem są jasne - kończy Łukasz Smolarow, nie rozstrzygając, czy między słupkami zobaczymy jak to najczęściej w ekstraklasie Dusana Kuciaka, czy w Poznaniu ponownie do bramki wejdzie Zlatan Alomerović.