• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Niezwykła fuzja jazzu i hip hopu. Urbanator oczarował słuchaczy w Starym Maneżu

Ewa Palińska
30 kwietnia 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
Urbanator to projekt skrzypka i saksofonisty jazzowego Michała Urbaniaka, opierający się na łączeniu jazzu i hip hopu. Urbanator to projekt skrzypka i saksofonisty jazzowego Michała Urbaniaka, opierający się na łączeniu jazzu i hip hopu.

Co wyjdzie z połączenia jazzu i hip hopu? Sobotni koncert w Starym Maneżu pokazał, że jeśli dokonania tej niezwykłej fuzji podejmą się wybitni artyści pod wodzą Michała Urbaniaka, efekt zadowoli najbardziej wymagającego słuchacza. Urbanator od pierwszej chwili skradł serce publiczności, która swój zachwyt potwierdziła gromkimi brawami i owacją na stojąco.



Urbanator to projekt skrzypka i saksofonisty jazzowego Michała Urbaniaka, opierający się na łączeniu jazzu i hip hopu. Pierwszy album nagrany w tej konwencji, pieczętujący odejście artysty od fusion i przełamanie granic wyznaczanych przez rynek muzyczny, został wydany w 1994 roku nakładem Hip Bop Record. Od tego czasu Urbaniak regularnie prezentuje swój projekt publiczności (także na płytach), w rozmaitych wariantach i składach.

Podczas sobotniego koncertu w Starym Maneżu Urbaniakowi towarzyszyli: Michael "Patches" Stewart - trąbka, Andy Ninvalle - wokal/rap, Femi Temowo - gitara, Troy Miller - perkusja, Marcin Pospieszalski - bas oraz Marek Pędziwiatr - klawisze. Artyści rozpoczęli swój występ spokojnie, w składzie instrumentalnym, stopniowo podkręcając atmosferę.

Michał Urbaniak zagrał zarówno na saksofonach (altowym i tenorowym), jak i na skrzypcach, również elektrycznych. Michał Urbaniak zagrał zarówno na saksofonach (altowym i tenorowym), jak i na skrzypcach, również elektrycznych.
W Urbanatorze Michał Urbaniak nie stawia siebie w pozycji lidera - projekt jest współtworzony przez każdego z artystów w jednakowym zakresie. Choć chwilami mogło się wydawać, że na plan pierwszy wysuwa się dialog saksofonów i skrzypiec (również elektrycznych) Urbaniaka z trąbką Michaela "Patches'a" Stewarta, wrażenie to przełamywały solowe wejścia każdego z pozostałych instrumentów. Z jednej strony artyści czarowali błyskotliwymi, improwizowanymi solówkami, a chwilę później, grając unisono, serwowali publiczności kolejne muzyczne tematy. Wszystko było idealnie wyważone i zrównoważone, a dzięki niesamowitej interakcji - wykonane perfekcyjnie. Muzykę dopełniała znakomita gra świateł, przeistaczająca koncert w prawdziwe show.

Po wykonaniu kilku numerów do instrumentalistów dołączył Andy "Stewlocks" Ninvalle - raper i tancerz, jeden z najlepszych beatboxerów na świecie. Choć możliwości głosowe ma niemal nieograniczone (czego próbkę dał pod koniec koncertu), jego rola na scenie wpisywała się w konwencję projektu - był równoważnym ogniwem, a nie liderem. Nawet kiedy rapował, a więc teoretycznie powinien wybić się na plan pierwszy, balans został zachowany. Kiedy z kolei nie rapował, dorzucał subtelne skrecze, imitował głos kukułki (w "Cuckoo's nest") lub tańczył, dając się ponieść muzyce. Wchodził w interakcję z publicznością, ale robił to w sposób nienachalny - uwodził słuchaczy umiejętnościami i osobowością, podkręcając tym samym atmosferę na widowni. Nic więc dziwnego, że oczarowani słuchacze nagrodzili artystów gromkimi brawami i owacją na stojąco.

Urbanatora supportował młody, poznański zespół Bibobit, który również łączy jazz, hip hop i elektronikę. Urbanatora supportował młody, poznański zespół Bibobit, który również łączy jazz, hip hop i elektronikę.
Urbanatora supportował młody, poznański zespół Bibobit, który również łączy jazz, hip hop i elektronikę, jednak w diametralnie różny sposób. W tym przypadku oba plany - jazzowy i hiphopowy , nie stanowiły symbiozy, a hybrydę. Z jednej strony zachwycały popisy instrumentalistów - błyskotliwe solówki, idealne współbrzmienia i wyraziste frazowanie, z drugiej raził agresywny wokal. Publiczność w większości dała się porwać wokaliście i posłusznie wykonywała jego polecenia, klaszcząc czy wstając z miejsc, a nawet podskakując. Nie wszyscy byli jednak tym występem oczarowani.

- Jestem za stary na takie wygłupy. Przyszedłem posłuchać dobrego jazzu, a mam wrażenie, że trafiłem na imprezę dla nastolatków - komentował jeden ze słuchaczy.

Zobacz fragment występu Urbanatora.


Urbanatora supportował młody, poznański zespół Bibobit.

Wydarzenia

Michał Urbaniak & Urbanator (11 opinii)

(11 opinii)
88 zł
jazz

Miejsca

Opinie (22) 2 zablokowane

  • Jestem oczarowana (3)

    Wspaniały koncert - Michał Urbaniak, klasa sama w sobie. Wszystko grało, jak w duszy:) Support, zespół Bibobit też genialny. Bardzo przyjemnie się ich słuchało. Mi się udało kupić ich płytę....a rozeszły się, podobno, jak ciepłe bułeczki:)
    Nie miałabym nic przeciwko temu, żeby jeszcze raz posłuchać na żywo, zarówno Urbaniaka, jaki i Bibobit!

    • 13 2

    • Support to jakaś masakra była ... zupełny brak klasy

      Na szczęście jak wszedł Urbaniak - to bomba z kolei

      • 0 0

    • chyba wibovit :) (1)

      ale zgadzam się było super !!!

      • 1 1

      • Chyba Bibobit.

        • 3 1

  • Strata czasu i pieniedzy

    Wielkie rozczarowanie, niestety. Mialem wrazenie, jakby facet nie mial juz ochoty sie wysilac i przekazal paleczke mlodym, ktorzy jednoczesnie maja za zadanie robic mu reklame i trzymac "na fali". Ten koncert mial byc wielkim wydarzeniem, a zamiast zywiolowej improwizacji zobaczylismy starszego pana, ktoremu nawet juz nie chce sie grac, ale za kazdym razem jak tylko chwyci za skrzypce, jest zasypywany brawami, zanim jeszcze zacznie oraz grupe mlodszych muzykow, ktorzy staraja sie, by calosc wypadla mimo wszystko ciekawie. Widzialem mnostwo lepszych muzykow w Trojmiescie, ktorzy nie sa tak znani, jak pan Urbaniak, ale potrafia porwac w prawdziwa jazzowa podroz na najwyzszym poziomie, dajac 100% swojej energii, nie 20%.

    • 0 1

  • Wysokie oczekiwania dały wielkie rozcarowanie

    1. Obsługa techniczna - przez pół koncertu coś nie grało, nie brzmiało, nie działało. Urbaniak sam coś przełączał wyraźnie poirytowany. Potem biegał techniczny ale też opornie mu szło.
    2. Gitarzysta super grał, ale pomysł, żeby sobie też pośpiewał - poroniony. Poziom śpiewu z łazienki przy goleniu.
    3. Raper-beatboxer - zabawny facecik, potrafi z buzi wydać każdy dźwięk poza śpiewem lub rapowaniem. Czy o to w Urbanatorze chodzi żeby słuchać jakiegoś patataj, pukpuk, itp.? A to pląsanie po scenie - żenujące na takim koncercie.
    4. Skrzypce na płytach Urbanatora brzmią cudownie - romantycznie, miękko ale jednocześnie z funkowym drivem i energią. Na koncercie - jakoś tak brudnie, szorstko. Nie wiem czy to kwestia nagłośnienia, czy tak miało być ale mi się to nie podobało.
    5. Improwizacje - wybaczcie fani - ale dla mnie bez rewelacji, nie wciągały.
    Podsumowując - znam 3 płyty projektu Urbanator, które są świetne, znam cudowną płytę Urbaniaka Manhattan Man - przez to oczekiwałem super koncertu. Niestety zderzenie z rzeczywistością było bolesne. Wielkie rozczarowanie.

    • 0 1

  • wyśmienity koncert !!!

    jazz z beatem do tańca!
    spelnia sie marzenie i Urbaniaka
    i Milesa Davisa (by utwory jazzowe były popularne jak hity Michaela Jacksona)
    ideał siegnąl pod strzechy?
    może jeszcze nie, ale już blisko
    i znowu jazz będzie dla wszystkich
    jak funk, soul

    więcej takich wspaniałych koncertow w Trojmieście!

    • 4 0

  • beka ze anglicy wymawialiby "Jurbenejtor"

    • 0 0

  • Brawoa dla zespolu (1)

    Dawno nie uczestniczyłam w tak świetnym koncercie występ artystów na najwyższym poziomie, marzyłam aby usłyszeć Michała Urbaniaka na żywo i spełniło sie . Jestem pod wrażeniem , bardzo polecam Stary Manez!

    • 12 2

    • tak, brawoa!!!

      • 0 0

  • Dobry jest ten Maneż nie? (1)

    • 9 5

    • dobry fpuj powiadam

      • 0 0

  • Mnie rozczarowal... (3)

    Mieszanie jazzu z hip hopem to profanacja ale ostatnio hip hop w modzie, wiec kazdy sie sprzeda, prawie kazdy.

    • 5 25

    • (2)

      Nazwanie Urbaniaka profanem .... no, no, duza odwaga ....A na powaznie to ta wypowiedz wynika pewnie z braku rozeznania ... Urbaniak to nie Jan Ptaszyn Wroblewski ... :-). Urbanator to projekt, ktory Michal wymyslil, gra go od dawna i wbrew pozorom jest tam mnostwo pierwiastkow jazzowych, tylko trzeba je uslyszec ... :-). Czy jest ich wiecej na plycie Tutu?
      Wczesniejszym projektem Urbaniaka byla wersja Jazz Fusion - mieszanka jazzu i polskiej muzyki etnicznej, np Heritage - nigdy bym nie pomyslal, ze to profanacja czy to jazzu, czy muzyki ludowej.
      Koncert fajny, zostawia potezny "slad energetyczny" - trzeba sie cieszyc, ze jeszcze mu sie chce.
      A puryscie jazzowemu zycze wiecej poczucia humoru ... :-)
      Moze warto sie zastanowic nad tym kim byli pierwsi jazzmani i pierwsi hip hopowcy ...

      • 13 4

      • Projekt (1)

        Event
        Feedback
        Ewaluacja
        Procedura

        • 1 2

        • briefing

          coaching
          tasking
          managing

          performance.

          • 0 0

  • Bezcenne !

    Piękna fuzja muzyczna na wysokim poziomie ! Dzięki ! Cudowne, bezcenne wrażenia !

    • 5 1

  • Myślałem, że chodzi o Jerzego Urbana - to by był dopiero występ :)

    • 1 2

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Juwenalia Gdańskie 2024 (40 opinii)

(40 opinii)
75 - 290 zł
Kup bilet

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Gdyński projektant i finalista programu "Project Runway" Patryk Wojciechowski współpracował ze znaną top modelką: