• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Muzyczny seans w starym kinie z Dianą Krall

Ewa Palińska
16 listopada 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Diana Krall zachwyciła gdyńską publiczność świetnym wokalem, wspaniałą grą, ciekawymi kompozycjami, ale przede wszystkim niezwykłą osobowością i poczuciem humoru. Diana Krall zachwyciła gdyńską publiczność świetnym wokalem, wspaniałą grą, ciekawymi kompozycjami, ale przede wszystkim niezwykłą osobowością i poczuciem humoru.

W czwartek gdyńska Hala Widowiskowo-Sportowa zmieniła się w stare kino. Na ekranie znajdującym się za stylowymi czerwonymi kotarami wyświetlano nieme filmy, a tej osobliwej projekcji towarzyszyła muzyka w wykonaniu królowej smooth jazzu. Diana Krall nie tylko zachwyciła zdolnościami wokalnymi i repertuarem, ale pokazała klasę, której większość artystów może jej jedynie pozazdrościć.



Hala Gdynia zmieniła się w stare kino. Na scenie znalazło się stylowe pianino, stary gramofon, a muzyce towarzyszyła projekcja fragmentów niemych filmów. Hala Gdynia zmieniła się w stare kino. Na scenie znalazło się stylowe pianino, stary gramofon, a muzyce towarzyszyła projekcja fragmentów niemych filmów.
Muzycy towarzyszący Dianie Krall zaprezentowali się równie znakomicie, jak gwiazda wieczoru. Muzycy towarzyszący Dianie Krall zaprezentowali się równie znakomicie, jak gwiazda wieczoru.

Standardy jazzowe:

Niezwykły klimat udzielał się publiczności już podczas oczekiwania na rozpoczęcie koncertu. Uwagę przykuwała scenografia - czerwone kotary i zawieszony za nimi kinowy ekran. Na scenie znajdowały się m.in. stary gramofon oraz pięknie zdobione pianino. Muzyczne tło dla wyświetlanej czarno-białej kreskówki stanowiła płynąca z głośników muzyka grana na pianinie. Taka sama, jaka towarzyszyła projekcjom niemych filmów na początku minionego wieku.

Diana Krall rozpoczęła swój występ utworem "When The Courtains Comes Down", pochodzącym z nowej płyty "Glad Rag Doll". Równie interesująca jak umiejętności wokalistki była prezentacja multimedialna rodem z rewii Ziegfeld Follies, którą wyświetlano na ekranie. Bardzo entuzjastycznie zostały przyjęte również pozostałe utwory pochodzące z nowej płyty, jak. np. piękna ballada "Just Like Butterfly That's Caught In The Rain" czy "Let It Rain".

- I znowu o deszczu - zaśmiała się Krall zapowiadając drugi z nich. - Śpiewam dużo piosenek o deszczu, ponieważ pochodzę z Kolumbii Brytyjskiej i lubię te klimaty.

Jazzowi puryści uważają smooth za gorszą odmianę jazzu. Diana Krall jest jednak wierna swojemu stylowi, a jej interpretacje wydają się jeszcze bardziej spokojne niż kiedyś. Improwizacje zarówno w jej wykonaniu, jak i towarzyszących muzyków nie były popisem wirtuozerskim, a zabawą melodią. Każda improwizowana fraza była grana powoli, z dużą dbałością o brzmienie instrumentu, szczególnie w przypadku skrzypiec i gitary elektrycznej. Prawdziwe mistrzostwo melodycznej improwizacji można było zaobserwować podczas wykonania "Lonely Avenue" pochodzącego z nowej płyty czy "Temptation" Toma Waitsa. Nie zabrakło również utworów bardziej energetycznych i dynamicznych. Podczas jednego z nich Krall sparodiowała styl Spike'a Jonesa, mistrza satyrycznych aranżacji, czym wywołała salwy śmiechu.

Diana Krall przez cały koncert pozostawała w kontakcie z publicznością. Zapowiadała każdą z piosenek, opowiadała anegdoty. Ta interakcja sprawiła, że chociaż koncert odbywał się w hali sportowej odnosiło się wrażenie, jakby siedziało się w ciasnym klubie, gdzie artysta jest na wyciągnięcie ręki. Krall nie tylko mówiła, ale oczekiwała odpowiedzi. Kiedy towarzyszący jej muzycy zeszli ze sceny, odeszła od fortepianu i usiadła przy pianinie proponując, że wykona utwór na życzenie publiczności. Propozycje padały różne: "Peel Me A Grape", "The Look Of Love", ale najbardziej rozbawiła ją prośba o wykonanie "Love Me Tender".

- Czy ja wyglądam jak Elvis Presley? - zaśmiała się, po czym zagrała piosenkę, a część publiczności zawtórowała jej.

Choć artystka wychodziła z siebie, żeby rozruszać publiczność, ta pozostawała raczej niemrawa. Wierni fani co rusz dawali upust swoim emocjom, ale tylko na chwilę, poddając się presji siedzącego jak woskowe posągi tłumu. A szkoda, ponieważ przy takiej dawce energii, jaką zaserwowała Diana Krall, miało się ochotę wrzeszczeć z zachwytu.

Piosenkarka pokazała wielką klasę i po raz kolejny udowodniła, że słusznie jest uważana za królową smooth jazzu. Zachwyciła talentem wokalnym, wspaniałą grą i kreacją sceniczną. W programie znalazły się głównie nowe utwory oraz te, które wykonuje rzadziej. Tym razem nie wykonała największych hitów, ale biorąc pod uwagę atrakcyjność materiału muzycznego pochodzącego z jej nowej płyty, można zaliczyć to na jej korzyść. Podczas całego koncertu utrzymywała kontakt z publicznością, będąc jednocześnie w interakcji z muzykami.

Chociaż wykonanie tak długiego koncertu w przypadku artystki, która jednocześnie gra i śpiewa (kilka utworów wykonała solo, akompaniując sobie na pianinie) jest ogromnym wysiłkiem fizycznym, zagrała jeszcze kilka utworów na bis. Udowodniła tym samym, że gdy posiada się tak wielki talent, nie trzeba świecić biustem czy biegać półnago po scenie, żeby sprzedać swoją muzykę. Nie potrzeba fajerwerków, aby przyciągnąć uwagę publiczności i koncentrować ją na sobie przez przeszło dwie godziny. Wielki talent, osobowość i charyzma sprzedają się same.

Miejsca

Wydarzenia

  • Diana Krall 15 listopada 2012 (czwartek) (31 opinii)

Zobacz także

Opinie (52) 4 zablokowane

  • Klasa

    Cudowny gleboki matowy glos, swietne aranzacje, szyk, klasa, elegancja, swoboda, luz, poczucie humoru- moglabym wymieniac jeszcze dlugo... Cos niesamowitego. A 'Temptation'- rewelacyjne. Uklony dla Pani Krall i Muzykow.

    • 14 1

  • nicołaj

    Byłem i było fajnie. Małe sprostowanie - DK zagrała najpierw mały fragment Love me tender ale potem się poprawiła. Publika chyba nie znała słów.

    Muzycy - rewelka - w szczególności perkusista i gitarzysta. Rzeczywiście widać było że fajnie się bawią.

    • 5 0

  • Diana Krall mogła a raczej musiała oczarować widzów, kiedy taka była cena biletów za Jej koncert. Przyznaję, że pięknie śpiewa.

    • 5 0

  • N I E S A M O W I T A

    Piękny koncert! Diana urocza, inteligentna, niezwykle utalentowana, przezabawna! Dziękuje organizatorom i mojemu ukochanemu miastu Gdynia za ten niesamowity wieczór, oczywiście pokłony dla Diany i jesamowitych muzyków. Jedna uwaga dla organizatorów, bilety były za tanie! Wnioskuje tak, iż znalazły się osoby, które przyszły sobie pogadać i posmęcić jak to Diana jest nudna i zaraz zasną, może gdyby bilety były droższe nie znaleźliby się na sali bo by się "nie opylało". Jeśli chodzi o publikę to kije nie powiem gdzie aż po samo gardło, szkoda, że następnym razem może sobie coś ludzie wypijcie cobyście chociaż poklaskali.

    Z szacunkiem :)

    • 5 3

  • konert rewelacyjny! Klasę artysty widać/słychać po tym że na żywo prezentuje się jeszcze lepiej niż na CD. W pryzpadku DK mam wrażenie, że różnica jest kolosalna, az mi sie nie chce płyty włączyć :)
    Mozna tylko pomarzyć jak świetnie wypadłby koncert gdyby został zorganiozowany w sali do tego przeznaczonej, np. PFB, czy choć teatr muzyczny (gdyby nie był w remoncie).
    a skręt szyji to tylko niewielka dolegliwość po fantastycznych wrażeniach zapewnionych przez Dianę Krall ;)

    • 11 0

  • 'kubs' zgadzam się w 100% z tym, że ogromna różnica między płytą a koncertem- jestem zaskoczona, ale oczywiście bardzo pozytywnie. ;)

    • 6 0

  • krolowa jazzu

    koncert był wspaniały , a publiczność świetnie reagowała , tylko wg mnie Diana Krall nie jest gwiazdą smooth jazzu , tylko jazzu , tu różnię się z autorką artykułu .Do dziś nie wiemy dlaczego lipcowe koncerty Bensona / w hali Gdynia , bilety sie sprzedały / i Ala Jarreau w Operze Leśnej zostały odwołane . Wielka szkoda , bo artyści ci już raczej do Trójmiasta nie przyjadą .

    • 3 0

  • Koncert Michaela Franksa

    Teraz czekamy na koncert Michaela Franksa .
    Mam nadzieję ,że uda się go zaprosić latem do Opery Leśnej .

    • 0 0

  • Hala bee.. (2)

    Byłam, widziałam, słyszałam, Diana - genialna, hala sportowa - beznadziejna!!!!!!!!!!!!!! dziwie sie, że Diana w ogóle wystąpiła w takim badziewiu. Lepiej zostawić hale piłkarzom i disco polo.

    • 3 2

    • co za bzdury! (1)

      hala kameralna z doskonała akustyką! w przeciwieństwie do ErgoAreny!

      • 0 1

      • re

        To chyba nie byłeś/byłaś nigdy w kameralnej hali. Miałam na myśli choćby Ołowiankę lub tym podobne. Koncert jazzowy w hali sportowej jakoś mi nie zatrybił :)

        • 0 0

  • Co to za komentarz ???

    "Choć artystka wychodziła z siebie, żeby rozruszać publiczność, ta pozostawała raczej niemrawa. Wierni fani co rusz dawali upust swoim emocjom, ale tylko na chwilę, poddając się presji siedzącego jak woskowe posągi tłumu. A szkoda, ponieważ przy takiej dawce energii, jaką zaserwowała Diana Krall, miało się ochotę wrzeszczeć z zachwytu."
    Co ten opis ma znaczyć ? Pani Ewo, czuję się obrażona tym komentarzem. Nie sądzę, aby muzyka jaką wykonuje Diana Krall domagała się wrzasków. Największym uznaniem i dowodem na to, że publiczność była szczerze poruszona i zachwycona koncertem były liczne oklaski i ostatni aplauz na stojąco. Sądzę, że Pani Diana nie miała najmniejszego powodu sądzić o publiczności, że jest "woskowym posągiem".
    Wykazuje Pani doprawdy marną umiejętność opisywania koncertowych wydarzeń. Proponuję zmienić fach, a nie obrażać publiczność niebanalną, która wykazuje żywe zainteresowanie muzyką na poziomie.

    • 1 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Juwenalia Gdańskie 2024 (40 opinii)

(40 opinii)
75 - 290 zł
Kup bilet

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Bloger "Make Life Harder", który okazał się być gdańskim poetą to: